Postmodernizm w Polsce

Przyjrzyjcie się dobrze - tak znika cały styl architektoniczny w Polsce. Rozbiórka Curtis Plazy to tylko objaw

Warszawa pozbywa się architektonicznego dziedzictwa lat 90. - hotel Sobieski wybielono, trwa rozbiórka Curtis Plaza, a wkrótce rozpocznie się burzenie biurowca z Belgradzkiej. To objaw szerszego zjawiska w Polsce, o którym szerzej zaczęto mówić po wyburzeniu Solpolu we Wrocławiu, a dziś rozpędza się na dobre - wymazywania postmodernizmu z polskich miast.

Spis treści

  1. Ten zły postmodernizm polski - czyli jak historia lubi się powtarzać
  2. Postmodernizm. Jak zwykle wstydzimy się za Polskę
  3. Klimatu nie stać na falę wyburzeń
Anna Cymer: architektura lat 90. była kiczowata, ale nasza

Z Warszawy znika właśnie Curtis Plaza i może się wydawać, że to po prostu kolejny biurowiec, który stracił swój termin ważności. Jest to jednak część smutnego zjawiska, które dopiero się rozpędza i na które zupełnie nas nie stać.

Ten zły postmodernizm polski - czyli jak historia lubi się powtarzać

Jeszcze 10 lat temu, gdyby ktoś zapytał o najbardziej pechową grupę budynków w Polsce, bez chwili zastanowienia można by odpowiedzieć: te wybudowane w czasach PRL-u czyli - zbiorczo - powojenny modernizm. Nie bez przyczyny Filip Springer określił je mianem "źle urodzonych". Piękne, pionierskie, autorstwa wybitnych architektów, wznoszone pomimo ciężkich warunków. Przez dekady zaniedbywany, wciąż bezrefleksyjnie burzony i nierzadko paskudnie remontowany, socmodernizm doczekał się jednak sporej grupy zabytków.

Zobacz także: Dworzec główny w Częstochowie nie został zabytkiem. Co się z nim stanie? Trudne losy ikony lat 90.

W kwietniu 2024 roku Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków, Marcin Dawidowicz, na swojej pierwszej konferencji prasowej po przyjęciu stanowiska, mówił:

Zwłaszcza architektura powojennego modernizmu i zabytki drewniane Warszawy są mi bliskie.

Nieco przykurzony socrealizm niespodziewanie wszedł tymczasem do mainstreamu, a w wytwornych, ciężkich wnętrzach Pałacu Kultury i Nauki czy Centrum Administracyjnego Nowej Huty modne marki organizują dziś sesje zdjęciowe. Choć problem współczesnego podejścia do architektury tych czasów jest oczywiście o wiele bardziej złożony, a jego obecne losy wcale nie tak różowe, mimo wszystko przeszliśmy długą drogę od symbolicznego wyburzenia Dworca w Katowicach do obecnego stanu rzeczy. Czy jednak wyciągnęliśmy wnioski?

Oto powoli znika w Polsce cały nurt architektoniczny, a historia jego znikania do złudzenia przypomina historię jego poprzednika. Mowa o architekturze lat 90. - zbiorczo - postmodernizmie.

W przypadku socmodernizmu dyskusję o jego przyszłości rozpoczęła książka Filipa Springera Źle urodzone. Reportaże o architekturze PRL-u, ale i wyburzenie brutalistycznego Dworca w Katowicach oraz Supersamu w Warszawie wraz z cennym wnętrzem. Dla postmodernizmu obiektem symbolicznym był i jest wrocławski Solpol wyburzony w 2022 roku pomimo silnych i długotrwałych protestów środowiska architektów, stowarzyszeń oraz miłośników pomo. Wniosek o wpis do rejestru odrzucono. Moment rozbiórki, w przyszłości, stanie się zapewne ważnym punktem odniesienia.

Dom Towarowy Solpol zaprojektowany został przez arch. Wojciecha Jarząbka, autora charakterystycznych postmodernistycznych plomb we Wrocławiu - realizacji odważnych i wartych ochrony, zasługujących na własny szlak turystyczny. Solpol ironizując, zgodnie z założeniami nurtu, nawiązywał swoją formą do historycznego sąsiada, Kościoła św. Doroty.

Choć budził wiele kontrowersji, wynikały one w dużej mierze z faktu, że nikt nas nie nauczył rozumieć (a co za tym idzie - docenić) postmodernizmu.

Postmodernizm. Jak zwykle wstydzimy się za Polskę

Nie ulega wątpliwości, że nie każdemu budynki powstałe w latach 90. (oraz nieco wcześniej i później) muszą się podobać. Co więcej, nierzadko uznanie dla ich estetyki byłoby trudne do uzasadnienia. Wśród nich mamy przecież szereg realizacji nieudanych albo zupełnie przeciętnych. Część z nich zdecydowanie wyróżnia się jednak na tle reszty i należy im się bezwzględna ochrona. Tym bardziej, że - jak w przypadku wielu budynków powojennych - nie spełniają one obecnych standardów. A (w pewnym uproszczeniu) obiekty zabytkowe takich standardów spełniać nie muszą.

Końcem 2023 roku ukazało się pierwsze obszerne popularyzatorskie opracowanie dotyczące polskich realizacji z tego okresu - książka Długie lata 90. Architektura w Polsce czasów transformacji. Jej autorka, historyczka architektury Anna Cymer, mówiła w wywiadzie z Arturem Celińskim, redaktorem "A-m":

To, co ja widzę wartościowego w tamtej epoce, to że ona była nasza. Ta architektura odpowiadała na nasze potrzeby. To, co się buduje dziś, to jest zglobalizowana architektura, wszędzie taka sama. Czy jesteś w Paryżu, czy jesteś w Sieradzu. A tamta architektura była bardziej twórcza, kreatywna. Tak - była tandetna, paździerzowa, kiczowata, bo myśmy się tego dopiero uczyli. Nie twierdzę, że wszystko było wspaniałe, ale spróbujmy tak spojrzeć, to będzie nam łatwiej wybrać budynki, które warto uznać za zapis tamtych czasów, kiedy szukaliśmy czegoś dla siebie i kombinowaliśmy.

Za architekturę lat 90. część Polaków zwyczajnie się wstydzi - stolicy nie przystoi przecież, by w centrum miasta stał kolorowy potworek, hotel Sobieski. Dziś budynek jest już schludnie bialutki, a ceny noclegu odpowiednio wyższe. Cymer stawia tezę, że przyczyną niechęci wobec architektury czasów przemiany jest kompleks zachodu.

Wydaje mi się, że to jest związane z tym, że my mamy potworne kompleksy, ciągle do czegoś aspirujemy, a nie potrafimy się cieszyć tym co mamy i tym, co osiągnęliśmy. Nie umiemy podchodzić do tego z jakąś taką serdecznością. Wstydzimy się tych lat 90. bo są paździerzowe, a dopiero teraz, ten obecny zachód jest prawdziwy - mówiła Arturowi Celińskiemu Anna Cymer.

Tymczasem budynki takie jak warszawskie Centrum Handlowe Panorama, z jednym z najbardziej spektakularnych wnętrz tamtych czasów, bezcennym świadectwem historii, trafiają na dumnie brzmiące miejskie listy Dóbr Kultury Współczesnej, które jednak nie dają im żadnej realnej ochrony. Na takiej liście znajdował się również Solpol. W przypadku Panoramy długo dyskutowano o rozbiórce m.in. w związku z brakiem parkingu; całe szczęście miejsce zdążyło stać się kultowe, a jego obrońców nie brakuje.

Zupełnie poza rozbiórkową dyskusją znajduje się za to warszawski BUW - biblioteka uznawana jest dziś za jeden z najlepszych przykładów architektury postmodernistycznej w Polsce. Oswojona, porośnięta zielenią, zapraszająca. Zadbana. Z różowym charakterystycznym regałem przy wejściu. Wciąż jest pełna życia i ma się świetnie.

Klimatu nie stać na falę wyburzeń

W dyskusji o zachowaniu dziedzictwa architektury "długich lat 90." oprócz argumentów historycznych czy estetycznych warto mieć też na uwadze ten klimatyczny. Jeżeli zamiast szukać rozwiązań i sposobów na modernizację, zaczniemy na potęgę burzyć niespełniające norm i "kontrowersyjne" budynki postmodernistyczne (a przecież dokładnie to zaczyna dziać się obecnie), wygenerujemy niewiarygodną ilość odpadów niepodlegających recyklingowi. Trwa kryzys klimatyczny - po prostu nie stać nas na to, by chociaż nie spróbować docenić tego trudnego dziedzictwa.

Zobacz, jak wygląda Centrum Handlowe Panorama w Warszawie:

Listen on Spreaker.