We wstecznym lusterku

i

Autor: archiwum serwisu Łukasz Wojciechowski, We wstecznym lusterku. Architektura i samochody w XX wieku, Wydawnictwo Unpubleashed SARP Oddział we Wrocławiu 2014

Łukasz Wojciechowski, We wstecznym lusterku. Architektura i samochody w XX wieku

2015-02-21 14:46

W naszym kraju, gdzie powstają wciąż nowe filharmonie i muzea, projektowanie garaży nie jest uważane za zajęcie specjalnie godne architekta – twórcy. Dlatego warto zwrócić uwagę na książkę Łukasza Wojciechowskiego, który podjął się pionierskiego u nas zadania: pokazania w przystępny sposób powiązań pomiędzy samochodem i architekturą – recenzja Grzegorza Stiasnego.

Architekci zazwyczaj są uważani za największych humanistów w świecie inżynierów. Lecz to nie inżynierowie, tylko poeci ogłosili ponad wiek temu, że samochód wyścigowy jest piękniejszy od Nike z Samotraki. Le Corbusier w kwestiach estetyki był dużo ostrożniejszy. Chciał tylko tworzyć dla ludzi domy, które będą maszynami do mieszkania. W budynkach, oprócz schodów, chętnie projektował rampy, po których dużo wygodniej jest jeździć niż chodzić. Papież modernizmu nie był jednak do końca inżynierem, raczej można uznać go za samouka. Prawdziwy inżynier wie, że dla pojazdu potrzebny jest garaż.

W naszym kraju, gdzie powstają wciąż nowe filharmonie i muzea, projektowanie garaży nie jest uważane za zajęcie specjalnie godne architekta – twórcy. Dlatego warto zwrócić uwagę na książkę Łukasza Wojciechowskiego, który podjął się pionierskiego u nas zadania: pokazania w przystępny sposób powiązań pomiędzy samochodem i architekturą.

Te związki nie ograniczają się tylko do garaży omawianych w początkowych rozdziałach. Autor płynnie wiedzie nas po architekturze autostradowej i pomysłach na ukrycie dróg szybkiego ruchu pod megastrukturami. Przedstawia także rozmaite wizje architektów, jak powinien wyglądać samochód i do czego jeszcze można go użyć oprócz podróży z punktu A do punktu B. Te pomysły, rodem z galerii sztuki współczesnej, raczej nie zapewniłyby nikomu marketingowych sukcesów, z jakich słynie rynek producentów samochodów.

Związki architektury z problemami współczesnego transportu mają w sobie wiele dwuznaczności. Z jednej strony uwalniają architekta od ciągłej obsesji projektowania dla istot ludzkich. A to wyzwala niesłychane pokłady wyobraźni. Z drugiej strony projektowanie dla maszyn jest oczywistym grabarzem odwiecznych, humanistycznych wartości architektury. Za przykład niech posłużą opisane w książce tematy rozwiązywania problemów na styku życia i transportu. Jeden z nich to pomysł separacji pojazdów i pieszych. Te pierwsze poruszają się w swojej przestrzeni, ci drudzy najczęściej ponad nimi, na kładkach. Dogmatyczne zastosowanie tej formuły doprowadziło do powstania fascynujących kompleksów architektonicznych i urbanistycznych, które bardzo szybko zostały poddane bezlitosnej krytyce. Do dziś miłośnicy modernistycznej architektury w wielu miejscach świata zażarcie bronią tych struktur przed zakusami właścicieli i użytkowników, którzy dążą do ich likwidacji.

Łukasz Wojciechowski stara się też przedstawić skromną ilościowo architekturę samochodową w Polsce: garaże, dworce autobusowe, motele, czy próby realizacji megastruktur, gdzie wcielano w życie zasady segregacji ruchu, jak w założeniu mieszkaniowo-usługowym Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak na placu Grunwaldzkim we Wrocławiu (1968- 1978).

Architektura ta bardzo szybko odchodzi w przeszłość. I pewnie dlatego, że była tworzona mniej dla ludzi, a bardziej dla maszyn, dziś niemal nikt za nią nie tęskni. Oddala się od nas jak w tytułowym wstecznym lusterku.