Nazwa obiektu | Modernizacja i rozbudowa hali Koszyki |
Adres obiektu | Warszawa, ul. Koszykowa 61/63/65 |
Autorzy | JEMS Architekci, architekci Olgierd Jagiełło, Maciej Miłobędzki, Marcin Sadowski, Jerzy Szczepanik-Dzikowski, Paweł Majkusiak, Mateusz Świętorzecki (architekt prowadzący) |
Współpraca autorska | architekci Mieszko Burmas, Urszula Kos, Piotr Lisowski, Maria Mermer, Katarzyna Piotrowska |
Architektura krajobrazu | RS Architektura Krajobrazu |
Konstrukcja | LGL Lenarczyk Grabowski |
Instalacje | Buro Happold |
Generalny wykonawca | ERBUD |
Inwestor | Griffin Real Estate |
Powierzchnia terenu | 9386.0 m² |
Powierzchnia zabudowy | 7888.0 m² |
Kubatura | 260236.0 m³ |
Projekt | 2012-2016 |
Data realizacji (początek) | 2014 |
Data realizacji (koniec) | 2016 |
Koszt inwestycji | Nie podano |
Oryginalnej hali Koszyki nie zrealizowano całkowicie zgodnie z projektem jej architekta Juliusza Dzierżanowskiego. Poza secesyjnymi fasadami budynków bramnych, większość elewacji została znacznie uproszczona. Po dotkliwych zniszczeniach wojennych, obiekt metodami gospodarczymi przywrócono do funkcjonowania, pozbawiając go jednak ceramicznych okładzin i większości detali. Wdarł się chaos nawarstwień, protez, tandetnych przybudówek i daszków.
Nie ma tu więc dziś miejsca na wierną rekonstrukcję ani też na leducowską, wyidealizowaną, upiększoną wersję zabytku. Hala „idealną” nigdy nie była. Nie jest to też berliński przypadek Neues Museum Davida Chipperfielda. Hala nie powinna być pomnikiem zniszczenia, lecz raczej przywoływać dawną atmosferę miejsca jako przestrzeni społecznie znaczącej. Odrzuciliśmy również pokusę podkreślenia „neutralnego” charakteru tego co nowe.
Całościowość hali jest ważniejsza od radykalnego manifestowania podziału na części zachowane i odbudowane, ryzykownego wobec znacznego stopnia wymieszania nawarstwionych w czasie elementów. Nasze podejście to naturalna, krytyczna kontynuacja. Projekt stara się wyeksponować to, co w budowli autentyczne. Wprowadziliśmy jednak wiele zmian podnoszących przestrzenne i funkcjonalne walory hali, które – jak w przypadku „perforacji” ścian parterów – wiążą wnętrza z otoczeniem i dziedzińcami przekształconymi w atrakcyjną przestrzeń publiczną.
Głębokie, masywne i światłocieniowe fasady trzech budynków biurowych uzupełniających po stu latach sąsiadujące z halą parcele, odnoszą się do tynkowanych, bogatych w detal sąsiednich zabytkowych kamienic. Zmiany i ulepszenia wprowadzane były do końca trwania budowy. Klient nie odpuszczał, ale też to te zmiany, mimo że czasem karkołomne, doprowadziły do wypełnienia zaproponowanej formuły architektonicznej nową, żywą i atrakcyjną formułą funkcjonalną. Dlatego też nie uważamy hali za dzieło skończone. Jak mówi Rem Koolhaas, budynek ma co najmniej dwa życia: jedno wyobrażone przez projektanta, a drugie to, jakie toczy się w nim już po otwarciu i one nigdy nie są takie same.