Frachę Stanisława Sojki znalazłem ostatnio na wyższej półce swojej biblioteczki. Właściwie na myśl przychodzi mi tu kilka książek naraz (Kisiel, Stefko, Kapuściński) i być może powinna to być recenzja poświęcona całej mojej długiej półce z poezją, a konkretnie jej odmianą, którą nazywam na użytek własny „potoczną”. Fracha to zbiór wierszy artysty, którego chyba nikomu nie trzeba specjalnie przedstawiać. Są tu utwory znane z jego muzycznej twórczości w latach 90. takie, jak Aldo Rossi – życie, śmierć i wyobraźnia Wartości książek znalezionych w antykwariacie nie można chyba porównać do niczego innego.
Przypadek, często rządzący naszym losem, sprawia, że wchodzimy w posiadanie książek-z-gatunku-nie-wiedziałemże- będą-moje. Niedawny mój nabytek, należący do tej właśnie kategorii, to A Scientific Autobiography autorstwa nieżyjącego już Aldo Rossiego. Od zawsze fascynował mnie świat jego architektury, która na początku kojarzyła mi się wyłącznie ze słowem pisanym, teorią i przyciągającymi Cud niepamięci i Play It Again, pochodzące ze słynnej płyty Acoustic.
Ale także liczne nowe teksty przybierające czasem formę jednej dosadnej linijki polskiego haiku, przez którą przebija humor artysty (Cały dzień dzisiaj dzisiałem), jak również krótkie wiersze powstałe zapewne podczas pisania muzyki, gdzieś na skrawku papieru, obok głównych wersów piosenek, które nigdy nie ujrzały światła dziennego. Wszystkie są dostępne „na wyrywki”, bo tak poezję potoczną czyta się najlepiej – w potrzebie nagłego oderwania się od codzienności.