Spis treści
- Pracownia Przewrotu Kopernikańskiego - pawilon obok Centrum Nauki Kopernik w Warszawie
- Dom bezdomnych w Warszawie - pupilek publiczności
- Grób Oneg Szabat na cmentarzu żydowskim w Warszawie
- Park Akcji Burza, czyli warszawska góra - zrewitalizowany kopiec z gruzów
- Kolumbarium w Radomiu
- Park w Kozienicach. Rekreacyjno-sportowy park z wodnymi placami zabaw
Pracownia Przewrotu Kopernikańskiego - pawilon obok Centrum Nauki Kopernik w Warszawie
Budynek przy ul. Wybrzeże Kościuszkowskie 18, zaprojektowany przez pracownię Heinle, Wischer und Partner Architekci, został otworzony 31 marca 2023. Tak pisał o nim w czerwcowym numerze "A-m" Piotr Krajewski:
"To projekt wielowątkowy. Oficjalne otwarcie budynku zwieńczyło blisko siedmioletni proces projektowo-realizacyjny, zapoczątkowany konkursem architektonicznym z 2017 roku. Zwyciężyła w nim pracownia Heinle, Wischer und Partner Architekci, która zaproponowała trzykondygnacyjną prostopadłościenną bryłę o półprzejrzystych fasadach. Przestrzeń lekkiego pawilonu otoczonego zielenią jest otwarta nie tylko dla naukowców. Elewacja intryguje z daleka. W miarę zbliżania się do budynku widać jej technologiczne detale - odcinki instalacji podłączonej do sprężarek wraz z wtykami w każdej modularnej poduszce. Są one zbudowane ze stabilizowanej pneumatycznie dwuwarstwowej membrany ETFE - każdy element jest podłączony do systemu kontroli ciśnienia. Ten sterowany automatycznie ustrój, chroniący budynek przed hałasem i warunkami atmosferycznymi, stanowi zewnętrzną warstwę fasady wentylowanej, którą wyposażono w system regulacji przepływu powietrza, który zimą ma poprawiać parametry termiczne obiektu, zaś latem jego wentylację. Technologiczne zaawansowanie fasady jest zapowiedzią tego, co dzieje się w samym budynku i odpowiada w pełni programowi pracowni, która jako jednostka uzupełniająca kompleks CNK stanowi miejsce prowadzenia interdyscyplinarnych prac badawczo-rozwojowych z zakresu edukacji, psychologii, socjologii, nowych technologii i nauk inżynieryjnych".
Czytaj też:
- Pracownia Przewrotu Kopernikańskiego: rusza nowa inwestycja Centrum Nauki Kopernik na Powiślu
- Centrum Nauki Kopernik: o realizacji Ewa P. Porębska i Grzegorz Stiasny
Dom bezdomnych w Warszawie - pupilek publiczności
Choć liczba osób w kryzysie bezdomności w Polsce od kilku lat regularnie spada, to nadal największym problemem jest brak systemowych rozwiązań.
Bezpośrednie sąsiedztwo obwodnicy osłoniętej ekranami akustycznymi, samoloty latające co 10 minut nad głowami, magazyny, szroty, małe domy jednorodzinne, zniszczona droga bez pobocza, kałuże i błoto - to otoczenie obiektu. Beton z odciśniętymi deskami szalunku z jednej strony nawiązuje do surowego otoczenia, z drugiej przywołuje w pamięci subtelną, drewnianą elewację z Jankowic. Okna są luźno porozrzucane, od strony tarasu wręcz wycięte w ścianie. Kolorystyka nie jest przypadkowa. Spacerując po chaotycznej okolicy, można dostrzec wszechobecny rdzawy odcień. Pojawia się on na ogrodzeniach, dachach, a nawet na niektórych elewacjach. Raz jest to płytka klinkierowa, innym razem farba lub zwykła skorodowana blacha stalowa. Staraliśmy się wpisać dom w otaczający krajobraz. Zależało nam, aby go wtopić i zaprzyjaźnić z otoczeniem".
- pisała Dorota Sibińska, współzałożycilka pracowni xystudio, w "A-m" z lipca 2023 r. w tekście Jasna strona bezdomności.
Laureat Nagrody internautów tegorocznej nagrody architektonicznej "Polityki". To już drugie zwycięstwo tego samego duetu - pięć lat temu Fundacja Domy Wspólnoty Chleb Życia Siostry Małgorzaty Chmielewskiej i wspólnie z xystudio dotarła do finału tej nagrody z Domem dla bezdomnych w Jankowicach. Tym razem to położony na pograniczu Warszawy i Raszyna, w sąsiedztwie lotniska Okęcie i Południowej Obwodnicy Warszawy Dom Matki Bożej Serdecznej. Jak zwracali uwagę nominujący w tegorocznej edycji konkursu, odnosząc się do realizacj w stolicy: w tej nieprzyjaznej okolicy udało się zrealizować budynek, który wnosi pierwiastek ładu i estetycznej jakości i nawet rdzawa elewacja jest próbą spięcia w jednym miejscu występujących wokół dominujących kolorów. Architektura domu jest prosta, ale elegancka, a ciekawą dynamikę elewacji nadają niesymetrycznie umieszczone różnej wielkości okna. Ideą nadrzędną przyświecającą projektantom była funkcjonalność obiektu, choć nie brakuje nuty projektowego szaleństwa.
Czytaj więcej:
Grób Oneg Szabat na cmentarzu żydowskim w Warszawie
Prostopadłościan ze szklanej cegły upamiętnia w symboliczny sposób członków grupy dokumentującej życie i śmierć w warszawskim getcie. W sierpniowym numerze "A-m" w 2023 roku Piotr Lewicki i Kazimierz Łatak omówili pomnik Oneg Szabat na Cmentarz Żydowskim w Warszawie, ul. Okopowa 49/51, który zaprojektował SENNA Kolektyw, (architekci Natalia Romik, Sebastian Kucharuk, Piotr Jakoweńko i Maciej Czeredys), informując między innymi, czego on dotyczy:
- "Nazwa Archiwum Ringelbluma funkcjonuje w powszechnej świadomości: powstający w ukryciu przed niemieckim okupantem obszerny zbiór akt dokumentujący codzienne życie (i śmierć) w warszawskim getcie uznawany jest za najpoważniejsze źródło wiedzy o tym bolesnym okresie dziejów stolicy i jej licznych mieszkańców.
- Kolekcja wiąże się nierozłącznie z Emanuelem Ringelblumem, międzywojennym żydowskim historykiem, ale w tworzenie dokumentów zaangażowanych było wiele osób.
- Grupa liczyła ok. 60 członków obojga płci, wielu profesji i odmiennych światopoglądowo, co w krytycznych okupacyjnych realiach nie przeszkodziło im podjąć efektywnej współpracy.
- Oneg Szabat (oznacza dosłownie Radość Szabatu) była konspiracyjną organizacją, aktywną od 1940 roku do lat 1942-43, w ramach której pracowali historycy, literaci, dziennikarze, naukowcy, nauczyciele i działacze społeczni.
- Nasilające się wywózki i narastająca eksterminacja Żydów poważnie uszczupliła liczebność grupy. Już od 1942 roku jej członkowie podjęli próby ukrycia archiwum, aby przetrwało ono wojenną pożogę i dało świadectwo przyszłym pokoleniom.
- To dzięki ich zabiegom oraz staraniom tych, którzy przeżyli (z całej grupy uratowały się trzy osoby) udało się po wojnie odnaleźć większą część zbioru. (...)
Inaugurowany w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie pomnik grupy Oneg Szabat jest kolejną - po zrealizowanej w 2021 roku pracy Łukasza Mieszkowskiego i Macieja Urbanka przy ul. Nowolipki na Muranowie - formą upamiętnienia fenomenu archiwum Ringelbluma i osób, które je tworzyły". [wypunktowania i wytłuszczenia -JJ]
Park Akcji Burza, czyli warszawska góra - zrewitalizowany kopiec z gruzów
Renowacja jest następczynią historycznych planów wykorzystania gruzów Warszawy jako pomników, prezentowanych na głośnej wystawie Zgruzowstanie w Muzeum Warszawy. Obsypany nagrodami park na i wokół Kopca Powstania Warszawskiego upamiętnia zburzenie Warszawy, ale także pokazuje siłę oraz żywotność odbudowanej stolicy. W "A-m" został omówiony w listopadzie 2023 r. Beata Gawryszewska pisała o projekcie Archigrestu i topoScape między innymi:
"projektanci coraz powszechniej doceniają spontaniczną zieleń miejskich nieużytków, odkurzają piękno przemysłowego krajobrazu, ożywiają porzucone tereny. A tu znów corten i swobodna wegetacja... Coś jednak różni Park Akcji „Burza” pod Kopcem Powstania Warszawskiego, za którego projekt odpowiadają pracownie Archigrest oraz topoScape, od innych tego typu miejsc. I nie trzeba się długo zastanawiać, bo kiedy się tam jest, zanurzonym w tej przestrzeni po czubek głowy, to czuje się ją od pierwszych chwil. Na czym polega wiarygodność parku? Od wszystkich architektów krajobrazu można usłyszeć, że podstawą ich pracy jest głębokie rozpoznanie miejsca i recyklowanie wszystkich info-warstw - jak powiedział w latach 90., co prawda nie architekt krajobrazu, ale architekt-artysta i teoretyk, Jacek Dominiczak. Mimo tego zespół projektantów owemu rozpoznaniu miejsca zawdzięcza nie tylko pomysł na ten park. (...)
To miejsce jest pomysłem samo w sobie. Przestrzeń rzeczywiście wyjątkowa, o wyjątkowej historii, wyjątkowym duchu, jak to miasto. (...) Podobnie jak w parku Güell Gaudiego i Żelazowej Woli Krzywdy-Polkowskiego Park Akcji „Burza” ostateczny wizerunek zawdzięcza partycypacyjnemu procesowi budowy. Również przy przygotowywaniu mieszanki nasion łąki, na wzór tej zinwentaryzowanej przez Kobendzów po wojnie, „losowym” wyborze roślin przy sadzeniu rabat z rodzimych, charakterystycznych dla tego terenu gatunków, ich przygotowaniu w szkółkach, brało udział liczne grono ludzi, którym projektanci zaufali. Ten kopiec został zbudowany przez warszawiaków z gruzów, ten teren przez jakiś czas był poligonem dla studentów odbywających szkolenia wojskowe, ten „nieużytek” wiódł ciche życie podręcznej zieleni, gdzie można wyprowadzić psa. U jego stóp wychowało się nowe pokolenie warszawiaków, które dalej buduje to miasto".
Czytaj też:
Kolumbarium w Radomiu
Podczas wręczania nagrody architektonicznej "Polityki" kolumbarium w Radomiu nie dostało Grand Prix, ale znalazło się wśród szerszego grona laureatów. Żartowano, że te projekt dotyczy przyszłości nas wszystkich. Kolumbarium wznosi się pośrodku 30-hektarowego cmentarza komunalnego w Radomiu. Całość składa się z sześciu komnat oraz domu przedpogrzebowego, zgrupowanych wokół wewnętrznego placu kontemplacji. W "A-m" omówiliśmy go w pierwszy, styczniowym numerze w 2024 roku a obiekt omawiał Jerzy S. Majewski. Czytamy:
"Niczym zamek śmierci prezentują się proste bryły nowego kolumbarium wzniesionego pośrodku cmentarza komunalnego w Radomiu. Nanizane na główną oś nekropolii górują ponad przetykanymi zielenią kwaterami niskich grobów ziemnych. W ich surowości zwiera się majestat śmierci. (...) Wyjątkowa jest sama forma kolumbarium. Całość tworzy sześć komnat cmentarnych stanowiących niezadaszone bloki prostokątne w rzucie, o zróżnicowanych powierzchniach i wysokościach. Towarzyszy im najwyższy obiekt zawierający w swym obrębie dziedziniec, pomieszczenie na sortowane odpady oraz starszy parterowy budynek kaplicy przedpogrzebowej. Wszystkie komnaty, do których prowadzą prostokątne wejścia, zgrupowane są wokół prostokątnego placu kontemplacji. Jak piszą architekci, konstrukcja komnat wspiera się na prefabrykatach z betonu tworzących nisze na urny. Łącznie powstało ich ok. 2 tys. na blisko 6 tys. urn. Betonowy mur tak na zewnątrz, jak i w środku komnat obłożony jest podłużnymi bloczkami piaskowca. Lapidarne, proste ściany zewnętrze poszczególnych bloków, z prostokątami wejść do komnat, ożywione prostymi w formie napisami potęgują wrażenie powagi. Kojarzą mi się z budowlami starożytnego wschodu. Przesunięcia poszczególnych bloków sprawiają, że przestrzenie między nimi są niczym plątanina uliczek wychodzących na wspomniany plac kontemplacji. Nadaje mu to wyjątkową rangę w skali całego cmentarza. Wnętrza komnat tworzą przestrzeń spotkań z prochami bliskich złożonymi w niszach. Zamykają je kamienne płyty, na których jednolitym krojem mają być wykuwane nazwiska zmarłych".
Może zainteresuje Cię też:
A na marginesie podpowiadamy, że Radom posiada także rewelacyjne zabytki i zrewitalizowane muzeum z ekscytująca wystawa poświęconą historii miasta i świetna kolekcją malarstwa - w tym imponującymi zbiorami prac Jacka Malczewskiego.
Park w Kozienicach. Rekreacyjno-sportowy park z wodnymi placami zabaw
Adres: Kozienice, ul. Warszawska, ul. Legionów
Autorzy: RS+ Robert Skitek, architekt Robert Skitek
W styczniowej "A-m" redaktorzy (czyżby stęsknieni za latem?) opublikowali omówienie parku wodnego w Kozienicach, położonych na Mazowszu południowym i otwartego latem roku 2023. Z tekstu Tomasza Zakrzewskiego dowiadujemy się:
"Kozienicki park oferuje grę w kółka. Dominujący i powtarzalny motyw kół, obręczy i okręgów pojawia się w formie drewnianych platform wkomponowanych między drzewa, litych siedzisk, ażurowych ławek i kolorowych donic. Rzut koła ma posadzkowa fontanna i niewielkie stalowe sadzawki. Z okrągłych otworów w nawierzchni wyrastają drzewa. W kozienickim parku odnaleźć można elementy charakterystyczne dla pracowni Roberta Skitka. I nie chodzi tylko o miękko prowadzone alejki, zakomponowaną zieleń czy ledowe iluminacje. Rozwijane od lat autorskie detale drewnianych ławek i siedzisk, ażurowe wygrodzenia czy balustrady schodów mostków oraz ramp są trwałe i użyteczne. To często jedyny argument, by nie rezygnować z nich w obiektach budowanych ze środków publicznych. Realizacje tyskiej pracowni często zlokalizowane są w miastach kojarzonych z wielkim przemysłem. Nabrzeże jeziora Paprocany w Tychach, wodne place zabaw w Jaworznie i Stalowej Woli czy realizacja w Kozienicach pokazują, że zamożne samorządy mogą stawiać nie tylko kolejne pomniki zawsze słusznej władzy. Dzięki sensownym podpowiedziom specjalistów zajmujących się miejskim marketingiem i presji samych mieszkańców coraz częściej, zamiast budynków-ikon, powstawać będą doskonale zaprojektowane miejskie przestrzenie publiczne".
Szczegółowe omówienie: