Rewitalizacja od strony podwórka

i

Autor: Archiwum Architektury Iza Rutkowska z Jeżem-maskotką i dziećmi z podwórka na Przedmieściu Oławskim we Wrocławiu; Fot. dzięki uprzejmości artystki

Rewitalizacja od strony podwórka

2017-08-31 11:55

Od 7 czerwca do 5 lipca widzowie w 10 miastach Polski mieli szansę obejrzeć film dokumentalny Izy Rutkowskiej, który stanowił podsumowanie jej wrocławskiego projektu na Przedmieściu Oławskim. 4 lipca dokument Podwórko im. Wszystkich Mieszkańców pokazywany był w warszawskiej Zachęcie. Po projekcji odbyła się dyskusja z udziałem autorki, Jacka Grunt-Mejera, specjalisty do spraw rewitalizacji w stołecznym ratuszu oraz Bogusława Machalskiego, jednego z mieszkańców kamienicy na Przedmieściu Oławskim, który opowiadał, jak dzięki działaniom artystki niewielka społeczność tzw. Trójkąta Bermudzkiego we Wrocławiu poczuła się wspólnotą – podsumowanie Tomasz Żylskiego.

Specjaliści od rewitalizacji zarzucają często artystom, że ci ostatni nie rozumieją istoty problemu odnowy miast, że w życie lokalnych społeczności angażują się głównie w celu autopromocji, a ich akcje i happeningi na zdegradowanych terenach przynoszą zwykle więcej szkody niż pożytku, przyczyniając się m.in. do gentryfikacji. Działania Izy Rutkowskiej na Przedmieściu Oławskim we Wrocławiu zadają kłam tym opiniom. Od 7 czerwca do 5 lipca widzowie w 10 miastach Polski mieli szansę obejrzeć film dokumentalny w reżyserii artystki, który stanowił podsumowanie jej wrocławskiego projektu. 4 lipca dokument Podwórko im. Wszystkich Mieszkańców pokazywany był w warszawskiej Zachęcie. Po projekcji odbyła się dyskusja z udziałem autorki, Jacka Grunt-Mejera, specjalisty do spraw rewitalizacji w stołecznym ratuszu oraz Bogusława Machalskiego, jednego z mieszkańców kamienicy na Przedmieściu Oławskim, który opowiadał, jak dzięki działaniom artystki niewielka społeczność tzw. Trójkąta Bermudzkiego we Wrocławiu poczuła się wspólnotą.

Na terenie podwórka w rejonie ulic Mierniczej, Łukasińskiego, Prądzyńskiego i Komuny Paryskiej Iza Rutkowska pojawiła się w 2015 roku, przywożąc w bagażniku swojego samochodu 7-metrowego jeża. Wielkoformatowa maskotka zaintrygowała dzieci, a potem ich rodziców, stając się pretekstem do wspólnych zabaw, spacerów i spotkań (o przedsięwzięciu, będącym jednym z elementów programu sztuk wizualnych Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016, pisaliśmy w numerze 3/2016). Po oficjalnym zakończeniu projektu powstał plan zabrania jeża na letnie kolonie do Ośrodka Rehabilitacji Jeży w Kłodzku. Dla jeża i części dzieci miały to być pierwsze wakacje w życiu. Środki na organizację tygodniowej eskapady zbierane były poprzez portal crowdfundingowy Polakpotrafi, w co zaangażowała się również redakcja „A-m”. W ciągu niespełna miesiąca udało się zgromadzić 16 815 zł, dzięki czemu kilkanaścioro dzieci wyjechało na wakacje. Kolejna odsłona projektu to próba zintegrowania społeczności wokół idei uporządkowania otoczenia, na co artystka otrzymała grant z biura Europejskiej Stolicy Kultury. Część dotacji, w wysokości 3000 zł, postanowiła przeznaczyć na realizację pomysłów samych mieszkańców. Zorganizowała więc konkurs.

Mieszkańcy odwiedzali mnie w stojącym na podwórku kontenerze i przed kamerą nagrywali swoje propozycje. Zarejestrowane pomysły wyświetliliśmy następnie na podwórku i poddaliśmy głosowaniu – tłumaczy. Najwięcej głosów zdobyła idea kompleksu rekreacyjno- sportowego, ale jego realizacja okazała się niemożliwa w ramach ESK do końca 2016 roku. Mieszkańcy postanowili zatem połączyć wszystkie pomysły i złożyć projekt rewitalizacji podwórka w budżecie obywatelskim. Artystka pomogła przygotować koncepcję zagospodarowania. Zakłada ona m.in. nowe nasadzenia, urządzenie placu zabaw i siłowni oraz boiska. Przewidziano też wybieg dla psów, ławki, latarnie i stoły do gry w szachy. Głosowanie rozpoczyna się 15 września, a jego wyniki mają być znane na początku października. Jak mówił podczas dyskusji w Zachęcie Jacek Grunt-Mejer, działania Izy Rutkowskiej we Wrocławiu można uznać za modelowy przykład podejścia do rewitalizacji, która zawsze wymaga najpierw zdobycia zaufania mieszkańców i zbudowania silnej społeczności. To ważniejsze niż miejskie inwestycje na zdegradowanych terenach, bo przynosi bardziej wymierne efekty, ale też często trudniejsze – tłumaczył. Jak trudne, można było przekonać się, oglądając sekwencję ujęć rozpoczynających film Podwórko im. Wszystkich Mieszkańców. Artystka puka do kolejnych drzwi, próbując zachęcić lokatorów do wspólnych działań. Najczęściej spotyka się z brakiem zainteresowania. Dopiero po wielu próbach udaje jej się znaleźć parę osób, które wierzą, że jej praca może mieć sens. Iza Rutkowska myśli już o kolejnym projekcie. Tym razem podobne przedsięwzięcie integrujące mieszkańców chciałaby przeprowadzić na osiedlu zamkniętym.