Spis treści
Pierwsze schody ruchome w Polsce: gmach Muzeum Śląskiego w Katowicach, 1939
i
Gdy w 1896 w Nowym Jorku montowano (prawdopodobnie) pierwsze działające schody ruchome na świecie, Polski wciąż jeszcze nie było na mapach. W 1939 r., na chwilę przed tym, jak znów zniknął z mapy, nasz kraj doczekał się jednak pierwszych schodów ruchomych. Niestety, prawdopodobnie nikt nie zdążył z nich skorzystać, nim nadeszła wojna.
Choć nieraz podaje się, że pierwsze były schody przy warszawskiej trasie W-Z, źródła wskazują, że palmę pierwszeństwa dzierżą Katowice. To tu w 1936 r. rozpoczęto budowę gmachu Muzeum Śląskiego (dzisiejszy adres to ul. Henryka Dąbrowskiego 23), który miał być najnowocześniejszym budynkiem w kraju. Klimatyzacja, ogrzewanie sufitowe i no właśnie – pierwsze schody ruchome w Polsce.
Widać je wyraźnie na planach budynku, które po wielu latach w 2004 r. odnalazły się w archiwum Urzędu Miasta. 7-kondygnacyjny gmach w stylu funkcjonalistycznym projektu Karola Schayera miał nie tylko prezentować zbiory, ale też być pomnikiem polskości Śląska. Schody ruchome prawdopodobnie zdążyły zostać zamontowane w 1939 r., ponieważ w sierpniu prace wykończeniowe w budynku były już na ukończeniu, a wiosną 1940 r. zamierzano otworzyć muzeum dla odwiedzających. Historia chciała jednak inaczej: w 1940 r. naziści postanowili zburzyć pomnik „pychy polsko-żydowskiej”. Rozbiórkę przeprowadzili więźniowie Auschwitz-Birkenau, a w 1944 r. po gmachu nie było już śladu. Nie odbudowano go nigdy.
Najstarsze schody ruchome w Polsce: 1949 czy 1977?
Pierwsze po wojnie schody ruchome w Polsce uruchomiono we Wrocławiu, najprawdopodobniej w 1948 r. Znajdowały się w ówczesnym Spółdzielczym Domu Handlowym (później otrzymał nazwę „Feniks”) pod adresem Rynek 31-32. Po pierwsze jednak były to uruchomione na nowo przedwojenne (a więc niemieckie) schody ruchome, a po drugie dziś już one nie istnieją, gdyż zdemontowano je podczas remontu w 2004 r.
To wskazywałoby, że tytuł najstarszych schodów ruchomych w Polsce przypada schodom Trasy W-Z, uruchomionym 22 lipca 1949 r. i prowadzącym z dzisiejszej al. „Solidarności” na plac Zamkowy w Warszawie. 28-metrowej długości schody (pierwotnie miały ok. 30 m) ułatwiają przemieszczanie się między autobusami i tramwajami na Trasie W-Z a historycznym centrum miasta. Choć nie wiemy, kto zaprojektował same schody, za projekt Trasy W-Z jako całości odpowiadali jako główni projektanci Henryk Stamatello, Józef Sigalin, Stanisław Jankowski, Zygmunt Stępiński i Jan Knothe. Oryginalnie schody te zasilała i obsługiwała ważąca blisko 150 ton radziecka maszyna, jednak dziś pozostał po niej tylko zachowany na pamiątkę fragment. Żeby go zobaczyć, trzeba zejść spiralnymi schodami do podziemnej toalety.
Nawet i schody trasy W-Z trudno jednak nazwać najstarszymi, gdyż ostatni ciąg oryginalnych schodów przestał działać w 1997 r. Od 2005 r. w ich miejscu działają już nowe. Gdzie zatem ukrywa się rekordzista? Najprawdopodobniej w wieży Oxford Tower w Warszawie (Chałubińskiego 8), gdzie wciąż są w użytkowaniu schody z 1977 r. Można być jednak niemal pewnym, że w przeciągu kilku lat, przy najbliższym remoncie, zostaną one wymienione na nowe.
- Zobacz również: Ta winda nigdy się nie zatrzymuje. To unikat, w Polsce jest ich tylko kilka. Winda paciorkowa jeździ już od 95 lat
Najdłuższe schody ruchome w Polsce: metro Centrum Nauki Kopernik, ok. 40 m
i
Rozmaite źródła podają różną ich długość: od 36 do 40,4 m, ale jedno jest pewne: są najdłuższe w Polsce. Muszą być, bo prowadzą do jednej z głębiej położonych stacji warszawskiego metra. To stacja M2 Centrum Nauki Kopernik na Powiślu (oryginalnie miała się zresztą nazywać „Powiśle”), wybudowana 19 m pod ziemią. Stacja Nowy Świat-Uniwersytet leży co prawda głębiej (23 m), ale na peron dociera się kilkoma krótszymi ciągami schodów ruchomych zamiast jednym długim. Rekord przypada zatem niebieskiej stacji przy samej rzece i pomniku Syrenki. Za jej projekt architektoniczny odpowiada konsorcjum Biura Projektów „Metroprojekt” z AMC Andrzej M. Chołdzyński, zaś sama stacja obsługuje pasażerów od 8 marca 2015 r.
Skoro już o schodach ruchomych w metrze mowa, warto wspomnieć o najbardziej obciążonych (i przez to najbardziej awaryjnych) urządzeniach tego typu w Warszawie. To schody po południowej stronie stacji Centrum. Psuły się tak często, że mieszkańcy żartowali nieraz, iż częściej stoją niż jadą. Trudno je jednak winić, bo urządzenia z lat 90. służyły podróżnym aż ćwierć wieku, a musiały przyjąć na siebie ogromne tłumy ludzi (po tej stronie stacji nie ma schodów zwykłych, a wyjścia prowadzą do kluczowego węzła przesiadkowego przy rondzie Dmowskiego). Wymieniono je dopiero w 2023 r. Najwięcej ciągów schodów ruchomych ma z kolei stacja Stadion Narodowy – aż 18, a to dlatego, że będzie ona w przyszłości pełnić funkcję stacji przesiadkowej z linii M2 na 3. linię metra.
- Sprawdź również: Miał nowoczesną bryłę i pierwsze eskalatory w mieście. Dworzec PKS w Gdańsku dostał nawet nagrodę. Dziś jest ciężarem
Najsłynniejsze schody ruchome w Polsce: Kraków, Poznań, a może Katowice?
A które schody ruchome w Polsce możemy uznać za najsłynniejsze? Tu trudno rzecz jasna udzielić obiektywnej odpowiedzi, ale jedno jest pewne – najgłośniej jest zawsze o schodach ruchomych, które wbrew nazwie są przez większość czasu nieruchome. Przykładów nie brakuje, ale wydaje się, że o palmę pierwszeństwa walczy trójka kandydatów.
Pierwszym są schody ruchome przy dworcu MDA w Krakowie (powyżej), łączące oba poziomy kluczowego dworca autobusowego. Zamontowane w 2005 r. urządzenia były tak awaryjne, że powszechnie na ich temat żartowano. Na ogół stały, głównie dlatego, że nie radziły sobie z warunkami atmosferycznymi. Tylko między 2019 a 2024 r. Zarząd Dróg Miasta Krakowa zlecał ich naprawę 19 razy. W końcu, po wielu obietnicach, w 2024 r. wymieniono je na nowe, tym razem przykryte przeszkloną wiatą dla osłony przed deszczem i śniegiem.
i
Drugim kandydatem są podobnie często nieruchome schody przy rondzie Kaponiera w Poznaniu. Przyczyna ich awaryjności jest identyczna jak w Krakowie: deszcz, śnieg i ogromne obciążenie. Dodatkowo, jak podaje miasto, często dochodzi do dewastacji urządzeń przez chuliganów. Tylko w latach 2023–2024 Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne odnotowało 1353 zgłoszenia typu „awaria”. Usunięcie tych awarii kosztowało łącznie ok. 448 tys. zł. W końcu we wrześniu 2025 r. miasto ogłosiło przetarg na wykonawcę dokumentacji technicznej dla wymiany wysłużonych schodów. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, kiedy nastąpi sama wymiana.
i
Ostatnim kandydatem do tytułu najsłynniejszych schodów ruchomych w Polsce (z racji awaryjności) są schody na dworcu kolejowym w Katowicach, które od 2017 do 2019 r. nie działały wcale. Mowa o ciągu schodów łączących podziemny dworzec autobusowy z holem głównym dworca kolejowego. (Równocześnie regularnie psuły się kolejne windy). PKP S.A. trzykrotnie organizowało przetarg na naprawę urządzeń, jednak nie było w stanie go rozstrzygnąć, bo wszystkie oferty były za drogie. Dopiero w marcu 2019 r. podpisano umowę z firmą, która do września wymieniła schody na nowe (za ponad 2 mln zł). Dziś wciąż sporadycznie ulegają awarii, jak każde urządzenie, ale przynajmniej podróżni nie są na ogół skazani na dźwiganie walizek po schodach.
Który z trzech powyższych przykładów powinien zwyciężyć w niechlubnym rankingu? To już niech każdy oceni sam – i oby nie pojawili się kolejni kandydaci.
- Przejdź do galerii: Dworzec PKP Warszawa Zachodnia po przebudowie