Spis treści
- SKOK W PRZESZŁOŚĆ ALEKSANDRY LITOROWICZ
- Jak to się zaczęło? Mirosław Duchowski i studenci na "Patelni"
- Ambiwalentna rola sztuki w mieście: kamuflaż i pacyfikacja wypowiedzi
- Prace autorskie, galerie tematyczne, trend komemoratywny, współpraca z mieszkańcami
- Grupa Twożywo, wcześniej: Pinokio
- Galerie - Murrr1, pod mostem Łazienkowskim i inne; konkurs miejski
- Dynamiki murów - szczyt lat 2011 i 2012: ponad sto realizacji!
- Jakie mogą być przyczyny ekspansji?
- Neomieszczaństwo napędza dalszy wzrost ilościowy
- "Muraloza" - rodzi się krytyka i spada popularność murali; prace komercyjne, rozwój rynku malarstwa wielkoformatowego
- Budżety partycypacyjne i renesans popularności; banalizacja treści
- SZCZEGÓŁOWE DANE KSIĄŻKI
Można powiedzieć, że moda na mural szczyt osiągnęła w 2011 i 2012 roku – powstało wtedy łącznie ponad sto realizacji w przestrzeni publicznej. Urzędy, instytucje i organizacje pozarządowe – wszyscy uznali wielkoformatowe malowidła za interesujący i relatywnie tani środek wyrazu, pokrywali więc kolejne mury farbą, trwale zmieniając estetyczny i symboliczny obraz miasta.
SKOK W PRZESZŁOŚĆ ALEKSANDRY LITOROWICZ
Poniżej prezentujemy fragment książki. Jest to fragment rozdziału "Skok w przeszłość" autorstwa Aleksandry Litorowicz z książki Miastomijanie. Historia i współczesność warszawskiego muralu. (Przypisy umieściliśmy na dole tekstu).
Jak to się zaczęło? Mirosław Duchowski i studenci na "Patelni"
Jak to się zaczęło?
Wiosną 1999 roku wydarzyła się rzecz dla polskiej muralistyki bezprecedensowa: centralny punkt stolicy, czyli placyk zwany Patelnią, zmienił się w miejsce ekspozycji prac studentów studentek kierowanej przez prof. Mirosława Duchowskiego Pracowni Sztuki w Przestrzeni Publicznej przy Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
- Pozwoliło to młodym twórcom i twórczyniom [1] zmierzyć się ze specyfiką pracy „na mieście”,
- a zarazem stało się jedną z pionierskich zewnętrznych galerii sztuki publicznej, szukającej swojego miejsca w opanowanym przez reklamy, kakofonicznym centrum stolicy.
Jak tłumaczył Duchowski, początkowo zakładano, że ściany oporowe tej niecki będą wyłożone granitem, a pozostał goły beton, który zatrzymywał ziemię, i dość surowe ściany. Ze względu na to, że nie wiedzieliśmy, czemu to ma później służyć, Jasna Strzałkowska [generalna projektantka metra – przyp. red.] zaproponowała, żeby wpuścić tam moich studentów, aby to miejsce zaczęło żyć. I tak się stało [2].
Mirosław Duchowski jest autorem rozebranej niedawno fasady NBP. Przeczytaj o rozbiórce:
Ambiwalentna rola sztuki w mieście: kamuflaż i pacyfikacja wypowiedzi
Możemy z tego wyczytać rodzaj antycypującej historii warszawskiego muralu: fragment miejskiej „urbanistyki przypadku” [3], jakim jest warszawska „Patelnia”, staje się polem bezpiecznie oddanym artystom. Sztuka działa jako swego rodzaju kamuflaż, a zarazem jej krytyczne ostrze i nieprzewidywalność zostają spacyfikowane. Bo w stanie wiecznego niedokończenia i umowności wszystko wolno i nie można mówić ani działać na poważnie [4].
W latach 2002-2005 powstały prace, które nie tylko, jak do tej pory, służyły jako ozdoba budynków (jak kolorowe zwierzęta na magazynach czy węże na akademikach [5]), lecz także stanowiły próbę sformułowania indywidualnej wypowiedzi artystycznej. Były to między innymi stworzone przez Siostry Borowe (Agatę i Dorotę) sylwetki miejskich przechodniów uchwycone na tle wielkich namalowanych bilbordów (mural Ta przyjemność nigdzie się nie kończy na wentylatorni stacji metra Kabaty). Albo poziomy mural Adama X Pierwszy Polak na Marsie, nawiązujący do znalezionej na wolskim podwórku blaszanej rakiety – była to wypowiedź twórcy na temat znaczenia estetyki w rekonstrukcji idei, w tym przypadku polskiej misji kosmicznej. Po drugiej stronie rzeki przy ulicy Ząbkowskiej Michał Frydrych i Anna Marciniak stworzyli obraz przedstawiający scenki rodzajowe ze Starej Pragi, a także rzadko eksponowaną panoramę prawobrzeżnej Warszawy.
Prace autorskie, galerie tematyczne, trend komemoratywny, współpraca z mieszkańcami
Pierwsza dekada XXI wieku to czas powstawania prac autorskich. Wiele instytucji i organizacji pozarządowych zapraszało wówczas artystów i artystki do malowania na coraz bardziej reprezentacyjnych ścianach, zwłaszcza w Śródmieściu. W 2006 roku w ogrodzie różanym na terenie Muzeum Powstania Warszawskiego powstał wspomniany już Mur Sztuki, czyli zewnętrzna galeria regularnie uzupełniana kolejnymi realizacjami artystów i artystek różnych pokoleń [6], interpretujących temat powstania na niewielkich panelach muru. Jest to jeden z pierwszych szeroko zakrojonych projektów upamiętnienia przy pomocy murali we współczesnej Warszawie; zwiastuje nie tylko ogromną popularność tego sposobu realizacji funkcji komemoratywnej, lecz także trend polegający na tworzeniu galerii tematycznych pod gołym niebem.
W przestrzeni publicznej zaczęto upamiętniać słynne postacie, wcześniej uwieczniane zazwyczaj na pomnikach albo tablicach naściennych. Mural zachował pamięć o Zdzisławie Beksińskim (tryptyk na bloku przy ulicy Sonaty 6, gdzie mieszkał artysta) czy Marii Skłodowskiej-Curie (portret na ścianie Instytutu Radowego w 75. rocznicę jego otwarcia); podobnie działała wykonana na murku przy ulicy Chłodnej praca Adama X Tam była kładka (wszystkie trzy powstały w 2007 roku). Zaczęły się także pojawiać realizacje tworzone wspólnie z mieszkańcami – jedną z prekursorek tego nurtu była gdańska artystka Iwona Zając. Wraz z młodzieżą z Pragi podarowała Warszawie Morze dla Brzeskiej, czyli mural przedstawiający nieobecne w stolicy morze i plażę (2007), a także Obelisk (2008) – nawiązujący do pomnika Budowy Szosy Brzeskiej mural łączący dziewiętnastowieczne motywy z tymi wymyślonymi przez tutejsze nastolatki– współtwórców projektu.
Grupa Twożywo, wcześniej: Pinokio
W pierwszej dekadzie XXI wieku na duży format przeszła również grupa Twożywo, wcześniej działająca jako Pinokio. W 2008 roku na jednym z wolskich ostańców przy rondzie Daszyńskiego artyści namalowali ogromny napis: Jeszcze świadomy, który wkrótce zostanie zniszczony przez kulę dźwigu z napisem Bezwład. Obraz opowiada o losach tkanki urbanistycznej, szczególnie wolskiej, zmienionej wskutek wojny, a potem w czasach transformacji, gdy stare budynki były wyburzane, bo zwolnić miejsce pod nowe inwestycje. Mural spotkał zresztą właśnie taki los: kamienica przy Pańskiej 112 została wyburzona w 2013 roku, co dopełniło wanitatywną wymowę pracy. W tym samym roku powstały kolejne ikoniczne obrazy Twożywa – mural Ucz przy placu Małachowskiego oraz Czystość jest? przy Chłodnej. Podobnie jak większość prac tej grupy, dotyczą one kondycji ludzkiej oraz materii języka, a także nawiązują do miejsc, w których powstają, stanowiąc klasyczne już przykłady artystycznych działań site specific.
Galerie - Murrr1, pod mostem Łazienkowskim i inne; konkurs miejski
Na przełomie 2009 i 2010 roku pojawiają się kolejne murale eksplorujące różne możliwości realizacji murali i niesionych przez nie opowieści. Na Kamionku, przy ruchliwej ulicy Grochowskiej, we współpracy Fabryki Wedla, Fundacji Bęc Zmiana i PepsiCo powstaje dwudziestoczterometrowa galeria Murrr1. Pojawiają się również takie inicjatywy jak galeria filmowa pod mostem Łazienkowskim, galeria osobowości warszawskich XX wieku (obie namalowane przez Piotra Janowczyka we współpracy z festiwalem Street Art Doping) czy galeria pod rondem Sedlaczka (również w ramach tego festiwalu, prowadzonego przez Fundację Do Dzieła!); ta ostatnia przez wiele lat prezentować będzie prace autorów i autorek ze świata street artu, sukcesywnie zapełniających filary trasy Łazienkowskiej. Nabierający siły muralowy boom, skutkujący powstaniem szerzej zakrojonych przedsięwzięć wystawienniczych w miejskiej przestrzeni, inicjowany i kuratorowany był w dużej mierze przez organizacje trzeciego sektora. Rozciągnięte w czasie prace i współprace, także międzynarodowe, możliwe były również dzięki ogłoszonemu w 2010 roku ogłaszanemu od 2010 roku przez warszawski ratusz konkursowi dotacyjnemu na działania z zakresu kultury, w tym z obszaru sztuki publicznej.
Dynamiki murów - szczyt lat 2011 i 2012: ponad sto realizacji!
Dynamiki murów
Można powiedzieć, że moda na mural szczyt osiągnęła w 2011 i 2012 roku – powstało wtedy łącznie ponad sto realizacji w przestrzeni publicznej. Urzędy, instytucje i organizacje pozarządowe – wszyscy uznali wielkoformatowe malowidła za interesujący i relatywnie tani środek wyrazu, pokrywali więc kolejne mury farbą, trwale zmieniając estetyczny i symboliczny obraz miasta. Powstały wyraziste prace, które na stałe wpisały się w warszawską ikonosferę. Już działały albo właśnie się otwierały galerie zewnętrzne i festiwale, które w następnych latach konsekwentnie realizowały muralową ekspansję na ściany kamienic, bloków, budynków publicznych i na przęsła mostów. Jednocześnie przybywało ścian do eksponowania ręcznie malowanych reklam, jak choćby ta na Domu Braci Jabłkowskich, przy Tamce czy przy metrze Politechnika.
Jakie mogą być przyczyny ekspansji?
Można wymienić wiele przyczyn tej ekspansji. Wśród najgłębszych można by wskazać próbę ucieczki od szarugi i prowizorki, będących spuścizną po czasach społeczno-politycznej transformacji. Być może był to również skutek lęku przed pustą ścianą – niemym świadkiem tragicznej historii albo symbolem niewykorzystanej szansy [8]. Na poziomie praktycznym rozwój murali napędzany był przez popyt: sypały się zamówienia, więc ktoś musiał je zrealizować. W tamtym czasie wielu warszawskich muralistów znalazło swoje miejsce w sieci zamówień publicznych, miejskich festiwali oraz innych inicjatyw [9]. Malowali nie tylko w Polsce – stali się także częścią globalnego obiegu.
Neomieszczaństwo napędza dalszy wzrost ilościowy
Napędzana wizją kreatywności [10] Warszawa pragnęła żywotności i autentyczności, a na taki wizerunek składa się między innymi bezpośredni kontakt ze sztuką miejską. Ta neomieszkańska perspektywa [11] przyniosła nowe oczekiwania: przestrzeń publiczna, używana przez ludzi świadomych jej walorów i potencjałów, miała stać się miejscem realizacji idei, wyrazem wolności oraz polem do gry symbolami, które nie tylko reklamują, lecz także zaskakują. Murale zaczęły pełnić funkcję codziennego wizualnego doświadczenia, które miksuje style oraz kody kulturowe i może pojawić się w najmniej spodziewanym miejscu. To dlatego popularność zyskały instagramowe zakątki w stylu Soho, uśmiechnięty do przechodniów street art, a także murale służące jako „infrastruktura kolorująca”. Obok kawiarnianych ogródków, parków kieszonkowych i parkletów, bulwarów, ścieżek rowerowych oraz otwartych przestrzeni sztuki tworzyły nowy pejzaż – przyjazny, wielkomiejski i łatwy do odczytania.
"Muraloza" - rodzi się krytyka i spada popularność murali; prace komercyjne, rozwój rynku malarstwa wielkoformatowego
W pewnym momencie część publicystów, naukowców oraz komentatorów miejskiego życia i kultury wizualnej zaczęła używać terminu „muraloza” – ironicznego odpowiednika innych „chorób” polskiego krajobrazu, jak pasteloza, samochodoza, reklamoza czy betonoza. Pojęcie to krytycznie traktuje wykorzystywanie tego nadwidocznego medium przy niemal każdej okazji i do opowiedzenia dowolnej historii. Muraloza stała się zatem kolejnym symbolem pułapek naszej kultury przestrzenno-estetycznej, świadectwem trudnej drogi w poszukiwaniu balansu między autentycznym zainteresowaniem przestrzenią wspólną a ujęciami realizującymi przeróżne skryte agendy.
Po muralowym piku popularność tego medium wyraźnie spadła. W latach 2015-2022 liczba niekomercyjnych realizacji ustaliła się na poziomie około szesnastu rocznie. Wydawało się, że moda przemija. Wiele ścian i reprezentacyjnych miejsc zostało już nasyconych, a widoczność murali zaczęła być kanibalizowana przez prace komercyjne; wraz ze wzrostem zainteresowania tą formą twórczości rozwinął się zresztą cały rynek malarstwa wielkoformatowego. Mniej licznie powstają też prace festiwalowe, a część inicjatorów, kuratorów czy artystów poszukuje formuły dla swojego funkcjonowania i rozwoju w innych polach miejskiej produkcji kulturowej.
Budżety partycypacyjne i renesans popularności; banalizacja treści
Wkrótce wezbrała jednak kolejna fala popularności murali – a to za sprawą budżetów partycypacyjnych, w ramach których na ścianach budynków w obrzeżnych dzielnicach powstaje obecnie około 22 procent wszystkich wielkoformatowych realizacji. Po części doprowadziło to do banalizacji prac i tworzenia kolejnych homogenicznych opowieści o różnych fragmentach miasta. Choć coraz częściej bywają traktowane instrumentalnie, zdarza się, że również w takich kontekstach murale odkrywają potencjał zapomnianych lub niedostrzeganych ścian, czynią je znaczącymi i interesującymi.
Przypisy
1 W latach 1999-2010 malowali tam między innymi Anna Wojnarowska, Sebastian Andrzejewski, Bogna Burska, Ewa Jagusztyn, Anita Pasikowska, Marek Ślusarczyk, Marek Zając, Michał Frydrych, Klara Janicka, duet Ute & Endi (Karol Radziszewski i Tosia Sobolewska), Jakub Banasiak, Dorota Pietraszkiewicz, Jacek Wochowski, Tymek Borowski, Róża Litwa, Paweł Stręk i Monika Stolarska.
2 Duch metra, red. Arkadiusz Karapuda, Monika Weychert, Akademia Sztuk Pięknych, Warszawa 2021.
3 Określenie zaczerpnięte od Kazimierza Weycherta z książki Elementy kompozycji urbanistycznej, Arkady, Warszawa 1974.
4 Dziś „Patelnia” jest miejscem realizacji kampanii społecznych i reklam.
5 Jednymi z najstarszych zidentyfikowanych przez nas potransformacyjnych warszawskich murali były kolorowe zwierzęta Rafała Roskowińskiego na budynku dawnego magazynu firmy kolporterskiej Jard-Press przy ulicy Karolkowej 28 oraz mural tego samego artysty na akademiku Ikar na terenie Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
6 Malowali tu między innymi Piotr Młodożeniec, Agata Bogacka, Henryk Chmielewski, Pola Dwurnik, Wilhelm Sasnal, Piotr Janowczyk, Galeria Rusz, Twożywo oraz Edward Dwurnik.
7 Galeria działała w latach 2009-2011 i pokazywała prace Iwony Zając, Dominika Cymera, Trutha i Jana Kallwejta. Współpraca zakończyła się wskutek niezgody Fundacji Bęc Zmiana na propozycję sponsora PepsiCo, by przyszłe prace powstawały w gamie kolorystycznej barw korporacji.
8 Więcej w: Aleksandra Litorowicz, Wielkoformatowe miasto, czyli o drugiej fali warszawskiego muralu, [w:] Sztuka. Aktualizacja. Co widać w przestrzeni publicznej Warszawy, red. Aleksandra Litorowicz i Monika Wróbel, Fundacja Puszka, Warszawa 2023.
9 Więcej o charakterystyce grupy osób malujących murale i ich doświadczeniach w: Mirosław Duchowski, Jacek Drozda, Bartosz Kopczyński, Aleksandra Litorowicz, Anna Pietraszko, Zofia Rojek, Edyta Welter, Karol Wittels, Mury. Diagnoza dynamiki środowiska twórców malarstwa monumentalnego – raport badawczy, Instytut Badań Przestrzeni Publicznej, Warszawa 2016.
10 Odniesienie do idei miasta kreatywnego Richarda Floridy rozwijanej w książce Narodziny klasy kreatywnej, przeł. Tomasz Krzyżanowski i Michał Penkala, Narodowe Centrum Kultury, Warszawa 2010.
11 Marek Krajewski, Meandrujące linie, [w:] Sztuka. Aktualizacja, dz. cyt.
SZCZEGÓŁOWE DANE KSIĄŻKI
Miastomijanie. Historia i współczesność warszawskiego muralu pod redakcją Aleksandry Litorowicz
Wydawca: Fundacja Puszka, Warszawa, 2024, wydawnictwo bezpłatne
Partner: Bliżej Konsumenta
Patroni medialni: Architektura Murator, RDC, Notes na 6 Tygodni
Teksty: Anna Brzezińska-Czerska, Aleksandra Litorowicz, Zofia Rojek, Monika Wróbel
Wypowiedzi: Anna Cymer, Przemysław Dziubłowski, Sebastian Frąckiewicz, Michał Frydrych, Daniel Kaliński (Chazme718), Jan Kallwejt, Anna Koźbiel, Marek Krajewski, Magdalena Krzosek-Hołody, Kwiatek, Mariusz Libel, Weronika Plińska, Cezary Polak, Marcin Polak, Łukasz Prokop, Paweł Ryżko, Kuba Snopek, Michał Szczęsny Szuwar, Karol Szufladowicz, Anna Szynwelska, Bogna Świątkowska, Dominik Tokarski, Vlepvnet, Artur Wabik, Mariusz Waras, Natalia Wielebska, Jacek Wielebski, Wojciech Wilczyk, Paulina Włostowska, Iwona Zając, Łukasz Zaremba
Redakcja językowa i korekta: Justyna Chmielewska
Projekt graficzny i skład: Pracownia Zbytki
Fotografia na okładce: Michał Niwicz, 2010
Publikacja została sfinansowana ze środków Urzędu m.st. Warszawy.
Bezpłatna elektroniczna wersja publikacji będzie dostępna od dziś na stronie: