"Piękny jak na owe czasy budynek" o socrealistycznym wystroju architektonicznym. To tu pracował znany pisarz

2025-03-14 19:12

Wejścia pilnują socrealistyczne posągi, a na krużganku są niemal idylliczne płaskorzeźby W środku widać wyraźnie ślady PRL: ogromny hol, granitowa posadzka, mosiężne klamki, ciężkie drzwi. Ten budynek to wehikuł czasu. To tu Cyrankiewicz tańczył z górnikami na Barbórkę i tu pewien pisarz pracował "niczym Harry Potter w komórce". Budynek dokończono po wojnie, ale budowa zaczęła się w 1934 roku. Lubicie nieco ponurą, monumentalną architekturę socrealistyczną? Zobaczcie mało znany gmach - Dom Kultury Górnik w Sosnowcu.

Spis treści

  1. Dom Kultury Górnik w Sosnowcu. Socrealizm
  2. Żytnia 10. "Jak Harry Potter w schowku"
  3. Dom Społecznej Pracy i rok 1934
  4. Luksfery, płaskorzeźby ludzi pracy i ogromny hol. Zdjęcia
Gołębiewski największym hotelem w Polsce

Dom Kultury Górnik w Sosnowcu. Socrealizm

Socrealizm w pełnym rozkwicie: wielkie rzeźby szczęśliwych ludzi, monumentalne wnętrza, płaskorzeźby, ogromna aula i ciężkie drzwi. Tu można kręcić filmy z czasów PRL bez specjalnych przygotowań. Przez lata - od 1973 roku - studenci zgłębiali tu tajniki angielskiej poezji i spędzali długie godziny w czytelni - mieścił się tu wydział filologiczny Uniwersytetu Śląskiego i biblioteka. A wcześniej był dom kultury. Na scenie występowali Krzysztof Krawczyk i Zbigniew Wodecki, a Józef Cyrankiewicz tańczył z górnikami na Barbórkę.

Przez lata też wokół budynku narosło przekonanie, że powstał po wojnie, gdy w architekturze obowiązywała już doktryna socrealistyczna i miał służyć od początku jako dom kultury.  Ale nie. Ten budynek zaplanowano przed wojną, a po wojnie - dokończono go i zmieniono projekt.

Oto Dom Kultury Górnik w Sosnowcu, w dzielnicy Pogoń, przy ulicy Żytniej 10. To sąsiad budynku, obecnie należącego do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, a dawniej - gestapo.

Czytaj też:

Ładne, bo czyste - czy można polubić architekturę PRL

Ten spod nr 10, choć większy, jest mniej znany. Tak niezauważany, że choć wiele osób pamięta imprezy - oficjalne i nie - jakie się tu odbywały, mało kto przystanął, by przyjrzeć się jego architekturze. Na chwilę stał się bohaterem w 2020 roku, gdy rzeźby z piaskowca pomalowano szarą farbą. Dziś znów są piaskowe. Ale już i tak pobazgrane.

Tak budynek wyglądał w czasach PRL:

Żytnia 10. "Jak Harry Potter w schowku"

Nawet pisarz Zbigniew Białas, który pracował tu przez lata, nie widział w nim niczego inspirującego, a do napisania swej pierwszej, głośnej książki "Korzeniec" zainspirował go... kafelek w sieni kilka kamienic dalej. A budynek przy Żytniej 10?

Tu przeszedłem wszystkie szczeble kariery. Spędziłem w tym budynku prawie 30 lat. Przy Żytniej 10 wraz z kolegą zajmowaliśmy klitkę przy schodach na parterze. Mówiono, że siedzę tam jak Harry Potter w komórce. Wstyd było kogoś zaprosić - tak wspominał budynek pisarz w rozmowie z dziennikarzem Gazety Wyborczej.

Dom Społecznej Pracy i rok 1934

Janusz Maszczyk, miłośnik historii Sosnowca i autor bloga 41-200 (to kod pocztowy tego miasta) tak opisuje historię Domu Kultury Górnik:

Cały zespół zabudowy tak zwanego powojennego Domu Kultury „Górnik”, był już zainicjowany za czasów II Rzeczypospolitej Polski, z przeznaczeniem dla celów kulturalno-rozrywkowych i pracy twórczej, głównie z młodzieżą. Projekt budowlany nosił wówczas nazwę "Domu Społecznego Pracy".

I dodaje:

Prawdopodobnie po 1945 roku nie tylko odstąpiono od przedwojennego projektu architektoniczno-budowlanego z 1934 roku, ale podjęto decyzję, by zgodnie „z duchem socjalistycznego czasu” ta budowla odpowiadała nowej modnej wówczas architekturze.

W stosunkowo krótkim więc czasie powstała przepiękna w specyficznym socrealistycznym wystroju architektonicznym budowla, z doskonale wyposażoną salą koncertowo – kinową, sceną i zapleczem oraz z monumentalnymi pomnikowymi postaciami. Ten piękny jak na owe czasy budynek wraz z dawnym piętrowym budynkiem i salą gimnastyczną zapisze się w powojennej historii Sosnowca jako Dom Kultury „Górnik”. Nowy pod względem wystroju architektonicznego gmach połączono ze stojącym już budynkiem szerokim holem o niezwykłej też urodzie.

Ten hol ma szerokość 6,16 m. A cały budynek ma 4 poziomy (parter i trzy piętra), zaś szerokość korytarzy wynosi 2,5 m. Brak tu windy.

Jak przypomina Maciej Baranowski na łamach portalu slazag.pl:

Chociaż brakuje pełnej dokumentacji budowlano-wykonawczej budynku, w którym mieścił się Dom Kultury "Górnik", można zakładać, że to właśnie w latach 1949-1956 dobudowano charakterystyczne wejście, nad którym rozciągają się trzy rzędy luksferów, filary podtrzymujące krużganek przyozdobione zostały płaskorzeźbami i ozdobiono fasadę.

W 1948 roku, w sali teatralno-kinowej odbył się pierwszy ogólnopolski zjazd Związków Zawodowych Górników. Potem odbywały się warsztaty, koncerty, występy, aż w 1973 wkroczyli studenci. Gdy jednak przeprowadzili się do nowej siedziby, tu został Wydział Nauk Ścisłych i Technicznych. Nie ma też już czytelni i biblioteki. Budynek można obejrzeć z zewnątrz, a przy odrobinie szczęścia - także wejść do środka.

Luksfery, płaskorzeźby ludzi pracy i ogromny hol. Zdjęcia

Architektura-murator. Podcast 30/30
Groza, propaganda i odszpecanie. Architektura nazistowska
Video Player is loading.
Czas 0:00
Czas trwania 34:03
Loaded: 0.73%
Stream Type LIVE
Pozostały czas 34:03
Â
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
    • default, selected
    Reklama
    Architektura Murator Google News
    Autor: