Spis treści
- Miejsce starych i nowych ikon architektury
- Atrakcje turystyczne, a po drodze rozległa patelnia
- Wielkie zmęczenie - za ciepło nawet na wiosnę
- Wszyscy dostrzegają ten sam problem
- Będzie jak w Ostrawie?
- Robert Konieczny zgrzał się tam nawet jesienią!
- Przed i po pokazane na fotokolażach
- Tylko tego tam brakowało
- Działania w pośpiechu, brak konkursu
- Projekt zmian wokół muzeum: jaki konkretnie jest plan?
- Zazielenienie betonowej kładki, zwężenie ulicy
- Praca dla przyszłych pokoleń, sad, współpraca z Lasami Państwowymi
Miejsce starych i nowych ikon architektury
Dokładnie 10 maja tego roku odwiedziłam Katowice i wybrałam się pieszo z dworca, aby zwiedzić wspaniałe zbiory malarstwa zgromadzone w Muzeum Śląskim, przy okazji rzucając okiem na starszą i nowszą nowoczesną architekturę w okolicy - Spodek, Osiedle Walentego Roździeńskiego gigantycznych bloków o przekroju gwiazdki, niczym świąteczne pierniczki, NOSPR i Międzynarodowe Centrum Kongresowe.
Czytaj też:
Atrakcje turystyczne, a po drodze rozległa patelnia
Choć miejsce to nie zachwyciło mnie tak, jak Wydział Radia i Telewizji, czyli katowicka filmówka, wtopiona w jedną z ulic starej części miasta, niewątpliwie i ze względu na samą architekturę, i - nawet bardziej - wagę znajdujących się tam instytucji, miałam poczucie, że znajduję się w miejscu pomyślanym jako reprezentacyjne. Miejscu, które - choć położone nieco na uboczu i wpuszczające zmierzających tam turystów takich, jak my, w jakieś zgoła nieturystyczne rejony wielkich tras samochodowych - stanowiącym jedno z katowickich epicentrów turystyki.
Wielkie zmęczenie - za ciepło nawet na wiosnę
Mimo, że wiedzieliśmy, że tereny nad nowym głównym budynkiem Muzeum Śląskiego (które było głównym celem naszej wyprawy) nie są jeszcze wykończone, a także pomimo zadowolenia i z ciekawej ekspozycji, i radochy z - niezłej gratki, jaką było dla nas dojrzenie imponujących Gwiazdek, odczuliśmy też ogromne zmęczenie. Wiadomo - spotęgowane wczesną pobudką i podróżą kolejową z Warszawy. Przypomnijmy jednak, że był to dopiero początek maja. W lecie zamienilibyśmy się prawdopodobnie w pomarszczone rodzynki jeszcze przed przebyciem nawet połowy drogi.
Wszyscy dostrzegają ten sam problem
Jednak doświadczenie znużenia, które stamtąd pamiętam, i które finalnie spowodowało, że nie obejrzeliśmy dokładnie, interesującego przecież, postindustrialnego terenu wokół szacownej placówki muzealnej, znajduje potwierdzenie w tym, co mówili zgromadzeni na spotkaniu w cyklu Miasto Idei mieszkańcy Katowic, pracownicy Muzeum i projektanci. O ile w ogólności panuje moda na zazielenianie miast, związana z tęsknotą za naturą i względami ekologicznymi - ociepleniem klimatu - wokół Muzeum Śląskiego potrzeba cienia może się wydawać naprawdę bezdyskusyjna.
Będzie jak w Ostrawie?
Ten cień ma zapewnić jedna z najbardziej obecnie prestiżowych polskich pracowni architektonicznych, KWK Promes Roberta Koniecznego, który zachwycił dyrektora Muzeum Śląskiego tym, jak zorganizował przestrzeń wokół Galerii Plato w Ostrawie w Czechach. Skoro ikoniczna przestrzeń, to ikoniczna pracownia. Skoro skomplikowane zadanie - to pomysłowy Robert Konieczny. Co zaproponuje ta znana z oryginalności pracownia dla Katowic?
Robert Konieczny zgrzał się tam nawet jesienią!
Selfie z 18 września, kiedy robiłem tam zdjęcia pod wizualizacje (...). Pokazuję je, by uzmysłowić niezorientowanym, że będąc w jednym z najciekawszych miejsc w Katowicach musiałem się rozebrać do podkoszulki, by się tam nie usmażyć." - Robert Konieczny
Architekt pisząc o planowanych zmianach zamieścił selfie prezentujące, że być może Muzeum Śląskie jest destynacją, którą można rozważać w chłodniejszych porach roku zamiast tropików. Czy jednak na pewno? Jak wiadomo, betonowe patelnie są jak ubrania z tkanin sztucznych - jest w nich albo za ciepło, albo za zimno. Gdy nie ma żadnych przegród to hula wiatr i poza korytarzami świadomie pozostawianymi w miastach by umożliwiać wymianę powietrza ze splinami na czystsze, jak ulica Świętokrzyska w centrum Warszawy, bądź dla celów militarnych (częsty historycznie powód projektowania poszerzeń i arterii), puste, nieogrodzone przestrzenie raczej nie są przyjazne.
Przed i po pokazane na fotokolażach
Architekt na swoich stronach w mediach społecznościowych poza okolicznościowym selfie pokazał też kolaże fotograficzne, autorstwa Littlemoon, wizualizujące kierunek zmian. Szukając dziesięciu różniących je od siebie nawzajem szczegółów szybko zobaczmy, że stan po różni się od stanu przed tym, że zamiast trawników mają być krzewy i drzewa, i to sporo. I to wszystko. Czasem projekt rewolucyjnej pracowni nie musi być na pokaz. Stworzenie parku nie zostało podobno projektantom narzucone, ale wiadomo było, że potrzebują tego i pracownicy muzeum, i mieszkańcy.
Tylko tego tam brakowało
Konieczny uzasadnia taki kierunek zmian prosto. W swoim poście na Facebooku pisze, że jeśli chodzi o architekturę to tam już wszystko jest. Budynki są wizytówką miasta i trzeba je tylko otoczyć zielenią w taki sposób, żeby ich nie przyćmić. Boleśnie brakuje tu tylko jednego - przyjaznej, atrakcyjnej przestrzeni publicznej, z której mieszkańcy i przyjeżdżający mogliby korzystać na co dzień - pisze. Podkreśla, że rewitalizacja każdego ze starych budynków na terenie została powierzona innemu architektowi. W tej chwili, gdy pojawiło się już finansowanie i rozpoczęły prace budowlane, potrzeba jednej spójnej wizji całej tej przestrzeni stała się nagląca. Dyrektora Muzeum Śląskiego przekonał do siebie Robert Konieczny w wykładzie, w którym prezentował galerię Plato w Ostrawie.
Działania w pośpiechu, brak konkursu
Jak to bywa, pomyślano o tym w ostatniej chwili, gdy trzeba było dosłownie natychmiast zacząć działać. Budowa już się zaczęła! Nie było więc czasu już na jakikolwiek konkurs, bo gdyby przejść wszystkie procedury większość prac w Muzeum dawno by się zakończyła. - informuje Konieczny. Dodaje, że ma dużą motywację, aby się tym zająć (nawet w takim trybie), bo Katowice to jego miasto.
Projekt zmian wokół muzeum: jaki konkretnie jest plan?
Sam projekt zmian - co nie powinno dziwić w opisanym kontekście - będzie jeszcze przedstawiany dokładniej w przyszłości. O paru rzeczach jednak już poinformowano:
- Najważniejszym wyzwaniem ma być odpowiedź na brak drzew i zieleni średniej, powodujący na zmianę upał lub wichurę. Naprawienie tego, głównego problemu, ma stworzyć warunki do zajęcia się następnymi - tym, że przestrzeń wokół Muzeum jest w tej chwili nieatrakcyjna dla jego pracowników oraz uniemożliwia toczenie się tam szerszego życia społecznego. Na pomoc ma przyjść pracownia architektury krajobrazu Dobra Przestrzeń, prowadzona przez Annę Olkis.
- Zielone zmiany mają zostać wprowadzone z troską o bioróżnorodność. Idea samosiejek, roślinności rodzimej czyli takiej, która doskonale sobie radzi sama w tak zdegradowanej poprzemysłowej glebie, oczyszczając ją, to kierunek, który obraliśmy. Dlatego nie wymieniamy całego gruntu, bo byłoby to nieekologiczne i nieekonomiczne. Wymiany będą jedynie punktowe, by dać szansę drzewom na zakorzenienie się, a resztę dobrej roboty rekultywacyjnej zrobią już same. Głównie nasze brzozy i sosny, ale nie tylko - pisze entuzjastycznym tonem architekt.
- Mają wreszcie zostać wprowadzone różne funkcje dla osób odwiedzających park, włącznie z miejscami dla sztuki i wydarzeń, oraz strefy sprzyjające zwierzętom.
- Przestrzeń ma zostać lepiej powiązana z miastem. Te ostatnie zmiany mają być jednak wprowadzane w dalszym etapie, gdy miejsce zacznie żyć i będzie łatwiej znaleźć finansowanie, bo projekt będzie miał szansę na większe poparcie społeczne.
Anna Olkis z Dobrej Przestrzeni uzupełnia na swoim profilu:
- Zazielenienie ma poprawić estetykę, samopoczucie, przeciwdziałać tworzeniu się wyspy ciepłą, a także oczyszczać powietrze.
- Zostaną wybrane gatunki odporne (rodzime), o niskich kosztach utrzymania. Naturalne rozwiązania takie jak rośliny fitoremediacyjne, które oczyszczają glebę, oraz pionierskie gatunki roślin, które mogą rosnąć na zdegradowanych terenach, przyczynią się do stopniowej poprawy jakości ziemi. - dodaje.
- W projekcie przewidziana jest naturalna sukcesja roślinności - ogród będzie więc w znaczącym stopniu zostawiony sam sobie, tak, aby wykorzystać naturalne zdolności roślin do przystosowywania się do warunków.
Ona także zapowiedziała, że będzie sukcesywnie informować dalej.
Czytaj też:
Zazielenienie betonowej kładki, zwężenie ulicy
Jak podaje "Gazeta wyborcza", Dorota Skóra z KWK Promes podczas spotkania Miasta Idei mówiła też o koncepcji zazielenienia kładki łączącej teren Muzeum z parkiem Boguckim - wprowadzenie tam zieleni niskiej. Pracownia proponuje też skameralizowanie ul. Góreckiego, by nie była miejską autostradą i nie odcinała osiedli od terenu Muzeum Śląskiego (Muzeum Śląskie będzie zielone. Architekci pokazali, jak ma się zamienić w park, Przemysław Jedlecki, "Gazeta Wyborcza", 15 listopada 2024). Gdyby Katowice zdecydowały się też budować piętrowy parking przy NOSPR, architekci sugerują jego odwrócenie tak, by stworzyć zielony dach od strony NOSPR, a ścianę od strony ulicy. - pisze Jedlecki, relacjonując spotkanie.
Praca dla przyszłych pokoleń, sad, współpraca z Lasami Państwowymi
Skóra podkreślała, że park ma służyć dla przyszłych pokoleń, a Anna Olkis - że myślą o tym także przy doborze gatunków do nasadzeń. Nie chodzi więc o efekt krótkotrwały. Wspomniała też o możliwości wprowadzenia, oprócz wspomnianych brzóz i sosen, drzew owocowych. Podczas spotkania Miasta Idei obecni też byli leśnicy. Nadleśniczy z Katowic wspierając projekt proponuje listę rodzimych drzew i krzewów, które można będzie wykorzystać przy tworzeniu nowego katowickiego Parku Centralnego.