O Architekturze

i

Autor: Archiwum Architektury Sławomir Gzell, O Architekturze. Szkice pisane i rysowane, Wydawnictwo Blue Bird 2014

Stanisław Gzell, O Architekturze. Szkice pisane i rysowane

2015-02-21 14:13

Poszczególne księgi cechują się atrakcyjną rozbieżnością treściową, acz powiązaną jednym posłannictwem i misją – troską o ład przestrzenny i piękną scenerię miast. Rozbieżność dotyczy zarówno zakresu terytorialnego – od pychy Manhattanu po biedne zaułki Warszawy; jak też czasowego: od uroczego antykwarycznego bibelotu, którym jest arystokratyczne wczasowisko Biarritz, po najnowsze potwory architektoniczne – „pałace” Unii Europejskiej – recenzja Wojciecha Kosińskiego.

Narracja ma frapujący klimat z powodu ambiwalencji: jest wysoce profesjonalna i zarazem powszechnie zrozumiała; zawiera akademicką, kartezjańską precyzję oraz skróty myślowe i iście francuskie esprit. Poszczególne księgi cechują się atrakcyjną rozbieżnością treściową, acz powiązaną jednym posłannictwem i misją – troską o ład przestrzenny i piękną scenerię miast. Rozbieżność dotyczy zarówno zakresu terytorialnego – od pychy Manhattanu po biedne zaułki Warszawy; jak też czasowego: od uroczego antykwarycznego bibelotu, którym jest arystokratyczne wczasowisko Biarritz, po najnowsze potwory architektoniczne – „pałace” Unii Europejskiej; wreszcie – tematycznego: od niemal reportażowych relacji o obiektach i nastrojach przez nie wywoływanych, po wnikliwe analizy i konkluzje na tematy fundamentalne w kształtowaniu przestrzennym, takie jak istota piękna, kwestia twórczego mistrzostwa, upływ czasu, zagadnienie tradycjonalistycznej kontynuacji versus obrazoburcza innowacja, etc.

Sławomir Gzell precyzyjnie odsiewa wartości wysokie od płytkiej mody, maniery, interesowności, nieuctwa i korupcji. Jest jednocześnie teoretykiem i praktykiem, marzycielem i pragmatykiem. W tym wyważeniu szal pozostaje optymistą. Jako kreatywny humanista-inżynier preferuje prognozy pozytywne, aczkolwiek jako wybitny znawca miast widzi i głosi, że sztuka tworzenia dobrej urbanistyki jest dziś wyjątkowo trudna.

Osobną wartością traktatu, ale integralnie sprzężoną z tekstem, jest szata ilustracyjna. Można pozazdrościć zarówno wspaniałej szkoły rysunku odręcznego na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej, jak też talentu. Analogicznie jak w narracji tekstowej, w narracji graficznej zaklęte jest identyczne Gzellowskie dwój-działanie: precyzja akademicka i artystowskie esprit. Książka wydana jest elegancko, klasycznie, niczym dawne znakomite akademickie traktaty. Jednak zawartość jest par excellence nowoczesna, ukazuje świat urbanistyki i architektury oraz jego istotne sprawy w świetle XXI wieku.