Kiedy studenci architektury nie wiedzieli w co ręce włożyć, ich uniwersyteccy koledzy z psychologii i socjologii wiedli dolce vita. Wielu z nas napawało to nieufnością do tych dziedzin. Psychologia społeczna oskarżana była o stawianie i udowadnianie tez, które są „oczywistą oczywistością” dla każdego, kto wychowywał się na podwórku z kluczem na szyi, jeździł na kolonie lub socjalizował się w inny sposób. Molierowski pan Jourdain ze zdumieniem dowiadywał się, że od czterdziestu lat mówi prozą. Takich właśnie „odkryć” spodziewamy się w zetknięciu z socjologią bądź psychologią społeczną. Wielu z nas nie wierzy też w praktyczne zastosowanie tej młodej przecież nauki. W przełamaniu niechęci nie pomagają obserwacje stosowania osiągnięć psychologii społecznej w środkach masowego przekazu, marketingu (w tym politycznego) czy w korporacyjnych strukturach.
Człowiek istota społeczna to podręcznik napisany przez Elliota Aronsona – ojca psychologii społecznej – z myślą o studentach nauk społecznych. To, co mnie najbardziej zafascynowało w tej książce, to opisy wielu eksperymentów dotyczących takich zjawisk jak: manipulacja, propaganda, wojna, agresja, alienacja, niesprawiedliwość, uprzedzenia i wszystkich ważnych problemów dręczących współczesne społeczeństwo. Rezultaty tych eksperymentów często obnażały moje błędne postrzeganie wielu zjawisk i zachowań. Dzisiejsze czasy wielokrotnie oczekują od nas zajęcia stanowiska w ważnych kwestiach. Świadomość to jedyna tarcza, by obronić się przed manipulacją, demagogią czy propagandą.