W poszukiwaniu potwierdzenia wartości
Vicenta Guallarta poznałam w 2013 roku w Barcelonie, gdy był naczelnym architektem tego miasta. Zafascynowany historyczną architekturą pokazywał nam wtedy renowację targowiska El Born. W bieżącym numerze „Architektury-murator” ten znakomity architekt i innowator opowiada między innymi o ramach pracy dla miast zaprezentowanych w 2012 roku w Barcelonie przez stowarzyszenie non-profit City Protocol Society – powołane do zbierania doświadczeń służących poprawie sytuacji miast w zakresie zrównoważenia środowiskowego, konkurencyjności gospodarczej, jakości życia i usług miejskich – a także o kluczowej obecnie, jego zdaniem, powinności przeciwdziałania zmianom klimatycznym i dążeniu do stworzenia miasta neutralnego pod względem emisji dwutlenku węgla.
W kontekście tego wywiadu warto pamiętać, że poza aspektem pragmatycznym zawód architekta naznaczony jest romantyczną, idealistyczną potrzebą służenia szeroko rozumianym ludzkim potrzebom i wartościom. Jest to bardzo czytelne we wspomnianej rozmowie. Ale choć architektoniczne idee często odwołują się do przyszłości, za każdym razem, dla każdego pokolenia jest ona przecież niewiadomą. Tak czy inaczej przyszłość, jako figura namiętności, nie tylko dziś jawi się architektom jako powinność wobec natury, człowieka, uniwersum.
Architektura reprezentuje wielkiego ducha przede wszystkim dlatego, że jej cele są humanistyczne – tak wyraził tę ideę Pier Luigi Nervi, wybitny włoski konstruktor i architekt w trakcie kongresu Międzynarodowej Unii Architektów w 1961 roku. To był znaczący dla dyskursu architektonicznego rok, o czym przypominamy, publikując w cyklu „Z archiwum Architektury”, trzy główne wystąpienia w ramach wspomnianego VI kongresu UIA w Londynie, wygłoszone przez Jerzego Hryniewieckiego, Henry'ego-Russella Hitchcocka oraz Piera Luigiego Nerviego, wszystkie dotyczące zmian w architekturze spowodowanych postępem w technice i nauce („Architektura” 9/1961, 10/1961 i 11/12/1961). Szczególne zainteresowanie, jak podsumowują ówcześni redaktorzy „Architektury”, wzbudził referat Hryniewieckiego, dotyczący uprzemysłowienia budownictwa, wiele miejsca poświęcono też znacznie mniej dziś popularnym zaletom stali i betonu.
W bardzo odległej przyszłości nasz wiek będzie słynny z tego, że wprowadził „styl” zgodności z prawami natury – tak 60 lat temu podsumował ówczesne tendencje Pier Luigi Nervi. Potraktujmy to zdanie jako wskazówkę, podpowiedź, podszept na otrzeźwienie – bowiem czy podobnie nie wydaje się architektom współczesnym?
Ewa P. Porębska