Spis treści
- Białołęka. Plusy i minusy
- Historia Białołęki
- Inwestycje deweloperskie przeciążają istniejącą infrastrukturę
- Plan ogólny dla Białołęki – do końca przyszłego roku
- Białołęka z drona. Zdjęcia, lato 2024
Białołęka. Plusy i minusy
150 tys. mieszkańców – tyle co spore miasto – i tak szybki rozwój, że trudno nawet wyliczyć nowe inwestycje. Podobno w 15 lat powstało tu 70 tys. nowych mieszkań. To tutaj rodzi się najwięcej dzieci w Warszawie. Jeszcze dwadzieścia lat temu, w 2005 roku, było tu 74 tys. mieszkańców, a w wiek XXI Białołęka wkraczała z jedynie 40 tys. mieszkańców. W 2022 – było ich już 156 tys.
Z czym Wam się kojarzy ta dzielnica Warszawy? Korki, jedna droga wyjazdowa, słaby dostęp do komunikacji miejskiej i wiecznie odsuwane w czasie plany budowy tramwaju? A może spokojne osiedla do życia, sporo zieleni, spokój? Białołęka jest i tym, i tym. Zabudowa łanowa i gigantyczne osiedla na końcu wąskich uliczek od Żerania aż po Nowodwory, a obok – domy jednorodzinne. Chaos przestrzenny, a z drugiej strony brzegi Wisły i trasy spacerowo-rowerowe. Blokowiska i wyspy dobrej architektury – jak biblioteka na Białołęce. Same kontrasty.
Zobacz też:
Nowy kościół na Białołęce jest niezwykły. Zdjęcia
Historia Białołęki
Współczesna nazwa dzielnicy wywodzi się z XVI wieku. Wtedy na terenie dzisiejszej Białołęki powstała wieś szlachecka Biała Łęka. Do Warszawy została przyłączona w 1951 roku, a oddzielną dzielnicą stała się w 2002. I od tego właśnie momentu zaczął się niezwykle dynamiczny rozwój dzielnicy. Co ciekawe, nie wyrosła na podstawie tz. wuzetek, lecz planów zagospodarowania, co... nie dało dobrego efektu. Dlaczego? Tak wyjaśnia to architekt Marcin Nowak – Buczyński z Mazowieckiej Izby Architektów.
Inwestycje deweloperskie przeciążają istniejącą infrastrukturę
– Na początku lat 2000 władze Warszawy uraczyły Białołękę szeregiem MPZP (miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego – red.). Są to plany wadliwe i szkodliwe. Podstawową ich wadą jest całkowite pominięcie tego, do czego w gruncie rzeczy MPZP służą – dbałości o harmonijny rozwój dzielnicy i ład przestrzenny – ocenił architekt Marcin Nowak-Buczyński jesienią 2023 roku. I dodał: – Mamy za to MPZP dzielące arbitralnie dzielnicę na „obszary” gdzie dopuszczone są w zagadkowych czasem proporcjach niemal wszystkie rodzaje zabudowy, co powoduje niebywały wręcz chaos oraz konflikty. Te MPZP nie rozwiązują problemów, a raczej generują nowe. Inwestycje deweloperskie przeciążają istniejącą infrastrukturę. Doskwierają mieszkańcom nieodpowiednie dla skali tych inwestycji drogi, brak chodników, komunikacji zbiorowej, szkół i przedszkoli, obiektów kultury i rekreacji.
Plan ogólny dla Białołęki – do końca przyszłego roku
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przyznaje, że zdaje sobie sprawę z tego, jak wielkim problemem jest tu chaos przestrzenny. Zapowiada, że problem rozwiązać ma ma plan ogólny, nad którym do końca przyszłego, 2025 roku pracować będą miejscy architekci pod okiem wiceprezydent Renaty Kaznowskiej.
– Często jest też tak, że deweloperzy obiecują infrastrukturę, a potem się okazuje, że wszystkie pytania są kierowane do miasta. Ale oczywiście w tych miejscach, które się dynamicznie rozwijają inwestujemy – mówił Rafał Trzaskowski portalowi Raportwarszawski w czerwcu 2024. I dodał: – Poza tym jednym z najważniejszych punktów mojej kadencji będzie budowa tramwaju na Białołękę, gdzie przystępujemy do fazy projektowej.
Czekając na spełnienie obietnic prezydenta dotyczących tramwaju na Zieloną Białołękę, mieszkańcy przygotowują się jednak na trudną jesień. Od 26 lipca do listopada trwa budowa buspasa wzdłuż ul. Głębockiej. A deweloperzy zachwalają nowe mieszkania: dojazd z Białołęki do centrum jest wygodny i ułatwia podróżowanie bez konieczności posiadania własnego samochodu.
Czytaj też:
"Jak młode szparagi". Osiedle jednakowych domków pod Warszawą
Domy z drukarki 3d. Jeden powstaje w 3 tygodnie. Można mieszkać