Spis treści
Czy o blokach można mówić, że są piękne?
W czasach, gdy budownictwem mieszkaniowym rządził normatyw, niedobór lokali i materiałów, a władze wciąż zaglądały architektom przez ramię, nierzadko zmieniając projekty nie do poznania, niewiele miejsca zostawało na kreatywność w kwestii wyglądu bloku. Podobnie zresztą, jak na "fanaberia" takie jak garaż wielopoziomowy (a projektowano je dość często), usługowy parter, kawiarnia na dachu, czy - już wewnątrz - np. wydzielona przestrzeń na jadalnię.
Zobacz także: Jak najmniej bloków, jak najwięcej zieleni. Służew nad Dolinką - osiedle, które dziś by nie powstało
Oczywiście, nie każdy blok z wielkiej płyty miał być wspaniałym projektem; zdarzały się jednak budynki i osiedla, które na papierze czy w głowach architektów miały wyznaczać nowe standardy mieszkaniowe i dostarczać więcej niż minimum. Później jednak wkraczały trudne realia Polski Ludowej i wygody trzeba było ciąć, a architekci nierzadko w efekcie zostawali autorami projektu, którego autorami wcale się już nie czuli.
Oceniając bloki, warto mieć ten kontekst na uwadze. Służew nad Dolinką, potężne warszawskie osiedle, wyposażono w wyróżniające je unikatowe balkony. Ich funkcja była czysto estetyczna, a do tego przysparzająca problemów przy produkcji. Na szczęście udało się je zachować w projekcie - dziś to cecha rozpoznawcza bloków tego osiedla.
Które warszawskie bloki są naszym zdaniem najpiękniejsze?
- Blok z ul. Karowej 18 projektu Jerzego Kuźmienki i Piotra Sembrata,
- Blok S-1 z Osiedla Zatrasie (tzw. dom dla samotnych) projektu Jacka Nowickiego i Tadeusza Fiećki,
- Blok z ul. Wiejskiej 20 projektu Jerzego Gieysztora i Jerzego Kumelowskiego,
- Blok z ul. Koziej 9 projektu Jerzego Kuźmienki i Piotra Sembrata.
Wszystkie 9 bloków umieściliśmy w naszej galerii. Aż pod trzema z nich podpisali się architekci Jerzy Kuźmienko i Piotr Sembrat. Dwa z kolei zaprojektowano jako hotele.
A jeśli nie piękne, to jakie?
Nie trzeba cenić architektury bloków, nawet tych, które wyróżniają się swoją formą. W tym wypadku warto zwrócić uwagę na inne cechy - w Warszawie znajduje się np. drugi najdłuższy blok w Polsce - blok "Jamnik" (proj. Jan Kalinowski) stojący na przeciwko dworca Warszawa Wschodnia.
Z kolei blokiem, który przez swoją długość, ale i liczne załamania, można nazwać drugim najdłuższym budynkiem mieszkalnym Europy jest natomiast Przyczółek Grochowski zaprojektowany przez Zofię i Oskara Hansenów.
Bloki z wielkiej płyty pozwoliły w Polsce zaspokoić potężny głód mieszkaniowy, jaki panował po II wojnie światowej, a wynikający z potężnych zniszczeń, braku lokali już przed wojną i z dorastającego właśnie "wyżowego" pokolenia, które zaczynało zakładać rodziny i szukało własnego M.
Jeżeli zatem nie piękne, i nie "naj-", to na pewno użyteczne.
Zobacz także: Nie tylko wielka płyta. Oto 9 najpiękniejszych bloków z PRL-u w Polsce