Spis treści
Mordechaja Anielewicza 15a w Warszawie. Gigant na gruzach
Trudno tej inwestycji nie zauważyć. Dwie masywne bryły ciągną się wzdłuż ul. Anielewicza od al. Jana Pawła II do ul. Karmelickiej. Na forum mieszkańców dzielnicy można przeczytać, że będzie tu ok. 200 mieszkań, kilkanaście lokali usługowych w parterach, dwukondygnacyjny garaż podziemny, zielone dachy. Budynek osiągnął już docelową wysokość, ma też większość okien. Obok ruchliwe skrzyżowanie, gęste bloki. Naprzeciwko placu budowy stanął niedawno gigantyczny, nielegalny stelaż reklamowy.
Ledwie w 2023 r. ruszyła budowa budynku, odkopano ślady przedwojennego Muranowa. Spod ziemi wyjrzały fundamenty kamienic, posadzki, rynsztok, bruk. Po przebadaniu Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków pozwolił je rozebrać „w zakresie niezbędnym do realizacji inwestycji”. Fragmenty bruku i murów nakazano włączyć w powstający budynek, „jeżeli stan ich zachowania na to pozwoli”. Deweloper, firma Profbud, zapewnił nas, że pozostałości historycznej zabudowy zostaną zachowane i wyeksponowane, m.in. w przestrzeniach między budynkami widoczny będzie przedwojenny bruk.
Przed wojną w rozciągającej się tutaj dzielnicy żydowskiej było gęsto niemal jak w Hongkongu. Później Niemcy stworzyli tu getto. Po wojnie zostało martwe gruzowisko, na którym Wacław Eytner (uczeń Bohdana Lacherta) zaprojektował zajmujące 33,5 ha osiedle Muranów Północny dla ponad 10 tys. osób. Zgodnie z zasadami modernizmu miało być przestronnie, słonecznie, ze skwerami i zabudową odsuniętą od ulicy.
Trudność zadania arch. Eytnera polegała na nawiązaniu do otoczenia, a kłopoty zwiększył fakt istnienia do chwili obecnej resztek więzienia [„Gęsiówka” – przyp. red.], znajdującego się w likwidacji. (...) Na terenie osiedla przewidziano 4 szkoły (...). Program urządzeń ogólnych przewiduje ponadto poza usługami bezpośrednio związanymi z osiedlem również kino, pocztę oraz niewielki przemysł, nieuciążliwy – głównie dla zatrudnienia kobiet
– pisała „Architektura” w 1963 r.
- Czytaj także: Jak nie mówić językiem dewelopera (tylko architekta)? Pisze arch. Maciej Jakub Zawadzki
i
Miasto trzykrotnie odmówiło, sąsiedzi byli przeciw
Zanim ruszyła budowa, na działce znajdował się zadrzewiony parking dla mieszkańców. Spółka „Pasaż Wolski S.A.” zaczęła starać się o pozwolenie na budowę przy ul. Anielewicza 15a już w 2009 r. Jak jednak ustaliła „Gazeta Wyborcza”, miasto trzykrotnie odmówiło zgody. Powodów nie podano. Inwestor nie dał jednak za wygraną – odwołał się od decyzji i w 2013 r. pozwolenie w końcu uzyskał (od Starosty Powiatu Warszawskiego Zachodniego). Od tej pory miasto miało związane ręce.
Nim ruszyła budowa, minęła dekada. Pierwsze prace ruszyły w końcu w 2023 r. Wykonawcą początkowo była firma Capital Investment, później zadanie to przejął Mal-Bud-1. Sąsiedzi – mieszkańcy sąsiednich bloków z lat 60., projektu kolejnego ucznia Lacherta, arch. Tadeusza Mrówczyńskiego – od początku protestowali przeciw inwestycji. Jedni nie chcieli zacienienia swoich okien, innym żal było parkingu i drzew, kolejni obawiali się o to, jak budowa wpłynie na stabilność wielkiej płyty, w której mieszkają. Były też argumenty odwołujące się do historii miejsca.
My strażnicy pamięci i mieszkańcy Muranowa stanowczo protestujemy przeciwko stawianiu bloku na rogu al. Jana Pawła i Mordechaja Anielewicza, w miejscu, gdzie tuż spod powierzchni trawnika wychynęły fundamenty i piwnice przedwojennych kamienic żydowskiej ulicy Gęsiej.
Cały teren warszawskiego Getta winien być otoczony należytą troską urbanistów i historyków, by zachować resztki przedwojennej zabudowy, świadectwo istnienia dzielnicy żydowskiej, brutalnie zgładzonej podczas wojny
– napisali autorzy internetowej petycji.
Ani petycja, ani sprzeciw sąsiadów nie zdołały zatrzymać inwestycji. Realnie nie było zresztą na to szans: inwestor dysponuje ważnym pozwoleniem na budowę, a kontrole nadzoru budowlanego nie wykazały żadnych naruszeń prawa. Jak zapewnił nas deweloper, inwestycja powstaje z poszanowaniem kontekstu miejsca i jego historii, zaś szczegóły zostaną zaprezentowane w przyszłym roku. Budynek rzeczywiście powstał blisko istniejących bloków, ale z zachowaniem wymaganej minimalnej odległości, a od strony, którą zacienia, znajdują się jedynie pojedyncze okna (zapewne kuchenne). Budowa, choć wyraźnie zwolniła po osiągnięciu przez obiekt stanu surowego, bez wątpienia zostanie doprowadzona do końca. Na fasadzie reklamuje się już firma zajmująca się wynajmem lokali usługowych w budynku.
- Zobacz też: Wola Księcia Janusza. Nowy blok wyrasta tuż przy starym, niemal okno w okno. Tak się dogęszcza Warszawa
i
Tajemnicza inwestycja, tajemniczy inwestor
Co ciekawe, na temat niemal gotowych już bloków trudno znaleźć jakiekolwiek informacje. Nie ma ogólnodostępnych wizualizacji, na plakatach reklamujących inwestycję nie ma jej nazwy. W miejskich dokumentach można znaleźć informację, że większość gruntu pod budynkiem należy do miasta i jest w dzierżawie. 10 lipca 2025 r. Rada Miasta wyraziła jednak zgodę, żeby sprzedać tę działkę „wieloletniemu dzierżawcy” z pominięciem tradycyjnego trybu przetargowego. Dane dzierżawcy zostały jednak w dokumentacji zanonimizowane celem ochrony danych osobowych. Kolejna ślepa uliczka.
Samo wytropienie oficjalnej strony tego projektu to zadanie niełatwe, wymagające dłuższego śledztwa. Inwestor, spółka „Pasaż Wolski”, w 2022 r. zmienił nazwę na „ProfBud Murano”, jednak na stronie dewelopera ProfBud na próżno szukać inwestycji przy Anielewicza 15a. Jak się jednak okazuje, dla wtajemniczonych istnieje specjalna podstrona. Można się z niej dowiedzieć, że inwestycja nosić będzie nazwę Murano, jednak dostęp do dalszych informacji chroniony jest hasłem.
Murano Anielewicza 15a. Twój klucz do Murano. Zobacz, jak tworzy się historia. Skorzystaj z unikalnego dostępu do Murano. Wpisz hasło przesłane na podany przez Ciebie adres e-mail
– głosi podstrona.
Uzbrojony w te informacje, dzwonię do ProfBudu. Uzyskuję potwierdzenie, że inwestycja przy Anielewicza 15a należy do nich, zaś średnia cena mieszkania to 39 tys. zł/m². Dowiaduję się też, iż jest to „inwestycja premium”, a mieszkania oferowane są w ramach „sprzedaży zamkniętej” (a więc nieogłoszonej publicznie, skierowanej tylko do wąskiej grupy odbiorców). Osoba, z którą rozmawiam, nie chce jednak przekazać mi hasła do strony. „O jakiej stronie pan mówi? My nie mamy żadnej strony”, słyszę w odpowiedzi. Jestem jednak gorąco zachęcany do osobistych odwiedzin w biurze sprzedaży. Pozostaje mi jedynie uprzejmie podziękować.
Więcej dowiaduję się od Dyrektor ds. Komunikacji i PR. Jak słyszę, inwestycja zostanie oficjalnie zaprezentowana szerzej po dopełnieniu wszelkich formalności. Na razie szczegóły takie jak np. biuro odpowiedzialne za projekt inwestycji muszą pozostać objęte tajemnicą. Uzyskuję jednak zapewnienie, że szykowany projekt jest wyjątkowy, realizowany z dużą dbałością o poszanowanie kontekstu Muranowa. Pozostaje zatem czekać na szczegóły – do tematu z pewnością wrócimy.
- Przejdź do galerii: Villa Bogoria w Warszawie w miejscu dawnego Pasażu Simonsa na Muranowie