Kłopotowskiego 11

Stylizacje warszawskiego XIX wieku - Stara fabryka z nowym życiem

2024-06-11 7:44

W jaki sposób łączyć dziś wymagania konserwatorskie z uwypukleniem walorów zabytkowej, poprzemysłowej architektury i oczekiwaniami współczesności? Jerzy S. Majewski komentuje efekt renowacji dawnej fabryki na Kłopotowskiego 11 na warszawskiej Pradze

Szkoła Budowania. Ściany zewnętrzne i fundamenty w technologii IZODOM
Materiał sponsorowany

Spis treści

  1. Są mieszkania, bo na lofty nie ma już popytu
  2. Nie zapomniano o tożsamości obiektu

Choć budynek dawnej fabryki nie porywa może swoją architekturą i dodatkowo po 1990 roku został mocno oszpecony, to ma to coś, co nadaje mu znamiona oryginalności. Jak mówi Anna Rostkowska, z pracowni PROART odpowiedzialnej za renowację, zadaniem architektów było zaadaptowanie zabytkowych budynków do celów mieszkalnych, wykorzystanie ich poddaszy, realizacja nowego budynku mieszkalnego z parkingiem podziemnym i scalenie obu części. Wydaje się, że powidło się to bez wprowadzania sztucznych stylizacji czy udawania. W realizacji widać rękę projektantów, którzy od dawna mają do czynienia z architekturą warszawską przełomu XIX i XX wieku i ją czują. Udało im się dość harmonijnie połączyć wymagania konserwatorskie z uwypukleniem walorów zabytkowej, poprzemysłowej architektury i oczekiwaniami współczesności. Przestała straszyć nadbudową, chociaż nie uległa rozbiórce, a została jedynie przekształcona i wtopiona w całość.

Zobacz pełną prezentację tego budynku!
Kłopotowskiego 11 -16

Autor: Bartosz Makowski

Więcej zdjęć tej inwestycji wraz z jej rysunkami technicznymi oraz ilustracją stanu sprzed renowacji znajdziesz w majowym wydaniu naszego pism.

Są mieszkania, bo na lofty nie ma już popytu

Szczególnie efektownie prezentuje się dawny budynek administracyjny zlokalizowany pośrodku założenia. Pierwotnie spięty łącznikami jest obecnie wolno stojący, architekci rozebrali bowiem niepotrzebne już łączniki. Z kolei na fasadzie odtworzyli napis z nazwą dawnej firmy. Dzięki temu to ten budynek głównie zapada w pamięć.

Potencjalnie w zabudowaniach dawnej fabryki maszyn i kamieni młyńskich mogłyby powstać lofty, dziś jednak w Polsce praktycznie nie ma na nie popytu. Są zbyt drogie i zbyt nieopłacalne dla inwestorów. W rezultacie ogromne poprzemysłowe pomieszczenia dzielone są na stosunkowo nieduże mieszkania. Tak jest też w tym przypadku.

Na tyłach zabytkowych zabudowań od strony Jasińskiego powstał nowy dom mieszkalny z podziemnym garażem. Budynek ten architekturą zewnętrzną dobrze harmonizuje z zabytkami sprzed ponad 110 lat. Wysokością dostosowany jest do gabarytu sąsiednich kamienic z lat 30. Wraz z nimi tworzy odcinek zwartej pierzei ulicy Jasińskiego.

Nie zapomniano o tożsamości obiektu

Fasada nowego budynku, pomimo zastosowania współczesnego języka architektury, kojarzy się z rytmiką elewacji warszawskiej kamienicy z końca XIX wieku, choć zamiast balkonów są tu porte fenêtre. Układ całości przypomina nieco kamienice o dwóch elewacjach frontowych z dwoma podwórkami rozdzielonymi poprzeczną oficyną i z przejazdami bramnymi. Dodatkowo nowy budynek mieszkalny z elewacją poprzeczną spięty jest po bokach posesji czymś w rodzaju ukształtowanych kaskadowo oficyn z tarasami na dachach. Widać w nich różnice wysokości mieszkań w starych zabudowaniach i w nowym budynku. Oczywiście te w części zabytkowej są wyższe, sięgają około 3 metrów.

Leitmotivem w architekturze zewnętrznej wszystkich budynków jest autentyczny, bądź stylizowany, ceglany łuk odcinkowy wyeksponowany w elewacjach ponad większością okien i otworów wejściowych. Łuki odcinkowe, kontrastujące z jasnymi tynkami, nadają architekturze indywidualne piętno i podkreślają przemysłową przeszłość budynków. Takie elementy znajdziemy też w fasadzie nowego obiektu od strony ulicy Jasińskiego, w którym przemysłową przeszłość posesji ewokują m. in. ażurowe balustrady ze stali. Architekci wprowadzili je zarówno na klatkach schodowych, jak i balkonach.

Szkoda, że projektantom nie udało się zachować drewnianej klatki schodowej o zabiegowych schodach i skromnych drewnianych balustradach, co było rozwiązaniem szalenie charakterystycznym dla architektury warszawskiej XIX wieku i pierwszych trzech dekad XX. Tu zastąpiła ją klatka murowana o stylizowanych metalowych balustradach. Pod nowym budynkiem mieszkalnym oraz wąskim podwórkiem zaprojektowany został podziemny parking obsługiwany przez windę samochodową.

Lewą ścianą szczytową budynek przylega do rozległego boiska szkolnego. Żałować należy, że inwestor nie zdecydował się na zapełnienie jej proponowanym przez architektów muralem, wykorzystującym rysunek reklamy zamieszczonej w latach 20. XX w. na łamach „Przeglądu Technicznego”. Nie zmienia to w niczym bardzo dobrej oceny miastotwórczej architektury budynku znakomicie wpisującego się w klimat dawnej Pragi.

Czas nowych wyzwań
Autor:
Listen on Spreaker.