W pierwszej części rozmowy wracamy do początków 30-letniej już dziś kariery Zbigniewa Maćkowa, która jest silnie związana z transformacją polskiej architektury po 1990 roku. Maćków wspomina o trudnych początkach, gdy na rynku brakowało projektów, a architekci musieli mierzyć się z wyzwaniami, takimi jak niedostatek zleceń oraz niska jakość dostępnych zadań.
Robiliśmy projekty wszystkie, nie obrażaliśmy się na rzeczywistość. To najczęściej były podwrocławskie, czyli podmiejskie rozbudowy, dobudowy, nadbudowy, przebudowy – często budynków gospodarczych. Pamiętam, że raz dostaliśmy zadanie zbudowania gołębnika na garażu i też nie obraziliśmy się z tego powodu na nikogo" – mówi Maćków.
Jedyną szansą na pracę na miarę własnych ambicji był udział w konkursach. Architekt i jego współpracownicy zmuszeni byli do przygotowywania prac po godzinach i w weekendy. Podchodziliśmy do konkursu w taki sposób sportowy – jak wspinacze rzucający się na najwyższe szczyty bez tlenu –podkreśla Maćków i dodaje:
Pamiętam te czasy jako okres łez, potu i krwi. Pracowałem wtedy na okrągło – mój rekord to 43 godziny ciągiem. Nie wstawaliśmy od desek. Raz zdarzyło się, że kolega, który siedział obok (bo rysowaliśmy konkurs w sześciu), zalał się krwią. Miał krwotok z nosa. Odciągnęliśmy go na bok i wróciliśmy do pracy, bo nie było czasu na przerwy. Pamiętam też taką scenę, że kiedy wszedł Red Bull do Polski i gdzieś widziałem reklamę, że to doda skrzydeł, to zamiast kawy kupiłem zgrzewkę Red Bulla i w czasie nocnego rysowania konkursu we dwójkę z kolegą wypiliśmy całą zgrzewkę tego Red Bulla, to było tam ze 20 puszek. W efekcie wylądowałem na SORze" – opowiada architekt.
Kiedy przyszedł czas na zmianę takiego destrukcyjnego sposobu pracy?
Po wygranym w 2000 roku konkursie na Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego w pracy pracowni zaszły kluczowe zmiany. Praca nad tą realizacją oznaczała znaczący wzrost liczby zatrudnionych osób (z 6 do 16 osób), co wymusiło zmianę modelu organizacji pracy. Już pod koniec tego projektu zaczęliśmy normalizować nasze godziny pracy i zaczęliśmy dbać o higienę pracy – mówi Maćków, podkreślając, że dziś jest przekonany, że architektura nie jest sprintem, tylko maratonem. Zamiast pracować ciężko, trzeba zacząć pracować mądrzej.
Czy Zbigniew Maćków, przyjmując do pracy nowe osoby, również oczekiwał takiego poświęcenia i zaangażowania, jakie towarzyszyło mu i jego współpracownikom na początku kariery? W jaki sposób zmieniało się jego podejście do zarządzania firmą? I jak dzisiaj patrzy na nowe pokolenia architektów i architektek, którzy borykają się z wyzwaniem niskich zarobków, kryzysem zdrowia psychicznego, wypaleniem zawodowym i potrzebą realizacji projektów, które nie tylko są ciekawe, ale też powstają w poszanowaniu kwestii klimatycznych czy społecznych? Odpowiedzi na te pytania wysłuchasz w podcaście!
Dlaczego Zbigniew Maćków postanowił działać GĘSTO?
GĘSTO jest wydzielonym ze struktury pracowni Maćkowa nowym, autonomicznym tworem – rodzajem laboratorium, które ma zająć się projektowaniem architektonicznych odpowiedzi na współczesne wyzwania miasta. Obecnie pracuje tam sześć osób, które pracują nad realizacją inwestycji mieszkaniowych w mądry sposób dogęszczających miasta i oferujących tanie mieszkania na wynajem.
Zamiast kupować jachty czy domy we Włoszech, to zbieramy pieniądze i będziemy za chwilę budowali taki dom wielorodzinny, w którym pokażemy, że można mieszkać dobrze, zbudować się w sposób trwały, w sposób energetycznie sensowny" – mówi Maćków.
Architekt staje się deweloperem!
Celem nowej inicjatywy Maćkowa jest realizacja inwestycji mieszkaniowych. Mają się one jednak zdecydowanie wyróżniać z tego, co obecnie jest oferowane na rynku przez podmioty prywatne.
Chcemy budować budynki, w których da się wynająć mieszkanie po bardzo godziwej cenie. Mam na myśli taką złotą zasadę europejską, że ten czynsz najmu ze wszystkimi kosztami nie powinien przekraczać od 1/4 do 1/3 łącznej sumy dochodów. To będą budynki, w których można się integrować społecznie, mają prawdziwą zieleń (a nie udawane drzewka na dachu). Chcemy, żeby dało się w nich mieszkać bez samochodów (bo i tak nie będzie na nie miejsca), więc budujemy w dobrze skomunikowanych miejscach.
W jaki sposób Maćków chce osiągnąć ten ambitny cel? Dlaczego wierzy, że uda mu się zrobić to, co dotychczas wydawało się w Polsce nierealne? Na jakim etapie realizacji swoich planów się znajduje? Kiedy pierwsi mieszkańcy będą mogli wprowadzić się do wydawanego w ten sposób budynku?
Posłuchaj, aby dowiedzieć się wszystkich szczegółów.
Architektura-murator. Podcast 30/30
Nasz redakcyjny podcast znajdziesz we wszystkich dobrych serwisach podcastowych. Wyszukaj “Architektura-murator. Podcast 30/30” i zobacz nasze inne rozmowy - z Grzegorzem Piątkiem o słusznym pięknie architektury, z Robertem Konieczny - o warunkach pracy i międzynarodowym uznaniu; Moniką Arczyńską o architektonicznej odwadze i organizowaniu konkursów; z Markiem Chrobakiem, nowym prezesem SARP, o wyzwaniach, przed którymi stoi architektura; z Aleksandrą Wasilkowską o projektowaniu tego, co unika powszechnemu zainteresowaniu; oraz z Ewą P. Porębską - o tym, jak przeszłość miesza się z przyszłością polskiej architektury.
Podcast 30/30 to nasz redakcyjny podcast jubileuszowy. To rozmowy o doświadczeniach z przeszłości i wyzwaniach z przyszłości. Komentujemy tu architektoniczne słowa i czyny, przyglądamy się zmianom technologicznym oraz szukamy definicji piękna w niezwykle niespokojnych czasach. Architektura-murator od 30 lat towarzyszy polskiej architekturze. Prezentujemy najlepsze obiekty, inspirujemy do dyskusji i śledzimy kluczowe zmiany.
Partnerami podcastu i 30-lecia "Architektury-murator" są Dyson, Humanscale, Equitone, Fakro, Arhend oraz Isover, Weber i Rigips.