PREZENTACJA

Park pod Kopcem Powstania: rewitalizacja z nagrodą Prezydenta Warszawy

2024-04-23 20:42

Park wokół Kopca Powstania Warszawskiego upamiętnia zburzenie Warszawy, ale także pokazuje siłę oraz żywotność odbudowanej stolicy - pisaliśmy w A-m z listopada 2023 roku. Park dostał właśnie Grand Prix Nagrody Architektonicznej Prezydenta Warszawy, a także nagrodę dla najlepszej przestrzeni publicznej i nagrodę specjalną za rozwiązania ekologiczne.

Spis treści

  1. Park Akcji Burza: prezentacja projektu z A-m 11/2023
  2. Park Akcji Burza: założenia autorskie

Park Akcji Burza: prezentacja projektu z A-m 11/2023

Tekst: Beata Gawryszewska, zdjęcia: Bartosz Makowski

Ile można? Tyle już razy, od przynajmniej dekady, pisałam o novel ecosystems, czwartej naturze, i nowym romantyzmie w zieleni współczesnych miast epoki antropocenu. Bo projektanci coraz powszechniej doceniają spontaniczną zieleń miejskich nieużytków, odkurzają piękno przemysłowego krajobrazu, ożywiają porzucone tereny. A tu znów corten i swobodna wegetacja... Coś jednak różni Park Akcji „Burza” pod Kopcem Powstania Warszawskiego, za którego projekt odpowiadają pracownie Archigrest oraz topoScape, od innych tego typu miejsc. I nie trzeba się długo zastanawiać, bo kiedy się tam jest, zanurzonym w tej przestrzeni po czubek głowy, to czuje się ją od pierwszych chwil. Na czym polega wiarygodność parku? Od wszystkich architektów krajobrazu można usłyszeć, że podstawą ich pracy jest głębokie rozpoznanie miejsca i recyklowanie wszystkich info-warstw – jak powiedział w latach 90., co prawda nie architekt krajobrazu, ale architekt-artysta i teoretyk, Jacek Dominiczak. Mimo tego zespół projektantów owemu rozpoznaniu miejsca zawdzięcza nie tylko pomysł na ten park. To miejsce jest pomysłem samo w sobie. Przestrzeń rzeczywiście wyjątkowa, o wyjątkowej historii, wyjątkowym duchu, jak to miasto.

Pod względem przestrzeni publicznych Warszawa jest wymagająca. Nie tylko dlatego, że to tzw. miasto zielone. Warszawa to miasto – symbol życia, wolności i zabawy, a warszawiacy to ludzie, którzy nie boją się życia. Miejsce, gdzie powstał park, to Kopiec Powstania Warszawskiego z pomnikiem stworzonym z inicjatywy byłego powstańca Eugeniusza „Kotwy” Ajewskiego, który pisał w swoich pamiętnikach, że walczył po to, aby warszawiacy mogli tu cieszyć się życiem. W niedzielne popołudnie kopiec jeszcze kilka lat temu odwiedzany tylko przez garstkę najbliższych mieszkańców jest pełen spacerowiczów, a sensoryczny plac zabaw pod kopcem – pełen bawiących się dzieciaków.

Warszawa to również wyjątkowa przyroda, niesłusznie nazywana nieużytkami. Bujna, półdzika, pełna zaskakująco pięknych roślin oraz zwierząt, o których warszawiacy wiedzą i potrafią ich bronić jak swojej wolności. Przeprowadzone przed budową parku badania biologiczne, bioblitz, potwierdziły bytowanie na jego terenie wielu cennych gatunków. Ale pod nimi są... gruzy.

Koncepcja pracowni Archigest i topoScape pokazuje owe gruzy Warszawy jako pomnik pamięci – nie o zburzeniu miasta, ale jego heroicznej odbudowy. Lapidarium – monstrualny gabion ukazuje, ile gruzu do wywiezienia przypadało na jednego mieszkańca Warszawy tuż po wojnie, kiedy bez pieniędzy, sprzętu, technologii trzeba było spod niego to miasto wydobyć. Gabiony widziałam wiele razy, ale tak monumentalnego, tak wymownego i tak dosłownie opowiadającego tę historię miejsca – nigdy wcześniej. Przesiewanie złota polega na oddzieleniu go sitem od mułu i gliny. Schody na szczyt kopca opowiadają o kawałkach domów, fragmentach bram kamienic, tralek balustrad, schodów, ceglanych sklepień i kamiennych posadzek oddzielonych sitami od śmieci i pyłu, a potem wyniesionych na cokoły uplecione z prętów zbrojeniowych. To osobny ogród, gdzie można posiedzieć albo tylko na chwilę przystanąć, przysiąść, pomyśleć.

Na górze pomnik i miejsce na znicz. Ale projektanci z pracowni topoScape i Archigrest nazywają go miejscem na ognisko... Utwardzone nawierzchnie i rozwiązania konstrukcyjne schodów i placu na szczycie to wyraźny kontrapunkt do miękkiego woalu otaczającej je spontanicznej zieleni, która została z troską przeprowadzona przez proces budowy i zachowana. Na dół idzie się pomiędzy ścianami ni to z betonu, ni to z gliny, z wystającymi kawałkami cegieł, kamieni z fasad, płytek ze ścian domów. To wspomnienie profilu geologicznego terenu, warstw gruzu i gliny. Niełatwo było coś takiego zbudować i nie udałoby się to bez udziału projektantów, konstruktorów i pracowników, dzięki którym powstał park. Podobnie jak w parku Güell Gaudiego i Żelazowej Woli Krzywdy-Polkowskiego Park Akcji „Burza” ostateczny wizerunek zawdzięcza partycypacyjnemu procesowi budowy. Również przy przygotowywaniu mieszanki nasion łąki, na wzór tej zinwentaryzowanej przez Kobendzów po wojnie, „losowym” wyborze roślin przy sadzeniu rabat z rodzimych, charakterystycznych dla tego terenu gatunków, ich przygotowaniu w szkółkach, brało udział liczne grono ludzi, którym projektanci zaufali.

Ten kopiec został zbudowany przez warszawiaków z gruzów, ten teren przez jakiś czas był poligonem dla studentów odbywających szkolenia wojskowe, ten „nieużytek” wiódł ciche życie podręcznej zieleni, gdzie można wyprowadzić psa. U jego stóp wychowało się nowe pokolenie warszawiaków, które dalej buduje to miasto.

Park Akcji Burza: założenia autorskie

Kopiec Czerniakowski, „zwałka”, powstał jako wysypisko gruzu Warszawy zburzonej w czasie II wojny światowej. Użytkowany od końca lat 40. do połowy 60. XX wieku stopniowo stał się sztucznym wzniesieniem wypiętrzonym na wysokość 35 m nad poziom otaczającego, płaskiego i podmokłego terenu. Po zaprzestaniu składowania kopiec stopniowo porósł roślinnością, która z czasem przekształciła się w ruderalny „las”.

Kopiec to obszar trzykrotnie odzyskany. Po pierwsze – symbolicznie. Z inicjatywą usypania w Śródmieściu Warszawy kopca z gruzów miasta wystąpił w 1946 roku architekt Biura Odbudowy Stolicy (BOS) Stanisław Gruszczyński. Jego projekt nie został zrealizowany. Gruzy były wywożone na podmiejskie wysypiska. Pół wieku później podpułkownik Eugeniusz Ajewski „Kotwa”, powstaniec, a po wojnie także architekt BOS, dostrzegł znaczeniowy potencjał jednej z tych „zwałek”. Wraz ze środowiskiem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, doprowadził do wzniesienia na szczycie wzgórza pomnika oraz jego późniejszego przemianowania na Kopiec Powstania Warszawskiego. Ta skromna, oddolna inicjatywa wyprzedzająca oficjalną państwową narrację uczyniła ze szczytu Kopca miejsce corocznych obchodów rocznicowych. Pozostała część terenu miała w zamyśle Ajewskiego służyć rekreacji. Celem konkursu z 2019 roku było z jednej strony znalezienie formy zagospodarowania adekwatnej do rangi miejsca, a z drugiej – stworzenie dostępnego terenu rekreacji i kontaktu z miejską przyrodą dla mieszkańców nowych osiedli powstających wokół. Obszar Kopca to teren zdegradowany, brownfield, nieużytek odzyskany przez tzw. czwartą przyrodę. Punktem wyjścia dla projektu była obserwacja procesów przyrodniczych zainicjowanych przez gatunki pionierskie i inwazyjne, a następnie ich modelowanie w celu zwiększenia bioróżnorodności. Prowadzi to do zmiany paradygmatu estetyzacji miejskiej przyrody na rzecz eksponowania jej autentyczności. Przyjęta strategia przyrodnicza polega m.in. na wspieraniu naturalnego procesu sukcesji, podniesieniu bioróżnorodności poprzez nowe nasadzenia, podtrzymywaniu procesu glebotwórczego przez zatrzymanie materii organicznej i spływu powierzchniowego wody, mikroretencji (drewniane rynsztoki, zielone dreny faszynowe), budowaniu nisz ekologicznych dla drobnych zwierząt, tworzeniu bioreceptywnego gruzobetonu. Na polach gruzowych została wysiana łąka porastająca w 1945 roku ruiny Warszawy, której skład gatunkowy znamy dzięki historycznym pionierskim publikacjom Romana Kobendzy.

Gruz w powojennej stolicy był problemem, ale też zasobem – surowcem do produkcji pustaków gruzobetonowych, z których wzniesiono duże połacie miasta. Warszawa stała się prekursorem gospodarki cyrkularnej; chcieliśmy nawiązać do tego dziedzictwa. Podczas budowy parku wdrożyliśmy kilka strategii odzyskiwania gruzu wydobywanego w trakcie prac ziemnych, który, zgodnie z decyzją konserwatora, w całości pozostał na miejscu. Najważniejszą z nich jest autorska technologia produkcji współczesnego gruzobetonu, z którego zbudowane są ściany oporowe wąwozów i strefy cokołowej kopca. Ta lokalna antropogeniczna skała, warszawski urbanit, z czasem porośnie mchem i zostanie w części wchłonięta przez przyrodę. Teraz możemy dostrzec w niej okruchy dawnego miasta: cegły, kafle piecowe, tralki. Luźny gruz wypełnia gabiony w Lapidarium – labiryncie „ruin”, a większe jego bryły zostały opisane i wyeksponowane na terenie parku oraz w monumentalnej Alei Godziny „W” prowadzącej na szczyt wzniesienia.

Maciej Kaufman, Marcin Maraszek, Justyna Dziedziejko, Magdalena Wnęk