Spis treści
- Poszpitalne budynki zamienią się w krakowski „Dom Literatury”
- Początkowo siedziba literatów miała mieścić się w Składzie Solnym
- Do udziału w dyskusji zaproszono przedstawicieli sektora kultury
- Jak uczestnicy oceniają przebieg procesu partycypacyjnego?
- Literaci nie kryją obaw. Mówią o "darmowej pracy" i "elitaryzmie kultury"
- Kluczowe decyzje wciąż przed nami. Chodzi o podział przestrzeni
- Adaptacja i remont dawnej kliniki będzie dużym wyzwaniem
Poszpitalne budynki zamienią się w krakowski „Dom Literatury”
W zabytkowym kompleksie poszpitalnym w krakowskiej dzielnicy Wesoła planowane są dwie nowe instytucje kultury. Budynek przy ul. Kopernika 15 ma zostać przekształcony w centrum literackie – roboczo nazwane Domem Literatury w Krakowie – i będzie zarządzany przez Krakowskie Biuro Festiwalowe.
Czytaj także: Sale operacyjne i pałacowe wnętrza. Stare budynki Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie czekają na renowację
Tuż obok, w sąsiednim budynku przy ul. Kopernika 15A, ulokowana zostanie nowa siedziba Małopolskiego Instytutu Kultury w Krakowie. MIK planuje kontynuować tu swoją działalność związaną z popularyzacją dziedzictwa kulturowego regionu oraz prowadzeniem szkoleń dla pracowników sektora kultury.
Oba obiekty będą sąsiadować z już funkcjonującym budynkiem KBF przy ul. Kopernika 15B.

i
Budynek przy Kopernika 15, obecnie pozostający w zarządzie Agencji Rozwoju Miasta Krakowa, po modernizacji przejmie funkcje literackie KBF realizowane w ramach programu Kraków Miasto Literatury UNESCO. Już wcześniej mieściły się w nim wydarzenia kulturalne, takie jak Open Eyes Art Festival, Sacrum Profanum czy Unsound.

i
Początkowo siedziba literatów miała mieścić się w Składzie Solnym
Decyzja o ulokowaniu centrum literatury przy ul. Kopernika 15 znacząco wpłynęła na przebieg wieloletniego sporu o przyszłość Składu Solnego – miejsca, które pierwotnie miało stać się siedzibą publicznej instytucji literackiej „Planeta Lem”.
Skład Solny od lat funkcjonuje jako przestrzeń pracy i działalności krakowskich artystów, którzy w przypadku realizacji tam planowanej inwestycji, musieliby ją opuścić. Cały przebieg sporu opisaliśmy w tekście Planeta Lem ustępuje Centrum Narracji Przyszłości, ale przyszłość jest skomplikowana.
Jak podaje portal krakow.pl, podczas posiedzenia komisji kultury i ochrony zabytków 3 grudnia 2024 roku przedstawiciele Krakowskiego Biura Festiwalowego ogłosili, że Centrum Literatury i Języka „Planeta Lem” powstanie nie w Składzie Solnym, a na Wesołej – w budynku przy ul. Kopernika 15. Tego samego dnia artyści działający w Składzie Solnym zareagowali na decyzję z wyraźną ulgą. Na ich profilu na Instagramie pojawił się wpis określający dzień ogłoszenia nowej lokalizacji jako „historyczny”. „Zostajemy w Składzie Solnym. Centrum Literatury znajdzie swoje miejsce na Wesołej” – napisali.
29 stycznia 2025 roku, w odpowiedzi na pismo skierowane do prezydenta miasta Aleksandra Miszalskiego, otrzymali oni oficjalne potwierdzenie tej decyzji. W dokumencie czytamy m.in.:
Wobec braku satysfakcjonujących alternatyw dla kontynuowania Państwa działalności pod innym adresem, rezygnacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z planów współtworzenia przyszłej instytucji literackiej Krakowa […] a także ewolucji koncepcji ulokowania przyszłej siedziby takiego centrum w kierunku wykorzystania potencjału kreatywnego dzielnicy Wesoła, podjąłem decyzję o wycofaniu się z planów realizacji Centrum Literatury i Języka Planeta Lem przy ul. Na Zjeździe 8. Na chwilę obecną historyczny budynek Składu Solnego utrzymuje dotychczasowy model funkcjonowania i zarządu.

i
Do udziału w dyskusji zaproszono przedstawicieli sektora kultury
Za deklaracjami poszły konkretne działania. Krakowskie Biuro Festiwalowe zainicjowało proces partycypacyjny, do którego zaprosiło przedstawicieli środowisk literackich oraz szeroko pojętego sektora kultury. Jego celem jest wspólne zaprojektowanie funkcji i założeń przyszłych instytucji kultury, które mają powstać przy ul. Kopernika 15 i 15A – w budynkach tworzących tzw. Kwartał Kultury.
Czytaj także: Proces projektowania Placu Orła Białego to eksperymentalne wykluczenie
Proces ten, oparty na cyklu warsztatów, rozpoczął się 27 lutego i potrwa do 27 czerwca 2025 roku. Podczas pierwszego spotkania uczestnicy skupili się na planowanej funkcji Domu Literatury, który ma powstać w budynku przy ul. Kopernika 15. Warsztaty poprzedziła wizja lokalna, po której prace przeniosły się do Apteki Designu.
Jak czytamy na stronie KBF-u, kolejne etapy procesu miały obejmować m.in. mapowanie oczekiwań krakowskiego środowiska literackiego oraz analizę potencjału nowo projektowanych przestrzeni. Cały proces podzielono na siedem etapów rozłożonych na cztery miesiące.
Najbliższe spotkanie odbędzie się 13.05 (wtorek), w godzinach od 15:00 do 18:00. Będzie to spotkanie z mieszkańcami w sprawie koncepcji Kwartału Kultury na Wesołej.

i
Jak uczestnicy oceniają przebieg procesu partycypacyjnego?
Do końca procesu pozostały jeszcze 3 spotkania. Na obecny moment, opinie uczestników co do przebiegu rozmów są podzielone. Z jednej strony doceniają oni fakt, że zostali zaproszeni do rozmowy i że ich głos, szczególnie ten należący do mniejszych podmiotów, jest słyszany i rejestrowany. Chwalona jest również sama organizacja procesu, który, jak zauważają niektórzy, prowadzony jest sprawnie i z dużym namysłem.
Czytaj także: Hotel Cracovia zostanie muzeum. Konsultacje społeczne potwierdziły wcześniejsze plany
Z drugiej strony, pojawiają się wyraźne głosy krytyczne. Uczestnicy zwracają uwagę na nadmierną rozbudowę liczby warsztatów, co przekłada się ich zdaniem na spadek efektywności spotkań. "Każde kolejne spotkanie, w którym brałam udział, było coraz mniej produktywne" – mówi jedna z osób. Krytykuje również formułę zajęć, określając część zadań jako "dziwaczne, korporacyjne" i oderwane od realnych potrzeb środowiska literackiego.
Dodatkowym problemem okazują się być terminy spotkań – organizowane w środku tygodnia, zazwyczaj w godzinach 14–15 – które wykluczają wielu potencjalnych uczestników pracujących na etatach. Jak zauważa jedna z osób zaangażowanych: „Nie oszukujmy się – większość osób działających w literaturze zajmuje się nią dopiero po godzinach”.

i
Literaci nie kryją obaw. Mówią o "darmowej pracy" i "elitaryzmie kultury"
Jak czytamy na stronie KBF-u, wypracowana koncepcja ma posłużyć jako podstawa do przygotowania wniosku o dofinansowanie remontu budynków z programu FEnIKS (Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko 2021-2027). Ten fakt budzi wątpliwości wśród niektórych uczestników procesu. Jedna z uczestniczących w nim literatek, która poprosiła o zachowanie swojej anonimowości, stwierdziła:
"Niezbyt wierzę w sprawczą moc tego procesu. Od początku miałam wrażenie, że warsztaty partycypacyjne są tylko obowiązkiem, z którego należy się wywiązać, by móc złożyć wniosek o dofinansowanie inicjatywy ze środków Unii Europejskiej. Obawiam się nie tylko tego, że postulaty nie zostaną wysłuchane, lecz także tego, że jeśli już któryś z nich zostanie zrealizowany, to w taki sposób, który tylko na papierze będzie odpowiadał zasygnalizowanym potrzebom, a w rzeczywistości okaże się niedostępny zainteresowanym osobom lub mijający się z ich potrzebami."
Inny uczestnik procesu, który również zdecydował się pozostać anonimowy, dodał:
"Nasza praca, włożona w wielogodzinne konsultacje, w znacznym stopniu przyczyni się do powstania tego wniosku. Mimo to, nie mamy żadnej pewności co do przyszłej roli czy obecności oddolnych inicjatyw w Domu Literatury. Rozumiem, że po części może to wynikać z procedur, np. dotyczących przydziału przestrzeni dla niezależnych wydawnictw czy NGO-sów.
Niemniej jednak, poprzez naszą darmową pracę przy tworzeniu tego wniosku, przyczyniamy się do dalszego umacniania dominującej pozycji KBF-u w krakowskim polu kultury — kultury, która, jak pokazują dotychczasowe działania tej instytucji w obszarze literatury, jest raczej skierowana ku elitom niż ku oddolnym inicjatywom; kultury funkcjonującej w eleganckich biurowych przestrzeniach, bez miejsc pracy dla twórców i animatorów; kultury opartej na płatnych kursach, które wykluczają osoby o niższym statusie ekonomicznym; kultury, w której bardziej promuje się nagrody niż oferuje stypendia."

i
Zapytana, czy istnieje plan gwarantujący, że uczestnicy procesu partycypacyjnego zostaną bezpośrednimi beneficjentami nowej instytucji, dyrektorka KBF, Carolina Pietyra, odpowiedziała:
Myślę, że tak i nie. Z jednej strony model tej instytucji zakłada, że jest to instytucja otwarta i duża część funkcji w tych przestrzeniach jest przeznaczona do tego, żeby była współdzielona. Więc chcąc nie chcąc, tak - będzie możliwość korzystania z tego przez wszystkich tych, którzy teraz uczestniczą, jak i tych, którzy nie uczestniczą w tym procesie, bo z zasady ma to być instytucja otwarta.
Pietyra podkreśliła, że w Domu Literatury powstaną funkcje wymagające wyłonienia osób, które z nich skorzystają. Samo zaangażowanie w proces partycypacyjny nie oznacza automatycznego uzyskania np. rezydencji. W sektorze publicznym, z uwagi na zasady przejrzystości i obowiązujące prawo zamówień publicznych, każda osoba – niezależnie od wcześniejszego wkładu – musi ubiegać się o daną funkcję na równych zasadach, np. poprzez udział w otwartym konkursie.

i
Kluczowe decyzje wciąż przed nami. Chodzi o podział przestrzeni
Choć wizja Domu Literatury przy ul. Kopernika 15 zaczyna się konkretyzować, przed KBF-em stoi jeszcze jedno z najtrudniejszych wyzwań: podział przestrzeni. To właśnie proporcje pomiędzy funkcjami – otwartymi dla publiczności a przeznaczonymi np. na działania rezydencyjne czy biura – zdecydują o charakterze przyszłej instytucji: otwartej i inkluzywnej czy ograniczonej do wybranych środowisk.
Jak podkreśla dyrektorka KBF, Carolina Pietyra, po analizie planów budynku wielu uczestników zdało sobie sprawę, że obiekt jest mniejszy, niż się początkowo wydawało. „Trzeba będzie wybierać, a to oznacza, że nie wszyscy będą w pełni usatysfakcjonowani” – przyznała. Choć co do ogólnych funkcji panowała zgoda, różnice pojawiły się przy próbie ustalenia proporcji między nimi.
Teraz proces wchodzi w kluczowy moment – zakończenie etapu współprojektowania i przejście do decyzji wymagających nie tylko rozmów, ale także realnych kalkulacji finansowych i architektonicznych.
Adaptacja i remont dawnej kliniki będzie dużym wyzwaniem
Choć wizja przekształcenia dawnej Kliniki Chorób Wewnętrznych w Dom Literatury budzi entuzjazm, remont i adaptacja budynku będą wymagały szczególnej uwagi. Obiekt, będący częścią zabytkowej substancji miejskiej, niesie ze sobą zarówno potencjał, jak i poważne ograniczenia.
Czytaj także: Przemiana starej Królewskiej Papierni w Konstancinie. Arche w oparciu o stare mury chce zbudować nową część miasta
Jednym z głównych problemów jest dostępność. Budynek posiada wiele różnic poziomów, które nie zostały wyposażone w rampy ani inne rozwiązania dla osób z niepełnosprawnościami. Schody w zabytkowej auli z XIX wieku mają nieodpowiednią wysokość stopni, a ze względu na ich historyczny charakter, nie można ich po prostu usunąć ani przebudować. Istotnym wyzwaniem mogą być również kwestie związane z bezpieczeństwem i stanem sanitarnym. Budynek przez wiele dekad pełnił funkcję szpitala, co niesie ryzyko obecności toksyn – część z nich mogła zostać wchłonięta przez ściany i stropy.

i
Już dziś widać ślady pierwszych ekspertyz technicznych. W dawnych salach zabiegowych odsłonięto fragmenty ścian, a w podłogach znajdują się otwory pozostawione po analizach nośności stropów. Niektóre elementy dawnego układu pomieszczeń dają jednak szansę na przekształcenie przestrzeni. Część ścian wydzielających bardzo małe izolatki czy schowki może zostać wyburzona, co pozwoli na stworzenie większych, bardziej funkcjonalnych sal.

i

i
