Sufit jak zwisająca pierzyna, braki materiałowe i ekspresowa budowa. Tak powstawał Cedet w Warszawie

2024-09-27 6:28

Cedet. Pierwszy powojenny dom towarowy w Warszawie. - Projekt powstawał w okresie niesprecyzowanej polskiej myśli architektonicznej - ocenili sami architekci, którzy obiekt projektowali. - Budynek bowiem jest w swej konsekwencji pozycją architektoniczną minionego okresu - pozycją niewątpliwie obcą dla dzisiejszych poglądów architektonicznych - dodali. Bo jak tylko Cedet powstał, w architekturze proklamowano socrealizm, więc od razu był "obcy". Krytykowano go jeszcze zanim powstał, a stał się ikoną powojennego funkcjonalizmu.

Spis treści

  1. Projekt: Zbigniew Ihnatowicz i Jerzy Romański, lata 1947-1948
  2. Tłumaczenia architektów: ekspresowy projekt, braki towarowe
  3. Nowy właściciel - DTC Real Estate, nowy Cedet
  4. Ze starego budynku została żelbetowa konstrukcja
  5. Stary i nowy Cedet w Warszawie. Zdjęcia
Warszawa kontrastów. Bloki z wielkiej płyty obok szklanych wieżowców

Projekt: Zbigniew Ihnatowicz i Jerzy Romański, lata 1947-1948

Projekt Centralnego Domu Towarowego u zbiegu Alej Jerozolimskich i Kruczej Zbigniew Ihnatowicz i Jerzy Romański opracowali w latach 1947-1948, jeszcze zanim proklamowano socrealizm w architekturze. Ukończony w 1951 roku budynek spotkał się więc z silną krytyką apologetów nowej doktryny jako wyrażający obce, kosmopolityczne wpływy - pisał dla "Architektury" kilka lat temu Tomasz Żylski.

Prześcigał swoje czasy. Sześciokondygnacyjny gmach miał całkowicie przeszklone elewacje, podziemny parking i ruchome schody. Na dachu urządzono użytkowy taras z zadaszeniami, gdzie w 1952 roku otwarto największą w Warszawie restaurację. I co z tego, skoro gdy powstał, jedynie słuszne były budynki w stylu socrealizmu?

Czytaj też:

Nowa Huta powstała jako „nowe socjalistyczne miasto dla klasy robotniczej”

Renoma z lat 30. we Wrocławiu po przebudowie

Tłumaczenia architektów: ekspresowy projekt, braki towarowe

Ileż było dyskusji o tym projekcie! Długo musieli się tłumaczyć autorzy kolegom po fachu - a to dlaczego kolumn jest 24, a to dlaczego nie ma ścian. W kwietniu 1951 roku powstała nawet komisja do poprawienia elewacji. A w roku 1952 "Architektura" obszernie opisywała projekt i wszystkie "niedoróbki". Oto, jak się tłumaczył Zbigniew Ihnatowicz:

W marcu 1948 roku projekt nasz został nagrodzony na konkursie otwartym i przeznaczony do realizacji. Terminy były bardzo krótkie. Budynek był pierwszym w Polsce o wielkich rozmiarach domem towarowym, a specjalistów od założeń typu handlowego nie mieliśmy. Mieliśmy domy towarowe o skali do 200 pracowników, podczas gdy omawiany CDT zatrudnia 1.800 pracowników - czytamy w "Architekturze" z 1952 roku. Ihnatowicz opowiadał dalej: - Właściwie wszędzie musieliśmy użyć żelaza. Chcieliśmy użyć chociaż trochę niklu czy mosiądzu. Ta oszczędność, którą tu zastosowano, wydaje mi się niesłuszna. Można wprawdzie rozwiązywać pewne rzeczy w żelazie grafitowym czy malowanym, ale z eksploatacyjnych względów warto dać czasem materiał inny. Jeżeli chodzi o wykonawstwo, to mimo dużych wysiłków ze strony firmy, nie zawsze stało ono na wysokości zadania. Sufit w podcieniach został w ten sposób wytynkowany, że robi wrażenie zwisającej pierzyny. Niestety, sufit ten został wykonany w ostatnim okresie i nie mogliśmy wymóc na wykonawstwie zgodności z projektem.

Tymczasem urbanista Krzysztof Domaradzki na łamach "Architektury" w 2018 roku, gdy Cedet otwarto po modernizacj, pisał:

Warszawski CEDET zawsze był dla mnie budynkiem kultowym. Tuż po wojnie, w szarej peerelowskiej rzeczywistości, powstał obiekt prawdziwie europejski, nowoczesny, elegancki w formie, a jednocześnie znakomicie wpisany w przestrzeń miejską. Należał do budynków, które mimo niewielkiej skali potrafią nadać miejscu własną tożsamość. Przed wojną obszar ten był gęsto zabudowany, lecz powojenna rewolucja urbanistyczna spowodowała przebicie ul. Kruczej przez Al. Jerozolimskie, tworząc po północnej stronie działki tzw. plac Pięciu Rogów.

Nowy właściciel - DTC Real Estate, nowy Cedet

To było tuż po tym, jak otwarto nowy Cedet. Przypomnijmy.

W 2004 roku na zlecenie nowego właściciela obiektu, firmy DTC Real Estate, studio AMC - Andrzej M. Chołdzyński przygotowało wstępną koncepcję modernizacji i rozbudowy gmachu. Posłużyła ona jako wytyczne do zorganizowanego rok później konkursu inwestorskiego, w którym zwyciężyła propozycja RKW Rhode Kellermann Wawrowsky (obecnie RKW Architektur +). Założono przywrócenie budynkowi pierwotnego wyglądu i wzniesienie na jego tyłach, w miejscu zajmowanym dotąd przez parterową część i murowany biurowiec, zupełnie nowego skrzydła. Zgodę na inwestycję wydał stołeczny konserwator zabytków. Wpis do rejestru zabytków z 2006 roku uwzględniał bowiem jedynie główną bryłę CDT-u, nie obejmując budynku biurowego i parterowego pawilonu oraz elementów architektury wykonanych po 1953 roku.

Ze starego budynku została żelbetowa konstrukcja

W "Architekturze" pisaliśmy sześć lat temu: Do realizacji inwestycji przystąpiono jesienią 2014 roku. W szybkim tempie rozebrano większą część budynku, pozostawiając jedynie żelbetową konstrukcję i fragment klatki schodowej, za co na inwestora i architektów zewsząd posypały się gromy krytyki. W trakcie „modernizacji” bezpowrotnie zniknęły pochodzące sprzed 1953 roku charakterystyczne trzony kominowe, układy ścian oraz podstawowe dyspozycje przestrzenno-funkcjonalne.

Ale nie tylko krytykę słyszeliśmy po otwarciu. Krzysztof Domaradzki w 2018 roku w Architekturze pisał:

Historia CEDET-u skłania do bardziej ogólnych refleksji związanych ze śródmiejską przestrzenią. Na jego przykładzie widać wyraźnie, że z upływem czasu funkcje publiczne przegrywają z funkcjami biurowymi, co wyjaławia centrum z przestrzeni dostępnych dla mieszkańców i będących miejscem życia społecznego. Nowe biurowce stanowią na ogół zamknięte światy, do których można wejść jedynie za zezwoleniem i które mimo wysokiego standardu nie animują życia miejskiego. Mimo wielu zmian projektantom udało się zachować walory pierwotnego budynku, co pokazuje, że naprawdę dobra architektura potrafi się obronić. Myślę, że podstawą ich sukcesu jest szacunek dla tego, co stworzyli Zbigniew Ihnatowicz i Jerzy Romański w latach czterdziestych.

Nowy CEDET oddano do użytku w maju 2018 roku. Powierzchnia użytkowa zespołu wynosi ponad 22 000 m2, z czego 15 000 m2 przeznaczono na biura, a 7000 m2 na sklepy.

Stary i nowy Cedet w Warszawie. Zdjęcia

Listen to "Pracujemy nad tym! Nowy prezes SARP o architektonicznych wyzwaniach" on Spreaker.