Rzeszowski modernizm

W PRL-u projektował go genialny konstruktor, wewnątrz ma oryginalne posadzki i ozdoby. Jaka jest przyszłość bezcennego ROSiR-u?

2025-09-26 13:13

W Rzeszowie stoi jedna z ciekawszych hal sportowych w Polsce - to ROSiR. Znajdujący się tu basen otrzymał w czasach PRL-u nagrodę ministra, a konstrukcję projektował Stanisław Kuś, wybitny, choć wciąż mało znany konstruktor, pracujący przy tak przełomowych obiektach, jak Supersam w Warszawie czy hala Olivia w Gdańsku. Czy przyszłość ROSiR-u jest bezpieczna?

Warszawski Jamnik

Stolica województwa, Rzeszów, dostaje ośrodek sportowo-rekreacyjny

Najpierw był odkryty basen. Powstał w 1956 roku według projektu Gerarda Pająka. Za mało! Rzeszów, stolica województwa, musiał posiadać duży, nowoczesny ośrodek świadczący o randze miasta. Rozpisano więc konkurs, a wygrała go koncepcja rzeszowskich architektów Andrzeja Martensa, Adolfa Kosiby i Andrzeja Kopacza oraz konstruktora dr. Stanisława Kusia - z Warszawy, choć Rzeszowianina. Projekt uwzględniał halę sportową, krytą pływalnię i odkryty basen.

Zobacz także: Modernistyczny basen w Nowej Dębie. Opuszczona ikona architektury COP ma szansę na drugie życie

W 1959 roku przystąpiono do budowy, którą ukończono w 1963 r. 

Koncepcja architektoniczno-konstrukcyjna tego zespołu sportowego była bardzo nowatorska, ponieważ Stanisław Kuś był człowiekiem o wielkiej inicjatywie. Miał zresztą świetną szkołę, miał poprzedników w Warszawie bardzo dobrych, którzy nauczyli myśleć. I wymyślił przekrycie hali sportowej jako układ oparty na naciągu linowym. Był to układ lin zalanych betonem, beton sprężony przez ten naciąg linowy i to całe przekrycie hali było układem wiszącym, podwieszonym

— opowiadał o ROSiR-ze architekt i urbanista Władysław Hennig podczas cyklu nagrań "Rzeszowskie Lekcje Architektury".

Hala ROSiR w Rzeszowie

i

Autor: Julia Dragović/ Archiwum prywatne

Powłoka wisząca, sprzężona; na takim podrusztowniu trzeba było prefabrykaty ułożyć, i następnie przez odpowiednie ściśnięcie ta konstrukcja stała się konstrukcją bezpieczną [..]. 5-centymetrowej grubości beton i jakieś żebra, które to uchwytują, z prefabrykatów

— wyjaśniał konstrukcję hali prof. Kuś w tym samym nagraniu.

Wejście do budynku przykryto z kolei trzema łupinami, w których prof. Kuś również się specjalizował. Wcześniej stosował je już m.in. przy budowie rzeszowskiej hali targowej. Podczas budowy ROSiR-u jedna z naprężonych lin wystrzeliła w powietrze i wylądowała niemal pół kilometra dalej, przy torach kolejowych, nie powodując na szczęście żadnych szkód ani uszczerbku na zdrowiu. Wygięta, obła niecka basenu krytego stanęła niczym wanna na potężnych masywnych nogach. Według licznych przekazów, kompleks doceniono na Zachodzie, pokazując je w branżowym czasopiśmie L' Architecture d'Aujourd'hui.

Zobacz także: Łupiny konoidalne na kombajnach. Nowy zabytek Warszawy to industrialny unikat

Wkrótce, wraz z rozwojem miasta, ośrodek stał się zbyt mały i trzeba było go powiększyć. Dodano baseny, a krytej pływalni lata później wymieniono charakterystyczny ząbkowany daszek na płynnie wygięty, typowy dla naszych aquaparkowych czasów. Po drodze znad basenu zniknęło malowidło z epoki.

Hala ROSiR w Rzeszowie

i

Autor: Julia Dragović/ Archiwum prywatne

ROSiR wymyka się klątwie starych basenów

Dziś, już o żywszych kolorach, ośrodek przy Pułaskiego stoi nadal i pełni swoją oryginalną funkcję, unikając przy tym drastycznych ingerencji w tkankę budynku. A wcale nie jest to tak oczywiste - w wielu miastach porzucone odkryte baseny zamieniły się w ruiny, ustępując miejsca nowoczesnym parkom wodnym stawianym albo na ich gruzach, albo w innym miejscu; oryginalne koncepcje architektoniczne przebudowywano w zinfantylizowane, nijakie budowle, w swoim przerysowaniu niemal organiczne.

Zobacz także: Ten historyczny basen wkrótce zniknie. Warto go ochronić, zanim będzie za późno - oto dlaczego

Najbardziej doniosłym przykładem poprzemianowego bezrefleksyjnego zniszczenia świetnego i docenianego projektu jest kompleks Warszawianki projektowany przez Jerzego Sołtana, współpracownika Le Corbusiera, później profesora architektury na Harvardzie. — W wyniku przekształceń, wyburzeń oraz zaniedbania obiektu, unikatowa kompozycja przestrzenna tego najwybitniejszego dzieła architektury krajobrazu i sztuki ziemi została utracona — ocenia Tu było, tu stało.

Mniej drastyczna była ostatnia przemiana dawnych basenów Fali w Parku Śląskim, gdzie w związku z głośnymi interwencjami środowiska architektonicznego co prawda zachowano oryginalną łukowatą wieżę do skoków i utrzymano nawiązania do betonowego rodowodu Fali, a jednak nie powstrzymano się przed zastosowaniem jaskrawo-kolorowych elementów wyposażenia i elementów infrastruktury basenowej.

Hala ROSiR w Rzeszowie

i

Autor: Julia Dragović/ Archiwum prywatne

Remont na horyzoncie, zaginione malowidła i potencjalny wpis do rejestru

Trzeba jednak zaznaczyć, że w ramach modernizacji budynków ROSiR-u na przestrzeni lat zniknęły dwa malowidła - nie tylko to nad basenem. W hallu wejściowym hali sportowej znajdował się fryz przedstawiający postaci w wieńcach laurowych. Niewykluczone, że wciąż tam jest, jednak w wyniku podziału przestrzeni i utworzenia tam lokalu gastronomicznego, malowidło zostało zasłonięte.

Zachowały się jednak pozostałe elementy plastyczne hallu, co - trzeba zaznaczyć - nie jest dziś przypadkiem częstym. Zarówno oryginalne posadzki, jak i drewniane dekoracje honorujące sportowców, luksfery czy odsłonięte żebra łupin wciąż można tu zobaczyć. Tak zachowana oryginalna tkanka historyczna oraz żywy zapis ważnego rozdziału polskiej myśli konstruktorskiej daje mocny argument dla objęcia budynku nadzorem konserwatorskim.

Bez wątpienia rzeszowski kompleks zaliczyć można do szeregu najciekawszych polskich obiektów sportowych, jakie powstawały w Polsce po wojnie głównie za sprawą architekta i szermierza Wojciecha Zabłockiego - współpracującego zresztą najczęściej właśnie ze Stanisławem Kusiem - oraz możliwościom gwarantowanym przez zgrany zespół świetnych polskich konstruktorów, do których Kuś należał. W większości z obiektów nie zachowały się do dziś oryginalne elementy wyposażenia czy wielkopowierzchniowe mozaiki. Wsparcie urzędu pozwoliłoby na odsłonięcie dekoracji i zabezpieczenie unikatowości rzeszowskiego ośrodka dla przyszłych pokoleń.

Na plany miasta i wartość budynku jako pierwszy, w maju 2025 r., zwrócił uwagę rzeszowski kolektyw Strefa Działań Miejskich, alarmując w mediach społecznościowych, że miasto Rzeszów w swojej strategii na następne 10 lat ujęło budowę nowej hali ROSiR i przeplanowanie ośrodka. W sierpniu, Strefa Działań Miejskich, Stowarzyszenie Centrum Rzeszowa i Stowarzyszenie Ochrony Architektury Powojennej złożyły wniosek o wpis ROSiR-u do rejestru zabytków.

Choć decyzji jeszcze nie podjęto, w mieście (również pod wpływem prężnych działań Strefy Działań Miejskich) widać zmianę. Jedna z rzeszowskich ulic otrzymała nazwę honorującą Stanisława Kusia. Z mozaiki Filharmonii Podkarpackiej projektowanej przez Tygrysy, po interwencji SDM, zdjęto reklamę wielkopowierzchniową i konstrukcję do wieszania reklam. Cały czas ważą się losy Pomnika Czynu Rewolucyjnego, który po latach przeróżnych zaniedbań został w końcu wpisany do rejestru zabytków. Interwencyjnie. Tegoroczne Europejskie Dni Dziedzictwa w Rzeszowie Wojewódzki Dom Kultury poświęcił Stanisławowi Kusiowi, autorowi i współautorowi takich obiektów jak katowicki Spodek, Hala Olivia w Gdańsku, pawilony sportowe AWF i Supersam w Warszawie czy Stadion Narodowy w Aleppo.

W 2024 roku "Architektura-murator" w swoim zestawieniu najlepszych bloków z czasów PRL-u uwzględniła rzeszowskie tarasowce projektu Barbary Mamulskiej.

Źródła: Strefa Działań Miejskich, Rzeszowskie Lekcje Architektury odcinek 1 - Hala ROSIR. Rzeszów.; Tu było, tu stało

Zobacz także: Był najładniejszym budynkiem YMCA w całej Europie. Dzisiaj skrywa nieczynny modernistyczny basen, a wspaniały gmach niszczeje

Architektura Murator Google News
Podcast miejski
Flip Springer. Architektura ma kłopot