ICE Kraków to nie tylko centrum kongresowe. Ta nazwa jest daleko niewystarczająca, biorąc pod uwagę szeroki wachlarz wydarzeń kulturalnych, które może pomieścić w swoich obszernych wnętrzach. W obiekcie mają być organizowane nie tylko konferencje czy sympozja, ale też koncerty, spektakle teatralne i baletowe, pokazy oraz występy estradowe adresowane do masowego odbiorcy.
ICE to budynek poświęcony widowiskom, szyty na miarę krakowskich aspiracji, stolicy kultury. Projekt gmachu jest efektem wieloletniej, tytanicznej wręcz pracy architektów biura Ingarden & Ewý, wykonanej przy współudziale ponad stu inżynierów różnych specjalności. To projekt perfekcyjny w każdym elemencie i detalu architektonicznego rzemiosła.
Autorom postawiono niezwykle skomplikowane zadanie. Wyzwaniem był zarówno złożony program użytkowy budynku, niewielka, choć atrakcyjnie położona działka, jak również wytyczne obowiązującego planu miejscowego. Problemy techniczne stwarzała struktura geotechniczna gruntu, ustrój konstrukcyjno-instalacyjny, akustyka godząca odmienne wymogi różnych imprez.
Jakby tego było mało, autorzy zadali sobie trud opracowania indywidualnego wyposażenia Centrum. Wystarczy wspomnieć, że tylko dla jednego fotela do głównej sali koncertowej wykonano aż 24 prototypy, a sam proces projektowania trwał dwa lata.
Gdy organiczna, ogromna bryła budynku zacumowała na prawym brzegu Wisły, straciła trochę z dynamiki koncepcyjnych szkiców i wizualizacji, zyskując w zamian harmonię i siłę spokoju. Linie elewacji prowadzone płynnie wzdłuż granic działki pochylają się i zaginają, przechodząc w kaskadowo pofalowaną płaszczyznę dachu. Nie znajdziemy na nim ani pudła nadscenia, ani plątaniny urządzeń technicznych, gdyż wszystkie te elementy zostały umiejętnie ukryte pod aluminiową powłoką. Perfekcja kształtowania detalu elewacji i dobór materiałów bliższe są budynkom ze świata komercji niż kultury.
W istocie centrum kongresowe to bezprecedensowy sukces komercyjny. Dość powiedzieć, że jeszcze przed ukończeniem budowy i oddaniem obiektu do użytku sala koncertowa została wynajęta na rok do przodu, generując znaczne profity.
Inwestycja prowadzona była perfekcyjnie również pod względem wizerunku medialnego i wzbudzała ogromne zainteresowanie krakowian na każdym etapie realizacji. Największa sala audytoryjno-koncertowa na niemal 2000 miejsc wypełniła się po brzegi w czasie autorskiej prezentacji i spotkania z architektami – Krzysztofem Ingardenem i Jackiem Ewý. Tysiące osób zwiedzało budynek w czasie dni otwartych, zwabione eleganckimi przestrzeniami śnieżnobiałego foyer prezentującego się w całej okazałości w wieczornych widokach z nadwiślańskich bulwarów.
A jest co podziwiać. Sala koncertowa, z rozrzuconymi swobodnie na trzech ścianach gronami wykończonych olchowym drewnem balkonów, wyposażona jest w najnowsze zdobycze techniki scenicznej. Sala teatralna, utrzymana w ciemnych barwach, zadaszona rusztem pomostów, zachęca do teatralnych eksperymentów. Wreszcie zespół kilku sal konferencyjnych z ruchomymi ścianami, które umożliwiają dowolną konfigurację pomieszczeń na poziomie najwyższej kondygnacji otwartej widokowo na Wawel.
W ICE Kraków nie znajdziemy zbyt wiele z klimatów doświadczanych w kameralnym Ogrodzie Sztuki („Am” 01/13) czy muzeum Manggha („A-m” 02/95). Jeśli szukać jakichś przestrzennych odniesień i analogii do tej ogromnej inwestycji, to prędzej w warszawskim Stadionie Narodowym zaskakująco obecnym w przestrzeni placu Zamkowego.
Krakowskie centrum kongresowe znakomicie odpowiada na potrzeby nowego odbiorcy, ukształtowanego przez wielkopowierzchniowe galerie handlowe, spragnionego udziału w spektakularnych widowiskach sportowych. ICE, uwzględniając te potrzeby, wznosi je na wyższy poziom, poziom kultury i sztuki.