W słynnym spektaklu Teatru Telewizji z roku 1967 Drewniany talerz, inscenizacji sztuki amerykańskiego dramaturga Edmunda Morrisa ze wspaniałą, wręcz legendarną rolą Kazimierza Opalińskiego, starzejący się główny bohater przegrywa rodzinną intrygę i musi odejść; zostaje oddany do domu opieki. Jego dorosłe dzieci nie będą więcej dbać o kłopotliwego teścia i ojca, zyskując więcej swobody i beztroski w codziennym życiu.
Autor sztuki, urodzony przed pierwszą wojną światową w Odessie, napisał swój dramat w 1954 roku – kiedy sam ledwie przekroczył czterdziestkę. Dla kwestii starości i starzejących się społeczeństw czas ma kluczowe i podwójne znaczenie: po pierwsze, niejako z samej definicji starzenia się, nierozerwalnie związanego z czasem, po drugie ponieważ wciąż zwiększa się średnia długość życia, a więc także średni wiek mieszkańców naszego globu. Statystyki są jednoznaczne i przeczuwamy ich wynik intuicyjnie, niemniej warto przytoczyć dane wprost ze wstępu do omawianej publikacji Politechniki Śląskiej: kiedy Morris pisał Drewniany talerz, długość życia w Polsce wynosiła średnio 61,7 lat dla kobiet i 56,1 dla mężczyzn. W roku 2014 te liczby skoczyły odpowiednio do 81,6 i 73,8 lat. A więc średnia długość życia wzrosła w ciągu ostatniego półwiecza – niemal 20 lat w przypadku kobiet i prawie 18 w przypadku mężczyzn. Zgodnie z rokowaniami w połowie XXI wieku osoby powyżej 65 i więcej lat będą stanowiły trzecią część społeczeństwa. Co istotne – i na co zwracają uwagę autorki książki – rośnie społeczny odsetek osób niepełnosprawnych, wymagających opieki z powodu długotrwałej choroby bądź dysfunkcji organizmu związanych z podeszłym wiekiem.
Na ogół studenci wydziałów architektury podczas obowiązkowych kursów na uczelniach nie poświęcają zbyt wiele czasu i serca tak prozaicznym zagadnieniom, jak projektowanie budynków dla ludzi starszych. Starość wydaje się odległa dla pokolenia dwudziestolatków, którzy wolą tworzyć stadiony, galerie sztuki czy standardowe budynki mieszkalne. Kiedy po obronie dyplomu, odbyciu praktyk i egzaminie stają się pełnoprawnymi architektami, wchodzą w profesjonalne życie wciąż jeszcze młodzi i gotowi na podbój świata, walkę o miejsce na podiach, nagrody i publikacje. Rzadko który z nich, o ile nie doświadczył tego problemu w swoim bezpośrednim otoczeniu, miał okazję poświęcić część uwagi potrzebom zniedołężniałych bliźnich czy pochylić się nad projektem obiektu użyteczności publicznej dla osób potrzebujących pomocy na co dzień. Publikacja jest poradnikiem zawierającym zbiór podstawowych wytycznych do projektowania, przydatnych począwszy od fazy planowania po rozwiązywanie detali wykończenia i wyposażenia wnętrz, które w ostatecznym rozrachunku stanowią o jakości codziennego życia. Autorki podają zasady kształtowania funkcji, wymiarowania pomieszczeń i przestrzeni komunikacyjnych czy zalecenia odnośnie do kolorystyki w domach opieki. Tekstowi towarzyszą ilustracje – zdjęcia i pomocne fragmenty rzutów. I jeśli nawet najlepsze z tych placówek nie zastąpią ich mieszkańcom bliskości rodziny, nie ukoją do końca lęku przed samotnością i śmiercią, z pewnością dobre warunki lokalowe mogą uczynić jesień życia bardziej przyjemną, łatwiejszą i godną. Wyrazy uznania dla autorek z gliwickiej politechniki za zajęcie się tak ważnym i niedocenianym tematem.