Spis treści
- Willa Julia, ul. Batorego 20
- Willa Zagłobin, ul. Sułkowskiego 1
- Willa Piaski, ul. Wierzejewskiego 12
- Willa Pod Wieżą, ul. Żeromskiego 7
- Willa Helena, ul. Żeromskiego 11
- Willa Juliana Glassa, ul. Piasta 10
- Willa Irena, ul. Kraszewskiego 11
- Willa Jezioranka, ul. Kraszewskiego 8
Spośród najpiękniejszych willi Konstancina-Jeziorny wybraliśmy osiem. Wszystkie łączy czas powstania - pierwsza połowa XX wieku i fakt, że zachowały swój pierwotny wygląd i klimat. Część ma się świetnie, innym powoli kończy się czas.
Zrujnowane, przepiękne wille opisywaliśmy już w artykule o opuszczonym Konstancinie-Jeziornie - łącznie z historią tego wyjątkowego miejsca. Wille, które przeszły remonty i odzyskały swój dawny blask pokazywaliśmy tutaj: Konstancin-Jeziorna wyremontowany.
Willa Julia, ul. Batorego 20
- Projekt: Karol Machlejd we współpracy z Tadeuszem Czosnowskim,
- inwestor: Karol Machlejd,
- rok budowy: 1905.
Eklektyczna willa z dwiema drewnianymi werandami na całą wysokość domu oraz ornamentami z motywami roślinnymi.
Pierwszym właścicielem willi był Karol Machlejd wraz z żoną Julią z Teichertów. Przedsiębiorca zbił majątek na piwowarstwie. Po śmierci właścicieli majątek przeszedł na ręce syna - Juliana i jego żony Krystyny z Ulrichów. Julian Machlejd był pastorem zboru ewangelicko-augsburskiego i założycielem Gimnazjum Męskiego im. Mikołaja Reja w Warszawie (którego był dyrektorem). Ulrichowie natomiast prowadzili zakłady ogrodnicze - to oni wykonali ogród dookoła willi - oraz wielu innych w okolicy.
Dziś willa wciąż należy do tej samej rodziny.
Willa Zagłobin, ul. Sułkowskiego 1
- Projekt: prawdopodobnie Józef Czajkowski,
- inwestor: Hugon Seydl,
- rok budowy: 1909.
Kolejna eklektyczna willa nawiązuje do architektury uzdrowiskowej - to zresztą nie przypadek. Rezydencja miała służyć też jako obiekt letniskowy.
Seydl był początkiem XX wieku honorowym konsulem Królestwa Serbii oraz sędzią Trybunału Handlowego w Warszawie. W Konstancinie (i Skolimowie) ufundował Hugonówkę, czyli pierwszy zakład przyrodoleczniczy. Rodzina zbiła majątek na winiarni. Hugon Seydl miał się utożsamiać z postacią Zagłoby - stąd też nazwa.
Ogólnodostępny park angielski przy Zagłobinie wykonali Ulrichowie. Mieszkały tu oswojone bażanty i sarny. Oraz mniej oswojone łabędzie.
Po śmierci Hugona w latach 30. willę przejął Edmund, bratanek. W czasie II wojny światowej wojska niemieckie utworzyły tu biuro pracy, a w piwnicach - więzienie. Po wojnie działało tu gimnazjum. Właścicielką domu była Wanda Seydel, która w 1968 roku sprzedała go Sądowi Najwyższemu, który z kolei przekazał go Prokuraturze Generalnej. Park ogrodzono, a do wnętrz wprowadzili się lokatorzy. Stopniowej degradacji ulegał nie tylko park, ale przede wszystkim dom.
W PRL-u piękna ruina stała się tłem dla filmu Sanatorium pod Klepsydrą i serialu Tylko Kaśka.
Dziś willa jest już wyremontowana, a park dookoła uporządkowany.
Willa Piaski, ul. Wierzejewskiego 12
- Projekt: Marcin Weinfeld,
- inwestor: Szymon i Melania Landau,
- rok budowy: 1922.
Willa, jak i budowani wtedy sąsiedzi, nawiązuje do dawnych stylów architektonicznych - w tym przypadku do XVIII-wiecznych dworków. Z jednej strony piętrowa - z drugiej dwupiętrowa rezydencja powstała według projektu architekta wybitnego, Marcina Weinfelda, który już wtedy był autorem... warszawskiego Prudentialu, czyli ówczesnego najwyższego budynku w Polsce. W Warszawie Weinfeld dwa lata po rezydencji państwa Landau wybudował kolejną świetną willę - Willę Gawrońskich. Ta w Konstancinie nie miała tyle szczęścia - dziś stoi opuszczona i mało kto o niej słyszał. Dlaczego? Może gdyby stała w Warszawie...
Pojawienie się tu Weinfelda nie mogło być przypadkiem. Szymon Landau zasiadał w radzie nadzorczej Prudentialu (oraz innych dużych firm). Prawdopodobnie właśnie w ten sposób zbił majątek.
Niestety, Landauowie nie przeżyli wojny, a ich dom już w 1940 skonfiskowało wojsko. Później został jednym z budynków STOCER-u, zespołu szpitalnego, w ramach którego służył jako szpital dziecięcy. Dziś stoi pusty.
Zobacz, jak wygląda willa Gawrońskich projektu Marcina Weinfelda - byliśmy w środku:
Willa Pod Wieżą, ul. Żeromskiego 7
- Projekt: autor nieznany,
- inwestor: Zygmunt Święcicki,
- rok budowy: po 1908 r.
Stosunkowo niewielka neorenesansowa willa wyposażona w loggię i wieżę stoi dziś schowana za drzewami. W czasach młodości była reprezentacyjnym zameczkiem i z pewnością zadawała szyku. Dziś, mimo odpadającego tynku, wciąż zachwyca. Za ogrodzeniem wciąż stoją ozdobne lampy.
Niewiele o niej wiadomo - nieznany jest ani jej autor, ani dokładny rok budowy. Wiadomo jednak, że powstała dla Zygmunta Święcickiego i jego rodziny. Święcicki był przed wojną dyrektorem banku. Jeszcze w latach 50. dom wciąż znajdował się w rękach rodziny.
Willa Helena, ul. Żeromskiego 11
- Projekt: Jan Heurich,
- inwestor: Felicja Roman,
- rok budowy: 1901.
Po sąsiedzku z Willą Pod Wieżą stoi kolejna niewielka willa z bogatą ornamentyką i kolumnami. Wzniesiona w stylu neorenesansowym jest jedną z licznych rezydencji, którą w Konstancinie-Jeziornie ufundowały kobiety. Choć willa nazywa się Helena, jej właścicielka nosiła imię Felicja. Skąd ta rozbieżność? Tego nie wiemy. Próżno też szukać informacji o samej właścicielce.
Willa Juliana Glassa, ul. Piasta 10
- Projekt: Julian Glass,
- inwestor: Jerzy Gelbard, Roman Sigalin,
- rok budowy: 1939.
Kolejna willa wybitnego autorstwa. Gelbard i Sigalin, podobno najlepiej opłacani architekci lat 30., projektowali głównie w Warszawie. Od domów prywatnych po reprezentacyjne gmachy.
Przyczyn ich świetnych zarobków można zapewne częściowo upatrywać w relacji z warszawskim przemysłowcem Julianem Glassem, który powierzał im kolejne zlecenia. Jedno z nich dotyczyło parceli w Konstancinie. Termin realizacji przypadł jednak na najgorszy możliwy czas - tuż przed wybuchem wojny.
Zobacz także: "Nowy dom na Nowym Świecie". Luksusowa kamienica projektu Gelbarda i Sigalina
Sigalin z Gelbardem postawili tu wielką modernistyczno-klasycystyczną willę, zwieńczoną tarasem pokrywającym dach jednego ze skrzydeł. W czasach PRL-u rezydencję przekazano Instytutowi Reumatologicznemu.
Dziś willa niszczeje w zastraszającym tempie.
Willa Irena, ul. Kraszewskiego 11
- Projekt: autor nieznany,
- inwestor: Aleksander Granke,
- rok budowy: 1909.
Pechowa willa Irena wciąż zmieniała właścicieli - już rok po budowie Granke sprzedał ją Konstantemu Morzyckiemu. Ten po 8 latach sprzedał ją z kolei Michałowi Taligowskiemu. W końcu, 9 lat później, trafiła do Władysława Sudyka - stołecznego krawca, który założył tu pensjonat. Prowadziły go Jadwigi - najpierw żona, a później córka, aż do 1965 roku.
W 1965 roku willa została własnością Skarbu Państwa. Dziś niszczeje.
Willa Jezioranka, ul. Kraszewskiego 8
- Projekt: autor nieznany,
- inwestor: Józef Gąsiorowski lub Izaak Goldman,
- rok budowy: między 1909 a 1917.
Willa Jezioranka jest z charakterystyczną wieżą powstała w stylu szwajcarskim. Bogato zdobiona willa służyła początkowo jako pensjonat. I właściwie tyle o niej wiemy. Jedna z najbardziej charakterystycznych rezydencji Konstancina jest też jedną z najbardziej zrujnowanych. Mimo krytycznego stanu wciąż widać jej dawne piękno.