Nazwa obiektu | Osiedle Dobra Forma, budynek mieszkalny wielorodzinny A i B |
Adres obiektu | Kraków, ul. Bochenka 12a |
Autorzy | Biuro Projektów Lewicki Łatak, architekci Piotr Lewicki, Kazimierz Łatak |
Współpraca autorska | architekci Karol Ciepliński, Mateusz Manecki, Bartosz Pionka, Dominika Wilczyńska, Michał Włoskowicz |
Konstrukcja | GSBK Biuro Konstrukcyjne |
Generalny wykonawca | Nemesis Poland |
Inwestor | Cracovia Property |
Powierzchnia terenu | 5035.0 m² |
Powierzchnia zabudowy | 1258.0 m² |
Powierzchnia użytkowa | 10651.0 m² |
Powierzchnia całkowita | 21342.0 m² |
Kubatura | 66422.0 m³ |
Projekt | 2014-2016 |
Data realizacji (początek) | 2015 |
Data realizacji (koniec) | 2017 |
Spośród kilku zaplanowanych bloków osiedla Dobra Forma na krakowskiej Woli Duchackiej na razie gotowe są dwa. Osiedle buduje ten sam deweloper, który realizuje wyróżniające się architekturą budynki mieszkalne na terenie warszawskiego kompleksu Soho Factory przy ul. Mińskiej. Dla mieszkańca stolicy sama marka Soho Factory niesie skojarzenia z indywidualną formą i pewną artystyczną aurą. Nowe obiekty są tu czymś w rodzaju wielkich eksponatów czy też rzeźb przestrzennych ustawionych w sąsiedztwie hal pofabrycznych i baraków, w których funkcjonują dziś galerie, sklepy z dizajnem i modne knajpy. Podobna atrakcyjna stylistyka cechuje też budynki w Krakowie.
Samo osiedle powstaje z dala od centrum, na przedmieściu, o którego istnieniu mało kto wie poza mieszkańcami stolicy Małopolski. Jednak i w tym przypadku dwa pierwsze bloki oglądane z daleka sprawiają wrażenie ogromnej kompozycji wklejonej w dość chaotyczną przestrzeń miejską. Zdecydowanie odcinają się od stojących w pobliżu zespołów mieszkalnych. Nowych, wznoszonych kilka lat temu i porażająco nijakich.
W porównaniu z architekturą warszawskiego Soho Factory krakowskie budynki wydają się spokojniejsze, bardziej lapidarne, lepiej przy tym zapadają w pamięć. Ważną rolę ogrywa tu barwa, a kompozycje tworzą przemyślane układy okien i balkonów. Nasuwają się skojarzenia ze sposobami projektowania elewacji mieszkalnych punktowców na przełomie lat 50. i 60. Wtedy do fasady przywiązywano wielką rolę. Tym bardziej, że układy standardowo projektowanych mieszkań o narzuconych normatywach były sztywne i niedające architektom wielkiego pola manewru. Za to elewacje bywały piękne. Lata 60. w architekturze polskiej to głównie bloki mieszkalne. Z jednej strony ich ekspansja zniszczyła historyczne centra wielu miast, z drugiej w architekturze widać nowatorską myśl, znakomite efekty plastyczne. Elewacje traktowano wówczas graficznie. Na uczelniach uczono jak je projektować, a w księgarniach nie brakowało odpowiednich podręczników. Każdy dom miał być jak kompozycja plastyczna. Układom balkonów, okien nadawano rytm, tak jak nadają go muzycy tworzonym przez siebie utworom. Miesięcznik „Architektura” publikował m.in. naukowy artykuł o recepcji oka na barwy. Radził, by na elewacjach nie stosować więcej niż trzech barw. Patrząc na kompozycje kolorystyczne bloków osiedla Dobra Forma, można odnieść wrażenie, że architekci dobrze znają zasady wyłożone w artykule sprzed 60 lat. Biały eksponujący m.in. układ ramowy konstrukcji, szary wypełniający część płaszczyzn ścian zewnętrznych oraz pomarańczowy w jednym budynku i żółty w drugim, zastosowany w balustradach balkonów. W rezultacie balustrady stanowią mocno odcinające się prostokątne plamy kolorystyczne. Balkony są krótsze i dłuższe, co ma oczywiście uzasadnienie komercyjne, umożliwiające różnicowanie cen za mieszkania. W budynku znalazły się lokale o powierzchni od 30 do 81 metrów. Ich różne rozmiary i układy również znajdują odbicie w fasadzie. Projektanci starali się, gdzie to możliwe wydzielić w mieszkaniach strefy nocne od dziennych, te na parterze mają dodatkowo ogródki. Pod obydwiema wieżami ciągnie się wspólny garaż mieszczący też komórki lokatorskie.
Według zapewnień dewelopera po zakończeniu realizacji całe osiedle otoczyć ma nowy park. Zwrócił się już do urzędu miasta o „podjęcie wspólnych działań na rzecz uczynienia z terenów porośniętych rozmaitym drzewostanem miejsca atrakcyjnego do aktywnego wypoczynku”. Co z tego wyniknie, trudno wyrokować. Jednak stosunkowo niska cena mieszkań, ich przemyślane układy i wreszcie indywidualna architektura już dziś zadecydowały o komercyjnym sukcesie budynków.