Spis treści
- Czym jest odnowiony teraz plac Nowy Targ we Wrocławiu. Historia miejsca
- Zmiany - nowa filozofia zieleni na placu Nowy Targ - może wreszcie fontanna?
- Nowe wcielenie wrocławskiego Nowego Targu. Stosunek architekta do zmiany
Czym jest odnowiony teraz plac Nowy Targ we Wrocławiu. Historia miejsca
Plac Nowy Targ we Wrocławiu jest najstarszym placem miasta. Po zniszczeniach wojennych na przełomie lat 50. i 60. zyskał modernistyczny charakter. Plac jest zabytkiem i znajduje się na obszarze objętym planem zagospodarowania przestrzennego, z którego wynika, że ma placem pozostać. Obecnie mieszczą się przy nim Urząd Miejski, kilka sklepów, lokal gastronomiczny i - przede wszystkim - zabudowa mieszkaniowa. Przez wiele lat był wykorzystywany w dużej mierze jako parking. W 2010 roku w wyniku konkursu na rewitalizację Nowego Targu wybrano projekt pracowni Roman Rutkowski Architekci, który zrealizowano w roku 2013. Trafił wtedy na okładkę listopadowego numeru "Architektury-murator" i był omawiany na łamach pisma.
Projekt, który zwyciężył w konkursie, był jednym z 83 przysłanych. Jako jedyny zachowywał historyczną już, modernistyczną posadzkę placu w postaci jasno-ciemnej modularnej kraty, komponującej się z architekturą z lat 60.: w propozycji konkursowej krata powiększyła się, obejmując odebrane samochodom fragmenty placu innymi odcieniami szarości. Projekt został pomyślany z szacunkiem dla już istniejącej tam architektury i jej ścisłej geometrii. Zgodnie z wymogami konkursu na placu zaproponowano tzw. Pawilon Miejski oraz rozległą fontannę, a także zestaw mebli miejskich: latarnie, ławki, leżaki, kosze na śmieci i stojaki rowerowe. Zrealizowano tylko posadzkę placu z meblami miejskimi oraz parking podziemny autorstwa Maćków Pracowni Projektowej. Z realizacji Pawilonu Miejskiego miasto zrezygnowało, projekt fontanny nigdy nie powstał, więc przez lata posadzka została niejako pozostawiona sama sobie. Plac Nowy Targ i przed przebudową, i już po niej miał - jak zresztą chyba każda przestrzeń publiczna w Polsce - swoich przeciwników. Narzekano na brak cienia i wilgoci od roślin, choć paradoksalnie już przed konkursem był to najbardziej zadrzewiony plac we Wrocławiu. Nawoływano do powrotu do stanu placu sprzed II wojny światowej, choć plac przed wojną, z wyjątkiem nieznacznego epizodu w XIX wieku, był całkowicie bezdrzewny, jedynie ze stojącą w centrum fontanną z figurą Neptuna. Utyskiwano na usunięcie zieleni, choć tak naprawdę usunięto tylko jedno drzewo, a dosadzono w gruncie kilkanaście i umieszczono kolejnych dziewięć w donicach. Te drzewa w donicach, pokazane już na etapie konkursu, były nawet - jak się później okazało z relacji jednego z członków jury konkursu - powodem niemal zdyskwalifikowania projektu jako niezgodnego z warunkami konkursowymi.
Zmiany - nowa filozofia zieleni na placu Nowy Targ - może wreszcie fontanna?
Mimo że plan miejscowy się nie zmienił, obecnie - zapewne w odpowiedzi na ostatnie trendy tak zwanego rozbetonowywania i zazieleniania, a być może także na skutek innej polityki wrocławskiego ratusza - odważono się plac wyposażyć w dodatkową roślinność. W sensie historycznym jest to prawdziwa rewolucja: istniejący przez dziewięć wieków pusty plac nagle zdecydowano się częściowo uzupełnić gęstą zielenią, pomimo braku precedensów historycznych. Według założeń projektowych na zieleń użytkownicy placu mieli nie tylko patrzeć, ale i wśród niej przebywać. Choć nadal jest to plac, a nie park, i wciąż jego część pozostaje pusta, wolna powierzchnia chodnika została zredukowana na rzecz zaawansowanej technologicznie warstwy podłoża i starannie dobranej roślinności, która je porasta. Pod placem znajduje się schron i parking podziemny - stąd zastosowanie specjalnych warstw retencyjnych i drenażowych, systemu nawadniania, kilku rodzajów substratów oraz układów napowietrzających. Przebudowano układ oświetlenia, przygotowano specjalne miejsca na popularne na placu food-trucki, na nowo wybrano umiejscowienie zmodernizowanych ławek - a to wszystko w bardzo klasycznym układzie geometrycznym całej kompozycji, wkomponowanym w historyczną kratę posadzkową z lat 60. Z placu znikły na razie leżaki z jego poprzedniego wcielenia, które być może wrócą, gdy zrealizowana zostanie fontanna. Plac na fontannę czeka od dawna i być może wreszcie się uda ją zrealizować, bo pracownia Roman Rutkowski Architekci również sporządziła jej projekt. W związku z niedawnym odkryciem fragmentów oryginalnej, najstarszej rzeźby Neptuna z Nowego Targu prezydent miasta podczas oficjalnego otwarcia placu 12 lipca powiedział, że fontanna z Neptunem na plac wróci. Jest już pozwolenie na budowę fontanny, pomysł na rekonstrukcję starej, wymienionej na nową w XIX wieku, barokowej figury i jej potencjalny wykonawca.
Nowe wcielenie wrocławskiego Nowego Targu. Stosunek architekta do zmiany
Autorami obecnej przebudowy placu są:
- Roman Rutkowski - z pracowni Roman Rutkowski Architekci,
- Angelika Kuśmierczyk i Filip Jędrzak - architekci krajobrazu z pracowni a+f projektowanie przestrzeni,
- Dominika Stryjewska - psycholożka, ekspertka w kwestiach meblowania przestrzeni miejskich.
W wyniku realizacji projektu plac zmieni się radykalnie: po 9 wiekach istnienia jako całkowicie bezdrzewna pustka dopiero architekci polskiego powojennego modernizmu (Anna i Jerzy Tarnawscy, Ryszard Natusiewicz) na przełomie lat 50. i 60. XX wieku posadzili tak naprawdę pierwsze drzewa na placu, teraz plac stanie się w połowie skwerem, wyposażonym w prawie 200 drzew i 60 tysięcy sadzonek bylin, traw i innych mniejszych roślin.
- pisał o projekcie na swoim Facebooku Roman Rutkowski. Zdaniem architekta nowe oblicze placu nie jest lepsze ani gorsze od poprzedniego, tylko inne. Gdy sam wracał myślami do konkursu z 2010 roku, myślał o tym, że gdyby jeszcze raz mógł zaprojektować plac z założeniami z roku 2010, to teraz zaproponowałby plac bardziej pusty - z meblami miejskimi tylko na obrzeżach przestrzeni, z większą pustką w środku. Jednak los zadecydował inaczej, bo wizja Nowego Targu, jaką mają władze miejskie, się zmieniła.
Choć na placu nie zmieszczą się już tak liczne zgromadzenia jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy lub inne wydarzenia zbiorowe (ostatnim takim wydarzeniem był wiec przedwyborczy Donalda Tuska w dniu 24 czerwca 2023 roku), jest on na pewno przyjaźniejszy na co dzień - kontynuuje architekt. Podkreśla, że choć widzi zalety placów, które są pustą sceną, zapełniającą się tylko czasami, podczas wyjątkowych wydarzeń, nie jest jednaki wrogiem przyrody w mieście. Jest wręcz przeciwnie. Podkreśla, że zieleń w mieście i zieleń na miejskim placu to dwa różne zagadnienia. Szczególnie żałuje, że w Polsce nie sadzi się drzew wzdłuż ulic i dróg - jak jest to widoczne w wielu miastach zachodniej Europy. Jednak plac jest przestrzenią z definicji pustą, z potencjałem zagospodarowania na wydarzenia okazjonalne. Takim też mimo wszystko, choć na mniejszej powierzchni, pozostał Nowy Targ.
Projektując nowe wcielenie Nowego Targu, Roman Rutkowski chciał, żeby było to przede wszystkie miejsce z atmosferą spokoju i z bardzo wyraźną zasadą geometryczną. Pomysł historycznej, modernistycznej kraty na posadzce został zachowany. Nowa zieleń jest szalenie zaawansowana technicznie i ma to charakter rewolucyjny dla tego miejsca. Mimo że w obiektywnych liczbach na Nowym Targu było najwięcej drzew z palców śródmieścia Wrocławia, nie rzucało się to w oczy. Teraz plac się wyraźnie zazielenił. Wprowadzono także inne, bardziej nastrojowe oświetlenie, które na pewno sprzyja relaksowi. Roman Rutkowski interesuje się architekturą historyczną i starał się skorzystać ze sztuki dawnych założeń parkowych i ogrodowych - stąd poszukiwanie harmonii, osi symetrii, rytmów przestrzennych. Architekt uważa, że udało się to zrealizować. Ceni też wkład psycholożki przestrzeni Dominiki Stryjewskiej. Kładła ona między innymi nacisk na to, że powinno to być miejsce, na które nie tylko będzie się dobrze patrzeć, ale także przyjemne do spacerowania.