Nazwa obiektu | Międzynarodowy zespół szkolno-przedszkolny IPS (International Primary School + International Playschool) |
Adres obiektu | Wrocław, ul. Drukarska |
Autorzy | Dziewoński, Łukaszewicz – architekci, architekci Marcin Dziewoński, Bartosz Łukaszewicz, Bartłomiej Pawłowski, Marta Smarzych, Marcin Szewczyk |
Architektura wnętrz | Dziewoński, Łukaszewicz – architekci, SHI Pracownia Projektowa |
Konstrukcja | Vegacad |
Generalny wykonawca | Interbud West |
Inwestor | Construction and Education Services |
Powierzchnia terenu | 6600.0 m² |
Powierzchnia zabudowy | 2000.0 m² |
Powierzchnia użytkowa | 3000.0 m² |
Powierzchnia całkowita | 3500.0 m² |
Kubatura | 13000.0 m³ |
Projekt | 2016 |
Data realizacji (początek) | 2016 |
Data realizacji (koniec) | 2017 |
Koszt inwestycji | 10000000 PLN |
Po transformacji ustrojowej w Polsce lawinowo zaczęło przybywać niepublicznych szkół i przedszkoli, gdzie priorytetem, obok wysokiego poziomu nauczania, jest komfort przestrzeni użytkowej. W zdecydowanej większości są to kameralne obiekty dla niewielkiej liczby dzieci, co wynika w dużej mierze z ograniczonego budżetu, jakim dysponuje inwestor prywatny lub fundacja, ale właśnie dzięki temu można uznać je za wzorcowe, także pod względem architektonicznym. Jedną z tego typu placówek jest działający od 1 września 2017 roku zespół szkolno-przedszkolny IPS (International Primary School + International Playschool) we Wrocławiu, skupiający dzieci rożnych narodowości i kultur. Ta anglojęzyczna placówka sprzyja edukacji, wzajemnej integracji i poczuciu bezpieczeństwa, nie tylko ze względu na strefowanie, kontrolę dostępu czy monitoring. Głównie to zasługa niewielkiej skali budynku, w którym użytkownicy są wstanie wzajemnie się rozpoznać oraz relatywnie dużej liczby opiekunów przypadającej na podopiecznych. Nowy obiekt, położny przy ul. Drukarskiej w dzielnicy Krzyki, ma wyjątkowo udaną lokalizację. Mieści się na niedużej i trapezowatej parceli, wykrojonej z terenu Zespołu Szkół Ekonomicznych, z którym graniczy od północy. Projektanci maksymalnie wykorzystali wszystkie atuty działki. By zachować rosnące przy ulicy drzewa, budynek oddalono od drogi i stojącego przy niej mrówkowca z 1967 roku – najdłuższego i największego wówczas w kraju bloku mieszkalnego (proj. Leszek Zdek z zespołem). To wycofanie obiektu sprawia, że ze wszystkich stron otoczony jest on zielenią. Szczególne widoki zapewnia fasada wschodnia, której okna wychodzą na starodrzew dawnego cmentarza, obecnie pełniącego funkcję parku.
Odniesienia do topografii widoczne są zresztą w szczegółowym rozplanowaniu całej kubatury. Wykorzystując naturalne obniżenie części działki, architekci usytuowali budynek 1,5 m poniżej poziomu ulicy i strefy dojścia. Płaski na początku teren przechodzi w łagodne pochyłości. W części środkowej opada i tworzy dziedziniec przed szkołą; natomiast w pasie południowym wznosi się w formie rekreacyjnej skarpy jako stropodach przedszkola. Cały zespół ma układ obrzeżny, w kształcie litery U. Jego prostopadłościenne skrzydła niczym ramiona zapraszają na centralny dziedziniec. Jednocześnie wyznaczają trzy podstawowe funkcje: od północy blok sportowy z administracją, od wschodu szkołę, a od południa przedszkole z niezależnym wejściem i placem zabaw. Ta prosta konfiguracja nabiera finezji, gdy zaczniemy ją analizować w trzecim wymiarze. Dwukondygnacyjna „elka” skrzydła sportowego i szkolnego nachodzi na parterowe ramię przedszkolne. Dynamiczne skosy ścian attykowych pozwalają ukryć przy okazji urządzenia wentylacyjne na dachu. Z dużym wyczuciem zakomponowano elewacje i powiązano bryłę z terenem. Równie pozytywnie można ocenić organizację przestrzeni wewnętrznej. Jej clou stanowią centralne schody z siedziskami, łączące hol parteru z holem piętra.
Powstały miniamfiteatr, powiększony o wycięcie w stropie, wyznacza szkolne forum – miejsce spotkań, zabawy, odpoczynku, akademii oraz przedstawień. Ważną rolę w życiu szkoły odgrywa stołówka z zapleczem kuchennym. Posiłki przygotowuje się tu na miejscu, uwzględniając indywidualne zalecenia dietetyczne. Zlokalizowana na parterze, obsługuje zarówno przedszkole, poprzez jej salę wielofunkcyjną, jak i szkołę, dzięki jadalni z wyjściem na dziedziniec. W aranżacji przestrzeni widać dbałość o komfort użytkowy. Elastyczne umeblowanie sal lekcyjnych pozwala na prowadzenie zajęć w dowolnych konfiguracjach, a wysokość szafek, siedzisk i armatury sanitarnej dostosowano do ergonomii wychowanków. W białe wnętrza projektanci z umiarem wprowadzili kolor, podkreślając nim odpowiednie strefy, jak choćby wnęki z siedziskami przy salach przedszkolnych. IPS zrealizowano oszczędnie, mając do dyspozycji dość ograniczony budżet. Tym bardziej należy docenić, że powstał świetnie skrojony obiekt, w którego murach wzrastają wszakże przyszli obywatele świata.
Założenia autorskie
Projekt był emocjonujący. Samo wymyślanie przestrzeni, w której mali ludzie będą się uczyć i poznawać świat było ciekawe, tym bardziej, że szkoła jest międzynarodowa, dla dzieci z różnych kultur i o różnej wrażliwości estetycznej. Dodatkowych emocji dostarczyli politycy – zaczynaliśmy projektować żłobek, przedszkole i sześcioklasową podstawówkę z gimnazjum, a kończyliśmy przedszkole z ośmioklasową podstawówką. Trudna była działka – z blisko dwumetrowym uskokiem terenu i niemal całkowicie zarośniętym drzewami frontem. Doszło także zmierzenie się z ograniczonym budżetem w okresie dość drastycznie rosnących kosztów budowy (ostatecznie obiekt udało się zrealizować w cenie ok. 3300 zł za m2 w pełni wykończonej powierzchni).
Sercem szkoły jest dwukondygnacyjny hol, z drewnianymi, kaskadowymi siedziskami wzdłuż schodów prowadzących na poziom pierwszego piętra. W połączeniu z kantyną, otwierającymi się na otaczającą zieleń wnękami oraz niewielką biblioteką tworzy przestrzeń równie dla szkoły ważną, co klasy na piętrze. Bryłę budynku projektowaliśmy, wykorzystując naturalne ukształtowanie terenu. Parterowe, południowe skrzydło, w którym umieszczono przedszkole, wznosi się łagodnie zieloną skarpą przechodzącą w dach, a dziedziniec, wokół którego rozplanowana jest szkoła, opada w kierunku głównego wejścia, tworząc zewnętrzny, niewielki amfiteatr. Staraliśmy się wymyślić przestrzeń interesującą, prowokującą do wspólnych działań, jednocześnie dającą szansę na znalezienie spokojnego miejsca tylko dla siebie. Jednocześnie estetycznie stosunkowo spokojną i neutralną.
MARCIN DZIEWOŃSKI