Ład i nieporządki – architektura zamieszkana to tytuł niewielkiej książeczki, której autorzy dają świetny wykład humanizacji środowiska mieszkaniowego. Tekstu tu prawie nie ma. Są za to krótkie konkluzje zamieszczane obok rysunków, które pokazują esencję problemu: architektura w skali kameralnej, różnorodność struktury, budynki rozczłonkowane, powiązane z zielenią.
Autorzy stwierdzają: Mieszkańcy mają zawsze skarb zagubiony przez architektów: kulturę skali „domowej”, różnorodność, ciepło – słowem przyjazne pejzaże. Architekci wprowadzają porządek i monumentalizm, wszystko sterylizują. Na 60 stronach znajdujemy 30 projektów, które powstały w różnych lokalizacjach. Wszystkie one są ćwiczeniami z humanizacji przestrzeni. Osiedla wielo- i jednorodzinne, obiekty sakralne, komercyjne, przebudowa blokowisk (w tym szczególnie ciekawa – berlińskiego Hellersdorf), a nawet browar. Lucien Kroll twierdzi, że dopóki architektura będzie szukała powtarzalności, jednorodności, dyscypliny materiałowej, symetrii, dopóty pozostanie militarną i totalitarną i nie będzie w stanie wyrażać społeczności złożonej, twórczej, mobilnej i demokratycznej. Nie ulega wątpliwości, że jego przesłanie powinno być z uwagą odebrane przez polskich architektów projektujących mieszkania, których odbiorcami będą tysiące młodych ludzi. Przydałoby się też takie przekształcenie istniejących blokowisk, jakie Kroll wymyślił dla Berlina.