Gigantyczna reklama na Muranowie rozebrana. Stała na miejskiej działce

Reklama ma się w Warszawie świetnie. Niedawno na miejskiej działce na Muranowie stanął ogromny stelaż reklamowy. Gdy sprawą zainteresowały się media, burmistrz dzielnicy oznajmił, że reklama stoi tam nielegalnie. Tym razem historia zakończyła się happy endem – obiekt szybko zniknął.

Plac Centralny w Warszawie gotowy

Nielegalny stelaż reklamowy u styku ul. Anielewicza i ul. Jana Pawła II w Warszawie

Gdyby nie donosy mieszkańców, nikt by się pewnie ogromnym stelażem reklamowym nie zainteresował. W końcu, jak podaje „Gazeta Wyborcza”, na działce u zbiegu al. Jana Pawła II i ul. Anielewicza stał już działający automat paczkowy, a także częściowo już zmontowany stelaż pod billboard. Wszystko na miejskim terenie. Jak podał publicznie burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski, stelaż reklamowy jest samowolą budowlaną.

Sprawa wzbudziła emocje, bo mowa o publicznym gruncie. Na podstawie wieloletniej umowy (z 2002 r.) dzierżawi go Stowarzyszenie „Pasaż Wolski”. Choć wiceburmistrz Woli Adam Hać zapowiedział wypowiedzenie umowy dzierżawy i zgłoszenie sprawy do nadzoru budowlanego, Stowarzyszenie „Pasaż Wolski” podkreśla, iż posiada pisemną zgodę na poddzierżawienie części terenu, a zatem działało zgodnie z prawem (na podstawie pisma od Zarządu Mienia Skarbu Państwa Z.M.2016/372/1673/2002). Ewentualne nieprawidłowości leżą zatem po stronie podnajemcy (firmy reklamowej).

Stowarzyszenie nie projektowało, nie zlecało ani nie wykonywało konstrukcji stelaża reklamowego opisanego w artykule. Inwestorem oraz podmiotem odpowiedzialnym za zaprojektowanie, posadowienie i legalność konstrukcji jest niezależna firma reklamowa, z którą zawarto umowę poddzierżawy. Stowarzyszenie pobiera wyłącznie czynsz z tytułu poddzierżawy terenu i nie uczestniczy w przychodach z eksploatacji reklamy

– przekazano w komunikacie skierowanym do naszej redakcji.

Medialna burza wywołała skutek: najpierw pierwsza z firm reklamujących się na obiekcie usunęła swój banner (tłumacząc, że nie wiedzieli o kontrowersjach), a 15 listopada, w sobotę rano, obiekt został zdemontowany. Można to uznać za duży sukces – większość nielegalnych reklam stoi w przestrzeni miejskiej latami, ta zniknęła po kilku tygodniach.

Wątpliwe jednak, by był to efekt działań nadzoru budowlanego, gdyż jest to w Polsce instytucja skrajnie niedofinansowana, z permanentnymi problemami kadrowymi. Nikt nie chce owego zawodu wykonywać, bo pracy jest ogrom, a zarobki mało zachęcające. W efekcie garstka urzędników, dodatkowo skrępowana niewydolnym prawem, może bardzo niewiele. Rozpatrywanie spraw trwa latami.

Warto pamiętać, że nawet gdy już udaje się doprowadzić do demontażu samowoli i obciążyć kosztami właściciela, ten może po prostu postawić kolejny nielegalny nośnik – i cała zabawa zaczyna się od nowa. Lata płyną, reklama zarabia na siebie. Łamiącemu prawo nie grozi nic poza ewentualnymi kosztami, kiedyś, za wiele lat. Czysty zysk.

Stelaż reklamowy na rogu ul. Anielewicza i al. Jana Pawła II w Warszawie

i

Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator Stelaż reklamowy na rogu ul. Anielewicza i al. Jana Pawła II w Warszawie

Skala zjawiska poraża. 1 legalny billboard na 150 sprawdzonych

Problem nielegalnej reklamy w Warszawie nie jest nowy, lecz w ostatnim czasie się nasilił. Wszystko dlatego, że władze stolicy wznowiły prace nad uchwałą krajobrazową, która ma uregulować kwestie reklamy w przestrzeni publicznej. Przypomnijmy, że jesienią 2022 r. weszła w życie krakowska uchwała krajobrazowa, która w ciągu zaledwie kilku lat doprowadziła do oczyszczenia miasta z tysięcy szpecących reklam. Branża reklamowa w Warszawie spieszy się więc, by zarobić na zewnętrznych nośnikach, póki może.

Skala zjawiska nielegalnej reklamy jest trudna do oszacowania, ale już kilka przykładów pozwala uzmysłowić sobie, że to powszechny problem. W 2022 r. facebookowy profil Pogromcy Reklamozy ustalił, że na 150 skontrolowanych billboardów stojących na ulicach tylko 1 miał wymagane pozwolenie na budowę. Wiele z nich stało na miejskich działkach. (Warto przypomnieć, że z aktywistami z Pogromców Reklamozy przeprowadziliśmy wywiad o tym, jak zwalczać nielegalną reklamę w miastach). W tym samym roku warszawski Zarząd Zieleni Miejskiej zgłosił na policję nielegalną wycinkę konarów drzew, które zasłaniały reklamy na Ursynowie, dokonaną nocą przez nieznanych sprawców. W 2025 r. po interwencji konserwatora zabytków kolejarze ściągnęli ogromną, nielegalną płachtę reklamową, którą sami zawiesili na elewacji Dworca Centralnego. Wisiała tam przez kilka lat.

Walka bez szans na zwycięstwo i brak konsekwencji

Psują estetykę, a czasami nawet stwarzają zagrożenie, bo zasłaniają widoczność. Nielegalne obiekty, w tym reklamy, to zmora naszych dróg. Dlatego nie ustajemy w ich likwidacji – we wrześniu przeprowadziliśmy 1058 kontroli, które doprowadziły do usunięcia 59 nieprzepisowych obiektów. Pas drogowy jest przez nas stale kontrolowany

– zapewnia na swojej stronie warszawski Zarząd Dróg Miejskich, który co miesiąc zdaje raport z frontu walki z nielegalną reklamą w pasie drogowym. Od początku 2025 r. drogowcy skontrolowali 2 940 reklam, z czego usunięto 260, a dodatkowo wszczęto 507 postępowań zmierzających do ukarania właścicieli nielegalnych obiektów.

Choć liczby te cieszą, trudno, by imponowały – tym bardziej, że nowe nielegalne nośniki wyrastają jak grzyby po deszczu. Być może miejscy urzędnicy ich nie zauważają, bo są zajęci nakładaniem 1000 zł kary na samowolę budowlaną w postaci malutkiego ogródka fasadowego, który bez zgody ośmieliła się założyć pewna mieszkanka Mokotowa.

Tymczasem usuwanie nielegalnych obiektów, które od lat zagracają przestrzeń miejską, idzie jak po grudzie. Pod koniec 2024 r. wspomniany ZDM pochwalił się likwidacją dwóch nielegalnych, od lat zamkniętych na głucho budek – tłumacząc się zarazem, że trwa to tak długo, bo procedury są czasochłonne. Czy można wątpić, że walka z nielegalną reklamą jest z góry przegrana? Ustawienie nielegalnego nośnika trwa chwilę, likwidacja zajmuje lata. A nie od dziś wiadomo przecież, że okazja czyni złodzieja.

Podcast Architektoniczny
Kamila Szatanowska. Architektura nierynkowych ideałów
Mediateka.pl
Sponsor podcastu:
Knauf
Architektura Murator Google News