Władze Rzeszowa obwiniają dziś SARP za złą organizację konkursu. Wcześniej stworzyły jednak warunki, które wyeliminowały wszystkich jego konkurentów

2025-12-21 17:27

Nikt nie wie, jak zakończą się kontrowersje związane z konkursem na Bibliotekę Nową w Rzeszowie. Wiemy natomiast, od czego cała sprawa się zaczęła. A ta opowieść jest równie ciekawa, bo zamawiający tak sformułował warunki postępowania na organizację tego konkursu, że mógł je spełnić tylko jeden wykonawca.

Rozmowa z Moniką Arczyńską. Kongres Nowej Mobilności 2025

Wyobraźmy sobie, że jakiś urząd potrzebuje drogiego samochodu. Ogłasza więc przetarg, ale w specyfikacji warunków zamówienia wpisuje, że choć zgłosić się może każdy, to zaoferowany samochód musi posiadać certyfikat wydawany tylko przez jednego producenta, powinien być serwisowany tylko w sieci tego samego producenta oraz np. posiadać dostęp do wewnętrznych systemów danej marki. W jaki sposób odebralibyście takie zapisy? Ograniczenie konkurencji? Ustawienie przetargu pod konkretną markę? A może dalibyście się przekonać urzędnikom, że chodzi im po prostu o zapewnienie odpowiedniej jakości auta, bo tylko ten jeden producent jest jej gwarantem?

Powyższa, wcale nie hipotetyczna, sytuacja oddaje istotę tego, co wydarzyło się podczas zamówienia usługi przygotowania i przeprowadzenia konkursu architektoniczno-urbanistycznego na projekt Biblioteki Nowej w Rzeszowie. Urząd Miasta w Rzeszowie postanowił bowiem zaprosić do postępowania wszystkie podmioty, ale jasno określił, że oczekuje dostarczenia produktu, który w istocie posiada w swojej ofercie tylko jeden oferent – Stowarzyszenie Architektów Polskich SARP.

W Specyfikacji Warunków Zamówienia czytamy bowiem, że oferent ma „zapewnić sędziów konkursu z grona Sędziów Konkursowych SARP”. Opis Przedmiotu Zamówienia warunkuje konieczność „udziału w składzie Sądu Konkursowego co najmniej czterech osób posiadających uprawnienia sędziów konkursowych Stowarzyszenia Architektów Polskich SARP”, a w projektowanych postanowieniach umowy Zamawiający wpisał „promocję w oddziałach SARP (strona www oraz platformy społecznościowe)”.

Fragment Opisu Przedmiotu Zamówienia

i

Autor: Urząd Miasta Rzeszowa/ Materiały prasowe Zamówienie dotyczy przygotowania i przeprowadzenia konkursu architektoniczno-urbanistycznego na projekt Biblioteki Nowej w Rzeszowie

SARP jest wyjątkowy, ale też bardzo pospolity

Stowarzyszenie Architektów Polskich SARP z pewnością jest szczególną organizacją dla polskiej architektury. Zajmuje się dbaniem o jej jakość, przyznaje istotne dla środowiska wyróżnienia i nagrody oraz rozwija kompetencje swoich członków – m.in. w dziedzinie sędziowania konkursów. Z punktu widzenia prawa jest jednak po prostu organizacją pozarządową – stowarzyszeniem z możliwością prowadzenia działalności gospodarczej. I nawet jeśli wszystkie zyski ze swoich przedsięwzięć gospodarczych przeznacza na cele statutowe, w świetle prawa jest tylko jednym z wielu podmiotów, które teoretycznie mogłyby podjąć się organizacji takiego przedsięwzięcia, jak konkurs architektoniczny.

W Czechach, na przykład, organizacją konkursów zajmują się wyspecjalizowane firmy architektoniczne lub kancelarie prawne. Česká Komora Architektů, czyli Czeska Izba Architektów, przygotowała wzorcową dokumentację i model uczciwej rywalizacji, z którego mogą bezpłatnie korzystać wszyscy organizatorzy konkursów. Izba czuwa nad jakością poprzez weryfikację regulaminów konkursowych i przyznawanie odpowiednich certyfikatów dobrze zorganizowanym konkursom. To istotne, bo czescy architekci i architektki zrzeszeni w Izbie mogą brać udział tylko w konkursach posiadających taką aprobatę.

Przeczytaj całą rozmowę z Osamu Okamurą o czeskich konkursach architektonicznych

Osamu Okamura

i

Autor: materiały prasowe/ Materiały prasowe

Konkurencja na rynku organizacji konkursów

Do niedawna mieliśmy w Polsce dwie alternatywy, jeśli chodzi o organizację konkursów architektonicznych. Zamawiający mógł albo zrobić to samodzielnie, albo skorzystać z usług SARP. Przedstawiciele SARP często zwracają uwagę, że brak zaangażowania tej organizacji zwykle kończy się źle. Urzędy czy instytucje publiczne, ich zdaniem, nie są w stanie zapewnić odpowiedniej jakości zarówno wybranej koncepcji, jak i przebiegu procedury. Co rzeczywiście wielokrotnie się zdarzało. Ale traktowanie udziału SARP-u jako gwaranta jakości nie może też następować automatycznie. Gdy w naszym podcaście rozmawiałem z Robertem Koniecznym o jego udziale w konkursie na rozbudowę Bunkra Sztuki w Krakowie, usłyszałem, że architekt zdecydował się na wzięcie w nim udziału m.in. właśnie dlatego, że nie był organizowany przez SARP. To był dla niego sygnał, że zgłoszone projekty będą oceniane stricte merytorycznie, a nie np. w oparciu o lokalne sympatie i antypatie.

Przeczytaj: Robert Konieczny o warunkach pracy w polskiej architekturze, międzynarodowym uznaniu i architektonicznym marketingu

Od kilku lat mamy jednak szerszy wybór, jeśli chodzi o organizację konkursów. Pojawiły się bowiem firmy, które w swojej ofercie mają organizację konkursów architektonicznych. Jedną z najbardziej aktywnych jest A2P2 Architecture & Planning, prowadzona m.in. przez Monikę Arczyńską. Była ona odpowiedzialna za przygotowanie m.in. konkursu na pawilon ekspozycyjny w Biskupinie czy na Archiwum Państwowe w Piotrkowie Trybunalskim. Obecnie odpowiadają za organizację konkursu na modernizację warszawskiego Szpiegowa. Wielokrotnie rozmawiałem z Moniką Arczyńską o sytuacji konkursowej w Polsce, a opinie architektki na ten temat można było także przeczytać w numerze 04/2024 „Architektury-murator”.

Przeczytaj artykuł Moniki Arczyńskiej o konkursach architektonicznych

Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.

i

Autor: biuro prasowe K. Fijołka/ Materiały prasowe

Nie jesteś SARP-em? No to nie bierzemy Cię pod uwagę

I właśnie w postępowaniu na organizację rzeszowskiego konkursu spotkały się SARP z A2P2. W istocie były to dwa lokalne oddziały SARP-u – rzeszowski i łódzki – które postanowiły odpowiedzieć na zapytanie i zgłosić się ze swoją propozycją cenową. Warto tu zauważyć, że lokalne oddziały SARP – choć posiadają oddzielną osobowość prawną i samodzielność gospodarczą – muszą współpracować w zakresie działalności gospodarczej i inwestycyjnej ze Skarbnikiem SARP. Można więc zakładać, że centrala SARP-u wiedziała, że dwa jej oddziały będą rywalizować o to samo zlecenie. Aktywność poszczególnych oddziałów SARP dodatkowo warunkuje zapis § 14 Regulaminu Sędziów Konkursowych SARP oraz konkursów architektonicznych i urbanistycznych, uchwalonego przez Zarząd Główny SARP dnia 8 stycznia 2019 r. Zgodnie z nim właściwym oddziałem do rozstrzygania spraw konkursowych w Rzeszowie jest tylko oddział rzeszowski. Gdyby więc w postępowaniu wygrał oddział łódzki, prawdopodobnie oznaczałoby to naruszenie wewnętrznego regulaminu SARP.

Na szczęście do niczego takiego nie doszło. Łódzki SARP zaproponował zbyt wysoką cenę – 390 000 zł brutto, a więc o 21 000 zł więcej niż oddział rzeszowski (369 000 zł brutto). Zamawiający był gotowy na wydanie 375 000 zł brutto. Co prawda A2P2 zaoferowała kwotę 187 390,5 zł brutto, ale ta najtańsza oferta została odrzucona z powodu niezgodności z warunkami zamówienia.

Zgodnie z informacją o wyborze najkorzystniejszej oferty, którą otrzymało A2P2 (a ta wersja różni się od tej opublikowanej publicznie), zapewnienie wykonawcy o zastosowaniu rozwiązań równoważnych w zakresie wymogu przynależności sędziów do SARP oraz zamieszczenia ogłoszeń w kanałach kontrolowanych przez SARP zostało po prostu odrzucone przez Zamawiającego. Można więc odnieść wrażenie, że A2P2 zostało odrzucone z postępowania, bo po prostu nie było SARP-em.

Fragment regulacji wewnętrznych SARP

i

Autor: SARP/ Materiały prasowe REGULAMIN SĘDZIÓW KONKURSOWYCH SARP ORAZ KONKURSÓW ARCHITEKTONICZNYCH I URBANISTYCZNYCH

Sędziowie konkursowi SARP mogli w Rzeszowie sędziować tylko dla SARP-u

Polskie prawo zamówień publicznych dopuszcza zastosowanie rozwiązań równoważnych. Wydaje się, że powinno to mieć miejsce zwłaszcza w sytuacji, w której zamawiający oczekuje spełnienia warunków niemożliwych do spełnienia przez konkurentów SARP-u. Status sędziego konkursowego SARP jest możliwy do osiągnięcia tylko w ramach stowarzyszenia. Aby go zdobyć, należy spełnić wyraźnie określone warunki, które potencjalnie dają gwarancję bardzo wysokich kompetencji do oceny projektów. Kłopot w tym, że standardowo tacy sędziowie mogą brać udział tylko w konkursach organizowanych przez SARP. W wyjątkowych sytuacjach dopuszcza się możliwość udziału w innego rodzaju konkursach – w tym organizowanych przez konkurencję. W takich przypadkach sędziemu nie towarzyszy afiliacja SARP-u. W sytuacji takiej, jak w Rzeszowie, oznaczałoby to dodatkowo konieczność uzyskania rekomendacji Zarządu rzeszowskiego oddziału SARP i opinii jego Kolegium Sędziów Konkursowych.

Spróbujmy sobie to wyobrazić – A2P2 albo jakakolwiek inna firma musiałaby zgłosić się do swojego konkurenta z prośbą o wydanie przez niego rekomendacji. A więc oficjalnego znaku jakości – rodzaju potwierdzenia, że nie-SARP jest tak samo dobry jak SARP. Przecież z punktu widzenia członków jakiegokolwiek oddziału SARP byłoby to oczywiste działanie na własną szkodę. Bo jak jednocześnie wytłumaczyć, że równie dobrą jakość można mieć zarówno za kwotę 369 000 zł brutto, jak i za cenę niemal o połowę niższą? Po co zamawiający miałby przepłacać?

Fragment informacji o wyborze najkorzystniejszej oferty

i

Autor: Urząd Miasta Rzeszowa/ Materiały prasowe Podsumowanie postępowania na organizację konkursu na Bibliotekę Nową w Rzeszowie
Fragment informacji o wyborze najkorzystniejszej oferty

i

Autor: Urząd Miasta Rzeszowa/ Materiały prasowe Uzasadnienie odrzucenia oferty A2P2

Dlaczego przepłacać mieliby podatnicy?

Prawo zamówień publicznych ma na celu ochronę interesu publicznego poprzez uczciwe, przejrzyste i racjonalne wydatkowanie środków publicznych. Chodzi o to, aby dostać dobry produkt w możliwie najbardziej atrakcyjnej cenie. Warunkiem podstawowym jest zapewnienie każdemu oferentowi równych warunków konkurencji. Dlatego właśnie, ogłaszając zapotrzebowanie na samochody, nie piszemy wprost, o jaką markę auta nam chodzi, tylko staramy się uczciwie opisać oczekiwaną funkcjonalność i charakter produktu. Jak w takim kontekście odczytać specyfikację rzeszowskiego przetargu?

Można na chwilę założyć, że zamawiającemu chodziło tu o jak najwyższą jakość. I że założył, iż jej uzyskanie będzie możliwe tylko przy wykluczeniu wszystkich poza SARP-em. To by tłumaczyło, dlaczego w postępowaniu zastosowano kryterium oceny ofert oparte w 100% na cenie, a do udziału mogli przystąpić wszyscy, którzy w ciągu ostatnich trzech lat przygotowali minimum jeden konkurs – nawet jeśli jego przedmiotem było np. małe przedszkole o wartości 10 mln zł.

Tyle że w takim scenariuszu zamawiający musiał od razu zakładać, że chodzi o to, aby wygrać mógł tylko SARP. Bo to on miał systemową przewagę i uprzywilejowaną pozycję w tym postępowaniu. W jaki sposób zachować zasady równego traktowania potencjalnych wykonawców, gdy jeden z podmiotów jednocześnie może startować w postępowaniu i kontroluje dostęp do kluczowego warunku udziału innych? I czy można dzięki temu uzasadnić wybór prawie dwukrotnie droższej oferty?

Dla porównania – władze Warszawy wykonawcy usługi zorganizowania i przeprowadzenia konkursu realizacyjnego na koncepcję architektoniczną zagospodarowania nieruchomości przy ul. Sobieskiego 100 w Warszawie szukały drogą zapytania ofertowego. W specyfikacji zamówienia również odnajdziemy oczekiwania zamawiającego na temat zatrudnienia sędziów konkursowych. Tylko że tutaj poszukuje się po prostu Sekretarza i Sędziów Konkursowych – architektów posiadających uprawnienia budowlane w specjalności architektonicznej do projektowania bez ograniczeń lub odpowiadające im równoważne uprawnienia wydane na podstawie wcześniej obowiązujących przepisów prawa. Potencjalni wykonawcy musieli wykazać się organizacją co najmniej dwóch konkursów w ciągu ostatnich pięciu lat. Ocena napływających ofert odbyła się natomiast na podstawie dwóch niemerytorycznych kryteriów – ceny (80%) i terminu realizacji (20%).

Konkursy architektoniczne. Wyzwanie dla całego środowiska

Kontrowersje wokół rzeszowskiego konkursu gęstnieją. Zamawiający – urząd miasta – stara się przerzucić odpowiedzialność na wykonawcę usługi, a więc przyznaje pośrednio, że postępowanie nie doprowadziło do zapewnienia najwyższej możliwej jakości konkursu (chociaż jednocześnie jest zdania, że przyniosło możliwie najlepsze rozstrzygnięcie merytoryczne). Wykonawca usługi – czyli rzeszowski SARP wspierany przez Zarząd Główny SARP-u – wskazuje na istotne naruszenia, do których miałby doprowadzić Zamawiający. Kluczowe zarzuty dotyczą naruszenia zasad poufności prac sądu konkursowego i anonimowości prac. Istotne są także wątpliwości dotyczące powołania biegłych – w tym Prezydenta Rzeszowa – i ich udziału w postępowaniu konkursowym. Pracownia WXCA, której praca zajęła drugie miejsce, złożyła zaś oficjalne odwołanie, w którym formułuje szereg zarzutów dotyczących zarówno merytoryki, jak i procedury rozstrzygnięcia konkursu.

Przeczytaj więcej: Budowa stulecia pod presją Prezydenta? Ujawniamy kulisy konkursu na Bibliotekę Nową w Rzeszowie i zarzuty opisane w votum separatum

Nie wiem, jak sprawa się zakończy. Wszystkie potencjalne scenariusze wchodzą w grę – od uznania status quo za obowiązujące, poprzez unieważnienie części lub całości konkursu, a nawet postępowanie przed odpowiednimi służbami. Warto jednak podkreślić, że w tym przypadku – dzięki odwadze i zaangażowaniu sędziów konkursowych – Piotra Śmierzewskiego (przewodniczący Sądu), Cezarego Szpytmy (sędzia referent), Jakuba Krzysztofika i Wojciecha Fałata – opinia publiczna dowiedziała się o pełnym przebiegu postępowania. Warto się jednak zastanowić, co by się stało, gdyby takie votum separatum nigdy nie powstało? Gdyby jednak komuś zabrakło śmiałości? Gdyby ktoś uznał, że skoro postępowanie na wykonanie usługi dziś może skutecznie wykluczać inne podmioty, to następnym razem takie wykluczenie dotknie również mojej firmy czy organizacji?

Czas oczekiwania na rozstrzygnięcie warto wykorzystać na rozmowę o opisanej w tym artykule sytuacji. W maju 2026 roku odbędzie się Kongres Architektury Polskiej, a pod koniec 2025 roku ruszyły prace nad opracowaniem Polityki Architektonicznej Państwa. Jestem przekonany, że jednym z obszarów refleksji obu tych procesów powinny stać się konkursy architektoniczne. Trzeba zastanowić się, w jaki sposób chcemy angażować architektów w projektowanie obiektów i przestrzeni publicznych. Nie tylko tych najbardziej spektakularnych, ale też tych zupełnie pospolitych – domów komunalnych, toalet, targowisk, skwerów, ulic czy np. obiektów poddawanych termomodernizacji. Musimy zagwarantować ponad wszelką wątpliwość, że niemałe pieniądze i wysiłek intelektualny włożony przez architektów i architektki w przygotowanie koncepcji konkursowych doczekają się tylko i wyłącznie oceny opartej na merytorycznych kryteriach. Od początku aż do końca.

Przeczytaj: 

„Solidarność jest naszym obowiązkiem”. Po 18 latach oczekiwań powołano zespołu ds. opracowania Polityki Architektonicznej Państwa

---

Dziękujemy, że tu jesteś. 

Wysłuchaj podcastu z Moniką Arczyńską o konkursowej odwadze i wyzwaniu organizacji konkursów architektonicznych

Podcast Architektoniczny
Konkursowa odwaga Moniki Arczyńskiej
Mediateka.pl
Sponsor podcastu:
Knauf