W lipcu ubiegłego roku władze Warszawy ogłosiły konkurs na zagospodarowanie części placu Defilad, między wejściem głównym do Pałacu Kultury a ul. Marszałkowską. Spośród 42 nadesłanych prac sąd konkursowy pod przewodnictwem architekt miasta Marleny Happach wybrał 5 najlepszych, które następnie poddano pod dyskusję z mieszkańcami. Ich opinie miały się stać głosem doradczym dla jury i projektantów. Konflikty narosłe wokół planowanego zagospodarowania placu Defilad nie pozwoliły władzom miasta podjąć w tym przypadku arbitralnej decyzji. Po pierwsze pod wnioskiem o konsultacje w kwestii przyszłości placu podpisało się ponad 1000 osób. Po drugie to miejsce niezwykle istotnych wydarzeń i procesów, nie tylko tych historycznych, ale też współczesnych. Dla wielu warszawiaków jest symbolem konfliktu między tym, co narzucone z góry a tym, czego potrzebuje zwykły człowiek. Angażując w przedsięwzięcie potencjalnych użytkowników, chcieliśmy pokazać, że tylko siłą wspólnej energii jesteśmy w stanie pokonać bezwład i marazm – tłumaczy Marlena Happach. Dopiero po konsultacjach społecznych przy Biurze Architektury i Planowania Przestrzennego powstała komisja, która prowadziła negocjacje z pięcioma zespołami architektów. W ostateczności zwyciężyła koncepcja pracowni A-A Collective w składzie: Zygmunt Borawski, Srdjan Zlokapa i Martin Marker Larsen. Nie chcemy tworzyć kolejnej kamiennej pustyni. Uważamy, że koncerty, manifestacje, targi, gry miejskie, spektakle mogą być organizowane w przestrzeni, która łączy w sobie elementy parku i placu. Latem plac będzie działał jako rozległy obszar zabawy i wypoczynku. W zimie zaś jako park, którego widoki będą łagodziły mroźny krajobraz stolicy – mówią architekci.
Wybrany projekt uległ rozwinięciu, ale główna idea pozostała ta sama: niesymetryczne rozmieszczenie chodników i zieleni stanowi „fantomową” mapę po nieistniejącym mieście. Nawierzchnie z bruku przypominają układ dawnych ulic, a trawniki są obrysem po przedwojennych kamienicach. Brukarze wykorzystają materiał, z którego są wykonane nawierzchnie placu Defilad. Przy samym wejściu na plac od strony ulicy Marszałkowskiej znajdzie się staw o powierzchni 140 m², który zostanie obłożony białym marmurem. Jego forma będzie odzwierciedlać kształt jednego z historycznych dziedzińców zburzonych kamienic czynszowych. Kamienna trybuna honorowa zostanie rozebrana na czas realizacji całego projektu. Trzeba bowiem przesunąć schody o 20 metrów w stronę PKiN z powodu zmiany „topografii placu”. Jego powierzchnia nie jest równa, różnica poziomów wynosi ponad dwa metry. Po wypiaskowaniu trybuna będzie złożona ponownie. Lekko przykryta przez roślinność straci swój autorytarny wygląd i uzyska ludzki wymiar. A wraz z nią cały plac – piszą architekci. Pierwszą pierzeję wytworzą Muzeum Sztuki Nowoczesnej i TR Warszawa (projekt Thomasa Phifera z zespołem będzie realizowany wkrótce), druga znajdzie się na wprost tych gmachów. Stanie tam tymczasowy pawilon o konstrukcji ze stali, z falującym dachem z tworzywa PCV, który ma się rozpościerać między dwoma trzonami schodów do garażu podziemnego pod placem. W przestrzeni zielonego placu Centralnego znajdzie się ponad 40 ławek, których forma jest inspirowana modelem z czasów PRL-u (tzw. ławka mokotowska). Staną też pojedyncze krzesła, kwadratowe ławy wieloosobowe oraz półokrągłe siedziska okalające drzewa. Plac Defilad z zielenią, nowymi budynkami i atrakcyjnym programem kulturalnym będzie pełnić ważną społeczną funkcję, uatrakcyjni ścisłe centrum miasta. Zapowiada to projekt pracowni A-A Collective. Powstanie swoisty palimpsest z historią Warszawy zapisaną symbolicznie w nawierzchni placu brukiem i zielenią – mówi Marlena Happach.