Spis treści
- Wyburzamy stare, nieopłacalne i "brzydkie"
- Solpol. Pastelowa bryła i kaskadowe przeszklenia
- Dworzec Główny w Częstochowie. Kryształ, kaplica, szkło refleksyjne
- Curtis Plaza. Fioletowa, pionowa tuba i odwrócona piramida
- Multikino Ursynów. Olbrzymie logo wsparte na stalowych słupach
- Złote Kamieczniki w Gdańsku, dawna siedziba Amber Gold
- Śląski Instytut Naukowy, czyli ostatni brutal Katowic
- Gargamel, czyli Hotel Czarny Kot. To było "wyburzenie marzeń"
- Supersam w Warszawie. Dach zagrażał bezpieczeństwu?
- Dworzec w Katowicach. 16 słynnych, żelbetowych kielichów
Wyburzamy stare, nieopłacalne i "brzydkie"
Decyzje o wyburzeniu budynków podejmowane są z przeróżnych przyczyn, najczęściej ze względu na kwestie bezpieczeństwa, modernizację lub zmianę przeznaczenia terenu. Często obiekty stają się nieopłacalne dla właścicieli, którzy decydują się na ich zastąpienie np. budynkami mieszkalnymi. Inwestorzy nierzadko uznają wyburzenie za tańsze niż modernizacje, zwłaszcza w przypadku obiektów niespełniających współczesnych standardów ekologicznych lub funkcjonalnych. Przykładem jest wieżowiec Intraco, którego wyburzenie argumentowane jest zbyt niskimi sufitami, nadmiernym nagrzewaniem się i brakiem adaptacji do współczesnych przestrzeni biurowych.
Czytaj także: Do rozbiórki wieżowiec, który wygląda jak deska albo wielkie lustro. Zbudowali go Szwedzi. "W środku 29 stopni"
Niektóre budynki znikają bez większego żalu, mimo że zaczęły już zyskiwać status symboli i zapadały w pamięć Polaków. Decyzje o wyburzeniach bywają uzasadniane "brzydotą obiektów", szczególnie w przypadku budynków postmodernistycznych (jak Solpol) lub będących efektem samowoli budowlanej (np. Hotel Czarny Kot). Subiektywna ocena estetyki odgrywa tu istotną rolę.
Solpol. Pastelowa bryła i kaskadowe przeszklenia
Dom handlowy w odcieniach turkusu i różu, z charakterystycznymi fioletowymi szpicami, był symbolem transformacji ustrojowej w Polsce. Wybudowany w 1993 roku przy reprezentacyjnej ulicy Świdnickiej, w sąsiedztwie gotyckiego kościoła i XIX-wiecznych kamienic, budził kontrowersje od samego początku. Jego projekt powstał w roku 1992 w pracowni architektonicznej Studio Ar-5 prowadzonej wówczas przez Wojciecha Jarząbka.
Czytaj także: Przyjrzyjcie się dobrze - tak znika cały styl architektoniczny w Polsce. Rozbiórka Curtis Plazy to tylko objaw
Elewacja Solpolu, pokryta ceramicznymi płytami w kolorach żółtym, różowym i beżowym, uzupełniona stalową konstrukcją w zieleni i fiolecie, tworzyła wyrazisty kontrast z otoczeniem. Tak pisała o nim Maja Mozga-Górecka:
Obrońcy Solpolu podkreślają, że jego bryła jest z szacunkiem wycofana i odsłania mury kościoła, co odbyło się kosztem interesu inwestora, bo stracił trochę metrów kwadratowych w stosunku do ewentualnej wersji odtwarzającej zabudowę przedwojenną. Kaskadowość przeszkleń na fasadzie od strony Świdnickiej łagodzi kontrast między pełnymi murami kościoła a oknami kamienicy przylegającej do budynku.
Pomimo argumentów architektów o jego wartości, Solpol, reprezentujący styl postmodernistyczny, został doszczętnie zburzony w 2022 roku.

i
Dworzec Główny w Częstochowie. Kryształ, kaplica, szkło refleksyjne
Autorem projektu był krakowski architekt Ryszard Frankowicz z zespołem. Budowa ruszyła w drugiej połowie lat 80. Jak pisała na naszych łamach red. Julia Dragović:
"Obszerny dworzec z punktami handlowymi i usługowymi wyposażony został w kaplicę dla pielgrzymów - niestety, nie cieszyły się one nigdy większym zainteresowaniem i nigdy nie wykorzystały swojego potencjału. Najbardziej charakterystyczną częścią budynku jest oczywiście jego lekka elewacja wykończono szkłem refleksyjnym, z "kryształem" wieńczącym wejście główne."
Charakteryzujący się wnętrzem z granitu, szkła i aluminium, z lekkimi ściankami i lustrzanymi powierzchniami, Dworzec Główny w Częstochowie, wyróżniał się także jednym z najdłuższych peronów w Polsce. 23 kwietnia 2025 roku PKP poinformowało o podpisaniu umowy dotyczącej rozbiórki i budowy nowego dworca kolejowego w Częstochowie. Było to jednoznaczne z rezygnacją z zachowania postmodernistycznego budynku z lat 90.
Czytaj także: Rozbiórka dworca z lat 90. w Częstochowie. PKP podpisało umowę i podaje 10 faktów o dworcu
W jego miejscu ma powstać nowy dworzec kolejowy wraz z terminalem autobusowym. W czerwcu rozpoczęto rozbiórkę pawilonu wschodniego, stanowiącą pierwszy etap kompleksowej modernizacji centrum przesiadkowego.

i
Curtis Plaza. Fioletowa, pionowa tuba i odwrócona piramida
W latach 50. XX wieku w południowej Warszawie utworzono Dzielnicę Przemysłową Służewiec. W 1956 roku przy ul. Domaniewskiej, na obszarze 27 tys. m², powstały zakłady Unitra Unima, specjalizujące się w produkcji elektronicznej. W 1991 roku rozpoczęto budowę Curtis Plaza, uznawanego za pierwszy warszawski biurowiec nowego typu, oferujący m.in. przestrzeń open space. Budowa Curtis Plaza przy ul. Wołoskiej dała początek "Mordorowi", znanej warszawskiej dzielnicy biurowej. Obiekt zaprojektował Mirosław Kartowicz i Romualda Welder.
W swojej książce „Długie lata 90. Architektura w Polsce czasów transformacji” tak o tamtym miejscu pisze Anna Cymer:
"Symetrycznie zakomponowana bryła została obłożona szkłem refleksyjnym i białymi płytami z ceramiki. Położone centralnie wejście podkreśliła nie tylko okładzina elewacji ułożona na kształt odwróconej schodkowej piramidy, ale i fioletowa pionowa tuba, niczym obręcz obejmująca cały budynek i efektownie na parterze zamieniająca się w dachy nad podjazdami od frontu i od tyłu. Dodatkowo dwa naroża gmachu zamieniono w zaokrąglone „wieżyczki”.
Po ukończeniu, Curtis Plaza został uhonorowany tytułem "Budowy Roku" przez Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa. Budynek, z elewacją składającą się z białych paneli i niebieskich przeszkleń, uchodził za symbol nowoczesności.
Na początku 2024 roku poinformowano o zgodzie na rozbiórkę budynku, który miał zostać nabyty przez jednego z największych polskich deweloperów. Wyburzanie rozpoczęto 28 maja 2024 roku.

i
Multikino Ursynów. Olbrzymie logo wsparte na stalowych słupach
Multikino Ursynów, multipleks kinowy i budynek usługowy, funkcjonował w Warszawie przy al. Komisji Edukacji Narodowej 60 w latach 1999–2024, należąc do sieci Multikino. Był to pierwszy multipleks w Warszawie i drugi w Polsce, a w momencie otwarcia posiadał największą liczbę sal kinowych w mieście. Elewację budynku charakteryzowały bordowe płytki marblitu oraz niebiesko-zielone szklane ściany kurtynowe. Nad wejściem umieszczono duże logo kina, wsparte na stalowych słupach.
Budynek powstał według projektu pracowni APA Markowski & Wojciechowski.
Czytaj także: Architektura tragiczna. Ruszyła rozbiórka Multikina Ursynów - z Warszawy znika kolejny budynek z lat 90., bo musi
Jednak i ten obiekt zniknął z mapy miasta. Decyzja o jego likwidacji umotywowana była przede wszystkim zmianami w planach zagospodarowania działki. W listopadzie 2024 roku rozpoczęto prace rozbiórkowe, a w marcu 2025 roku w miejscu multipleksu znajdował się już pusty plac. Deweloper GH Development planuje w tym miejscu inwestycję mieszkaniową pod nazwą Ale! KEN, obejmującą dwa budynki do 7 pięter z garażami podziemnymi.

i
Złote Kamieczniki w Gdańsku, dawna siedziba Amber Gold
Projekt dawnej siedziby Amber Gold, powstałej w latach 90. XX wieku przy ulicy Długie Ogrody w Gdańsku, był dziełem Stanisława Michela, architekta współodpowiedzialnego za powojenną odbudowę śródmieścia Gdańska, oraz Barbary Sawic, jego ówczesnej uczennicy. To kompleks pięciu budynków, posiadający cztery naziemne kondygnacje i poddasze. Na jednym piętrze jest ok. 1500 mkw powierzchni biurowej.
Tak o Kamieniczkach pisała na naszych łamach red. Dorota Niećko:
"Dokładnie taka była architektura lat 90. Stąd charakterystyczny wygląd "złotych kamieniczek", przyciemniane szyby, mieniące się kolory, błysk na elewacji, wieża w narożniku. Wedle plotek, jakie krążyły na mieście, w środku miały być złote klamki, marmury. Prawdą okazało się tylko to, że na ścianach wisiały plazmowe telewizory, co w latach 90. to nie było codziennością. Za wynajem 3600 metrów kwadratowych przy ul. Długie Ogrody Amber Gold płaciło miesięcznie 200 - 300 tys. złotych."
Obecnie kompleks, należący do firmy Alides Polska, zostanie wyburzony. W miejscu postmodernistycznych "złotych kamieniczek" powstanie nowa zabudowa, obejmująca około 240 apartamentów, podziemną halę garażową z miejscami parkingowymi oraz powierzchnię przeznaczoną pod market spożywczy.

i
Śląski Instytut Naukowy, czyli ostatni brutal Katowic
Budynek Śląskiego Instytutu Naukowego, zlokalizowany przy ulicy Granicznej 32 w Katowicach, w sąsiedztwie Biblioteki Śląskiej, został rozebrany w 2022 roku. Obiekt zaprojektowany w 1977 roku przez Stanisława Kwaśniewicza, reprezentował styl brutalizmu i był ostatnim tego typu budynkiem w mieście. Kwaśniewicz był autorem projektów takich jak kino Kosmos, Niebieskie Bloki na Koszutce oraz kościół przy Granicznej.
Czytaj także: Żelbet, szary beton i koniecznie element zaskoczenia. Brutalizm, najsurowszy styl architektury w Polsce
Budynek Instytutu charakteryzował się niską bryłą, której lekkości dodawały słupy podtrzymujące konstrukcję. Z powodu położenia przy ruchliwej ulicy, pracownie i sale konferencyjne były skierowane do wewnętrznych patiów.
Śląski Instytut Naukowy, zajmujący się badaniami nad historią i folklorem regionu, zakończył swoją działalność w 1992 roku. Po tym okresie budynek przechodził w ręce różnych właścicieli, w tym Totalizatora Sportowego, Kredyt Banku oraz osoby prywatnej. Ostatecznie właścicielem został deweloper Murapol, który podjął decyzję o wyburzeniu gmachu i postawieniu w jego miejscu apartamentowca.

i
Gargamel, czyli Hotel Czarny Kot. To było "wyburzenie marzeń"
Często tęsknimy za budynkami nie koniecznie dlatego, że uważaliśmy je za piękne. Wiele z nich wzbudza sympatie odbiorców tym, że swoją skrajnością odznaczają się na tle reszty zabudowy. Sama kontrowersja ich powstania sprawia, że wracamy do nich pamięcią.
Czytaj także: Teren prywatny, czyli polskie samowole budowlane czasów transformacji
Przykładem tego jest tak zwany Czarny Kot, który mieścił się przy ulicy Okopowej na warszawskiej Woli. Hotel powstał pod koniec lat 80. jako jednopiętrowy obiekt, jednak w kolejnych latach właściciele rozpoczęli jego rozbudowę o kolejne kondygnacje. Przez część mieszkańców i internautów hotel był nazywany "architektonicznym potworkiem", "gargamelem" a nawet "najsłynniejszą samowolą budowlaną". Tak na temat Czarnego Kota wypowiadał się burmistrz Woli, Krzysztof Strzałkowski, który sam mianował obiekt "najbrzydszym budynkiem w stolicy":
Budynek skupił w sobie problemy krajobrazu miejskiego kształtowanego po 89 roku jakim było brak planowania i chaos przestrzenny. Przez ponad 30 lat budynek był wielokrotnie rozbudowywany bez wymaganych zezwoleń, w sposób niekontrolowany, będąc wyrazem tylko i wyłącznie gustu właścicieli. Hotel na swoje potrzeby zaczął asymilować nawet sąsiednią działkę.
Dopiero w 2010 roku, kiedy już „gargamel” górował nad otaczającą zabudową, po wygaśnięciu umowy dzierżawy, miasto wystąpiło na drogę sądową celem odzyskania gruntu. Po ośmioletniej batalii sąd nakazał zwrócenie parceli dzielnicy Wola. W grudniu 2019 roku na terenie hotelu pojawił się ciężki sprzęt.
Wyburzenie obiektu spotkało się z falą radości wśród części internautów. Niektórzy wydarzenie to nazwali nawet "wyburzeniem marzeń".

i
Supersam w Warszawie. Dach zagrażał bezpieczeństwu?
Od niektórych kontrowersyjnych wyburzeń minęły już dekady, a mimo to nieistniejące budynki pozostają żywe w pamięci mieszkańców.
Do takich obiektów zdecydowanie należy warszawski Supersam, zlokalizowany przy ulicy Puławskiej 2, który był nowoczesnym pawilonem handlowym wzniesionym w latach 1960-62. Projekt stworzyli Jerzy Hryniewiecki oraz Maciej i Ewa Krasińscy, natomiast za konstrukcję odpowiadali Wacław Zalewski, Stanisław Kuś i Andrzej Żórawski. Dekoracje malarskie wykonali Gabriel Rechowicz i Edward Krasiński.
Czytaj także: Metamorfoza Supersamu w Katowicach: więcej powierzchni biurowej i nowa strefa restauracyjna
Po otwarciu w 1962 roku, Supersam stał się największym samoobsługowym sklepem spożywczym w stolicy, oferując około 6 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. W jego wnętrzu znajdowały się własne zakłady produkcyjne, takie jak piekarnia, palarnia kawy, wytwórnia garmażeryjna oraz rozbieralnia mięsa. Dodatkowo, w pawilonie funkcjonował bar samoobsługowy "Frykas" oraz kawiarnia. Nazwa "Supersam" zyskała popularność i zaczęła być stosowana dla podobnych placówek handlowych w całym kraju. Podczas budowy szeroko wykorzystano aluminium, które posłużyło do wykonania pokrycia dachowego oraz elementów wystroju wnętrz.
Działalność Supersamu zakończono 9 kwietnia 2006 roku, gdy ekspertyza wykazała poważną korozję konstrukcji dachu, zagrażającą bezpieczeństwu. Mimo protestów, w grudniu 2006 roku budynek został rozebrany.

i
Dworzec w Katowicach. 16 słynnych, żelbetowych kielichów
Hala dworca kolejowego w Katowicach, zaprojektowana na początku lat 70. przez Wacława Kłyszewskiego, Jerzego Mokrzyńskiego i Eugeniusza Wierzbickiego, była uznawana za wybitny przykład brutalizmu w Polsce. Jej kielichowa konstrukcja należała do najpiękniejszych na świecie. Oddana do użytku w 1971 roku, hala składała się z szesnastu żelbetowych kielichów, które mimo cienkich ścian były niezwykle wytrzymałe dzięki precyzji konstrukcji. Projektanci celowo pozostawili surowy beton, nawiązując do brutalizmu.
Czytaj także: Kielichowe grzyby z surowego żelbetu. Dworzec w Katowicach wybudowano sprawnie i tanio w latach 70. Przetrwał tylko 40 lat
Pomimo walorów architektonicznych, PKP podjęło decyzję o przebudowie dworca, argumentując to złym stanem technicznym i kosztami utrzymania. Przebudowę, wraz z budową galerii handlowej, powierzono firmie Neinver. Początkowo obiecywano zachowanie kielichów, jednak ostatecznie zdecydowano o ich wyburzeniu. Rozbiórka hali rozpoczęła się w grudniu 2010 roku.

i
