Spis treści
- Flowpark, czyli miejsce do ćwiczenia parkouru
- Teqball, czyli tenis na krzywym stole
- Skatepark, na który ktoś chyba rzucił klątwę
- Bule (pétanque), czyli metalowe kule na szarych prostokątach
- Tor do dirt jumpingu i pumptrack, czyli rowerowe szaleństwa w kontrowersyjnym parku
Dogęszczanie Ursynowa trwa. Na szerokich zielonych skwerach między PRL-owską wielką płytą wyrastają nowe bloki – wszędzie, gdzie tylko się zmieszczą. Zakątek Cybisa, Osiedle Ursynów #22, Solen Kabaty – takich inwestycji wciśniętych między starą zabudowę można naliczyć dziesiątki. Budynki wielorodzinne podchodzą coraz bliżej Lasu Kabackiego, wypierają z atrakcyjnych lokalizacji inne obiekty. W miejscu wyburzonego w 2022 r. Tesco wyrasta osiedle przy metrze od Echo Investment. W marcu 2025 r. zakończyła się rozbiórka Multikina Ursynów, pierwszego warszawskiego multipleksu – również pod blok. Na grupach dla mieszkańców coraz częściej pojawiają się skargi, że dzielnica wkrótce będzie już tylko sypialnią.
Tymczasem na poziomie inicjatyw oddolnych królują zieleń i sport. W kolejnych głosowaniach na budżet obywatelski projekty dróg rowerowych i skwerów co roku wygrywają w cuglach. Trudno to oczywiście uznać za wiarygodny miernik tego, czego pragnie ogół mieszkańców, bo głosuje ledwie kilka procent uprawnionych. Ale na skutek milczącej zgody pozostałych fakty są takie, że w dzielnicy stale przybywa skwerów, ścieżek rowerowych i – nietypowych nieraz – obiektów sportowych. Dla niewtajemniczonych ich nazwy brzmią prawie jak szyfr: bulodrom, flowpark, pumptrack, stół do gry w teqballa, trasa do dirt jumpingu.

i
Flowpark, czyli miejsce do ćwiczenia parkouru
Jasnozielone podłoże, nietypowe betonowe kształty, tu i ówdzie drążki. Mieszkańcy w większości jeszcze nie wiedzą, co począć z nowym flowparkiem w parku Przy Bażantarni. Nawet młodzi ludzie, dla których obiekt powstał, na razie przychodzą tu głównie posiedzieć, choć np. już dzieci do zabawy zachęcać nie trzeba. Na miejsce do ćwiczenia parkouru dzielnica wydała 500 tys. zł. Kwota z miejsca wzbudziła kontrowersje.
– Negatywne komentarze, o ile są konstruktywne, zawsze mają wpływ na projektowanie kolejnych obiektów. Te niekonstruktywne w rodzaju "a do czego to niby służy?" poniekąd też, bo pozwalają nam dostrzec to, że zarówno sam parkour wymaga jeszcze większej promocji, a na takich obiektach powinny się obywać warsztaty czy regularne, otwarte treningi – mówi Piotr Reczyński, CEO w firmie FlowParks w wywiadzie dla Grupy Techramps.

i
Obiekt powstał w technologii druku 3D i jest drugim takim flowparkiem na świecie. Można tu ćwiczyć skoki, wspinaczkę, bieg między przeszkodami. Umiejętności potrzebne, żeby poruszać się po mieście tak, jak tylko parkourowcy potrafią: szybko i zwinnie, na skróty, wybierając własne ścieżki. Zamiast zaczynać od skakania między budynkami, można na Ursynowie przetestować swoje umiejętności na sucho – i w razie czego spadać z niewysoka, na dosyć miękką nawierzchnię.
- Czytaj również: W środku wolskiego Hongkongu wypiękniał zabytek. Z fabryki karabinów – kwiatek do kożucha
Teqball, czyli tenis na krzywym stole
Stół do teqballa na pierwszy rzut oka wygląda jak źle wyprodukowany stół do ping-ponga. Od jego wypukłej, zakrzywionej powierzchni należy odbijać piłkę taką jak do „nogi”. Do tego jeszcze kilka zasad, z których najważniejsza brzmi: nie używaj rąk i nigdy nie odbijaj piłki tą samą częścią ciała dwa razy pod rząd. Efektem jest sport przypominający skrzyżowanie piłki nożnej, siatkówki i tenisa stołowego. W Warszawie od kilku lat można ćwiczyć teqball m.in. przy Białołęckim Ośrodku Sportu.

i
Od 7 czerwca 2024 r. swój stół do teqballa ma także Ursynów. Stanął na nowym skwerze przy ul. Cynamonowej, gdzie znajduje się też boisko do koszykówki, poręcze do ćwiczeń i stół do ping-ponga. To nie była inicjatywa oddolna – skwer wymyśliła i urządziła dzielnica na zapuszczonej wcześniej działce, gdzie przed laty miało powstać centrum handlowe zwane „Ursynowskim Fortepianem”. Koncepcję zagospodarowania terenu opracowało biuro projektowo-konsultingowe PROINWESTYCJA pod kierownictwem Katarzyny Łowickiej, odpowiedzialne też za koncepcję parku linearnego nad Południową Obwodnicą Warszawy.
Czy był sens wydawać pieniądze podatników na urządzenia do sportu tak mało znanego jak teqball? Tu mamy rzecz jasna jedynie dowody anegdotyczne, ale zakrzywiony stół budzi zainteresowanie i jest używany. Popularny jest zresztą cały skwer, głównie wśród młodych ludzi. Tym razem dzielnicy się udało. Ale nie zawsze jest tak różowo.
Skatepark, na który ktoś chyba rzucił klątwę
Na tle teqballa i parkouru jazda na deskorolce to jeszcze sport względnie „mainstreamowy”. Miłośnicy trików na desce często organizują się spontanicznie, a jako sprzęt do ćwiczeń służą im nieraz schody, murki i poręcze. Nie inaczej było na Ursynowie, gdzie nieoficjalny skatepark powstał na nieużywanym betonowym boisku w parku im. Romana Kozłowskiego. Przeszkadzał jednak sąsiadom i w końcu w 2014 r. dzielnica zlikwidowała nielegalny obiekt, obiecując w zamian oficjalny skatepark w nowej lokalizacji. I zaczęła się kołomyja.
- Zobacz także: Grupa Arche kupi najdłuższy dworzec w Europie za złotówkę. Miasto ma z nim problemy od lat

i
Po zmianie władzy na szczeblu lokalnym temat budowy skateparku ucichł. Mieszkańcy wzięli więc sprawy w swoje ręce i w 2018 r. zgłosili taki projekt w ramach budżetu obywatelskiego. Realizacja miała ruszyć lada moment. Błędy projektowe opóźniły jednak inwestycję, a później zaczęła rosnąć inflacja. Zarezerwowane w budżecie 600 tys. zł przestało wystarczać. Efekt? Do pierwszych 14 przetargów na budowę skateparku pod Kopą Cwila nie zgłaszał się nikt lub oferty były zbyt wysokie. Udało się rozstrzygnąć dopiero przetarg numer 15.
Budowa betonowych urządzeń do ćwiczeń ruszyła 26 czerwca 2024 r. Wszystko miało być gotowe w 5 miesięcy. W grudniu dzielnica poinformowała jednak, że zrywa umowę z wykonawcą robót z powodu wykonywania prac niezgodnie z umową. Szykuje się zatem przetarg numer 16. W międzyczasie koszt budowy feralnego skateparku wzrósł do 1,4 mln zł.
Bule (pétanque), czyli metalowe kule na szarych prostokątach
Oddolne inicjatywy mieszkańców też czasem okazują się zresztą nietrafione. W 2015 r. w głosowaniu na budżet obywatelski zwyciężył m.in. projekt wybudowania na Ursynowie 3 bulodromów, czyli boisk do gry w bule (znane też jako boule, pétanque lub petanka). Ten francuski, dość mało znany sport polega na rzucaniu metalowymi kulami tak, żeby wylądowały jak najbliżej celu, którym jest specjalna kulka. Gracze mogą próbować przy okazji „zbijać” kule przeciwników tak, żeby wylądowały dalej od celu. Zabawa jest więc dość prosta, ale wymaga sporej zręczności.

i
Trzy bulodromy, czyli boiska do gry w bule dzielnica faktycznie wybudowała (choć zajęło to aż 2,5 roku), jednak diabeł tkwi w szczegółach. Przez kilka lat przy bulodromach nie ustawiono (uwzględnionych w projekcie) tablic informujących, do czego służą i jak grać w bule. W efekcie większość mieszkańców nie miała pojęcia, do czego tajemnicze szare prostokąty służą. Niektórzy wyprowadzali tu psy. Nawet obecnie, gdy tablice już stoją, obiekty są słabo wykorzystywane, zapewne m.in. z racji tego, że do gry trzeba mieć najpierw odpowiedni sprzęt (bule). Czy w tym wypadku zawiódł pomysł, czy realizacja? A może i jedno, i drugie?
- Sprawdź także: Cztery domy od jednej pracowni na Zielonym Ursynowie. Każdy inny, a tworzą spójną całość
Tor do dirt jumpingu i pumptrack, czyli rowerowe szaleństwa w kontrowersyjnym parku
Ursynowska górka Kazurka od lat była mekką miłośników sportów rowerowych. Na półdzikim terenie między blokami a Lasem Kabackim (który w 2016 r. oficjalnie uzyskał status parku) ćwiczyli m.in. miłośnicy dirt jumpingu, czyli akrobacji rowerowych w trudnym terenie. W 2018 r. w ramach budżetu partycypacyjnego obok wzgórza powstał także asfaltowy pumptrack dla fanów jazdy na rowerze górskim, zastępując wcześniejszy nieoficjalny pumptrack ziemny.

i
Jak jednak dzieje się prędzej czy później z wszelkimi półdzikimi terenami, i tu dotarła w końcu cywilizacja. W 2023 r. zakończyła się wielka przebudowa parku im. Cichociemnych Spadochroniarzy AK według projektu eM4 Pracowni Architektury Brataniec. Dzięki unijnemu dofinansowaniu Zarząd Zieleni stworzył tu m.in. ścieżkę dydaktyczną edukującą nt. historii cichociemnych, nowe ławki i zieleńce, a także obiekty sportowe.
- Czytaj także: Znamy szczegóły konstrukcji pierwszego w Polsce biurowca z drewna. Powstanie na Ursynowie
– Park wyposażony jest w wybieg dla psów, siłownia plenerowa, urządzenia do ćwiczeń Street Workout, tor rowerowy (pumptruck), polana ogniskowa z altanką oraz bulodrom – podaje urząd dzielnicy.

i
Niestety, efekty przebudowy bardzo się części mieszkańców nie spodobały. Projektantów i miasto oskarżano o betonozę i niepotrzebną ingerencję w teren, który ceniono właśnie za łąkowy, półdziki charakter. Inwestycji wytykano też rozmaite niedogodności, jak ławki ustawione na wprost popularnego zjazdu rowerowego ze wzgórza czy brak wygodnego dojścia do parku od strony niektórych bloków. Nawet dziś, mimo upływu kilku lat, głosy krytyki nie cichną, choć park jest chętnie przez ursynowian odwiedzany. Nie brakuje zwłaszcza miłośników sportów rowerowych. Dla nich, czego by o samym parku nie sądzili, lepszego miejsca do szaleństw na dwóch kółkach po prostu w okolicy nie ma. Ale biorąc pod uwagę sympatię Ursynowa do mniej popularnych sportów – może jeszcze powstanie?
- Przejdź do galerii: Park linearny nad Południową Obwodnicą Warszawy. Wizualizacje
