Metamorfozy

Historia Teatru Bagatela w Krakowie to ciąg przebudów i zmian. Teraz przebuduje go SAO

2025-11-14 10:22

Teatr Bagatela powstał z inicjatywy bogacza, a budowa skończyła się karą dla inwestora. Wszystkie przemiany i metamorfozy, łącznie z wielkim pożarem to konsekwencja jednej decyzji ponad 100 lat temu - aby budować go właśnie tutaj, u zbiegu Karmelickiej i Krupniczej. Dziś bez teatru trudno wyobrazić sobie Kraków.

SANATO w Zakopanem

Magnat prasowy, restauratorzy i przedpiekle

Inicjatywa otwarcia Teatru Bagatela wyszła w 1918 roku od największego magnata prasowego w II RP, Mariana Dąbrowskiego, założyciela Ilustrowanego Kuryera Codziennego i miłośnika teatru. To on zajmie dekadę później krakowski Pałac Prasy przy Wielopolu i zgromadzi potężną fortunę. Umrze w zapomnieniu i biedzie w Stanach Zjednoczonych w 1958 roku.

Świeżo po I wojnie światowej, wraz z Władysławem Lubelskim i Józefem Królem, został inwestorem i właścicielem nowego teatru w Krakowie. Dlaczego właśnie z nimi? W domu na rogu, tu gdzie Bagatela, prowadzili restaurację. Dąbrowski przekonał ich, że na teatrze wyjdą lepiej, i tak się zaczęło.

Rok później architekt Janusz Zarzecki skończył projektować narożny budynek u zbiegu Krupniczej i Karmelickiej. Zezwolenia na budowę nie dostał, a umęczył się z ciasną, niewymiarową działeczką. Miastu nie podobała się neoklasycystyczna elewacja niepasująca do sąsiedztwa. Zamiast męczyć się dalej, inwestorzy rozebrali stary budynek do ścian zewnętrznych i polecili zrealizować projekt tak czy owak. Pewne rzeczy się w Krakowie nie zmieniają. Jeszcze tego samego roku budowę ukończono, urząd nałożył kawę finansową, sprawa rozeszła się po kościach. Ale niewielka działeczka okazała się ostatecznie przekleństwem teatru, a właścicielom wkrótce przyszło wyrównać rachunki z losem.

Henryk Uziembło zaprojektował wnętrza teatru i udekorował je secesyjnymi malowidłami i mosiężnymi, jedwabnymi lampami. Nie było tak gęsto od ornamentu jak w Sali Mehofferowskiej w krakowskim Domu pod Globusem, ale szkarłat przeplatany złotem i taflami luster robił wrażenie na odwiedzających. W październiku 1919 otwarto scenę. 7 lat później będzie dogorywać pod stertą zwęglonych belek stropowych. Polichromie posypią się na podłogę, a wraz z nimi neoklasycystyczna elewacja. Z teatru zostaną mury i rzędy spalonych krzeseł.

Budynek Teatru Bagatela w Krakowie

i

Autor: Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji / 1928, 3/1/0/11/10137/ Narodowe Archiwum Cyfrowe, domena publiczna Po pożarze w 1928 r.

W starej Bagateli ciasno było aktorom; i na scenie, i w garderobach. Ciasno było też najwyraźniej Dąbrowskiemu, który zaabsorbowany karierą polityczną wycofał się z biznesu. Lubelski i Król mocno odczuli mniejszy budżet i też stracili zapał. Po krótkim rozłamie wrócili - ostatecznie stanęło na wprowadzeniu do teatru kina, które coraz bardziej się w Krakowie rozkręcało.

Brakowało jednak pomieszczeń magazynowych, zwłaszcza, gdy zaczęto jeszcze wyświetlać filmy. Składowiska sprzętów były więc organizowane prowizorycznie i to prawdopodobnie właśnie w takim składowisku mebli, pod sceną, zaczął się pożar. Jakby na ironię zachował się ułożony z elektrycznych żarówek napis: Przedpiekle – reklamujący film — pisze teatr.

Druga szansa

Po odbudowie kinoteatr stał się rewią-teatrem. Nowe szaty zaprojektował mu duet: Stanisław Filipkowicz i Tadeusz Tombiński. To oni przeprowadzili pierwsze cięcie ornamentów. Nie tyle przez oszczędności (choć kto wie), co przez modernizm. Ale były jeszcze łuki, były gzymsiki. Na szczycie teatru umieszczono jedynie płaskorzeźbę z podobieństwem kobiety, nad wejściem wygięty szyld z nazwą teatru z nowoczesnym, modnym liternictwem. Jednak realizacja Filipkowicza i Tombińskiego nie postała długo, a nazwa, którą wymyślił podobno Tadeusz Boy-Żeleński, wkrótce miała przejść do historii. Jak to było z tą nazwą?

Anegdota mówi, że stało się to podczas spotkania zorganizowanego przez Mariana Dąbrowskiego, który wezwał na pomoc ludzi znanych w mieście z rozlicznych talentów i dowcipu. Boy, usłyszawszy o co chodzi, zażartował: — Znaleźć dobrą nazwę dla teatru? Bagatela! — Jest! — zawołał Dąbrowski. — Bagatela!

— przywołuje historię Teatr Bagatela na swojej stronie.

Bagatela zostaje Scalą. Król rozrywki przejmuje teatr

W drugiej połowie lat 30. do gry wszedł kolejny bogacz – tym razem z przemysłu rozrywkowego. Franciszek Moszkowicz, marka sama w sobie. We Lwowie prowadził modną kawiarnię, kilka następnych otworzył też w stolicy, w tym najmodniejszą i najbardziej luksusową kawiarnię międzywojennej Warszawy, a więc prawdopodobnie (chcąc, nie chcąc) całej ówczesnej Polski: kawiarni i dancingu Adria. Jego biznesy były już wtedy mocno zakorzenione w swoich miastach, a pozycja przedsiębiorcy bardzo mocna.

Zarządził przebudowę teatru, kontynuując praktykę poprzedników, a więc rozszerzając ofertę o seanse filmowe. Projekt budynku zlecił moderniście, architektowi Fryderykowi Tadanierowi. Architektowi sprawnemu, rzetelnemu, choć niekojarzonego z budynkami W 1938 roku otwarto odmieniony kinoteatr Scala, pod zmienioną już nazwą. Pod względem wygód był bezkonkurencyjny. Ale musiało tak być – w końcu należał do Moszkowicza, który nie uznawał półśrodków.

Bal sylwestrowy w lokalu Adria w Warszawie

i

Autor: Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji / 1935, 3/1/0/6/2560/ Narodowe Archiwum Cyfrowe, domena publiczna Franciszek Moszkowicz

Radykalna była też bryła budynku. Jeszcze bardziej pozbawiona ornamentu. Tadanier zaznaczył jedynie okna ujmując je w lekko wypukłe pionowe pasy. Figlarnym akcentem były okienka na parterze, ułożone to na przemian, raz pionowo, raz poziomo. A jednak w pełnej dyscyplinie, współgrając z pionowymi pasami. Niewielkie zadaszenie wejścia głównego. W środku Scala z pewnością zadawała więcej szyku. Tadanier może i nie szalał z formą, ale operowanie luksusem miał opanowane. Był w końcu współpracownikiem Adolfa Szyszko-Bohusza, projektował gmachy poczt, szalenie wtedy przecież istotnych. Miał też na koncie m.in. największą kontrowersję budowlaną międzywojennego Krakowa - pierwszy (i dotąd jedyny) niebotyk wzniesiony w obrębie Plant. Oczywiście sposobem.

Zobacz także: Modernistyczny drapacz chmur w Krakowie - poznaj historię kontrowersyjnego wieżowca Komunalnej Kasy Oszczędnościowej

Ceramiczny ratunek

Podobno w PRL-u wszystko było szare. Tymczasem to właśnie wtedy przyszedł ratunek dla teatru, który brzydko się starzał, prowizorycznie łatany. Szary, chłodny, trudny był do oswojenia w Krakowie, w którym podstawowym teatralnym punktem odniesienia jest złoto-pluszowy Teatr Słowackiego, przybliżający miasto do realizacji marzenia każdego prawdziwego Krakusa - o mieszkaniu w Drugim Wiedniu.

Jeszcze przed wojną, w 1939 zmarł Franciszek Moszkowicz. Po wojnie uruchomiona na nowo Scala przechodziła kolejne metamorfozy. Głównie w kwestii nazw. Przez dwa lata była Teatrem Kameralnym, później do 1957 Teatrem Młodego Widza (to tutaj w 1948 roku jako aktor zadebiutował Roman Polański), a następnie Teatrem Rozmaitości. A to nawet nie koniec listy.

W 1963 Rozmaitości przyszły remont. Wykonano nową widownię według projektu J. Jeleńskiego, zamontowano (nieistniejącą już) obrotową scenę z duraluminium odzyskanego z części samolotowych, wzmocniono fundamenty i dobudowano nową przestrzeń, powiększając zaplecze teatru. W następnych latach zyskał długi otaczający go błyszczący daszek. Nad nim Witold Skulicz zaprojektował wielkie kompozycje ceramiczne. W tamtym czasie i tamtym miejscu mogły zostać wykonane tylko w Spółdzielni "Kamionka" w Łysej Górze. Pod czujnym okiem ceramika Bolesława Książka powstawały tu najpiękniejsze kolorowe kompozycje mozaikowe dla całej Polski. Kompozycję Skulicza uzupełniły metalowe wstęgi.

W 1972 roku teatr wrócił do starej nazwy - i znów stał się Bagatelą. Dosłownie imienia Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Z czasem nieremontowana elewacja szarzała, brudna od krakowskiego smogu. Już po przemianie ustrojowej na przodzie zamontowano baner wyświetlający reklamy spektakli. Mimo remontu elewacji z zachowaniem ceramiki psuł on efekt. Zdemontowano go dopiero w 2022 roku w związku z ustawą krajobrazową. Na budynek wrócił neon z nazwą teatru.

Tym razem witraże. Teatr Bagatela czeka kolejna przebudowa

W 2025 roku rozpisano konkurs na kolejną już przebudowę teatru Bagatela w Krakowie. Cel: "znalezienie optymalnego układu przestrzennoużytkowego" dla teatru. Sąd konkursowy nie przyznał trzeciego miejsca. Drugie zajęła pracownia WXCA z Warszawy. Pierwsze, z zaproszeniem do negocjacjiw trybie zamówienia z wolnej ręki, trafiło do SAO Architecture z Krakowa, podmiotu działającego w strukturach spółki deweloperskiej SAO Investments, prowadzącej obecnie w Krakowie głośną i budzącą liczne kontrowersje budowę hotelu Nobu w gmachu Miastoprojektu (firmowaną przez amerykańskiego aktora Roberta De Niro).

Największymi zmianami z zewnątrz jest niewątpliwie zamurowanie okien oraz zamiana pionowych metalowych pasów na narożniku elewacji na witraże. W uzasadnieniu decyzji podano:

W jednogłośnej opinii Sądu Konkursowego praca [...] najlepiej rozwiązuje złożone zadanie konkursowe. W szczególności wyróżnia się udanym rozwiązaniem zewnętrza, eksponując „piropiktury Skulicza” i zachowując generalny charakter architektury istniejącej. Udanie tworzy wertykalny akcent z witrażami, ważny w skali urbanistycznej jako zamknięcie osi widokowych jak i we wnętrzu. Zwraca uwagę ograniczony zakres wyburzeń i przegłębień oraz uszanowanie niedawno przeprowadzonego remontu podziemia co zapewne korzystanie wpłynie na budżet przedsięwzięcia.

Sąd wyznaczył też kilka aspektów do poprawy: brak przedsionka wejściowego, lokalizację szatni w podziemiu, ruch aktorów na zapleczu, brak niektórych śluz akustycznych, brak miejsca na kurtynę przeciwpożarową, lokalizację stanowiska inspicjenta w celu zachowania funkcjonalności oraz mechanizm koordynacji funkcjonowania zapadni i scen obrotowych.

Przewodniczącym sądu był architekt miejski Janusz Sepioł. W skład weszli: Krzysztof Materna (zastępca dyrektora Teatru Bagatela d/s artystycznych), Mirosław Maniecki (architekt, AMM), Paweł Dobrzycki (kostiumograf), Katarzyna Głażewska (architektka, plus3 architekci), prof. Tadeusz Kamisiński (akustyka), Michał Kotański (reżyser teatralny), Jerzy Szczepanik-Dzikowski (architekt, JEMS), Szymon Wojciechowski (architekt, APA Wojciechowski).

Źródła: Teatr Bagatela, e-zamowienia
Podcast miejski
Flip Springer. Architektura ma kłopot
Architektura Murator Google News