Kaplica cmentarna to wymarzony temat dla architekta. Oznacza projektowanie w kameralnej skali w inspirującym genius locci, jakie stanowi sąsiedztwo nekropolii. Za zastosowaniem zmysłowych materiałów i detali, operowaniem światłem i cieniem, pożądaną prostotą form i towarzyszącą budowli ciszą stoi niespieszny odbiór przestrzeni ze strony pogrążonych w ważnej refleksji ludzi. Projektowanie domu pogrzebowego jest zadaniem innego typu i pod wieloma względami trudniejszym.
W jednym obiekcie należy pomieścić wiele różnych funkcji, w tym garaż dla karawanów, chłodnie, prosektoria sądowe, pomieszczenia do przygotowywania zmarłych, pokoje biurowe i punkt obsługujący klientów, a wreszcie nie tyle kaplice, co raczej sale o ekumenicznym charakterze. Budynek z jednej strony, jak powiedzieliby moderniści, jest sprawną maszyną, z drugiej – musi zaoferować nastrój skupienia ludziom konfrontującym się tu ze sprawami ostatecznymi.
Architekci z A90, projektując dom pogrzebowy na warszawskim Służewiu, pogodzili te sprzeczności. Po pierwsze, podjęli trafną decyzję, lokując rozbudowany program w kilku kameralnych bryłach. Za wzorzec mógł posłużyć im położony nieopodal Służewski Dom Kultury (proj. WWAA, 137kilo, „A-m” 10/2013). Kameralną skalę uzyskano tam poprzez rozbijanie masy budynku na niewielkie domy z dwuspadowymi dachami, nawiązując w ten sposób do rolniczych siedlisk, jeszcze niedawno dominujących w krajobrazie Służewia. Druga decyzja wynikała już bezpośrednio z naznaczonego historią ducha miejsca.
Stojący w pobliżu kościół Świętej Katarzyny z fragmentami średniowiecznych murów mieści najstarszą parafię na terenie dzisiejszej Warszawy. Nowo powstałe bryły o historyzującym kształcie, podkreślonym okładziną z jasnego piaskowca, architekci rozmieścili wokół niewielkiego dziedzińca, odnosząc się w ten sposób do układu tradycyjnego klasztoru. Zaproponowany przez nich detal, choć wykonany ze współczesnych materiałów, ma w sobie więcej z postmodernistycznej architektury sakralnej lat 80., niż z popularnego dziś minimalizmu. Widoczne na elewacjach otwory wpuszczające światło do kaplic oraz powtarzające ich kształty indywidualnie projektowane lampy we wnętrzach przypominają rozwiązania zastosowane chociażby w sanktuarium Błogosławionej Anieli Salawy w Sieprawiu z lat 70. XX wieku.
Ekumeniczny wymiar miejsca czytelny jest nie tylko w kaplicach. Na dziedzińcu, odpowiedniku klasztornego wirydarza, według pierwotnych zamierzeń miały rosnąć drzewa, ostatecznie za pomocą wykopanych w trakcie budowy niewielkich głazów narzutowych zakomponowano go trochę w charakterze dalekowschodniej przestrzeni medytacji. Nastrój w kaplicach tworzy nie tylko przesączające się przez otwory w ścianach naturalne światło, ale również wewnętrzne drewniane żaluzje oraz szczeliny wypełnione światłem sztucznym. Te ostatnie, w przypadku chrześcijańskiego pochówku, pozwalają wydobyć kształt krzyża z abstrakcyjnej kompozycji na ścianie za katafalkiem.
Dom pogrzebowy na Służewiu nie szuka poklasku i zapewne nie stanie się współczesną ikoną na miarę pobliskiego domu kultury. Nie musi nią być. Jego kulturalna architektura stanowi dopełnienie zastanych wokół reliktów przeszłości. Oprócz mądrze rozwiązanej, trudnej funkcji, nade wszystko oferuje ciszę niezbędną do godnego pożegnania bliskich.
Założenia autorskie
Sposób pochówku i upamiętniania zmarłych bardzo wiele mówi o naszej różnorodności kulturowej, obyczajowej i indywidualnej. Współczesny dom pogrzebowy jest w zasadzie instytucją usługową i komercyjną, choć specyfika działalności determinuje szczególny charakter obiektów tego typu. Ich architektura powinna stanowić tło pozwalające na organizację uroczystości dla przedstawicieli różnych wyznań, a także osób niewierzących, ale jednocześnie być osadzona w wyraźnym kontekście kulturowym.
Dom pogrzebowy Służew, zlokalizowany w bezpośrednim sąsiedztwie jednej z najstarszych warszawskich świątyń, kościoła pw. Świętej Katarzyny, nawiązuje formą do zabudowań klasztornych. Zaproponowane w projekcie proste bryły, skupione wokół dziedzińca-wirydarza, pozwoliły na zmniejszenie jego skali oraz wytworzenie kameralnego wnętrza. Wnętrze to odpowiada powadze i zadumie, zarówno podczas samego pogrzebu, jak i czynności go poprzedzających. Dziedziniec-wirydarz łączy komunikacyjnie wszystkie części budynku, umożliwiając jednocześnie ich niezależne funkcjonowanie. Stanowi on swego rodzaju bufor zapewniający należyty spokój i oddzielenie strefy wejściowej, recepcyjnej i ekspozycyjnej. Sale prosektoryjne, chłodnie, magazyny oraz garaż dla licznej floty karawanów usytuowano pod ziemią. Niezbędne i ważne zaplecze domu pogrzebowego jest więc niewidoczne dla petentów.
Układ prostych form kaplic pogrzebowych i części biurowych wraz z kameralnym wirydarzem stanowi próbę odpowiedzi na potrzebę stworzenia uniwersalnej budowli parasakralnej. Budowli przede wszystkim szanującej różnorodność wyznań i obyczajów, ale również osadzonej w naszej tradycji i kulturze. Piotr Czarnecki
- Autorzy: 90 Architekci, architekt Piotr Czarnecki
- Współpraca autorska: architekci Mateusz Willmann, Michał Grotek
- Powierzchnia zabudowy: 805.0
- Konstrukcja: P3- Group
- Kubatura: 13265.0
- Architektura wnętrz: 90 Architekci, architekci Piotr Czarnecki, Alicja Tomaszewicz
- Koszt inwestycji: Nie podano kosztu inwestycji
- Inwestor: Dom Pogrzebowy Służew
- Architektura krajobrazu: 90 Architekci
- Adres obiektu: Warszawa, ul. Fosy 17
- Nazwa obiektu: Dom Pogrzebowy Służew
- Generalny wykonawca: PP bud, TENEO
- Projekt: 2011
- Data realizacji (koniec): 2015
- Powierzchnia terenu: 4034.0
- Powierzchnia całkowita: 3296.0
- Powierzchnia użytkowa: 2440.0