Opieka nad ogrodem jest zajęciem wymagającym skupienia, cierpliwości i wytrwałości, krańcowo różnym od codziennej nadaktywności prowokowanej nadmiarem rozrywek oferowanych przez miejski styl życia. "Grzebanie w ziemi" może stać się sposobem na wyciszenie i kontemplację, dając przy tym możliwość ekspresji twórczej czy podtrzymania tradycji, na przykład poprzez uprawę gatunków zapomnianych, nieopłacalnych w komercyjnym rolnictwie. Tworzenie takich miejskich upraw angażuje zwykle wiele osób, co skutecznie wspomaga integrację mieszkańców, a ogródki zakładane przy szkołach czy przedszkolach odgrywają dodatkowo rolę edukacyjną.
W ostatnich latach popularność zyskało również miejskie pszczelarstwo. Śródmiejskie pasieki powstają przeważnie na dachach, nie tylko budynków prywatnych, ale też instytucji publicznych, takich jak pałac Buckingham i Tate Modern w Londynie czy opera w Paryżu. To inicjatywa wywierająca zaskakująco duży wpływ na zurbanizowane środowisko: każdy ul zapewnia dodatkowe 50 tysięcy owadów zapylających miejską florę. Wzmożone zainteresowanie „zielonymi” sposobami spędzania wolnego czasu spowodowane jest wzrostem świadomości ekologicznej, popularnością ruchu DIY (z ang. Do it yourself – zrób to sam) oraz potrzebą zaprotestowania przeciwko konsumpcyjnemu stylowi życia. A pozytywne nastawienie do takich przedsięwzięć sprzyja testowaniu prototypowych zastosowań zieleni w architekturze.
W projekcie konkursowym z 2013 roku osiedla socjalnego Alvenaria w Lizbonie pracowni Fala Atelier liczne i różnorodne jej formy nadają przyjazny charakter supermodularnej zabudowie. Decyzja o rozlokowaniu roślin w głębokich donicach odpowiada skromnemu budżetowi. Zgodnie z założeniami projektantów zieleń znajdzie się przede wszystkim w przestrzeniach półprywatnych, gdzie ma pełnić rolę katalizatora sprzyjającego integracji opiekujących się przydomowymi ogródkami mieszkańców. Od ich chęci i zaangażowania zależy to, jak w rzeczywistości wyglądać będzie osiedle.
W bardziej powściągliwy sposób do roli zieleni w architekturze odnoszą się twórcy z Japonii. W obliczu niezbyt atrakcyjnego sąsiedztwa projektanci z aM-style Architects zdecydowali o całkowitym wizualnym odcięciu wnętrza domu jednorodzinnego Green Edge House. Budynek, zrealizowany w 2012 roku w miejscowości Fujieda, otoczyli pełnym murem, który w istocie nie stanowi bariery fizycznej, zawieszony został bowiem na wysokości 80 cm nad ziemią. Biała ściana pełni rolę tła dla minimalistycznej kompozycji roślinnej, a przeszklona elewacja zachęca domowników do kontemplacji przyrodniczej scenerii i zmian zachodzących w ciągu roku oraz z upływem lat.
Wietnamskie Ho Chi Minh (dawny Sajgon) to jedno z bardziej zanieczyszczonych spalinami miast świata, a tereny zielone zajmują zaledwie jego 0,25% powierzchni. Wprowadzenie roślinności w obszar zabudowy ma tutaj szczególną wartość, a każde dodatkowe drzewo przyczynia się do poprawy jakości życia mieszkańców. Właśnie dlatego projektanci Vo Trong Nghia Architects (VTN Architects) zdecydowali się zmaksymalizować udział zieleni w prototypowym projekcie domu jednorodzinnego, którego pomieszczenia rozlokowano w pięciu niezależnych, betonowych kubikach. Górna część każdej kostki pełni funkcję wielkiej donicy z własnym zbiornikiem retencyjnym. Architekci zaznaczają, że upowszechnienie podobnych rozwiązań zmniejszyłoby skalę okresowego zalewania miasta wodą deszczową.
Inne rozwiązanie projektanci zaproponowali właścicielom domu Stacking Green zbudowanego w Ho Chi Minh kilka lat wcześniej. Budynek wyposażono w roślinne żaluzje izolujące wnętrze od ulicznego hałasu, smogu i bezpośredniego światła słonecznego. Zielony ekran zapewnia mieszkańcom poczucie intymności i bezpieczeństwa, wygląda przy tym atrakcyjnie zarówno od środka, jak i z zewnątrz. Pozwala przy tym zachować swobodny przepływ powietrza, co w istotnym stopniu zmniejsza potrzebę korzystania z klimatyzacji. Na dachu budynku umieszczono zbiornik wody deszczowej wykorzystywanej do automatycznego nawadniania nadwieszonych na elewacji donic.
Naoya Matsumoto, autorka projektu modernizacji kliniki Koshida w Osace, poza wizualną rolą zieleni podkreśla jej oddziaływanie na zmysły dotyku i węchu. W przypadku tego jednoprzestrzennego wnętrza z 2014 roku dominujące w przestrzeni wysokie donice z roślinami służą jako parawan rozdzielający strefy pracy i odpoczynku. Powstało miejsce, w którym pacjenci mogą wyciszyć się przed wizytą w klinice, a pracownicy odprężyć i porozmawiać. Zgodnie z zamysłem projektantki pielęgnacją roślin zajmuje się zarówno personel, jak i goście.
Jeszcze dalej posunęli się japońscy architekci z pracowni Ikimono, której siedziba to w rzeczywistości fragment przestrzeni ulicy wygrodzony czterema ścianami oraz przeszklonym dachem. Architektura budynku zrealizowanego w 2011 roku w Takasaki, Gunma (centralna Japonia) zapewnia użytkownikom nie tylko bezpośredni kontakt z roślinnością, ale także z prawdziwą ziemią (znaczna część podłogi to klepisko). W miarę rozrastania się zieleni wnętrze biura zmienia się diametralnie. Poszukując inspiracji do kolejnych ekstrawaganckich projektów architekci mogą – w zależności od pory roku – wsłuchiwać się w dźwięki uderzającego o przeszklenia deszczu, przyglądać się opadom śniegu albo roślinom kołysanym przez wiatr.
Krańcowo inną rolę odgrywa wertykalna dżungla porastająca zespół hotelowo-biurowy Parkroyal, zrealizowany w Singapurze według projektu lokalnej pracowni WOHA. Bujna roślinność rozmieszczona na tarasach, dachach, w donicach i na ścianach zajmuje 15 tys. m². Przepych i bogactwo tropikalnej flory symbolizują tu luksus i nowoczesność. Budynek jest efektem ścisłej współpracy architektów, inżynierów, projektantów wnętrz oraz zieleni, a kolejne zespoły specjalistów czuwają nad jego eksploatacją. Parkroyal uzyskał Green Mark Platinum (najwyższy z singapurskich certyfikatów przewidzianych dla zrównoważonej architektury) między innymi dzięki temu, że 50% korytarzy hotelowych oraz wszystkie lobby w części biurowej są wentylowane naturalnie.
W warunkach równikowego singapurskiego klimatu wprowadzenie w życie nowatorskich rozwiązań proekologicznych to szczególne osiągnięcie. Dominującą funkcją zieleni towarzyszącej architekturze w tej części świata pozostaje kreowanie niezbyt zrównoważonych ekologicznie atrakcji służących rozrywce, których dobrym przykładem są „oazy relaksu” przeznaczone dla podróżnych na singapurskim lotnisku Changi. Największe uznanie zyskał tu ogród motyli – woliera zamieszkana przez ponad 1000 osobników tych owadów, należących do 50 lokalnych gatunków. Oczekujący na przesiadkę mogą także zwiedzić ogród dachowy z 40 gatunkami kaktusów z Afryki i Ameryki Południowej lub odpocząć pośród imponującej kolekcji storczyków.
Ogród jest formą sztuki oddziałującą na wszystkie zmysły. Projektant zieleni komponuje nie tylko warstwę wizualną: kolory, wielkość i kształt roślin. Uwagi wymaga także dobór gatunków pod kątem wydzielanych przez nie woni. Rozważyć należy ograniczenia spowodowane lokalnym klimatem oraz możliwości i styl życia użytkowników projektowanego obiektu, bo zieleń wymagająca zbyt czasochłonnej opieki może sprawić więcej kłopotu niż pożytku.
Artykuł pochodzi z "Architektury od wnętrza" nr 2/2014l, bezpłatnego dodatku do "Architektury-murator".