PRZESTRZENIE PUBLICZNE

Plaża Romantyczna w Warszawie po trzech latach - jak się sprawdza?

Plaża Romantyczna w Wawrze ma już osiem lat. Trzy lata minęły od jej modernizacji wykonanej według projektu zespołu z pracowni Karola Żurawskiego. Co pisał o tym miejscu w 2022 roku Jerzy S. Majewski i jak wygląda ono obecnie?

Szkoła Budowania. Ściany zewnętrzne i fundamenty w technologii IZODOM
Materiał sponsorowany

Spis treści

  1. Plaża Romantyczna w Wawrze - kiedy powstała i jak się wsławiła?
  2. Jak wygląda wejście na Plażę Romantyczną w Wawrze?
  3. Plaża Romantyczna - parking i zejście nad wodę
  4. Czy na Plaży Romantycznej jest toaleta, plac zabaw i gastronomia?
  5. Do czego służą amfiteatralne stopnie na zboczu Plaży Romantycznej?
  6. Czy Plaża Romantyczna jest dobrze utrzymana?
  7. Jakie zadanie stało przed autorami modernizacji Plaży Romantycznej z 2021 roku?
  8. Jerzy S. Majewski o Plaży Romantycznej w Wawrze

Plaża Romantyczna w Wawrze - kiedy powstała i jak się wsławiła?

1. Plaża romantyczna współcześnie - autor: Julia Jankowska

25 czerwca 2016 roku w warszawskiej dzielnicy Wawer spływem 150 kajakarzy na 150-lecie gminy Wawer zainaugurowano nową Plażę Romantyczną nad Wisłą, u zbiegu ulic Romantycznej i Rychnowskej. W 2021 roku plaża ta przeszła modernizację, dzięki której stała się miejscem szerzej znanym - poleca ją na przykład Agnieszka Kowalska w swojej kultowej książce Letnisko. Przewodnik po linii otwockiej, wydanej przez Dom Spotkań z Historią w 2021 roku. To pierwszy obiekt na linii, który poleca zwiedzić. Czy warto tam jednak jechać z daleka?

Agnieszka Kowalska Letnisko. Przewodnik po linii otwockiej, wyd. DSH

i

Autor: materiały prasowe Domu Spotkań z Historią kultowa książka, w której opisano Plażę Romantyczną

Jak wygląda wejście na Plażę Romantyczną w Wawrze?

Od Wału Miedzyszyńskiego i ścieżki rowerowej można tam dojechać przepiękną, willową, spadzistą i zakręcającą na końcu ulicą Romantyczną - od której nazwę bierze plaża - rozpoczynającą się rezydencją ambasadora Iraku i ładnym domem w angielskim stylu naprzeciwko niej. Ta elegancja, nietypowa dla Warszawy, nagle się urywa, gdy docieramy do terenów bliżej wody. Tam w ciepłe dni wita nas spory parking, pełen samochodów, którymi Warszawianie przyjechali na plażę. Wybór tego środka lokomocji jest zrozumiały, bo plaża jest położona z dala od centrum i właściwie wszystkiego - poza może rezydencjami z prowadzącej na nią ulicy - i od gęstszej zabudowy oddziela ją duża ulica ze ścieżką rowerową na wale. Ścieżka ta zresztą, choć ułatwia dojazd na rowerze od strony śródmieścia Warszawy, na przykład od mostu Siekierkowskiego, nie należy do najlepszych w mieście: nie tylko jest na niej bardzo głośno, ale wyłożona jest kostką, obniżającą komfort jazdy, a widoki, ze względu na to, że to przestrzeń na poły podmiejska, ale jeszcze nie wieś lub dzikość, też nie powalają.

Plaża Romantyczna - parking i zejście nad wodę

Samochody stoją dość chaotycznie, szpecąc dzicz, w którą nagle wkraczamy po opuszczeniu cywilizowanej Romantycznej, i w upalny dzień można marzyć o zasłonięciu ich dachem z roślinnością (czemu nie winoroślą?). Przestrzeń obok parkingu daje natomiast przedsmak tego, co będzie później. Odwiedzających wita metalowa tablica, informująca, że plaża została uhonorowana nagrodą prezydenta Warszawy za najlepszą przestrzeń publiczną 2021 roku.

Czytaj też:

Widzimy

  • pierwsze drewniane ławki w kształcie łuku
  • i celowo pokryte rdzą, proste, cylindryczne kosze na śmieci, podzielone na różne kategorie odpadów,
  • a także drewniane słupki
  • i stojaki na rowery.

Te ostatnie powleczone są ładną gumą, co umila parkowanie jednośladów. Ilość napisów markerami jest umiarkowana, wszystko wygląda zwyczajnie - ani wyjątkowo schludnie, ani wyjątkowo źle. Z czasem drewniane elementy upodobniły się trochę do tradycyjnych siedzisk i wiat, jakie widujemy w polskich lasach. Niestety z przestrzeni parkingowej na samą plażę prowadzą schodki - nie ma żadnej pochylni. Rowery można ewentualnie z pewnym wysiłkiem sprowadzić bokiem, wydeptanym, piaszczystym zboczem górki.

Zobacz także:

Czy na Plaży Romantycznej jest toaleta, plac zabaw i gastronomia?

Co do oceny tego, jak ta architektura się sprawdza, najbardziej uderza, że pomimo starannie zbudowanych wiat i ławek, jedna z niewielu stojących tam (bez wątpienia gustownych) wiat - przebieralnia - wydaje się zbędna, szczególnie dlatego, że w warszawskiej Wiśle i tak nie można się kąpać. Brakuje natomiast, przy takiej ilości ludzi i oddaleniu od miasta, toalety, ale przede wszystkim - placu zabaw i miejsc na gastronomię. W gruncie rzeczy nie tylko łazienka, ale jedna więcej wiata ze stołami, na których można rozłożyć własny prowiant albo usiąść przy nich z kiełbaską, byłaby chyba też bardziej przydatna niż przebieralnia, aczkolwiek odwiedzający plażę faktycznie opalają się tam w kostiumach. Podobno wiata o kształcie przebieralni miała być przeznaczona dla pracowników plaży, wypożyczających leżaki, nic podobnego tam jednak nie funkcjonuje. Najbardziej jednak szkodzą nieestetyczne, prowizoryczne stoiska z przekąskami, lodami i napojami, i spory, nadmuchiwany zamek dla dzieci (płatna atrakcja, ogrodzona taśmą). Przy dłuższym pobycie najmłodszym nie wystarcza pewnie sama natura i piasek i chętnie korzystają z dmuchańca, który zresztą  zaskakuje swoją obecnością tuż obok tabliczki informującej o obszarze ochrony natury.

Do czego służą amfiteatralne stopnie na zboczu Plaży Romantycznej?

Chyba najwięcej pytań u niewtajemniczonych budzą amfiteatralne stopnie, zrobione nad samą wodą, czyli to, co najbardziej rzuca się w oczy na zdjęciach plaży. Patrząc na stopnie, z jednej strony ma się wrażenie, że stabilizują brzeg, bez nadmiernej ingerencji, a z drugiej, że tworzą rodzaj widowni, przeznaczonej do oglądania spektakli natury. Tyle że są one w zasadzie puste - nikt ich nie używa. Być może rzecz się ma inaczej przy mniej upalnej pogodzie, niemniej wysokie, piaszczyste i z rodzajem krawężników zrobionych z utwardzających podłoże słupków, o które można się potknąć, są bardzo niewygodne do pokonywania. Siedzieć na nich jest mniej komfortowo niż na trawie powyżej a do rozłożenia się na ręczniku są za wąskie. Do brzegu za to dobijają stateczki turystyczne. Dzięki schodom da się do nich zejść. Amfiteatr stanowi też atrakcję wizualną dla przypływających.

Czy Plaża Romantyczna jest dobrze utrzymana?

Poza nielicznymi niedopałkami na schodach amfiteatru wszystko wygląda dość dobrze - drewno pokryło się lekkimi pajęczynami i nic więcej, wandale okazali się w miarę miłosierni i - chyba najważniejsze - z plaży korzysta wiele osób, co wcale nie jest oczywiste: udogodnienia są znikome i Plażę Romantyczną naprawdę nie tak wiele odróżnia od dzikich plaż nad królową polskich rzek, na których również nie ma łazienek a biwakuje się na własnym kocyku; a także ze względu stylistykę, na pograniczu nowoczesności i retro, co do której nie jest powiedziane, że - ze względu na swoją powściągliwość i stylizację na coś niewspółczesnego - trafi w szersze upodobania. Nie ma leżących śmieci - rdzawe kosze się sprawdzają. Wykonany z metalu krąg do ogniska wygląda jak nowy i na tle spektakularnego widoku na Wisłę prezentuje się szalenie efektownie.

Jakie zadanie stało przed autorami modernizacji Plaży Romantycznej z 2021 roku?

Na stronie internetowej pracowni Karola Żurawskiego (stojącej także między innymi za docenianą aranżacją wystawy Zamoyski ocalony w Muzeum Narodowym w Warszawie z 2019 roku - a więc podobnego okresu co Plaża Romantyczna) czytamy:

Wybrzeże Wisły w dzielnicy Wawer ma potencjał, żeby być bardzo atrakcyjnym miejscem do spędzania wolnego czasu. Bliskość wody, dalekie widoki na otwartą przestrzeń i bujną zieleń pełną dzikich ptaków to tylko niektóre z wartości obszaru, który okresowo zalewany jest przez wezbraną rzekę. Pracujemy w tym miejscu z terenem, wodą, roślinnością i małą architekturą, żeby stworzyć miejsce przyjazne ludziom, szukającym odpoczynku i kontaktu z naturą".

Jerzy S. Majewski o Plaży Romantycznej w Wawrze

2. Plaża Romantyczna po modernizacji - autor: Jerzy S. Majewski

Cały tekst poniżej jest skrótem omówienia Plaży Romantycznej przez Jerzego S. Majewskiego w numerze 07/2022 "Architektury-murator".

"Plaża Romantyczna – obszar na wysokości Miedzeszyna na prawym brzegu Wisły i Baryk koło Kępy Zawadowskiej usytuowanych po drugiej stronie rzeki – znajduje się na terenie dawnego Urzecza – kulturowego mikroregionu ciągnącego się po obu stronach Wisły aż do ujścia Pilicy. Trudne do zamieszkania brzegi rzeki, podmokłe, zalewane cyklicznie powodziami kolonizowali Olędrzy, czy też Łużycocy, potrafiący od pokoleń walczyć z przeciwnościami natury. Domy budowali w taki sposób, aby minimalizować skutki wiosennych powodzi. Wykorzystywali przy tym naturalne materiały, jak pnie drzew czy wiklina. Obecnie potocznie nazywana plażą w Wawrze, od lat 70. XX wieku była przez kilka dekad plażą naturystów.

Sposób jej zagospodarowania przez pracownię projektową Karola Żurawskiego oraz architekta krajobrazu Łukasz Kowalskiego wydaje mi się na swój sposób pionierski. Z racji położenia z dala od centrum Warszawy zastosowane tu rozwiązania są radykalnie odmienne od tych, jakie przyświecały twórcom stołecznych bulwarów. Projektanci wykorzystali unikatowy walor tego miejsca – rozciąga się stąd fascynująca panorama na odległy, warszawski skyline. Równie atrakcyjny jest znacznie bliższy widok na zaskakująco dziki, zielony lewy brzeg Wisły. (...)

Dyskretna „architektura” Plaży Romantycznej ujmuje racjonalnością rozwiązań i umiarem środków wyrazu. Projektanci tworząc nowoczesną infrastrukturę plaży (domek plażowy, wiaty, parkingi, miejsca na ogniska, dla food trucków, do zawracania samochodów z kajakami itd.), zachowali się w sposób subtelny, jedynie minimalnie poprawiając naturę. Nie znajdziemy tu ani odrobiny betonu czy konstrukcji ze stali. Jednocześnie wszystkie elementy małej architektury wydają się być bardzo autorskie. Ważny składnik architektury stanowi zieleń, która wzbogaca bioróżnorodność brzegu, bazuje na lokalnych, nadwiślańskich gatunkach roślin. Samo miejsce jest wyjątkowe, usytuowane w zakolu Wisły, z wysokim, kilkumetrowym brzegiem podcinanym przez rzekę od co najmniej kilkuset lat.

Architekci przy projektowaniu plaży i niewielkiej przystani promowej, ingerowali w brzeg, wprowadzając jego tarasowe ukształtowanie za pomocą falujących rzędów drewnianych palisad. Inspirowali się przy tym miękkimi liniami narysowanymi na brzegu przez kolejne warstwy piasku i mułu, pozostawione przez zmieniające się poziomy wody. Inną inspiracją był kawałek drewna wyrzucony przez Wisłę, o delikatnych kształtach wygładzonych przez wodę. Do niego nawiązują elementy małej architektury: drewniane łęgi czy daszki nad dwiema wiatami wykonane z pionierskiej w Polsce technologii z płyt CLT. Obiekty te zostały przy tym tak zaprojektowane, aby dać odpór ewentualnym powodziom. Wiaty nie mają bocznych ścian, a daszki zostały wyposażone w miękkie, opływowe kształty. Nawet przeznaczone do segregacji kosze na śmieci, wykonane z grubej, naturalnie rdzewiejącej blachy, dobrze wpisują się w poetykę architektury Plaży Romantycznej.

Szczególnie intrygujący jest pawilon plażowy nakryty identycznym dachem jak wiaty. Jego ściany są możliwe do łatwego i szybkiego demontażu w przypadku zagrożenia wysoką wodą. Jest to spowodowane zakazem budowy w tym miejscu obiektów kubaturowych, pawilon ma jednak ważną cechę bliską kulturze materialnej Urzecza. Ściany są w zasadzie ażurowe, niczym w domku Kłapouchego. Podobnie myślano, wznosząc obiekty gospodarcze na Urzeczu. Pozwalały na przepływ wód bez całkowitego zniszczenia budynków. (...)"