Nazwa obiektu | Rozbudowa przedszkola |
Adres obiektu | Paniówki, ul. Dworska |
Autorzy | jojko+nawrocki architekci, architekci Marcin Jojko, Bartłomiej Nawrocki |
Współpraca autorska | Agnieszka Weber, Barbara Ziemba |
Architektura wnętrz | jojko+nawrocki architekci |
Architektura krajobrazu | jojko+nawrocki architekci |
Konstrukcja | Janusz Gołda |
Inwestor | Gmina Gierałtowice |
Powierzchnia terenu | 6100.0 m² |
Powierzchnia użytkowa | 450.0 m² |
Kubatura | 1400.0 m³ |
Projekt | 2012-2013 |
Data realizacji (początek) | 2014 |
Data realizacji (koniec) | 2015 |
Koszt inwestycji | 2 700 000 PLN |
Tematem rozpalającym architektów, zarówno podczas oficjalnych konferencji, jak i nieoficjalnych rozmów, bywa brak powszechnej edukacji architektonicznej. W sytuacji dysproporcji wiedzy pomiędzy odbiorcami architektury a jej projektantami, ogromną rolę edukacyjną odgrywają wsparte dialogiem z mieszkańcami inwestycje publiczne. Kompromisy bywają trudne, jednak zaprojektowane w ten sposób budynki pozwalają oswajać użytkowników ze współczesnymi rozwiązaniami, obalać stereotypy, inspirować.
Paniówki, podgliwicka wieś, świetnie skomunikowana z największymi miastami Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, powiększyła się niedawno o nowe osiedle. Istniejące, trójoddziałowe przedszkole okazało się zbyt ciasne, aby pomieścić również dzieci nowych mieszkańców. Przetarg na projekt jego rozbudowy wygrała pracownia jojko+nawrocki – znana z nagradzanych realizacji domów jednorodzinnych oraz wyróżnianych w konkursach architektonicznych projektów.
Nowa część przedszkola jest parterowym prostopadłościanem o prostych elewacjach wykończonych impregnowanym modrzewiem. Wyraźnie kontrastuje ona z istniejącym, otynkowanym budynkiem z lat 90. Dobudowane skrzydło ma klarowny rzut – od strony wejściowej ulokowano wielofunkcyjną strefę mieszczącą wiatrołap, szatnię i przestrzeń zabaw. Dalej znalazły się trzy sale zajęć, każda z własnym węzłem sanitarnym i kantorkiem na leżaki oraz zabawki. Sale oddzielone są od siebie przesuwnymi, akustycznymi ściankami – po ich złożeniu w przedszkolu można zorganizować większe wydarzenia z udziałem rodziców.
Zwarta bryła obniża koszty budowy i umożliwia efektywniejsze wykorzystanie działki, konsekwencją jest jednak spora głębokość sal – w tym przypadku wynosząca ponad 8,5 metra. Duże przeszklenia od strony ogrodu nie zapewniłyby więc wystarczającej ilości światła, dlatego architekci zaprojektowali świetliki dachowe. Jest to jeden z najciekawszych elementów tego budynku, ponieważ oprócz oczywistej funkcji doświetlającej, określają one charakter tarasu na dachu. Autorom zależało, aby był użytkowany, bo nowe skrzydło przedszkola zajęło część placu zabaw. Świetliki, z których każdy ma inną formę, to jednocześnie meble służące zabawie i nauce.
Od przedszkolnego standardu odbiega również aranżacja wnętrz, czemu sprzyjał ograniczony budżet inwestycji. Na przykład oszczędzając na tynkowaniu sufitu, wyeksponowano prefabrykowane żelbetowe płyty, a silikatowe bloczki, z których zbudowane są ściany, zostały jedynie pomalowane, przez co widoczna jest ich faktura i spoiny. Beton, białe ściany, proste meble ze sklejki czy wracające do łask linoleum łamią stereotypowe wyobrażenie o wnętrzach dla dzieci. Wyraziste akcenty kolorystyczne pojawiają się tylko w detalach mebli wielofunkcyjnej strefy wejściowej oraz w przestrzeni toalet i klatki schodowej.
Pomimo zyskujących coraz większą popularność metod pedagogicznych, które kładą nacisk na wykorzystywanie w otoczeniu dzieci naturalnych materiałów, tego typu ascetyczne wnętrza przedszkolne wciąż budzą zdziwienie. Widać jednak wyraźnie, że po kilkumiesięcznym funkcjonowaniu budynek został oswojony – we wnętrzach pojawiły się linki do wieszania dziecięcych prac, na ścianie holu malunek drzewa symbolizującego różne aktywności, na szybach kwiatowe wyklejanki, a przed wejściem ekspresyjny kwietnik. Architekci woleliby zapewne zachować czystość przestrzeni, jednak taki kompromis sprzyjał zaakceptowaniu przez użytkowników nietynkowanych sufitów czy prostej elewacji. O przedszkolu mówią oni z sympatią, co napawa optymizmem i pokazuje, że dialog lepiej służy promocji współczesnej architektury oraz budowaniu zaufania do zawodu architekta niż protekcjonalne narzucanie zachodnich wzorców.
Założenia autorskie
Przedszkole przed rozbudową było placówką z trzema oddziałami oraz własnym zapleczem kuchennym. W trakcie rozmów z inwestorem oraz użytkownikami określono niezbędny program dla nowego skrzydła. Zaplanowano realizację trzech sal, przy czym każda miała mieć osobne zaplecze sanitarne i magazynowe, szatnię oraz pomieszczenie socjalne.
Nową część przewidziano jako budynek parterowy, bezpośrednio połączony zarówno z istniejącym przedszkolem, jak i ogrodem. Wykorzystując różnicę poziomów pomiędzy starą i nową częścią, zaproponowano również połączenie zewnętrznych przestrzeni tarasu, ogrodu oraz dachu w jedną strefę zabawy i rekreacji na wolnym powietrzu. Służące temu zjeżdżalnie inwestor planuje zrealizować w najbliższym czasie. Dzięki niezależnemu rozwiązaniu konstrukcyjno-przestrzennemu, nie było konieczności ingerencji w strukturę istniejącego obiektu, co mogłoby uniemożliwić jego funkcjonowanie w czasie realizacji.
Na niezależny ustrój zdecydowano się również ze względów na możliwe wpływy eksploatacji górniczej. Zaprojektowano widoczną we wnętrzach konstrukcję żelbetową, prefabrykowaną. Elewację oraz dach wykończono z kolei drewnem modrzewiowym, które patynując się, uzyskuje lepszą ochronę przed czynnikami atmosferycznymi.
Szeregowy układ sal pozwolił na spełnienie jednego z podstawowych wymogów inwestora, czyli tymczasowego łączenia ich w jedną dużą przestrzeń, służącą na przykład do organizacji imprez z udziałem rodziców. Kwadratowe w rzucie sale doświetlono dodatkowo za pomocą świetlików, uzyskując w każdej inny rodzaj światłocienia.
W miejscu istniejących zewnętrznych schodów i wiatrołapu zaproponowano dwa nowe biegi, łączące poziomy nowej i starej części przedszkola, a także tarasu zlokalizowanego na dachu dobudowanego skrzydła. Przewidziano też ruchomy podest dla osób niepełnosprawnych oraz wózków z posiłkami.
Marcin Jojko, Bartłomiej Nawrocki