Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Nadodrzański Ogród Społeczny we Wrocławiu powstał we współpracy firmy Fortum, właściciela sieci ciepłowniczej, z miejską spółką Wrocławska Rewitalizacja; fot. © Wrocławska rewitalizacja

Ogrody społeczne w Polsce

2016-10-28 11:50

Aktywiści coraz głośniej domagają się zwiększenia udziału zieleni w przestrzeni polskich miast, stąd liczne protesty towarzyszące inwestycjom na osiedlowych skwerach czy nieudolnym modernizacjom parków, placów i bulwarów. Ale początek XXI wieku to także wielka światowa moda na miejskie ogrodnictwo. W tym numerze Tomasz Żylski pisze o obecnym od kilku lat w Polsce i wciąż przybierającym na sile zjawisku – zakładanych przez mieszkańców społecznych ogrodach, będących odpowiedzią na potrzebę posiadania własnych, ekologicznych upraw, przede wszystkim jednak wyrażających chęć przebywania razem w przestrzeni publicznej.

Lokalne władze w Polsce lubią chwalić się wysokim odsetkiem terenów zielonych w ogólnej powierzchni miast. Rzeczywiście, na tle europejskiej średniej, która wynosi 18,6% (The scaling of green space coverage in European cities, Richard A. Fuller, Kevin J. Gaston, The Royal Society, 2009), wypadamy bardzo dobrze. Według rankingu MojaPolis i BIQ data, opracowanego na podstawie danych GUS z 2013 roku, terenami zielonymi powyżej 20% może pochwalić się aż 29 miast na prawach powiatu, przy czym najlepiej pod tym względem wypadają Sopot (59%), Zielona Góra (47%) i… Katowice (46%).

Tyle tylko, że te statystyki uwzględniają również położone zwykle na obrzeżach rozległe obszary leśne. Jeśli wziąć pod uwagę tylko miejskie parki, skwery i osiedlowe zieleńce, sytuacja nie wygląda już tak optymistycznie. Tereny urządzonej zieleni, z których mieszkańcy korzystają przecież najczęściej, stanowią jedynie nieco ponad 6% powierzchni Sopotu i Katowic, a zaledwie 3% Zielonej Góry. Najwięcej jest ich w Chorzowie (22%), ale kolejne pozycje zajmują ośrodki, w których taka stricte miejska zieleń stanowi nie więcej niż 10%. To Siemianowice Śląskie (9%) i Bydgoszcz (8%). Poniżej 2% ma aż 18 miast, m.in. Tarnów, Szczecin, Bielsko-Biała, Elbląg, Koszalin czy Gdynia. Jest jeszcze gorzej, jeśli za wskaźnik przyjmiemy powierzchnię terenów zielonych na jednego mieszkańca. Według norm Światowej Organizacji Zdrowia na każdego z nas powinno przypadać minimum 50 m2 zieleni miejskiej, tymczasem w Polsce odsetek ten wynosi o połowę mniej, średnio 24,5 m2.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Ogród Powszechny przy Teatrze Powszechnym na warszawskiej Pradze; fot. Katarzyna Laskowiecka

Problem zauważyło już wiele organizacji społecznych. Aktywiści coraz głośniej domagają się zwiększenia udziału zieleni w przestrzeni miejskiej, stąd też liczne protesty towarzyszące przebudowom i modernizacjom parków, placów i bulwarów, zwłaszcza gdy wiążą się z wycinaniem istniejących drzew. Ostatnie lata to także rozwój miejskiego ogrodnictwa. Popularne na Zachodzie farmy miejskie, ogrody społeczne czy zakładane na niewielkich przestrzeniach tzw. kieszonkowe parki (pocket parks) coraz częściej powstają także nad Wisłą. Zamiana skwerów i podwórek w grządki z warzywami ma zresztą w Polsce bardzo długą, choć chyba nieco zapomnianą tradycję. W czasie II wojny światowej społecznicy pomagali mieszkańcom zakładać ogródki na dziedzińcach kamienic, w Warszawie zaadaptowano na ten cel m.in. część terenów ogrodu zoologicznego, a w getcie z powodzeniem działało Towarzystwo Popierania Rolnictwa, na wolnych parcelach po zbombardowanych domach sadząc jarzyny i aranżując zielone place zabaw dla dzieci z krzewami, kwiatami i muralami na ścianach wykonywanymi przez studentów szkół plastycznych.

Współczesne ogrody społeczne, tworzone i prowadzone przede wszystkim przez mieszkańców, zdają się jednak odpowiadać nie tylko na potrzebę posiadania własnych, ekologicznych upraw, ale też wspólnego przebywania w przestrzeni publicznej. Jak zauważa socjolog Barbara Fatyga w raporcie O stanie i zróżnicowaniach kultury miejskiej, opracowanym w 2009 roku na zlecenie ministerstwa kultury: spędzanie czasu wolnego poza domem staje się coraz wyraźniejszą cechą miejskiego stylu życia.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Podczas tegorocznej edycji Malta Festival na terenie ogrodu Wilda w Poznaniu zorganizowano m.in. warsztaty tworzenia ogrodów w słoikach (prowadzenie Marta Adamska i Paulina Gołdysiak); fot. Klaudyna Schubert, dzięki uprzejmości Fundacji Malta

Ogrody tego typu, których uprawa i pielęgnacja jest jedynie pretekstem do spędzenia czasu w towarzystwie innych, pojawiły się w Polsce mniej więcej siedem lat temu, dziś jest ich już kilkaset i z każdym rokiem dochodzą kolejne. Jednym z pierwszych był niewielki ogród warzywny, który powstał w 2009 roku przy Biurze Wystaw Artystycznych w Zielonej Górze dzięki grupie artystycznej Kwiatuchi.

Co charakterystyczne, miał być przede wszystkim swego rodzaju reklamą, przyciągającą do instytucji sztuki mieszkańców spoza kręgu jej stałych bywalców. Projekt trwał tylko jeden sezon, ale cieszył się dużym zainteresowaniem. Wokół warzywnika udało się wytworzyć niewielką społeczność, która dbała o rośliny i porządek przed siedzibą galerii. Podobną rolę pełniły ogrody założone w ramach akcji Nieużytki Sztuki, zainicjowanej w 2014 roku przez artystkę Elżbietę Jabłońską. W przedsięwzięciu wzięło udział 12 muzeów i galerii z całej Polski. Na terenach m.in. warszawskiej Królikarni, Instytutu Sztuki Wyspa w Gdańsku, BWA w Tarnowie i Muzeum Współczesnego Wrocław powstały grządki warzywne, które dyrekcje instytucji dzierżawiły za darmo mieszkańcom.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Warszawski ogród społeczny Fort Bema założono w 2015 roku w obrębie starego sadu. Dziś jest tu m.in. łąka kwietna z rodzimymi gatunkami roślin, grządki warzywne oraz prowadzona przez mieszkańców pasieka; fot. Paulina Fabrowska

Jako pomysłodawczyni Nieużytków sztuki planowałam zainicjować stworzenie w każdym z miejsc nieco odmiennej przestrzeni współpracy między instytucjami kultury a uczestnikami. Zasadniczym celem projektu było wyjście poza oficjalny schemat funkcjonowania tej relacji, z równoczesnym długoterminowym planem działania. Wydawało się to trudnym i dość karkołomnym przedsięwzięciem, jednak w niektórych miejscach entuzjazm obu zaangażowanych stron utrzymuje się już trzeci sezon. Zupełnie inaczej pracuje się z odbiorcą, wychodząc z dobrze rozpoznanej przestrzeni sztuki na teren, dosłownie i w przenośni, gruntu. Kiedy trzeba rozładować tonę ziemi, użyć innych niż dotychczas narzędzi, oswoić obcą do tej pory przestrzeń, podtrzymać chęć współpracy i zmierzyć się równocześnie z problemami typowo ogrodniczymi – przyznaje artystka.

Większość ogrodów nie przetrwała próby czasu, ale do dziś funkcjonuje m.in. ten założony przy Galerii Arsenał w Białymstoku, zmieniają się tylko uprawiający grządki ogrodnicy, choć są i tacy, którzy opiekują się nimi od początku. Idea zniesienia bariery między „poważną instytucją kultury” a mieszkańcami przyświecała także fundacji Strefa Wolnosłowa, która w tym roku założyła ogród społeczny przy Teatrze Powszechnym na warszawskiej Pradze.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Warszawski ogród społeczny Fort Bema założono w 2015 roku w obrębie starego sadu. Dziś jest tu m.in. łąka kwietna z rodzimymi gatunkami roślin, grządki warzywne oraz prowadzona przez mieszkańców pasieka; fot. Paulina Fabrowska

Zielona aranżacja strefy wejściowej powstała przede wszystkim po to, by uczynić budynek teatru bardziej dostępnym. Układ ogrodu po konsultacjach z osobami zaangażowanymi w projekt stworzyła architektka wnętrz Kamila Kanclerz. Przed głównym wejściem od strony alei Zielenieckiej stanęła instalacja z drewnianych skrzyń wypełnionych roślinami.

W pielęgnację włączyli się nie tylko sąsiedzi, ale też pracownicy teatru. Przez cały sezon w przestrzeni ogrodu odbywały się spotkania i dyskusje, w tym cieszący się dużą popularnością cykl Seks w Ogrodzie (Powszechnym) – cotygodniowe rozmowy o seksualności. Projekt zrealizowano przy współudziale Instytutu Goethego i ambasady Niemiec w ramach obchodów 25-lecia polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Z okazji jubileuszu w maju na terenie ambasady przy ul. Jazdów otwarto także tymczasowy ogród dla jej pracowników. W akcję sadzenia roślin zaangażowali się m.in. ambasador Republiki Federalnej Niemiec Rolf Nikel, wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski, dyrektor pobliskich Łazienek Tadeusz Zielniewicz oraz autorka projektu zieleni Izabela Małachowska-Coqui. Możemy mówić o nowej kulturze ogrodów. Kultura ogrodów nie jest anachronizmem, lecz koniecznością naszych czasów– zapowiadał podczas uroczystego otwarcia ambasador.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Ogród na Paca, zaaranżowany na jednym z zaniedbanych podwórek na warszawskim Grochowie; fot. Joanna Szpak Ostachowska

Od 2013 roku idee ogrodów społecznych z powodzeniem propaguje też Fundacja Malta, organizator słynnego poznańskiego festiwalu. W ramach towarzyszącego imprezie programu społeczno-artystycznego urządziła dotąd trzy ogrody: na Wildze, Łazarzu i Jeżycach. Ten pierwszy założono na 150-metrowym skwerze po wyburzonej kamienicy przy ulicy Fabrycznej 4, służącym do niedawna jako nielegalny śmietnik.Projekt zagospodarowania ogrodu powstał w ramach warsztatów, w których wzięli udział mieszkańcy, aktywiści i eksperci. W ustalaniu doboru roślin pomagało stowarzyszenie Kasztelania Ostrowska, zrzeszające botaników zajmujących się reintrodukcją na tereny miejskie roślin, które rosły tam pierwotnie. W tworzenie koncepcji zaangażowanych było bardzo wiele osób, łącznie z dziećmi z okolicznych domów – mówi architekt krajobrazu Marta Adamska z Fundacji Malta.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Ogród na Paca, zaaranżowany na jednym z zaniedbanych podwórek na warszawskim Grochowie; fot. Urszula Ferenc

Na terenie ogrodów odbywają się liczne wydarzenia, współorganizowane przez lokalne fundacje i stowarzyszenia. W ubiegłym roku dzięki inicjatywie poznańskiego SARP-u, Areny DESIGN i kolektywu Kąpielisko urządzono międzynarodowe warsztaty Mood for Wood, podczas których studenci kierunków projektowych z Polski, Węgier, Czech i Słowacji stworzyli meble miejskie dla poszczególnych przestrzeni. Obiekty musiały odpowiadać specyfice wybranych miejsc. W ogrodzie Wilda, gdzie często odbywają się koncerty, powstała mobilna scena, na Łazarzu – modułowy system, z którego w zależności od potrzeb można złożyć stół bądź siedziska, na Jeżycach – wielofunkcyjna konstrukcja służąca jako przestrzeń rekreacji lub magazyn. Szczególną rolę ogrody społeczne odgrywają w rejonach, gdzie brakuje rozbudowanej infrastruktury kulturalnej. Tak jest choćby w przypadku warszawskiego ogrodu Fort Bema, który powstał w 2015 roku w sąsiedztwie kilku nowych, notabene w większości grodzonych osiedli.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Ogród Centrum Reduta na Dolnym Mieście w Gdańsku założono we wrześniu ubiegłego roku przy Centrum Aktywizacji i Integracji Społecznej Centrum Reduta – Towarzystwo Profilaktyki Środowiskowej Mrowisko; fot. Łukasz Unterschuetz, dzięki uprzejmości Green Cross Poland

Wykorzystując zachowane drzewa opuszczonego kilkadziesiąt lat temu sadu, mieszkańcy we współpracy z urzędem dzielnicy zaaranżowali tu zieloną enklawę z łąką kwietną, grządkami warzywnymi i własną pasieką. W ogrodzie prowadzone są zajęcia i warsztaty dla dzieci, a także spotkania i pikniki rodzinne. Inicjatywę doceniły ostatnio władze miasta, wyróżniając ją trzecią nagrodą w kategorii Sąsiedzi w tegorocznej edycji konkursu Warszawa w kwiatach i zieleni. Pierwszą, w tej samej kategorii, zdobył Ogród na Paca, zaaranżowany na jednym z zaniedbanych podwórek na Grochowie. Mieszkańcy przy współpracy urzędu miasta, Centrum Społecznego Paca oraz Kooperatywy Grochowskiej przekształcili teren przy jednym z bloków w miejsce odpoczynku i relaksu, z klombami, ławkami i huśtawkami.

W propagowanie idei zazieleniania miast zaangażowała się również fundacja Green Cross Poland, będąca oddziałem Międzynarodowego Zielonego Krzyża, trzeciej co do wielkości pozarządowej organizacji ekologicznej non-profit na świecie. Na początku ubiegłego roku wraz z Pracownią miejskich transformacji Sociopolis, zrzeszającą architektów, socjologów i urbanistów, uruchomiła ogólnopolski program Nasz ogród społeczny, którego celem jest pomoc mieszkańcom w zakładaniu osiedlowych ogródków, warzywników i zielonych rabat.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Ogród Centrum Reduta na Dolnym Mieście w Gdańsku założono we wrześniu ubiegłego roku przy Centrum Aktywizacji i Integracji Społecznej Centrum Reduta – Towarzystwo Profilaktyki Środowiskowej Mrowisko; fot. dzięki uprzejmości Towarzystwa Profilaktyki Środowiskowej Mrowisko

W ramach przedsięwzięcia powstał m.in. portal z kompleksowymi informacjami na temat miejskiego ogrodnictwa. Można tam znaleźć porady dotyczące uprawy roślin, sposobów pozyskiwania środków na organizację ogrodu i przykłady podobnych projektów ze świata. Zainteresowane grupy mogą ponadto ubiegać się o tzw. pakiety miejskiego ogrodnika (narzędzia, elementy małej architektury, nasiona i cebule roślin), w zamian należy jednak spełnić kilka warunków.

Na początek zebrać co najmniej 15 osób zainteresowanych opieką nad ogrodem, powołać lidera, który odpowiadałby m.in. za przedstawianie kolejnych etapów realizacji powierzonych zadań i przygotować wstępny plan zagospodarowania terenu. Do udziału w pilotażu zaproszonych zostało 10 miast, jednak zainteresowanie przerosło oczekiwania organizatorów. Zgłosiły się nie tylko nieformalne grupy sąsiedzkie i organizacje pozarządowe, ale też urzędy miast, ośrodki pomocy społecznej, wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe oraz instytucje kościelne.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Nadodrzański Ogród Społeczny we Wrocławiu powstał we współpracy firmy Fortum, właściciela sieci ciepłowniczej, z miejską spółką Wrocławska Rewitalizacja; fot. © Wrocławska rewitalizacja

Ludzie przełamali się i zrozumieli, że publiczne to znaczy wspólne. Nie mają oporów, żeby korzystać z miejskich działek czy zieleńców. Poza tym do zajmowania się ogródkiem nie potrzeba specjalnych umiejętności, może to robić każdy, niezależnie od wieku czy płci. W przeciwieństwie do „instalacji w przestrzeni”, „architektury efemerycznej”, „partycypacji społecznej”, pojęć takich jak „ogród”, „rośliny” czy „kwiaty” nie trzeba nikomu tłumaczyć. Wszyscy lubią zieleń. Jej uniwersalność to klucz sukcesu ogrodów społecznych – tłumaczy architekt Ewa Rudnicka z Sociopolis. Dotychczas w ramach kampanii powstało 18 ogrodów. Jednym z nich jest ogród Centrum Reduta założony we wrześniu ubiegłego roku przy Centrum Aktywizacji i Integracji Społecznej na Dolnym Mieście w Gdańsku. Jesteśmy ośrodkiem, który prowadzi zajęcia dla młodzieży, ale ogród został stworzony z myślą o mieszkańcach i oczywiście przy współudziale mieszkańców. Dzięki wsparciu Fundacji Green Cross Poland otrzymaliśmy rośliny i małą architekturę, a także narzędzia do pracy. Oczywiście nic nie było za darmo. Musieliśmy jako społeczność lokalna spełnić szereg zadań związanych z rozwojem ogrodu i to nas napędzało do działania – wspomina Małgorzata Białogłowska z Towarzystwa Profilaktyki Środowiskowej Mrowisko, od początku zaangażowana w projekt. W ogrodzie odbywają się pikniki i różnego rodzaju zajęcia dla dzieci i dorosłych.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Nadodrzański Ogród Społeczny we Wrocławiu powstał we współpracy firmy Fortum, właściciela sieci ciepłowniczej, z miejską spółką Wrocławska Rewitalizacja; fot. © Wrocławska rewitalizacja

Z inicjatywą zakładania ogrodów wychodzą też prywatne firmy i miejscy urzędnicy. Koncern energetyczny Fortum, do którego należą sieci ciepłownicze w kilku polskich miastach, współtworzył ogrody społeczne m.in. we Wrocławiu, Bytomiu, Płocku i Częstochowie. Ten w stolicy Dolnego Śląska powstał we współpracy z miejską spółką Wrocławska Rewitalizacja. Na potrzeby ogrodu zaadaptowano skwer u zbiegu ulic Pauj lińskiei Rydygiera na Nadodrzu, do niedawna wykorzystywany jako parking. Fortum przekazało sprzęt ogrodniczy i kontener do jego przechowywania, inna firma, Georg Utz, specjalne skrzynie, w których zasadzono rośliny. Nie chcieliśmy tego miejsca „zaprojektować". Zależało nam, aby wywołać impuls do różnych aktywności – takich, które mieszkańcy uznają za potrzebne. Warunki ku temu są idealne: w narożnym budynku mieszczą się siedziby przeróżnych organizacji pozarządowych, tuż obok znajdują się Nadodrzańskie Centrum Wsparcia MOPS i gimnazjum. A pomiędzy nimi ok. 900 m2 przestrzeni! W ubiegłym roku dzięki współpracy stowarzyszeń Trampolina i Nomada oraz fundacji Klamra na jednej ze ścian powstał kolorowy mural, na innej zrealizowaliśmy tzw. Mozaikę Nadodrza. Dziś ta przestrzeń naprawdę żyje. Odbywają się potańcówki, wyprzedaże garażowe, kino letnie, gry dziecięce, dni seniora. Za nami już drugi sezon. Liczymy, że mieszkańcy przyzwyczają się do tego miejsca i ogród będzie funkcjonował jeszcze bardzo długo– mówi architekt Grażyna Adamczyk-Arns, prezes zarządu Wrocławskiej Rewitalizacji, podkreślając, że spółka chętnie wspiera wszelkie działania na terenie ogrodu i bezpłatnie udostępnia zainteresowanym sprzęt do organizacji wydarzeń plenerowych, w tym stoły, ławki, leżaki czy namioty.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Nadodrzański Ogród Społeczny we Wrocławiu powstał we współpracy firmy Fortum, właściciela sieci ciepłowniczej, z miejską spółką Wrocławska Rewitalizacja; fot. © Wrocławska rewitalizacja

Jedną z niewymiernych korzyści zakładania ogrodów jest niewątpliwie zawiązywanie się wokół nich lokalnych wspólnot, ale też promowanie postaw ekologicznych i aktywnego trybu życia. Tę rolę kolejny sezon pełni m.in. warszawska Szklarnia Miejska wraz z ogrodem społecznym na bulwarach Flotylli Wiślanej, między mostem Łazienkowskim a Poniatowskiego. Obiekt na zlecenie fundacji Przestrzeń publiczna zaprojektowała i zrealizowała firma enJoiner, specjalizująca się w lekkich konstrukcjach z drewna. Dach pawilonu wyposażony jest w system zbierania deszczówki, która może być rozprowadzana po wertykalnej konstrukcji z nasadzeniami roślin lub wykorzystywana do podlewania trawnika. Za swój pomysł autorzy otrzymali II nagrodę Ministra Środowiska w konkursie ECO DESIGN 2015. W ramach centrum edukacyjno-warsztatowego Szklarnia Miejska prowadzimy zajęcia z uprawy roślin, ale również stolarstwa. Pokazujemy, jak działają wertykalne farmy czy zielone dachy, ale wspólnie z uczestnikami budujemy też domki dla ptaków. W tym roku razem z pobliską klubokawiarnią Grunt i Woda zaprojektowaliśmy i wykonaliśmy Eksperymentalne Pole Piaskowe – miejsce zabaw i eksperymentów dla dzieci. Założyliśmy też ogród warzywny – mówi architekt krajobrazu Agnieszka Bukowska z fundacji Przestrzeń Publiczna.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Szklarnia Miejska już drugi sezon działa przy bulwarze Flotylli Wiślanej w Warszawie. Obiekt na zlecenie fundacji Przestrzeń publiczna zaprojektowała i zrealizowała firma enJoiner; fot. dzięki uprzejmości Fundacji Przestrzeń Publiczna

Ogrody społeczne powstają najczęściej na terenach należących do instytucji, spółdzielni bądź wspólnot mieszkaniowych oraz władz miasta. Inaczej było w Szczecinie, gdzie tego typu miejsce urządzono na prywatnej działce należącej do jednego z lokalnych deweloperów. 1600-metrowa przestrzeń przy ulicy św. Ducha, tuż obok Trafostacji Sztuki („A-m” 11/2013) i kościoła św. Jana Ewangelisty, przez wiele lat pozostawała niezagospodarowana, bo właściciel nie miał środków na rozpoczęcie inwestycji. Społecznicy z fundacji Na Odrze zwrócili się do dewelopera z prośbą o czasowe użyczenie terenu, następnie opracoW internetowym plebiscycie nasza inicjatywa zdobyła najwięcej, bo aż 81 232 głosy. Ale w jej promocję zaangażowało się wielu szczecinian. Sami robili plakaty, zachęcali do głosowania na portalach społecznościowych i w przestrzeni miasta, na przykład pisząc o aktualnych wynikach kredą na chodniku. Z takim samym entuzjazmem spotkaliśmy się również na etapie realizacji. W urządzaniu ogrodu pomagali okoliczni mieszkańcy, rada osiedla, a nawet proboszcz parafii św. Jana Ewangelisty – mówi autorka projektu, architekt krajobrazu Małgorzata Zyska.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Szklarnia Miejska już drugi sezon działa przy bulwarze Flotylli Wiślanej w Warszawie. Obiekt na zlecenie fundacji Przestrzeń publiczna zaprojektowała i zrealizowała firma enJoiner; fot. dzięki uprzejmości Fundacji Przestrzeń Publiczna

W Sąsiedzkim Ogrodzie Kultury odbywają się zajęcia z jogi, warsztaty edukacyjne, pikniki parafialne, seanse filmowe i potańcówki. Mieszkańcy organizują tu też plenerowe przyjęcia, a przez cały sierpień Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości Uniwersytetu Szczecińskiego prowadził poradnię, w której można było bezpłatnie skonsultować swój pomysł na biznes. Przestrzeń ogrodu emanuje już na okolicę. We wrześniu w ramach prowadzonych na jego terenie warsztatów graffiti odnowione zostało zapuszczone przejście bramne przy jednym z pobliskich bloków. Dzięki grupie mieszkańców na ścianie powstał kolorowy mural z napisem miejska jungla.

Działalność miejskich ogrodników coraz częściej wykracza poza uprawę warzyw i owoców. Fundacja Pracownia Dóbr Wspólnych, już drugi sezon prowadząca wśród domków fińskich na warszawskim Jazdowie popularny ogród społeczny Motyka i Słońce, zorganizowała w tym roku szkołę miejskiego ogrodnictwa. Środki na uruchomienie kursu, ponad 12 tys. zł, zebrała dzięki portalowi crowdfundingowemu PolakPotrafi.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Sąsiedzki Ogród Kultury w Szczecinie powstał między Trafostacją Sztuki (w lewym górnym rogu) a jednym z bloków osiedla Stare Miasto; fot. dzięki uprzejmości firmy Twoshots

Zajęcia na temat projektowania, ekologicznego rolnictwa, permakultury i społecznościowego zarządzania ogrodami prowadzili cenieni eksperci, w tym m.in. Filip Piotrowski z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN, Maciej Luniak z Instytutu Zoologii PAN, architekci Dariusz Śmiechowski i Maciej Siuda oraz Beata Gawryszewska, adiunkt w Katedrze Sztuki Krajobrazu SGGW. Jak tłumaczy Gawryszewska, coraz więcej osób interesuje się w Polsce miejskim ogrodnictwem. Jej zdaniem są dwa główne powody popularności tego zjawiska. Po pierwsze rosnąca świadomość obywatelska. Polacy coraz częściej chcą mieć sprawczy wpływ na swoje otoczenie, a założenie ogrodu warzywnego czy ziołowego, bo taki jest model uprawy ogrodu społecznościowego, daje właściwe natychmiastowe poczucie sprawczości i gwarantowaną satysfakcję. No i jest to również, a może przede wszystkim, wspaniały sposób nawiązania relacji sąsiedzkich i zbudowania wspólnoty. Ludzie mieszkający w miastach czują się coraz bardziej samotni i wspólnoty potrzebują jak nigdy dotąd. Po drugie, tradycja. Jesteśmy narodem rolników. Najszczytniejsze tradycje narodowe wiążą się z ziemiaństwem. Posiadanie kawałka ziemi, który można przekształcić w ogród jest równoznaczne z zyskaniem statusu gospodarza. Polak na zagrodzie równy wojewodzie, nawet jeśli „zagroda” to metr kwadratowy pomidorków koktajlowych i bazylii. Ogród jest oznaką miejsca zamieszkanego, terytorium. Na to nakłada się popularność ogrodów działkowych.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Ogród Motyka i Słońce na warszawskim Jazdowie; fot. dzięki uprzejmości Pracowni dóbr wspólnych

Pod względem liczby działek, a jest ich w Polsce milion, konkurujemy tylko z Niemcami. Ogród w mieście jest zatem synonimem miejsca zaopiekowanego, przynależnego do gospodarza, w przeciwieństwie do terenów publicznych, zwłaszcza osiedlowych, wciąż niedoinwestowanych, sprawiających wrażenie, że gospodarza w nich brakuje.

We wrześniu tego roku ogród Motyka i Słońce doceniła amerykańska organizacja International Network for Urban Agriculture, przyznając mu drugie miejsce w kategorii Sprawiedliwość żywnościowa i nagrodę finansową w wysokości 700 dolarów. Organizatorzy zapowiadają, że przeznaczą środki na uzupełnienie biblioteczki ogrodniczej i uruchomienie banku nasion rzadkich gatunków roślin. Miejskie ogrodnictwo w Polsce rozwijało się dotąd głównie na fali zachodnich trendów, w zupełnym oderwaniu od rodzimych tradycji ogrodów działkowych, silnie związanych z ideą wspólnotowości i ekologicznego rolnictwa.

Powoli jednak krzepnie, o czym świadczą coraz częstsze przykłady współpracy między społecznościami uprawiającymi ogródki na miejskich nieużytkach a działkowcami. Bliskie kontakty utrzymują z nimi choćby prowadzący ogród Motyka i Słońce, Fort Bema czy KOS na krakowskich Krzemionkach. Wymieniają się wiedzą i nasionami albo wspólnie organizują spotkania i pikniki.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Permakulturowy ogród społecznościowy KOS na Krzemionkach w Krakowie; fot. dzięki uprzejmości Fundacji Głos Serca

Przyjęta w grudniu 2013 roku Ustawa o Rodzinnych Ogrodach Działkowych, nadająca tym zespołom status przestrzeni publicznych, sprawiła, że dość konserwatywne dotąd władze Związku Działkowców również postanowiły otworzyć się na nowe formy współpracy. W przyjętym w marcu tego roku Programie Społecznego Rozwoju ROD zapisano konieczność rozwinięcia funkcji prospołecznych, oświatowych i edukacyjnych, a także zwiększenia udziału w życiu wspólnot lokalnych. Wśród przykładów tego typu działań wymieniono m.in. możliwość przekazywania działek w nieodpłatne użytkowanie szkołom, domom dziecka, ośrodkom opieki i innym instytucjom czy organizacjom, urządzanie imprez dla mieszkańców, a także udostępnianie ogrodów jako terenów rekreacji i odpoczynku. Biorąc pod uwagę ostatnie dane CBOS-u, z których wynika, że z rodzinnych ogrodów działkowych korzysta dziś około 17% dorosłych Polaków, a większość z nich, wbrew powszechnym opiniom, stanowią ludzie młodzi, poniżej 34 roku życia, można przyjąć, że prawdziwa ogrodnicza rewolucja dopiero przed nami.

Ogrody społeczne w Polsce

i

Autor: archiwum serwisu Permakulturowy ogród społecznościowy KOS na Krzemionkach w Krakowie; fot. dzięki uprzejmości Fundacji Głos Serca

Ogrody społeczne na świecie

Ogród społeczny, nazywany też społecznościowym, to niewielki teren w mieście uprawiany wspólnie przez grupę osób. Pierwsze ogrody tego typu powstawały w Europie i Stanach Zjednoczonych w czasie II wojny światowej jako odpowiedź na niedobór żywności. W Wielkiej Brytanii w ramach kampanii Dig for Victory zachęcano mieszkańców, by grządki z warzywami zakładali w parkach i na boiskach sportowych, jako przykład podając następczynię tronu Elżbietę, która na warzywniak przeznaczyła część ogrodów pałacu Buckingham. Wzrost świadomości ekologicznej, krytyka stosowania na dużą skalę chemii w rolnictwie i popularność ruchów miejskich sprawiły, że do idei ogrodów społecznych powrócono w początkach XXI wieku. Dziś przykłady tego typu przedsięwzięć można znaleźć na całym świecie, szczególnie dużo powstaje ich w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Francji czy Niemczech, ale też w Australii, Stanach Zjednoczonych i na Tajwanie. Poza promocją tradycyjnego ogrodnictwa i odpowiedzialnego korzystania z zasobów środowiska, miejscy ogrodnicy zajmują się też często prowadzeniem kursów dla bezrobotnych bądź specjalnych programów dla imigrantów czy trudnej młodzieży.