Frank Stella

i

Autor: archiwum serwisu Frank Stella na tle pracy Bogoria IV z 1971 roku. Kolekcja Raplha Deluki, dzięki uprzejmości Marianne Boesky gallery, New York i Dominique Lévy, New York/London, fot. Kristine Larsen/ serwis prasowy

Frank Stella i synagogi dawnej Polski

2016-03-31 11:40

Wystawa w muzeum POLIN mówi nie tylko o inspiracji, jakie sztuka może czerpać z architektury. Mówi przede wszystkim o kilku pokoleniach osób z różnych środowisk, połączonych fascynacją budynkami, które znikły z powierzchni ziemi, ale ich siła oddziaływania – jak podkreśla kurator ekspozycji Artur Tanikowski – przekracza granice historyczne i etniczne – recenzja Agnieszki Skolimowskiej.

Co wspólnego mają prace słynnego amerykańskiego artysty, drewniane synagogi dawnej Polski i zajęcia prowadzone przed wojną na Politechnice Warszawskiej? W lutym Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN otworzyło wystawę, która łączy odległe z pozoru wątki, kultury i pokolenia (Frank Stella i synagogi dawnej Polski, czynna do 20 czerwca). Frank Stella to znany amerykański artysta włoskiego pochodzenia. Na początku lat 70. stworzył serię prac, dla których inspiracją była książka opracowana przez polskich architektów – Marię i Kazimierza Piechotków. Publikacja zawiera dokumentację niemal 70 spośród 200 drewnianych bóżnic istniejących na terenie Polski do drugiej wojny światowej. Składające się na nią zdjęcia i rysunki pomiarowe powstały w ramach inwentaryzacji prowadzonych przez utworzony w 1923 roku Zakład Architektury Polskiej Politechniki Warszawskiej. Książka, wydana po polsku w latach 50. (kilka lat później również po angielsku), szybko stała się bardzo popularna w Stanach Zjednoczonych, a jeden egzemplarz trafił do rąk Franka Stelli jako podarunek od architekta. Richard Meier dał mi prezent – zdaje się, że był to prezent urodzinowy – książkę z rysunkami i zdjęciami synagog w Polsce i pewnie także w Rosji, które Niemcy zniszczyli posuwając się przez Polskę do Rosji. Zainteresowałem się tą ideą, ponieważ był w nią wpisany szlak abstrakcji. Szlak, o którym mówi Stella, to linia Moskwa-Warszawa-Berlin. Na początku XX wieku na tej właśnie geograficznej osi rozwijała się sztuka abstrakcyjna. Ale oprócz początków sztuki niefiguratywnej, amerykańskiego artystę zainteresowała także sama architektura drewniana – rzemieślnicza praca, w której wyniku powstały kunsztowne budynki synagog.

Synagoga w Olkiennikach

i

Autor: archiwum serwisu Synagoga w Olkiennikach, ok. 1936. autorem wielu fotografii zamawianych przez zakład Architektury Polskiej Politechniki Warszawskiej, które potem znalazły się w słynnej książce Marii i Kazimierza Piechotków, był Szymon Zajczyk – zamordowany w 1944 roku żydowski historyk sztuki, fot. Szymon Zajczyk, zbiory is PAN/serwis prasowy

W ramach cyklu Polskie miasteczka, w ciągu trzech lat Frank Stella stworzył łącznie około 130 reliefów. Nazwy poszczególnych prac pochodzą od miejscowości, w których znajdowały się synagogi. Wychodzące w przestrzeń obrazy były na tyle odmienne od tego, co robił dotychczas, że początkowo nie spotkały się z ciepłym przyjęciem krytyki. Dziś uznawane są za przełomowe w jego twórczości. Na wystawie w muzeum POLIN zaprezentowano 5 reliefów oraz rysunki przygotowawcze, drewniane modele i malowane makiety, które pokazują kolejne etapy poszukiwań artysty. Najwcześniejsze prace powstawały przy użyciu płótna, w kolejnych pojawiają się tektura i pilśń, a nawet metal. Pierwsze są jeszcze płaskie, późniejsze składają się z płaszczyzn o różnej wysokości, wchodzących w relację z przestrzenią wokół. Wystawa w muzeum POLIN mówi nie tylko o inspiracji, jakie sztuka może czerpać z architektury. Mówi przede wszystkim o kilku pokoleniach osób z różnych środowisk, połączonych fascynacją budynkami, które znikły z powierzchni ziemi, ale ich siła oddziaływania – jak podkreśla kurator ekspozycji Artur Tanikowski – przekracza granice historyczne i etniczne.