Spis treści
- Wejście w relacje z naturą i ochrona przed żywiołami
- Myśleliśmy o Wenecji jak o laboratorium. To reakcja łańcuchowa
- Biennale Wenecja 2025 w roli "superorganizmu"
W czwartek, 8 maja 2025 roku w Teatro Piccolo Arsenale w Wenecji odbyła się konferencja prasowa otwierająca 19. Międzynarodową Wystawę Architektury. Kuratorem tegorocznej edycji jest włoski architekt i urbanista Carlo Ratti. Prezentujemy jego przemówienie, które otwarło tegoroczne Biennale.

i
Wejście w relacje z naturą i ochrona przed żywiołami
Chciałbym dziś pokazać Wam kilka rzeczy, ale przede wszystkim - cieszcie się całym Biennale: pawilonami narodowymi, Biennale College oraz wydarzeniami towarzyszącymi. Na początek coś, co wielu z Was kojarzy z zajęć z architektury. Prymitywna chata z XVIII-wiecznej Francji, punkt wyjścia do myślenia o architekturze. To sposób na wykorzystanie natury, wejście z nią w relację, a jednocześnie ochronę przed jej żywiołami.
Wenecja to piękny przykład takiej adaptacji. Jak wiecie, Wenecja to laguna - kiedyś miejsce nieprzyjazne człowiekowi. Aby tu zamieszkać, ludzie musieli wykorzystać inteligencję natury, która reguluje poziom wód, a także sztuczną inteligencję, by te wody kontrolować i dostosowywać się do nich. I wreszcie - musieli działać wspólnie, kolektywnie, ucząc się od siebie nawzajem, z pokolenia na pokolenie.
Właśnie to chcieliśmy przynieść do Biennale. Szczególnie dziś, gdy na całym świecie coraz częściej widzimy obrazy takie jak te: pożary w Los Angeles, Hiszpanii, na Sycylii. W odpowiedzi, kilka tygodni temu podpisaliśmy manifest wraz z premierem Hiszpanii, Pedro Sánchezem. Wspierają go liczni uczestnicy Biennale.

i
Myśleliśmy o Wenecji jak o laboratorium. To reakcja łańcuchowa
Mówimy w nim o konieczności adaptacji. Kiedyś architektura skupiała się na klimacie głównie przez pryzmat ograniczania emisji i to wciąż pozostaje ważne. Ale dziś równie istotne jest dostosowanie się do zmieniających się warunków. Adaptacja to coś, co architektura robi od zawsze. Teraz jednak może odegrać kluczową rolę, zwłaszcza w przestrzeni zabudowanej. To tam architektura ma największą sprawczość.
Dlatego uznaliśmy, że najlepszym opisem tego Biennale jest pojęcie reakcji łańcuchowej. Myśleliśmy o Wenecji jak o laboratorium. Odwiedzając inne miasta, organizowaliśmy salony: spotkania z lokalnymi architektami, naukowcami, samorządowcami. Słuchaliśmy ich. To ważne, bo pierwsze Biennale odbyło się właśnie tutaj, w Wenecji, ponad sto lat temu. Dziś, w dobie mediów społecznościowych i stron internetowych, nie potrzebujemy już funkcji informacyjnej. Potrzebujemy laboratorium i wezwania do działania.
W tym roku zrobiliśmy coś nowego. Coś, czego nigdy wcześniej nie próbowano. Zamiast klasycznego układu z dyrektorem i zaproszonymi gośćmi, ogłosiliśmy otwarty nabór. To było wymagające - wysłaliśmy tysiące maili z podziękowaniami i odpowiedziami. Ale było warto. Odkryliśmy nowe głosy, osoby z całego świata, często tuż po studiach. Efekt? Ekscytujący. Biennale łączy pokolenia: od laureatów Pritzkera po debiutantów.
Znajdziecie tu wiele zespołów interdyscyplinarnych, łączących naukę z projektowaniem. Przedefiniowaliśmy też pojęcie autorstwa. Zamiast jednego nazwiska - zespoły, jak w nauce. W procesie adaptacji musimy działać wspólnie, z instytucjami takimi jak ONZ, C40 (zrzeszenie 100 największych miast) czy COP30. To nie tylko globalne sojusze, ale też współpraca lokalna. Wenecjanie, zwykle nieobecni na Biennale, w tym roku przejmują wiele przestrzeni, m.in. Speaker’s Corner w centrum Arsenału.

i

i
Biennale Wenecja 2025 w roli "superorganizmu"
Na szczycie Pawilonu Centralnego znajdziecie dokumentację całego procesu — od salonów po otwarty nabór. To Biennale jako superorganizm. Dla porównania: typowe Biennale to około 75 uczestników. W tym roku mamy ich ponad 750, w tym:
280 projektów, 500 osób w zespołach interdyscyplinarnych, 250 w zespołach prowadzonych przez kobiety, 375 w zespołach transnarodowych. To już nie państwa narodowe — to współpraca ponad granicami.
Przestrzeń wystawy, zaprojektowana przez studio ZAA, działa jak fraktal. Można ją oglądać z różnych perspektyw, w różnym tempie. Spacer rozpoczyna się od refleksji nad klimatem i populacją jako siłami napędowymi architektury. Dalej: surowa natura, biomimikra, materiały naturalne i sztuczne, cyrkularność, sieci, robotyka, a wreszcie przestrzenie wspólne. Wychodząc z Arsenału, trafiamy do samej Wenecji jako laboratorium: Giardini, Arsenale, Piazza San Marco, Ca’ Foscari. Wszędzie tam trwają eksperymenty.
Przywołujemy Johna Ruskina, który w XIX wieku pisał "Kamienie Wenecji", zastanawiając się, jak ocalić to miasto. A może dziś to Wenecja może ocalić nas? Na wystawie znajdziecie podsumowania projektów przygotowane z pomocą ChatGPT, zwięzłe i przystępne. Przejście całej ekspozycji zajmie Wam 5 minut, 5 godzin albo 5 dni - w zależności od tempa i głębokości, z jaką ją poznacie. W katalogu znajdziecie eseje m.in. Antoine’a Picona, Dejana Sudjica, Martina Reesa, Tima Bernersa-Lee, Edwina Glasera.
Są tam również eksperymentalne rozmowy z nieobecnymi, przywróconymi dzięki sztucznej inteligencji. Na przykład: Stefano Boeri rozmawia z Ebenezerem Howardem o miastach-ogrodach. Daniela Rus z MIT dyskutuje z Asimovem o prawach robotyki. Andrea Rinaldo debatuje z Ruskinem o przyszłości Wenecji: czy ją ratować, czy pozwolić jej odejść?
Na zakończenie wracam do początku, a więc do reakcji łańcuchowej. Rozpoczęła się na salonach, trwa wśród setek uczestników Biennale i mam nadzieję będzie kontynuowana także przez Was, zwiedzających. Dziękuję zespołowi Biennale: Peterowi, Andreou, Christianie i wszystkim wspierającym nas instytucjom.
Architektura to optymizm. Architektura to przetrwanie. Dziękuję.