Spis treści
- Konkurs wygrali projektanci pokorni wobec dziedzictwa innych epok
- Forma wynika z funkcji, lecz są odwołania do historii; mniej udany łącznik
- Funkcjonalizm we wnętrzu nawiązuje do okresu międzywojennego
- Rewitalizacja pełna szacunku i nieszukająca poklasku
- Założenia projektu nowej szkoły w Kazimierzu Dolnym
- Historia budynku - projekt Karola Sicińskiego, architekta Kazimierza Dolnego
- Projekt nowego budynku szkoły, wybrany w konkursie SARP-u
- Nowa architektura w Kazimierzu Dolnym budzi kontrowersje
- Nowa, wysoka jakość budynku publicznego w Kazimierzu Dolnym
- Współczesność i powrót do źródeł
- Lokalne tradycje architektoniczne a nowy budynek szkoły
Krzysztof Mycielski - Roztropny warsztat
Konkurs wygrali projektanci pokorni wobec dziedzictwa innych epok
Gdy projekt ocierający się o rekonstrukcję łączy w sobie nastroje różnych epok, kluczową sprawą staje się brak arogancji ze strony architektów. W realizacji kazimierskiej szkoły najbardziej ujmujące są proste decyzje projektowe, świadczące przede wszystkim o pokorze projektantów.
W rozstrzygniętym w 2012 roku konkursie na opracowanie koncepcji architektonicznej Gminnego Zespołu Szkół w Kazimierzu Dolnym uczestnicy mieli wiele możliwości różnorakiego rozplanowania budynku. Działki przeznaczone wówczas pod inwestycję znacznie wykraczały poza teren, na którym ostatecznie powstał opisywany tu gmach. Autorzy niektórych prac rozdzielali nawet zadaną w programie konkursu podstawówkę od części gimnazjalnej, czyniąc z nich niezależne przestrzennie i administracyjnie obiekty. Według wybranego w konkursie projektu najważniejszą i tylko pozornie dziś oczywistą decyzją było stworzenie zwartego budynku dokładnie na śladzie stojącej tu przedtem szkoły autorstwa Karola Sicińskiego. Po prostu odtworzono jej tradycyjny podkowiasty układ wokół wewnętrznego dziedzińca. Dzięki takiemu rozwiązaniu rozkład obiektu cechuje klarowność, przywołująca klasyczne rzuty funkcjonalistów. W lewym skrzydle zlokalizowano szkołę podstawową, w prawym gimnazjum, zaś w centralnym trakcie frontowym umieszczono główną komunikację pionową oraz ogólnodostępne przestrzenie wspólnych aktywności – stołówkę z zapleczem, największą w Kazimierzu Dolnym aulę i zlokalizowaną nad nią salę gimnastyczną. Jedynym mniej klasycznym rozwiązaniem jest wycięte w dziedzińcu patio, doświetlające zaprojektowaną poniżej bibliotekę. Dzięki wykorzystanemu przyziemiu i dyskretnym korektom kubatury nowa szkoła mieści teraz dwukrotnie większy program niż poprzednia, chociaż kształtem i skalą przypomina pierwowzór.
Forma wynika z funkcji, lecz są odwołania do historii; mniej udany łącznik
Mamy tu architekturę, której forma z jednej strony na wskroś współcześnie wynika z klarownej funkcji, z drugiej – nie ucieka przed wątkami jednoznacznie historyzującymi. Nowy budynek powtarza podziały okien z dawnej szkoły, ma wielospadowy kryty czerwoną dachówką dach, a jednocześnie sygnalizuje współczesność w ostatniej horyzontalnie przeszklonej nadbudowanej kondygnacji. W środkowym trakcie zgodnie z zaleceniami konserwatorskimi pieczołowicie odtworzono neorenesansowy fronton ze szkoły Sicińskiego, a równocześnie dla poprawy komunikacji wewnątrz budynku, pomiędzy skrzydłami podstawówki i gimnazjum, zawieszono w przestrzeni dziedzińca długi przeszklony łącznik. Obie konwencje – ta współczesna i ta historyczna – łączą się w spójną całość. Łącznik pozostaje jedynym kontrowersyjnym elementem tej realizacji. Transparentny na konkursowych wizualizacjach w rzeczywistości stanowi mocny akcent nieco przesłaniający historyzujący fronton budynku.
Funkcjonalizm we wnętrzu nawiązuje do okresu międzywojennego
Wyważone i jednoznaczne decyzje czytelne są również we wnętrzach. Monochromatyczny wystrój z charakterystyczną czarno-białą szachownicą płytek na podłogach nawiązuje do funkcjonalistycznego dizajnu międzywojnia, przywołując tutejsze genius loci. Autorzy świadomie uniknęli we wnętrzach infantylnej stylistyki, cechującej wiele oświatowych realizacji w Polsce. Neutralna kolorystyka, stanowiąca tło dla dziecięcej aktywności, wynika z przekonania, iż wizualna treść, jaka pojawi się w tej szkole powinna zależeć od wyboru użytkowników. Dodatkowym elementem spinającym estetycznie wnętrza jest graficznie trafiona, prosta, czytelna i konsekwentnie utrzymana w jednobarwnej stylistyce informacja wizualna. Wyjątkowo udana jest zlokalizowana pod dziedzińcem biblioteka, która okala rozświetlone kameralne patio z rosnącym pośrodku drzewem.
Rewitalizacja pełna szacunku i nieszukająca poklasku
Gdy w 2011 roku opisywałem na łamach „Architektury-murator” rewitalizację zabytkowych obiektów przy zamku w Łańcucie zaprojektowaną przez tych samych autorów, ujął mnie ich nieszukający poklasku roztropny warsztat, wyrażający szacunek dla odtwarzanego kontekstu. Przeszłość została tam powściągliwie zestrojona ze współczesnością. Tomasz Studniarek i Małgorzata Pilinkiewicz, znani również z realizacji budynków sądów, w których odwoływali się do wątków klasycznych, tworzą pracownię odróżniającą się od awangardowych w swoich aspiracjach śląskich architektów. Stanowią dowód, iż zdroworozsądkowa tożsamość Ślązaków zaistnieć może w pokornej, nienarzucającej się, odległej od gwiazdorstwa architekturze.
Czytaj też:
Założenia projektu nowej szkoły w Kazimierzu Dolnym
Główną ideą kształtowania zabudowy Gminnego Zespołu Szkół w Kazimierzu Dolnym było stworzenie nowoczesnej, przyjaznej dzieciom i naturze placówki edukacyjnej, inspirowanej elementami krajobrazu, kultury i architektury miejsca, w którym powstała. Charakterystyczny i dominujący układ urbanistyczny wyburzonej zabytkowej szkoły, autorstwa architekta Karola Sicińskiego, został utrzymany. Zgodnie z wytycznymi konserwatora zabytków w nowym gmachu odtworzono jej najbardziej wartościowe i charakterystyczne elementy architektoniczne. Wprowadzono także nowe formy, których neutralność jest wyrazem szacunku do historycznej tkanki. W ten sposób nowy budynek przywraca pierwotny krajobraz kulturowy.
- pisali na łamach "Architektury-murator" w maju 2019 roku autorzy projektu, Tomasz Studniarek i Małgorzata Pilinkiewicz.
Ewa Kuryłowicz - Regionalizm krytyczny
Historia budynku - projekt Karola Sicińskiego, architekta Kazimierza Dolnego
Dawny gmach szkoły w Kazimierzu Dolnym powstał według projektu Karola Sicińskiego, konserwatora i architekta wielu miejscowych budynków, m.in.
- willi Berensów,
- Domu Architekta
- czy Kuncewiczówki.
Szkoła, którą zaczął projektować w roku 1919, oddana do użytku w 1931, rozbudowana po II wojnie światowej, zaczęła działać w swojej ostatecznej formie w 1954 roku. W 2011 roku majowy wybuch gazu zniszczył budynek na tyle, że według ekspertyz technicznych trzeba było go rozebrać. Rok później pod auspicjami SARP-u ogłoszono konkurs na projekt nowej placówki edukacyjnej, który wygrali architekci Małgorzata Pilinkiewicz i Tomasz Studniarek.
Projekt nowego budynku szkoły, wybrany w konkursie SARP-u
Swą zwycięską koncepcję oparli na połączeniu dwóch z trzech planowanych części zespołu w jednym obiekcie – szkoły podstawowej i gimnazjum. Projekt stanowił bezpośrednie nawiązanie do wcześniejszego budynku z założeniem zmiany wysokości pięter i formalnie podniesienia go o jedną, szklaną kondygnację bez znaczącej różnicy wysokości w stosunku do oryginału. Odznaczał się też dobrym wykorzystaniem topografii terenu, a część pomieszczeń miała być zlokalizowana pod podniesionym tarasem wejściowym i doświetlona wykrojonym z niego dziedzińcem. Decyzja sądu konkursowego, którego byłam przewodniczącą, i wybrany projekt okazały się w kontekście reformy oświaty minister Zalewskiej prorocze – gimnazja bowiem zlikwidowano i budynek łączący szkołę podstawową z gimnazjum może teraz zmieścić 8-klasową szkołę podstawową. Taką koncepcję umieszczenia dwóch funkcji w jednym obiekcie – pragmatyczną i prezentującą klarowne podejście do dalszych losów zniszczonego budynku – przedstawił tylko ten jeden zespół w konkursie. Wyraźne było założenie, iż architektura powinna odzwierciedlać czas, w którym powstaje przy jednoczesnym poszanowaniu historii i tradycji, bez naśladownictwa, a ze zrozumieniem istoty wizji poprzedników.
Nowa architektura w Kazimierzu Dolnym budzi kontrowersje
Nowa architektura w Kazimierzu nie ma łatwego życia. Dom mojego współautorstwa również na ulicy Szkolnej, powstały w 2006 roku, był na początku kontestowany jako zbyt nowatorski. Obecnie, na trasie turystycznych Eko-busów, pokazywany jest jako atrakcja architektoniczna. Toaleta publiczna przy Wiśle zbudowana w roku 2014, w efekcie konkursu firmy KOŁO, skromny pawilon, świetnie wpisany w okolicę, na początku też nie budził sympatii, a teraz stał się „niewidzialny” i nie wywołuje żadnych złych emocji. Nie znam lokalnych opinii na temat nowej szkoły i jej architektury, ale antycypując fakt, iż pewnie i tu znajdą się oponenci, to argumentem dla zwolenników na pewno może być to, że obiekt ten w kształcie litery U i zgodnie z wymogami konkursu częściowo odtwarzający architekturę oryginalnego projektu, z pewnością wprowadził nową, wysoką jakość do kategorii budynków publicznych w miasteczku.
Nowa, wysoka jakość budynku publicznego w Kazimierzu Dolnym
Przeszklone pomieszczenia na parterze, szklana oranżeria „przyklejona” od strony dziedzińca do skrzydła zachodniego i mieszcząca świetlicę, dolny dziedziniec z drzewem doświetlający bibliotekę, czytelnię i salę wystawową oferują transparentność i przestrzeń. Minimalistyczne biało-czarne wnętrza, białe meble, dobra infografika na ścianach budują nastrój koncentracji i tła do nauki. Oba skrzydła litery U spina łącznik o wyraźnie współczesnej proweniencji i konstrukcji. Część wschodnia zakończona jest nadwieszoną nad parterem kubaturą z dość długim wspornikiem, chroniącą przeszklone pomieszczenie recepcyjne. Współczesny minimalistyczny detal metalowej czarnej balustrady przy pochylni zewnętrznej sąsiaduje z odtworzoną kazimierską studnią na tarasie dziedzińca wejściowego. Budynek tworzą przemyślane przestrzenie i detale.
Współczesność i powrót do źródeł
Zrealizowany obiekt wpisuje się doskonale w nurt regionalizmu krytycznego. Zdefiniowany w 1983 roku przez Kennetha Framptona w oparciu o terminologię Alexandra Tzonisa i Liane Lefaivre zakłada pozostanie współczesnym przy jednoczesnym powrocie do źródeł, poszukiwaniu powiązań z lokalizacją i znaczeń z niej wynikających. Odmiennie od regionalizmu nawiązywanie do otoczenia nie ma tu formy bezpośredniej, ale prowadzi do uzyskania tożsamości architektury przez poznanie i interpretację ducha miejsca: genius loci. Regionalizm krytyczny nie jest uzależniony od lokalnych wyznaczników takich jak materiały, rzemiosło, tradycja, a czerpie z nich inspirację, nadając zasadnicze znaczenie topografii wokół budynku i w samym obiekcie, światłu oraz fakturom. Autorzy szkoły umiejętnie wykorzystali „obowiązkowy” układ kompozycji budynku do wprowadzenia do niego nowych elementów.
- Charakterystyczny kamień wapienny buduje cokoły, fragmenty ścian, ale już w umocnieniu skarpy mieści się we współczesnych gabionach, co jest nową formułą dla tego materiału w tradycji architektury miasteczka.
- Ciągły pas szklenia na ostatniej kondygnacji skrzydeł budynku stanowi innowacyjny w pejzażu kazimierskim wstęgowy element ściany. Czyni on kompozycję elewacji nieco lżejszą, odrywając dach od masywu bryły.
Lokalne tradycje architektoniczne a nowy budynek szkoły
Poszczególne elementy realizacji zapewne będą dyskutowane przez badaczy losów lokalnych tradycji architektonicznych. Być może pojawiająca się podczas dyskusji pokonkursowej opinia, iż łącznik, przydatny funkcjonalnie, zasłania jednak odtworzoną, nieco w intencjach Sicińskiego archaizującą ścianę wejściową, będzie wybrzmiewać. Budynek stanowi jednak bardzo wartościowy przykład próby nawiązania do tradycji i interpretacji genius loci w sposób autorski oraz z pełnym szacunku ukłonem w stronę architekta koncepcji oryginalnej. Z tego powodu z pewnością wielokrotnie będzie punktem odniesienia w temacie rozwoju architektury w historycznych zespołach urbanistycznych, takich jak Kazimierz Dolny nad Wisłą, gdzie kontynuowana jest myśl najlepszych działających tam architektów w swoistej sztafecie pokoleń.