Kładka pieszo-rowerowa przez Wisłę w 2024 r.

i

Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator Kładka pieszo-rowerowa przez Wisłę w 2024 r.

Rozszerzą centrum Warszawy na prawy brzeg Wisły. Zaczęli od kładki, teraz przedłużają

Nie ma jednej Warszawy, są dwie: lewo- i prawobrzeżna. Takie spojrzenie na stolicę jest silnie zakorzenione nie tylko w głowach mieszkańców, ale i władz miasta. Teraz te same władze chcą, żebyśmy zaczęli postrzegać jako centrum także okolice prawobrzeżnej ul. Okrzei. Zaczęło się od kładki przez rzekę, ale dwie kolejne inwestycje są już w przygotowaniu.

Plac Centralny w Warszawie gotowy

Spis treści

  1. Nowe Centrum Warszawy – projekt, który chce przedefiniować miasto
  2. Centrum, czyli także prawy brzeg. Kładka przesuwa środek ciężkości
  3. Przebudowa ul. Okrzei i ul. Karowej, czyli nowy Trakt Królewski
  4. Nowe centrum dla mieszkańców czy turystów?
  5. Mieszkańcy Pragi nie muszą jeździć do centrum, bo już tam są?

Nowe Centrum Warszawy – projekt, który chce przedefiniować miasto

Gdzie znajduje się centrum Warszawy? Na to pytanie zaskakująco trudno jest dobrze odpowiedzieć. Nominalnie są to okolice ronda Dmowskiego i Pałacu Kultury, ale to pod wieloma względami centrum jedynie z nazwy. Turyści ciągną przecież raczej w okolice placu Zamkowego i Nowego Światu, a z kolei centrum biznesowe mocno przesunęło się w ostatnich dekadach na zachód i znajduje się teraz przy rondzie Daszyńskiego na Woli.

Teraz władze stolicy próbują zdefiniować centrum na nowo. Mowa o szeroko zakrojonym, realizowanym od kilku lat projekcie Nowego Centrum Warszawy. Nawet jeśli ktoś o nim nie słyszał, to z pewnością widział jego efekty: w ramach tej inicjatywy zrealizowano lub rozpoczęto już takie zadania jak m.in.:

Oficjalnie Nowe Centrum Warszawy ma być „eleganckie, spójne, a przy tym przyjazne, bezpieczne, zielone i pełne życia”. To zatem projekt wizerunkowy, i to na kilku poziomach. Przede wszystkim ma oczywiście sprawić, żeby mieszkańcy pozytywnie oceniali działania miejskich władz. Istotna jest także poprawa estetyki przestrzeni publicznej, mająca wpłynąć na postrzeganie Warszawy jako całości – centrum to w końcu przestrzeń reprezentacyjna. Ale jest też cel bardziej ambitny: dać Warszawie symboliczne centrum z prawdziwego zdarzenia. Określić jasno, gdzie ono jest i nadać mu spójną wymowę. Spójność (zarówno w przestrzeni fizycznej, jak i w postrzeganiu) jest tu pojęciem kluczowym. Urzędnicy mówią o tym wprost:

Plac Centralny w Warszawie

i

Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator Plac Centralny w Warszawie

Konsekwentnie dążymy do tego, by centrum Warszawy, które dziś stanowi zbiór niepowiązanych punktów, placów i miejsc, połączyć wygodnymi ścieżkami w sieć. Wtedy przestrzeń publiczna może działać lepiej, jak żywy organizm.

Centrum, czyli także prawy brzeg. Kładka przesuwa środek ciężkości

Może najbardziej ambitnym aspektem tej próby przedefiniowania centrum Warszawy jest chęć przełamania odwiecznego podziału na brzeg prawy i lewy. A jest on tak silny, że nawet władze miasta traktują Warszawę prawobrzeżną po macoszemu: wystarczy spojrzeć na to, ile kluczowych dla rozwoju inwestycji realizuje się w Śródmieściu, na Mokotowie czy Ochocie, a ile na Pradze-Północ i Pradze-Południe.

W ramach projektu NCW ma się to jednak zmienić, przynajmniej w wymiarze wizerunkowym. Część prawego brzegu też ma być uznawana za centrum. Zaczęło się od otwartej w 2024 r. kładki przez Wisłę. Już w najwcześniejszych miejskich komunikatach na jej temat (2021) podawano: „będzie on szansą dla rewitalizującej się właśnie Pragi, która tym samym przybliży się do centrum miasta”. Tuż przed otwarciem mostu zapowiadano ambitnie: „po jego otwarciu oraz rewitalizacji ul. Okrzei wraz z ul. Ząbkowską, stanie się on nową osią – praską wersją Traktu Królewskiego”. Ma to być więc nie jakaś tam kładka (od kilku lat konsekwentnie nazywana zresztą przez urzędników tylko „mostem pieszo-rowerowym”), ale alternatywa dla ważnej historycznie i praktycznie lewobrzeżnej osi miasta.

Nie tylko słowa podkreślają zresztą wizerunkowe znaczenie nowej kładki. Między drugim a trzecim filarem przeprawy (licząc od strony Pragi) umieszczono znacznik Warszawskiego Południka Zerowego. Decyzję, by podkreślić i unaocznić ten geograficzny fakt, również można odczytać jako symboliczne przesunięcie centrum z lewego brzegu w kierunku prawego.

Kładka pieszo-rowerowa w Warszawie

i

Autor: Szymon Starnawski/Murator

Przebudowa ul. Okrzei i ul. Karowej, czyli nowy Trakt Królewski

Sama kładka to jednak dopiero początek. Zapowiadanej przez władze „praskiej wersji Traktu Królewskiego” nie da się przecież stworzyć jednym mostem. Kolejne inwestycje, po kilkuletnim opóźnieniu, są już w przygotowaniu. Jako pierwsza ma nadejść zielona przebudowa ul. Okrzei na prawym brzegu Wisły, łączącej ruchliwe Wybrzeże Szczecińskie z jedną z głównych praskich ulic, jaką jest Towarowa. Na stronie o projekcie NCW można przeczytać komunikat, który jednoznacznie mówi, jak ta inwestycja ma zmienić postrzeganie miasta: „Nowe Centrum Warszawy nie ogranicza się już tylko do lewobrzeżnej części Warszawy – przechodzi na Pragę-Północ”.

Na pierwszy ogień pójdzie odcinek od kładki do ul. Jagiellońskiej. Wykonawca, firma STRABAG, zwęzi jednokierunkową ulicę do jednego pasa, wybuduje drogę dla rowerów i nowe chodniki, stworzy bezpieczniejsze, wyniesione skrzyżowania z poprzecznymi ulicami i posadzi 74 drzewa, a do tego dziesiątki krzewów i bylin. Pojawią się też nowe ławki, kosze i stojaki na rowery. Wszystko powinno być gotowe na początku 2027 r.

Ul. Stefana Okrzei w Warszawie przed przebudową

i

Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator Ul. Stefana Okrzei w Warszawie przed przebudową
Wizualizacja przebudowy ul. Okrzei w Warszawie

i

Autor: ZDM Warszawa/ Materiały prasowe Wizualizacja przebudowy ul. Okrzei w Warszawie

Jeśli nowa trasa turystyczna ma faktycznie przyciągnąć ludzi na Pragę-Północ, trzeba także spiąć ją ze Starym Miastem. Pomóc w tym ma szykowana (choć na razie pozbawiona terminu realizacji) przebudowa ul. Karowej na lewym brzegu Wisły. Biegnie ona po skarpie, co utrudnia, a części osób wręcz uniemożliwia sprawne przemieszczanie się między Starówką a Wisłą. Teraz projektanci mają zaproponować tu windę lub alternatywne rozwiązanie ułatwiające pokonanie stromizny, a do tego poprawić estetykę przestrzeni. Jak zapowiada Rafał Trzaskowski, prezydent m.st. Warszawy:

Chcemy, by ranga i zagospodarowanie ulicy Karowej były odpowiednie do roli łącznika między Traktem Królewskim a Wisłą i zachęcały do spaceru. Dlatego ogłaszamy konkurs architektoniczny na koncepcję połączenia dolnego i górnego tarasu skarpy przy ul. Karowej. Zależy nam, aby wyeksponować walory widokowe, jakie daje Skarpa Warszawska, przy tym zniwelować barierę, jaką ona stanowi dla osób o ograniczonej mobilności. To będzie kolejna ważna zmiana w ramach programu Nowe Centrum Warszawy.

Ul. Karowa w Warszawie przed przebudową

i

Autor: S. Pulcyn/UM Warszawa Ul. Karowa w Warszawie przed przebudową

Nowe centrum dla mieszkańców czy turystów?

Pomysłowi symbolicznego rozszerzenia centrum Warszawy także na prawy brzeg Wisły można jedynie przyklasnąć – Praga zbyt długo już była ignorowana i zaniedbywana. Warto jednak zadać pytanie: dla kogo władze stolicy przesuwają centrum miasta? Trudno nie odnieść wrażenia, że głównie dla turystów – Trakt Królewski, dla którego urzędnicy chcą stworzyć alternatywę, to przecież przede wszystkim atrakcja turystyczna. Również kładka przez Wisłę pełni rolę raczej obiektu, z którego można zrobić ładne zdjęcia Starówki (zbudowano ją przecież od razu z miejscami, gdzie można się w tym celu bezpiecznie zatrzymać) niż ważnego dla mieszkańców ciągu komunikacyjnego.

Wrażenie to nasila się, gdy wczytać się w dyskusje w mediach społecznościowych. Jak się okazuje, część mieszkańców Pragi-Północ jest przeciwna planowanej przebudowie ul. Okrzei. Podkreślają oni, że zmiany nastawione są na zmniejszenie znaczenia komunikacyjnego ulicy i przekształcenie jej w przestrzeń do spacerowania (co urzędnicy zresztą wprost przyznają). Powtarza się też pytanie, gdzie osoby mieszkające przy ul. Okrzei będą parkować – na wizualizacjach inwestycji widać, że miejsca parkingowe przy budynkach w znacznej mierze znikną, a w tej okolicy pełnej starych kamienic nie ma parkingów podziemnych. Jak będą się czuli mieszkańcy jesienią i zimą, patrząc z okien na świecącą pustkami trasę spacerową, którą za ich własne pieniądze zafundowało im miasto?

Tramwaj na Zieloną Białołękę – wizualizacja

i

Autor: Tramwaje Warszawskie/ Materiały prasowe Przesiadka z tramwaju na Zieloną Białołękę do metra M2 Kondratowicza

Mieszkańcy Pragi nie muszą jeździć do centrum, bo już tam są?

Jeśli władzom Warszawy faktycznie zależy na zbliżeniu prawego brzegu Wisły do centrum, w ślad za działaniami wizerunkowymi powinny iść także inwestycje w transport. Podczas gdy w Warszawie lewobrzeżnej realizowany jest ambitny, rozłożony na lata program inwestycji tramwajowych (m.in. słynny tramwaj do Wilanowa), prawy brzeg od lat tylko słyszy obietnice:

Tramwaje to zresztą nie koniec, bo podobne są losy wielu zapowiadanych od lat inwestycji drogowych, by wspomnieć tylko obwodnicy Pragi i (zarzuconej już w pierwotnym kształcie) Trasie Tysiąclecia.

Nie najlepiej dla prawego brzegu Wisły wygląda też – ważna i komunikacyjnie, i wizerunkowo – kwestia budowy metra. Praga-Północ już się go na szczęście doczekała, ale Praga-Południe wciąż czeka, i to od dawna. Obecnie start budowy 3. linii metra, która miałaby obsłużyć tę najgęściej zaludnioną dzielnicę Warszawy, zapowiadany jest na rok 2028, o ile miastu uda się pozyskać dofinansowanie unijne. Raz jednak, że to już któryś z wielu terminów, a dwa, że projekt linii M3 od dawna spotyka się z krytyką. Liczby mówią same za siebie: według miejskich ekspertów 3. linia metra będzie przewozić najmniej pasażerów w całej sieci. Jak wynika z analizy firmy ILF Consulting Engineers Polska, w godzinach szczytu linią M3 jeździć będzie do 6000 osób na godzinę na kilometr, czyli ponad dwa razy mniej niż na linii M1 czy M2. A trzeba pamiętać, że są to prognozy dla roku 2050, gdy linia ma już sięgać aż na Mokotów i zgarniać pasażerów z licznie dziś budowanych bloków na Siekierkach.

Problem z praskim odcinkiem linii M3 będzie też taki, że z racji krętej trasy czas przejazdu metrem z Gocławia do centrum będzie tylko nieco szybszy niż dziś autobusami (ok. 17 minut, przy założeniu, że pasażer zdąży w 1,5 minuty przesiąść się między liniami M3 i M2 na Stadionie Narodowym – a więc realnie bliżej 20 minut). Jak jednak wynika z odpowiedzi Metra Warszawskiego na ten zarzut, centrum miasta trzeba rozumieć szerzej niż tylko jako okolice ronda Dmowskiego, a część mieszkańców Pragi już w centrum mieszka. Trudno bowiem inaczej zrozumieć słowa, iż:

Niezrozumiałe jest wskazywanie, że jedynym kierunkiem podróży jaki odbywają mieszkańcy Gocławia jest podróż do ronda Dmowskiego. (...) W przeciwieństwie do obrazu Warszawy z lat 50-70 XX wieku współczesna Warszawa nie koncentruje aktywności mieszkańców wokół Ronda Dmowskiego. (...) Centrum, jako umowny cel podróży, to nie tylko rondo Dmowskiego, czy nawet cała dzielnica Śródmieście, ale szeroko rozumiany obszar od wschodniej części Woli, przez Ochotę, Górny Mokotów, całe Śródmieście, po Starą i Nową Pragę, a nawet część Kamionka.

Architektura-murator. Podcast 30/30
Szymon Wojciechowski - Architektura jako biznes
Architektura Murator Google News