Spis treści
- Biurowiec w centrum Warszawy w stylu postmodernizmu został odświeżony
- Projekt modernizacji biurowca z wykorzystaniem grafiki nałożonej na formę 3D
- Zmiany na zewnątrz - zmatowienie elewacji, usunięcie przestarzałych elementów i inne
- Marmur, granit i tapeta naśladująca kamień - na parterze i w reprezentacyjnym holu
- Komunikacja, schody, oświetlenie, ścianka z luksferów, indywidualne biura firm
- Anty-Mordor. Budynek, który ma się wyróżniać; zagraniczne inspiracje retro
- Szczegółowe dane projektu liftingu biurowca HOP na Chmielnej w Warszawie
Tekst ukazał się w najnowszym, wrześniowym numerze "Architektury-murator" (09/2024/360).
Biurowiec w centrum Warszawy w stylu postmodernizmu został odświeżony
Warszawski biurowiec w kwartale ulic Chmielnej, Twardej, Miedzianej i Żelaznej, wzniesiony w pierwszej dekadzie polskiej transformacji, przed modernizacją niczym szczególnym się nie wyróżniał. Obecnie, gdy jest odnowiony, trudno przejść obok niego obojętnie. Uwagę przykuwa nie tylko budynek, jego wnętrza, lecz także otoczenie. A wszystko to za sprawą pracowni Łoskiewicz Studio. Prowadzony przez Annę Łoskiewicz zespół odpowiadał za projekty zagospodarowania placu przed obiektem, przebudowy wejścia, nowego wyglądu elewacji, wnętrz części wspólnych, restauracji Lupo, biur firm Yope oraz Syrena Real Estate, a także mieszczącego się w biurowcu apartamentu dla artystów rezydentów.
Postanowiliśmy stworzyć postmodernistyczną utopię – stwierdza Anna Łoskiewicz. Wydobyć charakter budynku, który, naszym zdaniem, był ukryty. Przestrzeń wokół biurowca i jego forma – wbite w siebie bryły – wydały nam się ciekawe i warte podkreślenia. Potencjał dostrzegliśmy też w otaczających budynek słupach – dodaje autorka.
Projekt modernizacji biurowca z wykorzystaniem grafiki nałożonej na formę 3D
Początki prac nad projektem przypadły na okres, gdy Anna wraz z Zofią Strumiłło-Sukiennik tworzyły duet Beza Projekt. Dalsze działania prowadziła już autorska pracownia Anny Łoskiewicz. Projektantów zafascynowało to, jak wiele może zmienić grafika „nałożona” na formę 3D. Pracując nad projektem, zgłębili także rzadko podejmowany temat koloru w architekturze. Zadanie autorów metamorfozy polegało nie tylko na modernizacji budynku, lecz także na ożywieniu terenu przed nim. Zaprojektowana przez nich mała architektura
- łososiowe pergole,
- stoliki,
- donice,
- klomby,
- siedziska,
- w tym fantazyjna wijąca się ławka,
- a także bujna roślinność nad ślimakowym wjazdem do garażu
- i wyrastające z niej czarno-białe totemy
sprawiła, że plac przed biurowcem ożył. Gdy w kolejnym etapie inwestycji w budynku zagościła restauracja Lupo, z ogródkiem, miejskie tętno tego zakątka jeszcze wzrosło. Nie zajmujemy się stricte architekturą – mówi projektantka. Gdy tworzyliśmy koncepcję przebudowy, spodobała nam się myśl, że elewacja jest ubraniem budynku, że możemy zaprojektować mu nową sukienkę. Otaczające biurowiec słupy wydały nam się interesującym wyznacznikiem rytmu, który warto podbić – dodaje. Słupy zostały pomalowane w czarno-białe pasy, które współgrają z czernią i bielą totemów maskujących garażowe wywietrzniki. Pasami, zarówno czarno-białymi, jak i biało-miedzianymi zostały wyróżnione także płaszczyzny i bryły budynku. Częściowo je pomalowaliśmy, by pracowały ze światłem – precyzuje Anna Łoskiewicz. Metaliczna farba została położona na tynk typu „baranek”, co zapewniło efekt mieniących się powierzchni. Postmodernistyczna architektura nie jest prostokreślna – twierdzi Anna Łoskiewicz. Ma wiele zakamarków, brył, które z każdej strony prezentują się ciekawie. Projektanci potraktowali budynek jak geometryczną rzeźbę. Jego forma została przez nich uwypuklona poprzez użycie wzorów i kolorów.
Zmiany na zewnątrz - zmatowienie elewacji, usunięcie przestarzałych elementów i inne
Elewację kamienną (dwa rodzaje granitu) zmatowiono, by bryła stała się mniej pomnikowa. Front budynku miejscami przebudowano i oczyszczono ze zbędnych daszków i innych narośli. Portal wejściowy uległ całkowitej zmianie. Elewacja restauracji Lupo powstała od nowa i została wyróżniona kolorem. Nowe części, z założenia, wyglądają jak wstawione w starą formę – wyjaśnia projektantka. Trzy duże witryny Lupo są mobilne. Gdy w ciepłe dni restaurator całkowicie je otwiera, zaciera się granica między wnętrzem i zewnętrzem. Strefa techniczna, jaką jest wjazd do garażu, dzięki pomalowaniu ścian w czarno-białe pasy, pokryciu zadaszenia dziką łąką i wstawieniu w nią totemów, stała się atrakcyjną wizualnie przestrzenią zewnętrzną wyróżniającą obiekt na tle sąsiednich zabudowań. W samym garażu nowa identyfikacja usprawniła komunikację, a zastosowane czarno-białe dekoracyjne motywy i ciepły kolor odróżniły go od nudnych garażowych hal charakterystycznych dla biurowych obiektów.
Marmur, granit i tapeta naśladująca kamień - na parterze i w reprezentacyjnym holu
Najbardziej reprezentacyjną część budynku stanowi obszerny hol z patiem wysokim na kilka kondygnacji i blokiem wind obłożonym zielonym marmurem. Kamień jest materiałem charakterystycznym dla całego biurowca, dlatego zachowano wszystkie kamienne okładziny. Granitowa posadzka została zmatowiona, by mniej było połyskliwych płaszczyzn. Zieleń marmurowej okładziny wind stała się inspiracją do wprowadzenia w holu kamieniopodobnych akcentów jak tapeta czy wykładzina dywanowa w tym samym kolorze. W wystroju zieleń spotyka się z barwą miedzianołososiową i czarno-białymi pasami – motywem, który przewija się w całym obiekcie. Biurową przestrzeń bardziej przyjazną czynią tapicerowane meble, miękkie słupy obleczone materiałem o kamieniopodobnym wzorze i tkaniny. Znaczna część parteru została zaadaptowana na przestrzeń konferencyjną i coworkingową dostępną dla wszystkich najemców. Wydzielono w niej duże sale i małe loże do kameralnych spotkań.
Komunikacja, schody, oświetlenie, ścianka z luksferów, indywidualne biura firm
Hol z pierwszym piętrem spaja zaprojektowany przez Łoskiewicz Studio łącznik. Połączenie poziomów poprawiło komunikację i kompozycję holu. Schody z podium domykają przestrzeń i czynią ją bardziej przyjazną użytkownikom. Kolejne piętra są powtarzalne – o identycznym cyrkularnym układzie. Dobre doświetlenie na wyższych poziomach zapewniają okna z dwóch stron – od ulicy i wychodzące na jasne wewnętrzne patio. Przeszklenia nie sięgają od podłogi do sufitu, jak to często ma miejsce w budynkach biurowych, lecz mają wysokość typową dla okien w mieszkaniach, co, jak podkreślają projektanci, pomogło im w stworzeniu przestrzeni biurowych o domowym charakterze. Tworząc wnętrza dla najemców, projektanci założyli, że będą miały one odrębny charakter, nawiązujący do specyfiki danej firmy, jednakże w każdym z nich znajdą się motywy współgrające z postmodernistycznym stylem biurowca.
- We wnętrzach zaprojektowanych dla Syrena Real Estate, firmy odpowiedzialnej za przebudowę budynku, wyraźnie zaznaczona oś komunikacyjna domknięta jest półkolistymi ścianami, co stanowi odwołanie do architektury budynku. Do postmodernistycznego rodowodu nawiązuje ścianka z luksferów.
- Znajdujące się na tym samym poziomie biuro Yope ma kształt litery „L”. Otwartą przestrzeń można podzielić za pomocą kotar. Miejsca do pracy przewidziane są przy jednym długim stole, który wije się, spajając całe wnętrze, w którym mieści się kilka działów. Prócz nietypowego open-space’u w biurze są dwa gabinety, dwie sale spotkań i dwa duże magazynki na próbki. By zapewnić jak najwięcej miejsca do przechowywania, ściany wokół okien zabudowano regałami. Podobne elementy także maskują grzejniki. W aranżacji tego, jak o nim mówi Anna Łoskiewicz, otwartego, żywego laboratorium, projektanci użyli dużo drewna i naturalnych materiałów, do których na zasadzie kontrastu dodali srebrną, połyskliwą tkaninę kotar.
Anty-Mordor. Budynek, który ma się wyróżniać; zagraniczne inspiracje retro
Projektując wnętrza Lupo, szukaliśmy dobrej kompozycji dla przestrzeni restauracji w biurowcu. Tworząc wystrój, eksplorowaliśmy Włochy, Memphis Milano, włoski dizajn lat 80. i 90. XX wieku. Nie chcieliśmy iść w kierunku tradycyjnego bistro z obrusami w kratkę – przybliża ideę projektantka. Architektura wnętrza nawiązuje do charakteru budynku. W sali restauracyjnej znaleźć można wiele efektów estetycznych poszukiwań Studia Łoskiewicz, wśród nich czajniki Alessi, oprawione w ramki stare reklamy, lampę Tahiti Memphis Milano. Inspiracja twórczością Grupy Memphis jest wielopoziomowa – obecna w całym obiekcie.W biurowcu, zdaniem Anny Łoskiewicz, stworzył się HOP hub. Udało się przyciągnąć tu najemców, którzy idealnie wpisali się w klimat miejsca. HOP jest kolorowym ptakiem wśród otaczających go budynków – XIX-wiecznych kamienic stykających się z blokami mieszkalnymi z lat 60. i innymi biurowcami. Czy warto było modernizować ten relikt? Anna Łoskiewicz odpowiada: W mieście powinien być zachowany przekrój architektury z różnych okresów. Nie należy na siłę wyrównywać i unowocześniać. Nie można z całej Warszawy zrobić Mordoru, w którym trudno odróżnić biurowiec od budynku mieszkalnego. A HOP się wyróżnia. Nie jest architekturą tła.
Czytaj też:
Szczegółowe dane projektu liftingu biurowca HOP na Chmielnej w Warszawie
Modernizacja biurowca HOP ul. Chmielna 132/134, Warszawa
Autor: Beza_projekt, Anna Łoskiewicz, Zofia Strumiłło-Sukiennik (koncepcja); Łoskiewicz Studio, Anna Łoskiewicz (koncepcja, projekt i realizacja)
Zakres opracowania:
- zagospodarowanie terenu,
- projekt elewacji,
- SIW,
- projekt wnętrz: części wspólnych, garażu, apartamentu dla artystów, restauracji LUPO oraz biura Yope i Syrena Real Estate
Generalny wykonawca: Reesco
Inwestor: Syrena Real Estate
Powierzchnia przebudowy: 3500 m2
Projekt: 2019-2021
Realizacja: 2020-2022