Nazwa obiektu | Lemon Resort Spa |
Adres obiektu | Gródek nad Dunajcem |
Autorzy | Paprocki Architekci; Marcin Paprocki, Paweł Waśko |
Inwestor | Grupa Nokturn |
Hotel Lemon Spa leży nad brzegiem Jeziora Rożnowskiego, które powstało w 1941 roku w wyniku spiętrzenia wód Dunajca. Pierwszy ośrodek wczasowy w tym miejscu został wzniesiony w latach 1970-1975 według projektu Lecha Skirzyńskiego. Pełnił funkcję obiektu wypoczynkowego dla pracowników pobliskich zakładów przemysłowych. W skład założenia wchodziło 47 niewysokich budynków, stołówka ze świetlicą, kawiarnia oraz dwa budynki techniczne. Najbardziej charakterystycznym elementem kompleksu był przemyślany układ urbanistyczny, oraz rozwiązania komunikacyjne w duchu strukturalizmu - wszystkie elementy założenia stanowią część większego systemu. Zaletą obiektu było także zapewnienie równego dostępu do widoków na jezioro, dzięki zwróceniu wszystkich okien w stronę jeziora. Starannie zaprojektowano także otoczenie budynków, pomiędzy którymi znalazły się ławki i place zabaw. Dolne części domów obłożono charakterystycznymi otoczakami, a elewacje pomalowano na żywe kolory.
Zapytany o wzorce, z których czerpał oraz o to dlaczego zdecydował się na takie rozwiązania architektoniczne, projektant założenia odpowiada – Ponieważ jeden, duży budynek na środku cypla zdominowałby całą przestrzeń. Nie czerpałem wzorców, ani nie kierowałem się walorami artystycznymi przy tworzeniu projektu. Liczyła się dla mnie tylko jedna kwestia – funkcjonalność. To funkcja narzuciła formę zabudowie – mówi Lech Skirzyński.
W 2010 roku podupadający ośrodek sprzedano prywatnemu inwestorowi, a w 2010 roku zamknięto w celu przebudowy. Opracowanie projektu powierzono krakowskiej pracowni Paprocki Architekci. Z pierwotnej substancji pozostawiono jedynie stropy i fundamenty, ale wszystkie pozostałe elementy zostały zmienione. Archtiekci zaprojektowali dwa typy budynków. Pierwsze to tzw. cygara, czyli prostopadłościenne bryły nadbudowane nad pierwotnymi budynkami. Pozostałe obiekty zostały rozbudowane o obszerne tarasy. Również dawna stołówka usytuowana na wypiętrzenu terenu pomiędzy dwoma rzędami zabudowy została rozbudowana i przystosowana do funkcji hotelowych. Mieszą się w niej 4 apartamenty.
Projektanci postanowili zachować charakterystyczne korytarze łączące budynki i przebiegające pomiędzy nimi ścieżki - Architektura jako taka nie zachwycała niczym. Kolorystyka, forma i detal były bardzo złe, ale układ urbanistyczny był genialny - mówi Marcin Paprocki, jeden z autorów przebudowy. Największym wyzwaniem okazało się zachowanie płaskich dachów. Plan miejscowy nie pozwala wznosić tu budynków sześciennych z płaskimi dachami. Groziła nam konieczność zaprojektowania spadzistych dachów z kątem nachylenia 37-45 stopni. Zrobiliśmy próbę, ale byłem załamany. Wyglądało to makabrycznie. W planie miejscowym był jednak zapis, zgodnie z którym korzystając z substancji istniejącej i jej wyjątkowych walorów, można było z tego zrezygnować. Musieliśmy udowodnić, że układ urbanistyczny jest cenny i warto go za chować z pominięciem regionalizmu. Szczęśliwie udało się zachować modernistyczny charakter architektury – mówi Marcin Paprocki.
Elewacjom nadano jednorodny wygląd pokrywając je tynkiem w dwóch odcieniach szarości – jasnym w niższych partiach i ciemniejszym na tzw. cygarach. Uporządkowano też zagospodarowanie terenu, zasiano trawę i zasadzono drzewa iglaste. Po przebudowie łączna powierzchnia hotelu zwiększyła się o połowę i wyniosła 3640 m2. Hotel dysponuje 34-ema apartamentami oraz restauracją, basenem i spa. Posiada również korty tenisowe i marinę, z której mogą korzystać nie tylko hotelowi goście, lecz również mieszkańcy Gródka.