Maria Barda postawiła na drewno jako materiał konstrukcyjny, wskazując na kwestie ekologiczne związane z takim rozwiązaniem – drewno jest bowiem lekkie, tanie i trwałe, a do tego odnawialne. Dlatego branża budowlana stale rozwija jego możliwości konstrukcyjne, a na świecie powstają coraz wyższe drewniane obiekty.Przede wszystkim jednak ten surowiec ma szczególne znaczenie w krajach skandynawskich, gdzie tradycyjne budownictwo drewniane to istotny element tożsamości narodowej. – Do dziś drewno jest tam najbardziej powszechnym materiałem – podkreśla Barda. – Zaprojektowane przeze mnie centrum warsztatowe jest kontynuacją tradycji, łącząc fundamentalne wartości ze znakiem współczesności – próbą projektowania nowatorskich rozwiązań i stworzenia niepowtarzalnej, inspirującej przestrzeni. Architektura ma łączyć się z designem, sztuką i dziedzictwem zakorzenionych tradycji nordyckich, tworząc łącznik pomiędzy miejskim i kulturowym życiem stolicy.
W swoim dyplomie Szymon Ciupiński proponuje, by wyspa stała się „przedłużeniem” terenów Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji, co nie tylko pozwoliłoby miastu na rozszerzenie oferty imprezy oraz oferty kulturalnej i edukacyjnej samego miasta, ale miałoby także znaczenie symboliczne. - Od wielu lat coraz głośniejsze stają się postulaty konieczności przerwania prymatu wielkiego pieniądza i masowej turystyki w Wenecji, na rzecz wizji tego miasta jako światowej stolicy kultury, z festiwalami sztuki, filmu i architektury jako atraktorami mniej inwazyjnej formy turystyki – tłumaczy absolwent PWr. – Oznaczałoby to także zwiększenie znaczenia uniwersytetów i innych instytucji dydaktycznych działających w mieście. Moja propozycja zagospodarowania Lazzaretto Vecchio byłaby dużym krokiem w kierunku takiej przyszłości Wenecji.
Bridge The Gap to koncepcja mostu kubaturowego w Rotterdamie, której celem jest zwrócenie uwagi na powiązania architektury ze współczesnym problemami cywilizacyjnymi. Skupia się przede wszystkim na aspekcie zanikania bioróżnorodnosci w miastach oraz responsywności architektury z użytkownikiem.
Współczesna agora jako pole architektonicznej debaty: Athenaeum, Rio de Janeiro, jako idea współczesnej agory, pragnie zwrócić uwagę na szczególną właściwość antycznego pierwowzoru - przestrzeni ogniskującej życie społeczne. Miejsce to ma stać się polem architektonicznej debaty na temat przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Ma gromadzić wiedzę, udostępniać ją, zbierać doświadczenia, wskazywać problemy i szukać rozwiązań.
Zaprojektowana biblioteka korzystałaby m.in. z energii słonecznej, wiatru i geotermalnej (do ogrzewania budynku zimą, gdy temperatury spadają nawet do 10 stopni C.) oraz energii… ruchu osób korzystających z biblioteki. Student założył bowiem zastosowanie stosunkowo nowej technologii firmy Pavegen Systems. Produkuje ona polimerowe płytki chodnikowe, które zamieniają energię kinetyczną kroków na energię elektryczną. Autor projektu zaplanował także użycie potrójnych szyb, które zapewniłyby najlepszą izolację budynku. Obiekt gromadziłby także wodę deszczową.
Autor stworzył projekt obiektu sakralnego w strukturze gdyńskiej poniemieckiej torpedowni Babie Doły (Torpedenwaffenplatz Hexengrund) z 1942 r. Miałaby ona stać się domem dla zakonu franciszkańskiego, który – podobnie jak przed wiekami – zająłby miejsce opuszczone, by powoli przywracać je do życia. Zaprojektowane założenie konwentualne tworzyłyby: kościół, dom zakonny, dom gości, fraternia (miejsce wspólnej pracy zakonników), wirydarz i molo – dyplomant rozpisał nawet kolejność powstawania kolejnych obiektów, która pozwoliła ograniczyć koszty i przeprowadzić sprawnie całą inwestycję. Autor, by lepiej przygotować się do opracowania projektu, odwiedził też kilka zakonów franciszkańskich w Polsce i spędził cztery dni w klasztorze trapistów w Dobrej Vodzie w Czechach.
Zespół postawił na kolej niskoemisyjną, planując powstanie dworca dla pociągów magnetycznych w dawnej kopalni złota w Złotym Stoku.Dworzec miałby powstać w nieużywanych tunelach starej kopani, co ograniczyłoby ingerencję w strukturę góry. Obiekt byłby równie nowoczesny jak i pojazdy korzystające z niego: począwszy od peronów – ustawionych nie równolegle, a jeden na drugim – i dostosowujących się do aktualnych potrzeb poprzez rozsuwanie i zsuwanie swoich ścian, po instalacje korzystające m.in. z energii geotermalnej i wodnej (z wodospadu). Studenci zaplanowali, że najpierw powstałby jeden peron, a później – w miarę wzrostu zainteresowania tym środkiem transportu – kolejne, piętrzące się na nim. Stąd też i nazwa koncepcji: „Rostanice” to synteza dwóch słów, polskiego „rośnie” i czeskiego „stanice”, które oznacza dworzec. Jest to więc „rosnący dworzec”. Punktem wspólnym wszystkich peronów byłaby komunikacja pionowa (schody i windy), a same perony zostałyby obrócone w trzech różnych kierunkach względem tego punktu, stanowiąc trzy szlaki komunikacyjne. Każdemu poziomowi towarzyszyłyby dodatkowe usługi na półpiętrach. Peron pierwszy miałby lokale gastronomiczne i poczekalnię z tarasem widokowym, drugi małe sklepy, a przy trzecim powstałyby pokoje hotelowe.Perony „reagowałyby” na aktualną sytuację. Przy większej liczbie pasażerów lub pociągów mogłyby zwiększać swoją długość (nawet o 80 metrów) dzięki ruchomym częściom ukrytym wewnątrz góry i wysuwającym się w miarę zapotrzebowania.
Mateusz Michalak zaprojektował obiekt, który ożywiłby zdegradowaną część Nadodrza, przyciągając tam mieszkańców i turystów. Budynek usługowy z biurami i knajpkami stanąłby przy ul. Ołbińskiej, a nad terenami kolejowymi powstałaby kładka ze ścianą pełną zieleni. Student architektury przyjrzał się „martwym” punktom na mapie Wrocławia, miejscom zaniedbanym i zapomnianym o niewykorzystanym potencjale. Dla jednego z nich – działek wzdłuż linii kolejowej pomiędzy wiaduktem nad ul. Trzebnicką a zajezdnią tramwajową Ołbin przy ul. Ołbińskiej – stworzył projekt obiektu usługowego, kładki nad torami i parku.Dwie bryły budynku połączyłyby terenowe schody tworzące wolną przestrzeń i pozwalające na zachowanie osi widokowej. Forma obiektu nawiązywałaby do zróżnicowanej faktury i kształtu grudy węgla, elewacje natomiast powstałyby z drewna, stali i betonu jako nawiązanie do otoczenia.Autor dążył do zaprojektowania obiektu o zróżnicowanych funkcjach i maksymalnego wykorzystania terenu projektowanych działek. Jego projekt zakłada więc podziemny parking na 64 auta, strefę lokali gastronomicznych, klub muzyczny, strefę coworkingową, przestrzenie do organizacji spotkań, wykładów i warsztatów oraz biura z salami konferencyjnym.
Autorka, Adriana Sowa, zwraca w projekcie uwagę na to, że miejska natura jest dla nas atrakcyjna tylko wtedy, gdy podlega pełnej kontroli – jest wyidealizowana, zniewolona, bezpieczna. Wprowadzamy więc do miast roślinność w postaci parków i bulwarów, a na dachach budynków stawiamy ule. Tymczasem miejskie nieużytki porośnięte chwastami są dla nas nieatrakcyjne, brudne i zaniedbane. Studentka proponuje więc przedłużenie planowanej osi osiedla Nowe Żerniki o kolejne ogniwo: łąkę tworzoną przez zastane rośliny i takie, które samoistnie się tam pojawią. Miałaby ona stanowić element edukacyjno-poznawczy, ale nie pełnić funkcji eksponatu – wręcz przeciwnie, byłoby to miejsce, na którym można położyć się na kocu, spacerować i zrywać kwiaty.
Aleksandra Stasica, studentka Wydziału Architektury, zdobyła pierwsze miejsce w konkursie „Szkice Architektoniczne” organizowanym w ramach poznańskich Międzynarodowych Targów Budownictwa i Architektury BUDMA. Jej pracę docenili także internauci, nagradzając ją drugim miejscem w plebiscycie publiczności.
Tematem tegorocznej edycji konkursu było hasło „Człowiek - Architektura - Środowisko”. Prace – wykonane techniką tradycyjną – musiały uwzględniać zagadnienia dbałości o środowisko naturalne, których przejawem mogło być kreowanie odpowiedzialnej i funkcjonalnej architektury obiektu lub przestrzeni.- Odpowiedziałam na zadany temat w sposób koncepcyjny i wrażeniowy – opowiada laureatka konkursu. – Chciałam ukazać relację pomiędzy budownictwem i człowiekiem, która może w większym stopniu współgrać z naturą i niekoniecznie jej przeszkadzać. Wizja, jaką przedstawiłam, nie jest skonkretyzowana, co daje swobodę w interpretacji tego, co dokładnie przedstawia. Moim zamiarem było pokazanie coraz częściej wykorzystywanej na świecie możliwości wyniesienia architektury o kilka czy kilkanaście metrów, by natura istniejąca w danym miejscu nie musiała być usuwana. Wybrałam także drewno, bo jest jedynym odnawialnym materiałem budowlanym, co w obliczu kryzysu klimatycznego powinno być częściej brane pod uwagę. Szkic nie jest więc projektem, a wyidealizowanym obrazem relacji „Człowiek-Architektura-Środowisko".
Fotografia Węzeł studenta Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej - Sebastiana Szostka zdobyła I miejsce w XI edycji Międzynarodowego Konkursu Fotograficznego Matematyka w Obiektywie w kategorii dorosłych. Na konkurs wpłynęło ponad dwanaście tysięcy fotografii z całego Świata. Sebastian jest współtwórcą fotograficznego Koła Naukowego ArchiW1zje działającego przy Wydziale Architektury PWr.
Autor postanowił zaproponować rozwiązanie, które zagospodaruje wolne przestrzenie w centrach miast (co może być jednym ze sposobów radzenia sobie z niekontrolowanym rozlewaniem się ośrodków miejskich) oraz będzie nowoczesną modułową strukturą mieszkalną, którą można powielać i dostosowywać do panujących warunków. Konrad Zaborski zaprojektował budynek tymczasowego zamieszkania, który mógłby być pierwszym z całej sieci ogólnodostępnych budynków mieszkalnych z przestrzeniami co-workingowymi w ścisłym centrum miasta (aby nie generować niepotrzebnych problemów komunikacyjnych). Ich rozmiar byłby zależny od zapotrzebowania rynku. Obiekty byłyby w całości prefabrykowane w technologii drewnianej, co ułatwiałoby montaż i późniejszy recykling.
Autor pracy zaprojektował most łączący wrocławską Kępę Mieszczańską i dzielnicę Nadodrze (miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje w tym miejscu połączenie). Jego konstrukcja opierałaby się o stalowe ramy tworzące szkielet do wypełniania funkcjami – w ten sposób powstałyby przestrzenie, które zależnie od potrzeb mogłyby zmieniać swoje przeznaczenie. Zaprojektowany most tworzyłyby dwa skrzydła pomiędzy otwartym ciągiem pieszo-rowerowym, którego proporcje nawiązywałyby do sąsiednich ulic Nadodrza. Obie części obiektu byłyby połączone kładkami znajdującymi się ponad ulicą. Obiekt dawałby możliwość zejścia wprost do samej Odry na znajdujący się na niej pływający pomost. Autor wybrał oszczędne w wyrazie materiały takie jak malowaną na biało stal, szkło i beton architektoniczny, które w projekcie uzupełnił o zieleń roślinności.