
i
Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim ogłosiło ogólnopolski konkurs na nośnik reklamowy, który najbardziej szpeci przestrzeń miejską; najbardziej agresywna i szkodliwa reklama wyróżniona zostanie specjalną nagrodą i tytułem Miastoszpeciciela. Do ogólnopolskiego konkursu Miastoszpieciel zgłaszać można nośniki reklamowe z całej Polski – wielkoformatowe reklamy, zasłaniające wartościowe obiekty, szpecące wygląd ulic, agresywnie dominujące nad otoczeniem, umieszczone w niewłaściwym miejscu. W konkursie brać będą również udział nieruchomości – budynki i działki, które za sprawą właścicieli zredukowane zostały do roli nieestetycznego nośnika reklamowego. Mieszkańcy całego kraju nadsyłać mogą zauważone przez siebie przykłady szpecących reklam. Fotografię warz z opisem określającym lokalizację reklamy nadsyłać można na adres konkurs@miastomoje.org albo zgłaszać za pośrednictwem serwisu Facebook na profilu www.facebook.com/miastoszpeciciel. Akcja dotyczy reklam istniejących w Polsce w czasie trwania konkursu, a zatem zgłaszane obiekty powinny funkcjonować przynajmniej przez jedną dobę w okresie: 20 maja - 10 czerwca 2013. Spośród nadesłanych zgłoszeń internauci na profilu Facebook organizatora wybiorą 10 najbardziej szpecących reklam. W finale jury wskaże jeden z dziesięciu obiektów, przyznając mu tym samym mało zaszczytne pierwsze miejsce i tytuł pierwszego Miastoszpeciciela. Chcemy pokazać mieszkańcom, że chaos reklamowy, jaki oglądamy na ulicach, nie musi być normą. Zależy nam też na tym, by uświadomić właścicielom nośników reklamowych, że ich decyzje kształtują przestrzeń publiczną i powinni wziąć za to obywatelską odpowiedzialność. Ma nam w tym pomóc cyklicznie przyznawana, wymowna nagroda Miastoszpeciciela – podsumowuje założenia akcji Piotr Manowiecki, jeden z pomysłodawców konkursu.Konkurs zorganizowany został na licencji stowarzyszenia Za lepší život v Praze, które w 2011 roku zrealizowało analogiczny konkurs „Vizuvir”. Za naszą południową granicą efekty konkursu okazały się widoczne – z centrum Pragi zniknęło 40 wielkoformatowych reklam. Czy polska akcja ma szanse na podobny skutek?

i